Kolejna sprawa Nai Thulin, policjantki śledczej z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością w duńskim Glostrup, i śledczego Marka Hessa.
Zostaje popełnione brutalne morderstwo. Wkrótce staje się jasne, że sprawa jest połączona z nierozwiązaną zbrodnią sprzed lat - zabójstwem licealistki. Sprawca, posługując się telefonem, z zimną krwią manipuluje swoimi ofiarami, dręczy je i upokarza. Mark Hess i Naia Thulin angażują się całkowicie w rozwiązanie sprawy, która okazuje się perwersyjną zabawą w chowanego, zapoczątkowaną pewnego wiosennego dnia dokładnie trzydzieści lat wcześniej, kiedy to niewinna szkolna wycieczka zamieniła się w koszmar.
Rozpoczyna się upiorny wyścig z czasem. Hess i Thulin robią wszystko, by pod ogromną presją rozszyfrować tropy prowadzące od przeszłoścido teraźniejszości, zanim ta okrutna gra pochłonie kolejne ofiary.
Odliczam raz, odliczam dwa.
Zabawa trwa - nie wiesz, kto gra.
Odliczam trzy, odliczam cztery.
Tu śmierć rozdaje swoje numery.
Drżyjcie! Bo gdy ta mistrzowska wyliczanka się skończy, jeszcze długo będziecie się bać. Znakomity kryminał. Polecam!
MAŁGORZATA OLIWIA SOBCZAK
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
Wyobraźcie sobie mordercę, który w okrutny sposób prowadzi grę ze swoją przyszłą ofiarą. Używając telefonu komórkowego wplątuje ją w „zabawę w chowanego”. Wysyła wiadomości tekstowe wraz z zdjęciem. Ofiara zdaje sobie sprawę, że jest stalkowana, z tą różnicą, że w tym przypadku za późno orientuje się że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo.
Już przy odnalezieniu pierwszej ofiary służby orientują się, że najprawdopodobniej sprawa łączy się z przypadkiem 19-letniej dziewczyny, która została zamordowana kilka lat wcześniej.
Naia Thulin i Mark Hess pomimo początkowych niechęci muszą połączyć siły i zmierzyć się z bezwzględnym zabójcą, którego motywacje nie są jasne. Pewne jest za to jedno… Jeżeli szybko nie wpadną na jego trop – sprawca znowu rozpocznie kolejne odliczanie.
„Zabawa w chowanego” to kontynuacja świetnego „Kasztanowego ludzika”. Ja znam pierwsza odsłonę z genialnej ekranizacji, która była prezentowana na jednym z serwisów streamingowych.
Nieznajomość samej powieści nie przeszkodziła w czytaniu jej kontynuacji.
Książka, która Wam prezentuję to mroczny i duszny kryminał ze skomplikowaną i wielopoziomową fabułą. Mimo zagmatwania czyta się ją genialnie. Pomimo sporych rozmiarów rozprawiłem się z nią bardzo szybko. To jedna z tych pozycji, którą śmiało mogę opisać jako „nieodkładalna”.
Nie znajdziecie tu długich i monotonnych opisów lokacji, pochylania się jakoś szczególnie nad sylwetkami głównych bohaterów, mimo że każdy z nich nosi ze sobą dość spory bagaż doświadczeń i swoje przywary.
Nie brakuje tu jednak wartkiej akcji. Tempo tej powieści i klimat to jej główne zalety. Myślę, że fani skandynawskiego pióra będą zachwyceni.
„Zabawa w chowanego” zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Polecam ją bardzo gorąco.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony tej serii.
Macie ochotę na mroczną grę, od której nie można się uwolnić?
Søren Sveistrup, autor międzynarodowego fenomenu „Kasztanowy ludzik”, powraca z kolejną wstrząsającą powieścią kryminalną! „Zabawa w chowanego” to mroczny thriller łączący wątki współczesnych zbrodni z tragicznymi wydarzeniami sprzed lat. Autor ponownie udowadnia, że mistrzowskie nordic noir to jego specjalność!
Akcja książki rozpoczyna się od brutalnego morderstwa, które okazuje się powiązane z nierozwiązaną sprawą sprzed lat, zabójstwem 19-letniej gimnastyczki. Główni bohaterowie, Naia Thulin i Mark Hess, policyjni śledczy z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością, muszą zmierzyć się z przerażającym przeciwnikiem. Sprawca, posługując się technologią i manipulacją, prowadzi perwersyjną grę z ofiarami, zmieniając niewinną dziecięcą zabawę w koszmar.
Prolog przenosi czytelnika do wydarzeń sprzed 30 lat, gdy szkolna wycieczka nad jeziorem Gundsømagle zamienia się w tragedię. To właśnie tam wszystko się zaczęło…
Bohaterowie powieści są świetnie wykreowani. Naia Thulin? policjantka śledcza, zdeterminowana i inteligentna, ale też obciążona przeszłością. Mark Hess, tajemniczy śledczy, którego metody pracy nie zawsze mieszczą się w ramach regulaminu. Jego relacja z Thulin jest pełna napięcia i wzajemnego szacunku.
✅ Zalety w książce to porywające tempo, książka wciąga od pierwszej strony i nie zwalnia aż do finału! Klimat nordic noir. Søren Sveistrup mistrzowsko łączy mroczny nastrój z surowym, skandynawskim krajobrazem. ❄️🌲 Psychologiczna głębia, autor bada motywacje zarówno ofiar, jak i sprawcy, sięgając po tematy traumy, winy i utraty niewinności. Niewymuszona kontynuacja. Choć to drugi tom z serii o Thulin i Hessie, książkę można czytać jako niezależną historię.
❌ Wady w książce to początkowe zwolnienie, pierwsze rozdziały sąnieco wolniejsze, ale potem akcja przyspiesza! Długość, ponad 500 stron to spore wyzwanie, ale warto się poświęcić!
🎬 Netflix planuje ekranizację „Zabawy w chowanego”, co nie powinno dziwić, bo poprzednia adaptacja „Kasztanowego ludzika” odniosła ogromny sukces! 🎥🍿
„Zabawa w chowanego” to genialny thriller psychologiczny, który sprawia, że już nigdy nie spojrzysz tak samo na niewinne dziecięce gry. Autor po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem suspensu i mrocznych opowieści. Polecam wszystkim fanom kryminałów, zwłaszcza miłośnikom skandynawskiego noir! ❤️🔪
---
📅 Data premiery: 10 września 2025 roku.
📏 Liczba stron: 576
❓ Dla kogo: Dla wielbicieli thrillerów, nordic noir i tych, którzy nie boją się emocjonalnych rollercoasterów!
BRUNETTE BOOKS
odliczam raz, odliczam dwa
tak zaczyna się moja gra
odliczam trzy, odliczam cztery
tuż za tobą strachu szmery
odliczam pięć, odliczam sześć
dzisiaj zadrżysz na tę wieść
odliczam siedem, odliczam osiem
będę ciemnej prawdy pokłosiem
odliczam dziewięć, odliczam dziesięć
w moich oczach ujrzysz niechęć
tamto było czarne
skrywało się w ludzkim mroku
tamto było marne
szeptało na każdym kroku
lepkie było i takie koszmarne
życie zastygłe w dziecięcym wzroku
oddechy już tylko bezwładne
w tej czerni duszy obłoku
wtedy był początek
zabrał tamte dzieci
to był zła zalążek
ono płomień wznieci
duszy czarny zakątek
w niej się iskra wznieci
to życia nie jest początek
ono z nich na zawsze uleci
wyłania się z przeszłości
z niej rodzi się, powstaje
niech ma się na baczności
to ciemność karty rozdaje
nie ma w tej duszy litości
zabawą cierpienie zadaje
w tej gestej i ciemnej lepkości
życie śmiercią się staje
raz, dwa
odliczam ja
raz, dwa
zabawa trwa
W chowanego zabawa. Lecz mroczna jej oprawa. Bez uśmiechu, radości. Powstała z ciemności. Dziecięca wyliczanka. Straszna niespodzianka. To dusi. To drży. Szepce. Gdzieś tam się skrywa i drepcze. Mocno tak skubie. I grzebie i dłubie. Bawi się i umyka. Dręczy i obok przemyka. Ciszą jest i przerażeniem. Ostatnim strachu spojrzeniem. Te nici nierozwiązane. Te lęki ukołysane. Do wiecznego snu. Do utraty tchu. Raz, dwa. Okrutna ta gra. Znaleziona. Lecz czy gra skończona?
Jak tutaj wszystko się zgadza. Mój pierwszy skandynawski kryminał i jest zachwyt. Emocjonalne rozbicie na cząstki. Gęsta, psychologiczna gra. Jest tak, jak lubię czuć. Jest tak, jak lubię przeżywać słowa. Ileż tutaj można czerpać! Jak ze studni emocji! Wrażeń najlepszych, najgłębszych. Jest strach i niepokój. On wylewa się. Wydobywa na wierzch obficie. Jest zagadka tak misternie utkana. Bohaterowie, którzy zostawiają ślad na duszy. I klimat, który ją szczelnie mrokiem okrywa. Mistrzostwo kryminalnej kompozycji. Polecam ogromnie.
,,Odliczam raz, odliczam dwa pewna pani miała psa.
Odliczam trzy, odliczam cztery, pies ten dziwne miał maniery.
Odliczam pięć, odliczam sześć, wcale lodów nie chciał jeść.
Odliczam siedem, odliczam osiem, wciąż o kości tylko prosił.
Odliczam dziewięć, odliczam dziesięć, kto te kości mu przyniesie?
Ty, czy ja, ja, czy ty? Licz od nowa raz, dwa, trzy.".
Znaleziona...
Beztroska dziecięca zabawa nabiera tu złowieszczego wydźwięku, a niewinny rytm rymowanki niczym ostrzeżenie zawisa w powietrzu, wywołując przerażenie, drżenie serca i jedną alarmującą myśl: uciekaj. Tak było przed trzydziestu laty, a teraz koszmar powraca, choć zasady gry zostały nieco zmodyfikowane. Nie ukrywam, że czekałam na tę książkę i na ponowne spotkanie ze śledczą Nai Thulin.
Sam wstęp jest na tyle niepokojący, że mimowolnie poprawiamy się wygodniej w fotelu, oczekując dalszych wydarzeń. Samo tempo jest raczej niespieszne, bo autor nie zwala nam na głowę wszystkich informacji ani nie pędzi na siłę z fabułą. Skupia się raczej na detalach, buduje otoczkę wokół każdego z bohaterów, podtrzymując duszny klimat i pokazując sporo z życia głównych śledczych. Osobiście lubię się tak rozsmakować w skandynawskim klimacie, wyłapując fragmenty, które mogą mnie przybliżyć do rozwikłania kryminalnej intrygi. Widzimy, jak ogromna presja ciąży na śledczych, zwłaszcza że liczba ofiar rośnie, a żaden z tropów nie prowadzi do sprawcy. Ten zaś okazuje się wyjątkowo wyrachowany, bezwzględny i doskonale przygotowany. Również klucz doboru ofiar jest intrygujący i potrzeba trochę czasu, zanim uda się połączyć wszystkie niewiadome. Mimo licznych wątków, zakończenie spina się w logiczną całość, zachowując charakterystyczną dla gatunku dozę dramatyzmu.
S?ren Sveistrup powraca i przyznaje, że dla mnie jest to długo wyczekiwany powrót, ponieważ ,,Kasztanowy ludzki" kupił mnie klimatem noir, budowanym napięciem i barwni wielowymiarowi bohaterowie.
Duet śledczy Naia Thulin i Mark Hess równie zgrany co kontrastowy, ponieważ ona niezwykle ambitna, do bólu profesjonalna i będąca z procedurami na ,,ty", z kolei on outsider, bazujący na intuicji, często traktujący zasady jako tło nie zawsze mające zastosowanie. Ich ,,chemia" podczas współpracy daje poczuć trudy śledztwa, podczas którego często trzeba pokonać swoje słabości i granice moralne.
Thulin i Hess badają sprawę brutalnego morderstwa, którego ślady prowadzą do wydarzeń z przeszłości i tutaj zaczyna się istny labirynt kłamstw i traum. Autor buduje fabułę z iście skandynawską precyzją, przeplatając przeszłość z teraźniejszością. Wszystko to prowadzi do pozornie niewinnej szkolnej wycieczki, co dało znakomity kontrast między dziecięcą zabawą a morderczą obsesją.
Sveistrup bardzo uwspółcześnij i urealnił swoją historię, wykorzystując współczesne technologie, za sprawą których sprawca grał swój koncert manipulacji w połączeniu z kontrolą i upokorzeniem. To ten wymiar przemocy, który na samą myśl sprawia, że ciarki przechodzą po plecach.
Historia zaskoczyła mnie zwrotami akcji, tym jak autor ze mną pogrywał, podsuwając fałszywe tropy i dawkując informacje tak, bym nieustannie była ciekawa kolejnego kroku. Ma Sveistrup w sobie tę umiejętność pisania tak sugestywnego i filmowego, że moja wyobraźnia już zaczęła pracować nad wizją ekranizacji.
,,Zabawa w chowanego" to dla mnie kryminał kompletny, który na absolutnie żadnej płaszczyźnie mnie nie zawiódł. Mroczny. Intensywny, głęboko osadzony psychologicznie, który trzyma w napięciu od początku do końca. Genialna historia, którą zdecydowanie warto poznać.
,,Zabawa w chowanego" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. ,,Kasztanowego ludzika" kojarzyłam, ponieważ oglądałam serial. Bardzo mi się on podobał, dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po ,,Zabawę w chowanego".
Już na samym początku powieści dochodzi do brutalnego morderstwa. Bardzo szybko okazuje się, że sprawa ma swoje korzenie w nierozwiązanej sprawie zabójstwa nastolatki. Nad rozwiązaniem sprawy pracują znani z ,,Kasztanowego ludzika" Naia Thulin oraz Mark Hess. Niebawem dochodzi do kolejnego brutalnego morderstwa. Sprawy na pozór nie związane ze sobą mają jeden wspólny element. Jednak czy śledczym uda się go znaleźć na czas i zdołają uchronić kolejnych przed utratą życia?
,,Zabawa w chowanego" to książka genialna! Zasiadając do niej liczyłam na kawał dobrej lektury, ale zupełnie nie spodziewałam się tego co otrzymałam! Od tej powieści nie można się oderwać ani na moment! Naprawdę, gdyby nie to, że mam obowiązki domowe to tą powieść pochłonęłabym w jeden dzień! Nawet nie wiecie z jakim żalem przyszło mi odłożenie tej książki! Z niecierpliwością oczekiwałam aż znowu będę mogła do niej siąść, a samo zakończenie mocno wbiło mnie w fotel!
Pierwsze o czym pomyślałam po zakończeniu tej książki to jej atmosfera! Groza i napięcie wyczuwalne już od pierwszych stron. Nie opuściło mnie aż do ostatniego zdania! Patrząc, że książka ma prawie 600 stron to autor genialnie to napięcie podtrzymywał przez całą powieść. Ponadto nie było tu ani jednego momentu, kiedy się nudziłam! Wręcz przeciwnie z niecierpliwością śledziłam dalsze losy bohaterów i wyczekiwałam tego kluczowego momentu!
Jeśli chodzi o fabułę powieści to nie mam jej nic do zarzucenia. Jak już wspomniałam wcześniej nie ma tu momentów nudy. Całość prowadzona jest bardzo dynamicznie. Kiedy myślimy, że jesteśmy coraz bliżej rozwiązania zagadki okazuje się, że trop jest fałszywy! Dynamizm tej powieści jest potęgowany głównie przez liczne, zaskakujące zwroty akcji, ale i krótkie rozdziały! Autor dozuje nam napięcie, które wzrasta aż do momentu kulminacyjnego kiedy to wybucha z całą swoją siłą.
Nie mogę tutaj nie wspomnieć o bohaterach. A szczególnie o Nai i Marku. Te postacie są kluczowe w tej powieści. Ich relacja jest trudna, ponieważ są po rozstaniu. Jednak wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ten duet jest w stanie pokonać zło! Na przestrzeni miesięcy można zauważyć, że oboje dojrzeli i starają się wewnętrzne rozterki i żale trzymać w sobie, w priorytetem dla nich jest znalezienie mordercy.
Reasumując, ,,Zabawa w chowanego" to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić fanom ciekawych, zaskakujących i trzymających w napięciu thrillerów. Świetni bohaterowie, genialna fabuła, przeszłość wpływająca na przyszłość, traumy, zaskakujące zakończenie. To wszystko sprawia, że od książki nie możemy się oderwać ani na moment! Jeśli wahacie się, czy warto po tę powieść sięgnąć to tak! Ta lektura zdecydowanie zasługuje na poznanie!
IG:libresunn
Czy można wygrać w grę, w której zasady ustala morderca?
,,Zabawa w chowanego" Sorena Sveistrupa to kryminał, który od pierwszych stron zaciska na czytelniku lodowaty uścisk i nie puszcza aż do ostatniego rozdziału. To nie jest opowieść o zwykłym śledztwie - to wyścig z czasem, w którym stawką jest życie kolejnych ofiar, a każdy błąd może być ostatnim.
Naia Thulin wraca w zupełnie nowej sprawie, a wraz z nią Mark Hess - duet, który znamy z ,,Kasztanowego ludzika". Tym razem trafiają na trop mordercy, którego zbrodnia zaskakująco łączy się z tragedią sprzed trzydziestu lat. Pewna szkolna wycieczka zamieniła się wtedy w koszmar, a teraz ktoś postanowił odtworzyć ten horror w formie perwersyjnej gry w chowanego. Problem w tym, że w tej zabawie role ofiar i oprawcy są jasno wyznaczone, a reguły zmieniają się w trakcie gry.
Sveistrup jak zwykle mistrzowsko buduje atmosferę. Skandynawski chłód, mroczne zaułki, wilgotne ulice i wszechobecne poczucie zagrożenia sprawiają, że napięcie czuć niemal fizycznie. To nie jest książka, którą można ,,podczytywać" w przerwach - tu każda scena ciągnie cię dalej, wymusza jeszcze jeden rozdział, a potem kolejny. Napięcie jest tak gęste, że nawet pozornie spokojne momenty pulsują niepokojem.
Bohaterowie są tu równie istotni, co sama zagadka. Thulin, mimo niechęci, daje się wciągnąć w śledztwo, które wymaga od niej przekroczenia własnych granic. Hess - pełen wewnętrznych sprzeczności - doskonale uzupełnia jej charakter. Ich relacja, pełna zaufania, ale i tarć, dodaje historii dodatkowej głębi.
To, co szczególnie doceniam, to precyzja konstrukcji fabuły. Sveistrup nie bawi się w przypadkowe tropy. Każdy szczegół ma znaczenie, a finał jest tak satysfakcjonujący, że po zamknięciu książki miałam ochotę zacząć od początku, by jeszcze raz wychwycić wszystkie podpowiedzi.
Ocena: 9/10 - bo ,,Zabawa w chowanego" to kryminał w najlepszym skandynawskim wydaniu - mroczny, wciągający, perfekcyjnie wyważony między brutalnością a psychologiczną głębią. Jeśli lubisz historie, w których przeszłość wraca jak cień, a każda minuta opóźnienia może kosztować życie, ta książka jest dla ciebie.
Druga część ,,Kasztanowego ludzika", która wciągnęła mnie tak samo jak pierwsza. Autor ma niesamowity dar doprowadzania do granicy emocjonalnej. Świetna fabuła, wartka akcja. Mimo objętości, czyta się ją ekspresowo, należy do tych nieodkładalnych!
Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno... Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na...
Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno... Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na...
Przeczytane:2025-09-17, Ocena: 5, Przeczytałem,
“Odliczam raz, odliczam dwa, pewna pani miała psa. Odliczam trzy, odliczam cztery, pies ten dziwne miał maniery..."
Dochodzi do brutalnego morderstwa. Sprawą zajmują się Mark Hess i Naia Thulin. Szybko okazuje się, że nowa zbrodnia ma ścisły związek z nierozwiązanym zabójstwem sprzed lat, kiedy to zamordowana została dziewiętnastoletnia gimnastyczka. Sprawca jest wytrawnym, perwersyjnym graczem — umiejętnie manipuluje swoimi ofiarami, a dzięki telefonom ma nad nimi pełną kontrolę. Upokarza, zastrasza, prowadzi grę, w której to on dyktuje reguły. Detektywi działają pod coraz większą presją, a czas nie jest ich sprzymierzeńcem.
Wielowątkowa, a jednocześnie spójna opowieść. Drugi tom cyklu “Naia Thulin Series”, który bez problemu można czytać niezależnie od pierwszej części. Akcja toczy się dynamicznie i przykuwa uwagę od pierwszych stron, napięcie narasta stopniowo, by w końcu całkowicie zawładnąć czytelnikiem. Nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje — śledztwo grzęźnie, a morderca bawi się ze śledczymi w kotka i myszkę. Przeszłość powraca coraz silniej, przypominając, że nigdy nie da się jej całkowicie uciszyć. Søren Sveistrup pisze prostym, obrazowym językiem, a przy tym niezwykle sugestywnie. Wnikliwie kreśli portrety bohaterów – to ludzie z krwi i kości, z bagażem życiowych doświadczeń. W obliczu okrutnych zbrodni muszą zmobilizować wszystkie siły, by zmierzyć się z przeciwnikiem, który nie zna litości.
“Zabawa w chowanego” to książka, przy której nie ma mowy o nudzie. Przeszłość nieustannie wdziera się w teraźniejszość, a napięcie rośnie z każdą stroną. Trupy pojawiają się często, a sprawca prowadzi misterną, wyrachowaną grę. Ofiary czują jego oddech na karku, są obserwowane, dostają anonimowe wiadomości, nie mają gdzie się ukryć. Detektywi rozpaczliwie próbują dotrzeć do kolejnych zagrożonych osób, ale nie zawsze udaje im się je ocalić. W powietrzu gęsto od sekretów i dawnych traum — dzieciństwo, które nigdy nie zostało przepracowane, tajemnice ukryte pod grubą warstwą kurzu, zemsta i samosąd. Autor umiejętnie łączy zagadkę kryminalną z codziennością pracy policji, pokazując, że za mundurem stoją zwyczajni ludzie, którzy też zmagają się ze stresem, i lękami.
To rewelacyjny, mocny skandynawski kryminał — wyważony, brutalny, a przy tym głęboki psychologicznie. Od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu. Prawie 600 stron, które dosłownie się pochłania. Zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło — tego się nie spodziewałam. Polecam! Tatiasza i jej książki :)