Okładka książki - Zaklinaczka

Zaklinaczka


Ocena: 4.89 (18 głosów)

Czasem, by coś powstało, potrzebny jest chaos...

Kora wraca do Zagrodzia, przeczuwając, że dzieje się coś złego. Jej obawy zdają się potwierdzać, gdy dowiaduje się o kłopotach ze zdrowiem Grzegorza, kryzysie w relacji Leny i Igora, a do miasteczka przybywają nieoczekiwane osoby. Po sielskiej atmosferze nie został nawet ślad i od katastrofy Zagrodzie dzieli zaledwie chwila. Na tym jednak nie koniec problemów - tłumione przez lata uczucie niespodziewanie wybucha z pełną mocą, komplikując sprawy dodatkowo. Kora będzie zmuszona do zmierzenia się z własnymi emocjami i przywrócenia równowagi w miasteczku. I choć zrobi to niechętnie, przypomni sobie, do czego stworzyła ją natura. Zaklęcia, uroki, miłość, smutek i wzruszenie - to najważniejsze składniki eliksiru Zaklinaczki.

Czy istnieje remedium na złamane serce? Czy zawsze warto i należy walczyć o uczucie? Jak ukoić ból po stracie i nauczyć się żyć od nowa? I przede wszystkim: czy miłość pozwala pokonać każdą przeszkodę?

Powróć do Zagrodzia, gdzie magia miesza się z prozą życia, a duchy czarownic pilnują równowagi. Pozwól się zakląć opowieści o różnych odcieniach miłości, oddaniu i wielkiej pasji.

Informacje dodatkowe o Zaklinaczka:

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-03-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383297699
Liczba stron: 336

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Zaklinaczka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zaklinaczka - opinie o książce

POWRÓT DO ZAGRODZIA

"Zaklinaczka" Małgorzaty Starosty to kontynuacja losów bohaterów Zagrodzia, których mięliśmy już okazję poznać w powieści "Znachorka ". Tym razem również zdecydowałam się na audiobook w świetnej interpretacji Pauliny Holtz, której głos i intonacja idealnie wpisują się w powieściową rzeczywistość.

Tytułowa zaklinaczka to Kora - cioteczna siostra Seleny. To właśnie jej autorka oddała głos w tej powieści. Kobieta wraca na Warmię, do rodzinnego Zagrodzia, ponieważ przeczuwa jakieś kłopoty. Okazuje się, że przeczucie jej nie zawiodło, dziadek Grzegorz zmaga się z postępującą demencją, związek Igora i Leny przeżywa kryzys, a Kacper - jej bliski przyjaciel z dzieciństwa ma spore problemy finansowe. Aby pomóc bliskim rozwiązać trudne problemy Kora musi sięgnąć do korzeni i wykorzystać swój dar. Powrót bohaterki łączy się z przyjazdem do Zagrodzia także innych osób, o których słyszeliśmy co nieco w pierwszej części. W miasteczku robi się naprawdę tłoczno, a intrygi się mnożą. Wydaje się, że na problemy poszczególnych osób najlepszym lekarstwem może być eliksir zaklinaczki, ale czy uleczy złamane serce, ukoi ból po stracie?...

Małgorzata Starosta w "Zaklinaczce" oddaje głos dwójce bohaterów. Relacja Kory przeplata się z opowieścią Kacpra. Co łączy tych dwoje bohaterów i dlaczego to właśnie oni stali się narratorami tej historii przeczytacie w książce. Gdzieś w cieniu rozgrywają się dalsze losy Seleny i Igora - "starych znajomych", których bliżej poznaliśmy już w części pierwszej.

Zagrodzie to wyjątkowe miejsce, gdzie świat zaklęć, eliksirów i uroków przeplata się ze zwyczajnym codziennym życiem. Małomiasteczkowy klimat został ciekawie nakreślony, jednak tym razem zabrakło mi trochę pierwiastka magii, mistycyzmu i słowiańskich wierzeń, które tak bardzo przemawiały do mnie w "Znachorce". Co prawda mamy informację, że Selena obawia się, utraty swojego daru uzdrowicielki, ale Kora przecież także posiada wyjątkowe zdolności - potrafi zajrzeć w przyszłość.

Autorka zadbała aby niespodzianek nie zabrakło. Jej pomysłowość jest godna podziwu, a wydarzenia zaskakują. W moim odczuciu nie wszystko tu jednak zagrało. Stworzył się spory chaos i zamieszanie, została zaburzona spójność. Problemy, z jakimi przyszło mierzyć się bohaterom wydają się infantylne, a zachowanie niektórych osób z gruntu niedojrzałe. Na szczęście są uczucia, emocje oraz spora dawka wzruszeń, czyli te elementy, na których najbardziej skupiam się podczas lektury.

W moim odczuciu pierwsze spotkanie z mieszkańcami Zagrodzia wypadło ciekawiej. Kontynuacja prezentuje się słabiej i sprawia wrażenie trochę niedopracowanej. Tym niemniej cieszę się, że zdecydowałam się poznać dalsze losy mieszkańców miasteczka. Sporo wątków zostało domkniętych, dokończonych, chociaż zaskakujące zakończenie pozostawia autorce możliwość powrotu do tej historii i ponownego spotkania z bohaterami. Czy tak się stanie?...

"Zaklinaczka" to ciepła opowieść obyczajowa w wiosenno - letnim klimacie okraszona nutką magii i otulona zapachem ziół. Miło było powrócić do Zagrodzia, delektować się jego wyjątkową atmosferą, poznać lepiej Korę i jej sercowe zawirowania oraz Kacpra i jego życiowe perypetie. Mamy okazję kibicować Lenie w jej życiowych decyzjach. Jeśli lubicie styl autorki oraz jej charakterystyczny dowcip znany z powieści kryminalnych, to odnajdziecie je również w dylogii "Zagrodzie". Ze swojej strony polecam przeczytać lub wysłuchać obie części jedna po drugiej. Myślę, że wówczas pobyt w tym wyjątkowym miasteczku będzie jeszcze bardziej udany.

Link do opinii

Kora ma złe przeczucia, dlatego postanawia wrócić w rodzinne strony, do Zagrodzia. Niestety miała rację i nie dzieje się tam zbyt dobrze. Ze zdrowiem Grzegorza dzieje się coś złego, coraz więcej zapomina, a na dodatek sam nie widzi problemów. To wszystko sprawia, że Lena ma coraz większe problemy z opieką nad nim. Na dodatek w relacji Leny i Igora, zaczynają się pojawiać problemy, kryzys jest coraz bliżej, pomimo że się naprawdę kochają. Niestety nie jest to koniec problemów. Do miasteczka przybywają nieoczekiwane osoby, które mogą wiele namieszać. Już nie jest tak, jak było, już w Zagrodzienie nie ma tej cudownej atmosfery, a katastrofa jest coraz bliżej. Jakby tego było mało, w Korze odżywają uczucia tłumione od wielu lat, do mężczyzny, z którym nie chciała mieć już nic wspólnego. Czy aby to nie za dużo dla jednej kobiety? Czy Kora da sobie radę? Czy decyzje, jakie będzie musiała podjąć, ją nie złamią? Jak potoczą się losy kobiety? Czy pokona każdą przeszkodę? Czy miłość, jaka w niej odżyje, będzie miała sens? Czy Kora odnajdzie swoje szczęście? A co stanie się z Leną i Igorem? Czy ich miłość pokona problemy?

Pierwszy tom zdecydowanie mi się podobała dlatego z przyjemnością, a jednocześnie miałam już swoje oczekiwania i to niemałe. Nie zawiodłam się ani trochę, książka była po prostu świetna.
Autorka po raz kolejny przeniosła mnie do Warmii i pozwoliła przeżyć przygodę pełną magi, słowiańskich wierzeń. Mnie ta przygoda zdecydowanie się podobała i to bardzo, a z książką spędziłam świetny czas. Tym razem poznajemy losy Kory, kuzynki Leny, jednak i bohaterowie z pierwszego tomu się pojawiają i dowiadujemy się, jak dalej potoczyła się ich historia.
Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór, która na tyle mnie wciągnęła, że musiałam przeczytać całą naraz. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani i to zarówno ci pierwszoplanowi, jak i pozostali. Lenę i Igora poznałam w tomie pierwszym, zmienili się, a jednocześnie pozostali sobą (czyli nie zniknęły cechy, za które ja ich polubiłam). Jeśli chodzi o naszą główną bohaterkę, czyli Korę, jest kobietą, którą zdecydowanie polubiłam. Może czasem nie zgadzałam się z jej decyzjami, jednak były to nieliczne momenty, które nie wpłynęły na moją ocenę.

„Zaklinaczka” to książka, która pozwoliła mi przeżyć ciekawą, pełną magii i słowiańskich wierzeń przygodę, która mnie się podobała. Ze swojej strony polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗿𝗼𝗺𝘆𝗰𝘇𝗲𝗸 𝗱𝗼𝗯𝗿𝗲𝗷 𝗲𝗻𝗲𝗿𝗴𝗶𝗶

Małgorzata Starosta perfekcyjnie tworzy swoje historie – dopracowane, spójne, zaskakujące i jednocześnie bliskie czytelnikowi. Pisze pięknym, bogatym językiem, a każda jej książka nacechowana jest ogromnym szacunkiem dla odbiorcy. To opowieści, które się nie tylko czyta, ale których się doświadcza – z uśmiechem, ze wzruszeniem, z zachwytem. Małgorzata po raz kolejny udowodniła, że nie istnieje dla niej gatunek literacki, w którym nie potrafiłaby się odnaleźć. Z powodzeniem sprawdziła się już w komedii kryminalnej, thrillerze, cosy crime, true crime, literaturze obyczajowej, a nawet w historiach z nutą magii – i w każdym z tych gatunków pozostawiła po sobie ślad pełen charakteru, humoru i błyskotliwości. 𝑍𝑎𝑘𝑙𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑘𝑎 to kontynuacja znakomitej 𝑍𝑛𝑎𝑐ℎ𝑜𝑟𝑘𝑖, a zarazem kolejna perła w jej pisarskim dorobku. Powrót do znanego już świata i spotkanie z bohaterami, których pokochałam wcześniej, dała mi ogromną radość, ale też zaskoczyła, pozytywnie oczywiście – bo Małgorzata Starosta z każdą stroną wciągała mnie głębiej w opowieść, która okazała się pełna emocji, magii codzienności i niezwykłej mocy słów.

W najnowszej powieści Małgorzata Starosta osadziła akcję w fikcyjnym miasteczku Zagrodzie, które stanowi doskonałe tło dla opowieści o miłości, magii i emocjonalnych zawirowaniach. Choć Zagrodzie jest miejscem wymyślonym, jego atmosfera i przedstawione w nim wydarzenia mogą być inspirowane rzeczywistymi lokalizacjami i historiami, które autorka zna lub odwiedziła. Już niejednokrotnie przekonałam się, że Małgorzata w swoich powieściach często nawiązuje do faktów historycznych. Autorka bowiem uwielbia dodawać do swoich opowieści szczyptę przyprawy zwanej historią – i robi to znakomicie.

𝑊 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑚𝑦 𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦, 𝑛𝑎 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑤𝑐𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚𝑦 𝑜𝑐ℎ𝑜𝑡𝑦, 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑚𝑢𝑠𝑧ą 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ć 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖𝑜𝑛𝑒.

Kora wraca do Zagrodzia, przeczuwając, że dzieje się tam coś złego. Miejscowość ogarnął prawdziwy huragan – zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Ukochany dziadek Grzegorz zmaga się z postępującą utratą pamięci, w życiu Igora pojawia się, była partnerka, zwabiona korzystną propozycją od Marty Ordel, burmistrza Zagrodzia. Były Leny, rozstaje się z żoną, którą – jak się wydawało – tak bardzo kochał, a Kacper został oszukany przez wspólnika i zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Po sielskiej atmosferze nie został nawet ślad, a od całkowitej katastrofy Zagrodzie dzieli już tylko krok. Kora obawia się, czy zdoła opanować chaos, który tam zastała.

Kora dostrzega, że to, co miało być szczęściem Leny, z jakiegoś powodu obróciło się przeciwko niej. Kacper stracił cały majątek przez nieuczciwego wspólnika, a ci, którzy oferują mu pomoc, podejrzanie kręcą się wokół jego domu – jedynej rzeczy, która mu jeszcze pozostała. Kora zauważa też, że aura Leny zaczyna przygasać. Widzi, że coś ją trapi, odbierając jej siły i wewnętrzny spokój. Jeszcze nie wie, co przeznaczenie dla niej przygotowało ani z czym przyjdzie jej się zmierzyć. Coraz więcej rzeczy wydaje jej się dziwnych, a ludzie zachowują się tak, jakby zapomnieli o naturalnym porządku świata.

Kora wie, że to ona musi poskromić huragan, który nawiedził Zagrodzie – Lena nie ma już na to siły. Dla Kory kłopoty Leny to dopiero początek. Czy ona i Kacper w końcu zrozumieją, że łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń? Tłumione przez lata uczucia wybuchają ze zdwojoną siłą, dodatkowo komplikując i tak napiętą sytuację. Wspomnienia przeplatają się z marzeniami, sny mieszają z planami. Kora stara się nie koncentrować na bólu i smutku, lecz skupiać na tym, co dobre: zdrowiu, szczęściu i spokoju – dla siebie i dla wszystkich, których kocha.

Sympatyczna, ciepła i mądra powieść, która bardzo przypadła mi do gustu – szczególnie wtedy, gdy przymykałam oko na wątek czarownic, przypominający współczesną baśń. To opowieść o sile miłości przyjaźni, intuicji, a także o pazerności, która nie zna granic i potrafi zatruć nawet najpiękniejsze relacje. Historia pełna magii i emocji, ze znakomicie wykreowanymi postaciami, napisana przepięknym językiem, ze swadą i ogromnym poczuciem humoru. Pełna błyskotliwych dialogów, napisana z pazurem i z wątkiem kryminalnym w tle, który wywraca życie Kacpra do góry nogami – z mocnym przesłaniem: nikomu do końca nie ufaj, zwłaszcza gdy w grę wchodzą pieniądze.

Obie dziewczyny – zarówno Lena, jak i Kora – nie potrafią uporządkować swojego życia uczuciowego. Obie cierpią, ale jednocześnie wspierają się nawzajem. Lena nie chce rezygnować ani z Igora, ani ze swojego daru, który nieodwracalnie straciłaby po urodzeniu dziecka, na którym ukochanemu tak bardzo zależy. Z kolei Kora głęboko kocha Kacpra, jednak on sam wciąż nie wie, czy bardziej zależy mu na przyjaciółce, czy na byłej partnerce. Dodatkowo przytłacza je postępująca demencja Grzegorza, który raz rozpoznaje wnuczki, a innym razem patrzy na nie jak na obce osoby. Dziewczyny powoli zaczynają sobie uświadamiać, że ukochany dziadek „odchodzi” i że nadejdzie taki dzień, kiedy kontakt z nim całkowicie się urwie. 𝑃𝑜𝑠ł𝑢𝑐ℎ𝑎𝑗 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎, 𝑜𝑛𝑜 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑦𝑙𝑖, 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑝𝑜𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑎 𝑏łę𝑑𝑦. 𝐾𝑎ż𝑑𝑦 𝑏łą𝑑 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑛𝑎𝑢𝑐𝑧𝑘ą, 𝑎 𝑑𝑧𝑖ę𝑘𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎𝑗𝑒 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑖 𝑚𝑜ż𝑒 𝑟𝑜𝑠𝑛ąć.

Kobiety z rodu Leny i Kory są zawzięte, uparte, ale też niezwykle mądre. To postacie wyjątkowe – obdarzone niecodziennym darem, który bywa zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Jako dzieci nie zdawały sobie sprawy, że nie każdy potrafi dostrzegać aurę innych ludzi czy słyszeć melodie ukryte w pozornie przypadkowym szeleszczeniu liści. Księżyc zawsze wraca na swoje miejsce – i kobiety z ich rodu również. Przyciągały ludzi jak magnes, bo ci intuicyjnie wyczuwali, że mają w sobie coś niezwykłego. Nikt jednak nie wiedział, że śnią koszmary, w których widzą choroby, śmierć i zło. Że czują złe emocje, zanim jeszcze inni dostrzegą ich skutki. A wszystko to osadza się w ich ciałach i umysłach – jak ciężki, nieusuwalny osad. 𝐸𝑛𝑒𝑟𝑔𝑖𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑛𝑖𝑘𝑎, 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑖𝑒 𝑤ł𝑎ś𝑐𝑖𝑐𝑖𝑒𝑙𝑎. 𝐽𝑒𝑑𝑛𝑖 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑧𝑏𝑦𝑤𝑎𝑗ą, 𝑖𝑛𝑛𝑖 𝑗ą 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑚𝑢𝑗ą.

Małgorzata Starosta w mistrzowski sposób ukazuje na przykładzie Kory i Leny wewnętrzne rozdarcie między tym, czego pragniemy dla siebie, a tym, czego chcielibyśmy dla bliskich. Uczuciowe perypetie obu kuzynek są pełne emocjonalnych zakrętów — to historie trudnych wyborów, odtrąceń i powrotów, bólu przeplatanego z miłością, niepewności podszytej nadzieją. Muszę przyznać, że choć Lena skradła moje serce, to Kora całkowicie mnie oczarowała. Jest prawdziwym uosobieniem kobiecej siły — pewna siebie, charyzmatyczna, pełna pasji i wierna swojej intuicji.

𝑍𝑎𝑘𝑙𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑘𝑎 to powieść, która w subtelny sposób łączy marzenia, trudne wybory, miłość z przeciwnościami losu oraz temat choroby Alzheimera. To opowieść, w której nie da się uciec przed przeznaczeniem. Małgorzata Starosta, wplatając elementy magii i tajemnicy, tworzy opowieść o emocjach, relacjach i walce między sercem a rozumem. Wszystko osnute jest małomiasteczkowym klimatem, pełnym życzliwości, a także plotek i wzajemnego wsparcia.

𝐶𝑧𝑦 𝑤 𝑜𝑔ó𝑙𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑜𝑐𝑒𝑛𝑖𝑎ć 𝑐𝑧𝑦𝑗𝑒ś 𝑤𝑦𝑏𝑜𝑟𝑦 𝑖 𝑑𝑒𝑐𝑦𝑧𝑗𝑒, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑢 […] 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑚𝑖𝑒ć 𝑧𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑛𝑎 𝑘𝑎ż𝑑𝑦 𝑡𝑒𝑚𝑎𝑡 𝑖 𝑛𝑎 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑙𝑒ż𝑦 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑖ć 𝑠𝑖ę 𝑠𝑤𝑜𝑗ą 𝑜𝑝𝑖𝑛𝑖ą, 𝑔𝑑𝑦 𝑘𝑡𝑜ś 𝑤𝑐𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑎 𝑛𝑖ą 𝑛𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑒𝑘𝑎.

Czy naprawdę można zrozumieć wybory innych, nie będąc w ich skórze? 𝑍𝑎𝑘𝑙𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑘𝑎 zostawia z tym pytaniem – i wieloma emocjami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-04-16, Ocena: 5, Przeczytałem,

“Wyjątkowy dar bywa także okrutnym przekleństwem”.

Drugi tom cyklu “Zagrodzie” w niczym nie ustępuje części pierwszej. Zagrodzie to niewielka miejscowość, w której wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Lena młoda dziewczyna, od której bije pozytywna energia prowadzi niewielki sklepik “Pełnia”. To u niej mieszkańcy miasteczka, szukają pomocy, a ona przez mądrość, znajomość ziół i przygotowane mieszanki tej pomocy udziela. Od wieków kobiety z jej rodu trudniły się zielarstwem, posiadały moc i widziały więcej. Kora kuzynka Leny została obdarzona podobnym darem, jest niczym niespokojny duch. Od jakiegoś czasu kobieta ma przeczucie, że coś złego dzieje się u jej bliskich. Po powrocie do domu okazuje się, że przeczucie jej nie myliło. Ich ukochany dziadek ma kłopoty ze zdrowiem, między Leną a jej partnerem wyraźnie coś się popsuło. Jakby tego było mało, długo tłumione uczucie przez Korę, wybucha ogromnym żarem, co jeszcze bardziej wszystko komplikuje.

Przyjemna, wartościowa historia o zwykłych i niezwykłych w swej prostocie ludziach. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, fabuła ciekawie utkana, dotyka skomplikowanych relacji międzyludzkich i niesie emocje. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Z ogromną wnikliwością i realizmem Pani Małgorzata ukazuje wewnętrzne rozterki, zmagania, porywy serca, z jakimi zmagają się na co dzień nasi bohaterowie. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli ludzie, jakich spotykamy na co dzień, pełni wad i zalet, złożone, różne osobowości. Kora to zadziorna, harda, odważna młoda kobieta, mówi co myśli i postępuje, tak jak uważa za słuszne. Polubiłam ją, bardzo.

Autorka czaruje słowem, zabiera czytelnika w podróż, w której chwile pełne radości splatają się z tymi trudnymi. Opowieść pełna mądrych spostrzeżeń dotyczących zwykłego życia i spora dawka wiedzy o ziołach i herbatach. Wyjątkowy dar, który niesie dobro, ale i zamyka pewne drzwi. Piękno prawdziwej przyjaźni, pozytywna energia, jaką ze sobą niesie. Przeciwności losu, marzenia, dokonywane wybory, miłość, która spotyka na trudności, chęć posiadania dziecka, choroba Alzheimera. Małomiasteczkowy, specyficzny klimat, życzliwość, niegroźne plotki, wzajemne wsparcie. Przeznaczenie, od którego nie da się uciec.

Klimatyczna, życiowa, ciepła, niosąca nadzieję opowieść. Daje do myślenia, ukazuje to co w życiu najważniejsze. Wyraźnie poczułam magię i aromat ziół. Serię należy czytać w kolejności chronologicznej. Serdecznie polecam! Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bambetka
Bambetka
Przeczytane:2025-04-20,

Ufacie swojej intuicji? Kierujecie się nią? Czy raczej nie zwracacie na to uwagi? Ja często kieruję się przeczuciem. Podobnie jak Kora, bohaterka "Zaklinaczki". To właśnie złe przeczucia były powodem jej powrotu do Zagrodzia. To jej postaci Małgorzata Starosta poświęciła uwagę w swojej najnowszej książce. O ile w pierwszym tomie ta bohaterka nie skradła mojej sympatii, gdyż wówczas uważałam ją za osobę konfliktową i roszczeniową, tak w tym tomie uzyskała ode mnie całkowicie rozgrzeszenie. Powiem więcej, nawet udało mi się ją polubić i znaleźć kilka cech jej charakteru podobnych do mojego. Jak świetnie, że Autorka postanowiła nam bardziej przybliżyć jej wizerunek.
Tak jak w poprzedniej części, ponownie jesteśmy w Zagrodziu. Stajemy się świadkami wszelakich zdarzeń. Począwszy od konfliktu w związku Leny i Igora, postępującą chorobę dziadka Grzegorza, po nieuczciwe zagrywki pani burmistrz wobec jednego z mieszkańców, Kacpra, aż po niespodziewaną ciążę. Jak to się wszystko potoczy? Czy coś się wyjaśni? Czy konflikty zostaną zażegnane i kto spodziewa się dziecka, zapraszam do lektury.
"Zaklinaczka" to nie tylko powieść obyczajowa z nutką magii, czarów i tajemniczości. To także studium emocji, studium relacji i uczuć. Relacji, w której serce walczy z rozumem.
"Posłuchaj serca, ono nigdy się nie myli, nawet jeśli popełnia błędy. Każdy błąd jest nauczką, a dzięki niej człowiek poznaje lepiej siebie i może rosnąć."
Autorka na przykładzie Kory oraz Leny, w znakomity sposób ukazała miotanie się między tym, czego się pragnie dla siebie, a tym czego byśmy pragnęli dla ukochanej osoby. Relacje uczuciowe obu kuzynek są pełne zawirowań. Każda z nich staje przed trudnym wyborem. To również relacje pełne odtrącen i powrotów. Bólu i miłości. Niepewności i nadziei.
Jednak w tej historii nie tylko Kora jest ważna, pomimo, że to ona wiedzie tu pierwsze skrzypce. Ogromny plus powieści stanowi tematyka choroby Alzheimera. Obie bohaterki są przytłoczone problemami zdrowotnymi swego dziadka, postępem tej podstępnej choroby. Autorka prosto, ale z humorem i także niesamowitym wyczuciem pomaga zrozumieć, co dzieje się z osobami dotknietymi demencją. Dzięki tej prostej narracji możemy towarzyszyć dziewczynom w ich przeżyciach, oswoić lęk i zamienić go w coś pozytywnego. Książka ta może stanowić pewien impuls do rozmowy na temat choroby, czy przemijania, ale przede wszystkim na temat ogromnej roli więzi rodzinnych w przezwyciężaniu trudności.
Ponadto podczas lektury można wyczuć magię, która jest obecna na co dzień w życiu bohaterek. Przedstawia się ją w sposób subtelny i zrównoważony. Przyjemny styl i lekkie pióro tej Autorki, a także wspaniali bohaterowie sprawiają, że będziecie chcieli zostać z nimi na dłużej. Z chęcią powróciłabym do Zagrodzia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajzemna
Poczytajzemna
Przeczytane:2025-03-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Po „Zaklinaczkę” sięgnęłam bez wahania, zachwycona pierwszą częścią serii Zagrodzie. Magdalena Starosta stworzyła świat, który urzeka atmosferą tajemniczości i magii, a jednocześnie jest pełen emocji i ludzkich dramatów. Jej styl pisania sprawia, że opowieść pochłania bez reszty – czuć w nim lekkość, ale i głębię. Po pierwszym tomie wiedziałam, że historia nie została jeszcze w pełni opowiedziana, a losy bohaterów skrywają wiele sekretów. Dlatego z niecierpliwością czekałam na kontynuację i nie zawiodłam się.

W tej części powracamy do magicznego Zagrodzia, które już nie jest spokojną, sielską przystanią. Kora, główna bohaterka, wyczuwa nadciągający chaos i nie myli się – miasteczko pogrąża się w kryzysie. Problemy zdrowotne Grzegorza, trudności w relacji Leny i Igora oraz nieoczekiwane pojawienie się nowych osób zapowiadają dramatyczne wydarzenia. Na domiar złego uczucia, które przez lata były tłumione, nagle dochodzą do głosu, komplikując wszystko jeszcze bardziej.

Kora nie tylko musi zmierzyć się z własnymi emocjami, ale także przywrócić równowagę w Zagrodziu. Choć nie chce tego robić, w końcu przypomina sobie o swojej prawdziwej naturze. To, co początkowo wydaje się nieuchronnym upadkiem, może stać się początkiem czegoś nowego – ale czy wystarczy sił i magii, by uratować to, co ważne?

„Zaklinaczka” to powieść, która łączy w sobie realizm i nutę mistycyzmu. Autorka umiejętnie splata codzienne troski bohaterów z magią, która nie jest tu jedynie ozdobnikiem, ale pełnoprawnym elementem fabuły. Książka porusza wiele istotnych tematów – miłość, straty, walkę o szczęście i własną tożsamość. To opowieść pełna emocji, która momentami wzrusza, a innym razem trzyma w napięciu.

Podobało mi się to, jak Magdalena Starosta ukazuje różne odcienie miłości – tej, która uzdrawia, ale i tej, która potrafi zranić. Wartością dodaną są także świetnie wykreowani bohaterowie – prawdziwi, złożeni i pełni sprzeczności, co sprawia, że ich losy angażują czytelnika do ostatniej strony.

Jeśli lubicie książki, w których magia subtelnie przeplata się z rzeczywistością, a emocje bohaterów wydają się niemal namacalne, „Zaklinaczka” jest pozycją obowiązkową. To powieść o miłości, oddaniu, stracie i poszukiwaniu własnej drogi – idealna dla tych, którzy lubią historie pełne magii i życiowej mądrości.

Ja już czekam na kolejną część tej serii, bo wiem, że przed nami jeszcze wiele nierozstrzygniętych spraw i sekretów, które mogą odmienić losy bohaterów. Zagrodzie wciąż kryje wiele tajemnic – a ja chcę je odkryć!

Link do opinii

Wracamy do Zagrodzia, urokliwej miejscowości, gdzie magia miesza się z rzeczywistością a przez najbliższe wydarzenia poprowadzą czytelnika Kora i Kacper. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po lżejszą literaturę niż kryminały i thrillery.  Czy coś łączy tych bohaterów? Jeśli tak to jak to wpłynie na dalsze dzieje mieszkańców Zagrodzia? ,, Zaklinaczka" to ciepła opowieść zabarwiona odrobiną magii i zapachem ziół gdzie dużą role odgrywa intuicja. Chwilami mam jednak wrażenie, że dorośli ludzie zachowują się jak nieodpowiedzialni nastolatkowie. Momentami to jest męczące. W całości jednak książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Trochę drażniła mnie postawa Leny, która nie umiała dokonać wyboru, co jest dla niej ważniejsze: magia czy macierzyństwo? Jak zakończyły się te rozterki? Czy uda jej się zostać matką i zachować swój dar? Ano, to proszę sprawdzić samemu.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanamonia92
zaczytanamonia92
Przeczytane:2025-05-04, Ocena: 4, Przeczytałem,

,,Posłuchaj serca, ono nigdy się nie myli, nawet jeśli popełnia błędy. Każdy błąd jest nauczką, a dzięki niej człowiek poznaje lepiej siebie i może rosnąć"

Bardzo chciałam powrócić do Zagrodzia, znów przekroczyć próg Pełni i oddać się tej sielskości i pozytywnej energii. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zamiast dobrej atmosfery zostałam wciągnięta w wir zdarzeń, których absolutnie się nie spodziewałam. Nad okolicą rozpanoszyły się mroczne chmury, wprowadzając w codzienność mieszkańców chaos, nad którym ciężko im zapanować. Wiedziona instynktem Kora również postanawia zawitać w rodzinne strony. A jej powrót to tak naprawdę dopiero początek tej historii...

,,Musicie słuchać szeptu wiatru i przyglądać się niciom przeznaczenia. To dar i przekleństwo jednocześnie"

Kora od początku była gnana wiatrem. Nieprzewidywalna a jednocześnie najmocniej stąpająca po ziemi. Słynie z prawdomówności, ale gdy chodzi o jej własne uczucia, umie wszystko tak zawoalować by nikt nie domyślił się co tak naprawdę skrywa jej serce. Mimo początkowych obaw jest gotowa przejąć stery w Pełni i zapanować nad bałaganem, jaki powstał pod jej nieobecność. Nie domyśla się jednak, że boginie wezmą jej los w swoje ręce i wyznaczą ją do jeszcze jednego, bardzo ważnego zadania. Natomiast bardzo rozczarował mnie Kacper. Z jednej strony zagubiony i pokrzywdzony, ale z drugiej sam robi w swoim życiu jeszcze większy bałagan. Mimo pozorów wydaje mi się być bardzo nieodpowiedzialny. Myślę, że już dawno przestał nad wszystkim panować. Związek Leny i Igora, mimo początkowej sielance, został poddany poważnej próbie. Mimo szczerej rozmowy nie są w stanie dojść do porozumienia. Żadna z podjętych decyzji nie jest w stanie zapewnić szczęścia obojgu. Dlatego zamiast podjąć jakiekolwiek kroki, utknęli w oczekiwaniu, aż to drugie dokona wyboru. Sprawy nie ułatwia pojawienie się byłej żony Igora, która obrała sobie za cel odzyskanie jego serca.

Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Historia zatoczyła koło i wygląda na to, że kolejne pokolenie powtórzy losy swoich przodkiń. Szczerze mówiąc trochę mi się to nie spodobało. Byłam gotowa na to, że jednak jedno z dwojga poświeci się w imię łączącej ich miłości. Wezmą razem odpowiedzialność za swoje życie. Tymczasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki, wszystko ułożyło się samo po ich myśli. ,,Znachorka" muszę przyznać, dużo bardziej mi się podobała. Mimo, że bohaterom również towarzyszyły problemy i rozterki, była lżejsza w odbiorze. Być może również postać Leny ją taką czyniła a Kora jako jej absolutne przeciwieństwo, stworzyła własną, niepowtarzalną opowieść. Myślę jednak, że warto poznać obie części i przekonać się samemu, bo być może komuś z Was bardziej spodoba się kontynuacja.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytam_book
czytam_book
Przeczytane:2025-04-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
Co powiecie na odwiedziny u Zaklinaczki? Kto wybiera się do Zagrodzia? Ja wybrałam się tam ponownie tym razem z Korą, gdyż kierowało nią przeczucie, że dzieje się coś złego. Okazuje się, że Grzegorz choruje, Lena  i Igor mają kryzys, a w miasteczku pojawiają się nowe osoby.  A do tego wszystkiego głęboko skrywane uczucia dojdą do głosu. Seria ,,Zagrodzie" drugi tom pod tytułem ,,Zaklinaczka" Małgorzata Starosta, wydawnictwo Skarpa Warszawska.  Otrzymałam piękną i otulającą ciepłem historię, której fabuła toczy się swoim tempem w urokliwym miasteczku Zagrodzie. Gdzie wszyscy się znają, wiedzą o sobie wszystko. Spotykamy tu bohaterów takich jak my, którzy mają swoje wady i zalety, borykają się ze swoimi problemami oraz stają przed podjęciem życiowych decyzji. A jednocześnie mamy możliwość poczuć zapach i smak unoszących się ziół. Bardzo polubiłam Korę, która twardo stąpa po ziemi, jest wsparciem dla swoich najbliższych, a jednocześnie sama musi podjąć wiele trudnych decyzji, a także zmierzyć z emocjami. Posiada wyjątkowy dar, który niesie za sobą dobro, a jednocześnie sprawia, że niektóre rzeczy są nieosiągalne.  W powieści zostają poruszone tematy takie jak choroba jaką jest Alzheimer, chęć posiadania dziecka, przyjaźń, dokonywanie wyborów, dążenie do spełnienia marzeń, a także przeznaczone, które nie da przed sobą uciec. Autorka stara nam się pokazać co jest w życiu najważniejsze, a jednocześnie nakłania nas do refleksji.  ,,Zaklinaczka" jeśli lubisz klimat małych miasteczek, chcesz usłyszeć plotki, a do tego poczuć życzliwość i wsparcie, poznać silne oraz mądre kobiety, a także poczuć magię to polecam Wam obie książki z cyklu ,,Zagrodzie". 
Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2025-04-24, Ocena: 5, Przeczytałem,

W życiu czasem musimy robić rzeczy, na które wcale nie mamy ochoty, niemniej jednak muszą zostać zrobione.

 

 Energia nie znika, zmienia jedynie właściciela. Jedni się jej pozbywają, inni ją przyjmują.

"Wyjątkowy dar bywa także okrutnym przekleństwem".

"A je­śli cze­go­kol­wiek na­uczy­ło mnie ży­cie w Za­gro­dziu, to tego, że prze­zna­cze­niu nie na­leży prze­szka­dzać."

Wiedziona intuicją Kora wraca do Zagrodzia przekonana, ze bliscy jej potrzebują, poza tym wciąż zmaga sie z uczuciami jakie żywi do Kacpra , który zmaga się z kłopotami finansowymi po tym jak został oszukany przez wspólnika, a to tylko wierzchołek góry lodowej. 

Ukochany dziadek dziewczyn coraz boleśniej odczuwa kłopoty z pamięcią. Były partner Leny rozwodzi się z żoną, mimo, iż deklarował względem niej wielkie uczucie, a na domiar złego związek Igora przechodzi kryzys , który potęguje powrót jego byłej dziewczyny...

Jakie decyzje podejmie mężczyzna?

Czy bohaterowie pokonają stojące na ich drodze trudności?

 

To była piękna pełna emocji i empatii przesycona ciepłej powieść z błyskotliwymi dialogami i świetnie wykreowanymi postaciami sprawiająca, że czytanie jest czystą przyjemnością.  

Autorka serwuje nam mieszankę wybuchową - trup (a jakże!), czarownice (no prawie), zaklęcia (nie do końca magiczne, ale skuteczne) i bohaterkę, której nie sposób nie polubić. Pełną energii, z ciętym językiem i talentem do pakowania się w kłopoty. Do tego świetnie wykreowane postacie drugoplanowe i klimat małej miejscowości, gdzie wszyscy wszystko wiedzą... oprócz tego, kto zabił.Idealna lektura na poprawę humoru - lekka, ale nie głupia; zabawna, ale zbrodnia jak najbardziej na serio. Czytajcie, zanim ktoś wam zaspoileruje, kto tu tak naprawdę ,,zaklina" rzeczywistość. 

Polecam i czekam na ciąg dalszy ?

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mrufka80czyta
mrufka80czyta
Przeczytane:2025-04-13, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Na wstępie szybkie przypomnienie - pierwszy tom to ,,Znachorka". Jeśli jeszcze nie znacie to prędziutko lecimy do biblioteki, tudzież na platformy gdzie legalnie można nabyć lub wypożyczyć i nadrabiamy.

Wracamy do Zagrodzia. Od ostatniej wizyty dużo się wydarzyło. Lena i Igor przeżywają kryzys w związku, a pojawienie się niespodziewanych gości - w postaci byłej żony i niedoszłego męża - nie poprawiają sytuacji. Najgorsze jednak, że z Grzegorzem- dziadkiem Leny i Kory - jest kiepsko.

Kora od kilku tygodni przebywa w Japonii, ale jej dar wyczuwania przywołał ją z powrotem do domu. Poza rodzinnymi kłopotami, Kora będzie musiała się zmierzyć z emocjami, jakie w niej budzi dawna ( i niespełniona) miłość, oraz podjąć arcytrudną decyzję. No i zapanować nad chaosem który ogarnął  Zagrodzie.

 

Ta historia, tak samo jak Znachorka, otula jak ciepły kocyk. Zapach ziół, urok magicznego świata,  małomiasteczkowy klimat, poplątane ludzkie losy i niespodziewane zakończenie - to jest to, co lubię. Ta seria relaksuje mnie jak nic innego.

Chociaż, jeśli mam być zupełnie szczera, Lena mnie oczarowała, ale to Kora mnie zachwyciła. Kobieca, silna, pewna siebie, temperamentna, wierząca swojej intuicji. Kobieta jest siłą i nosi imię Kora.

To jest historia o pasji, sile kobiet i miłości w wielu odcieniach. Zakończenie wbija w fotel. Musicie to przeczytać. Bardzo polecam!



Link do opinii
Inne książki autora
Tajemnica Carycy
Małgorzata Starosta0
Okładka ksiązki - Tajemnica Carycy

Agata Śródka - restauratorka celebrytka - zostaje zaproszona do jurorowania w finale telewizyjnego talent show, którego tematem jest wykonanie jadalnej...

O gusłach się nie dyskutuje
Małgorzata Starosta0
Okładka ksiązki - O gusłach się nie dyskutuje

Po raz pierwszy w historii Babiboru nikt nie ma głowy do myślenia o Szczodrych Godach. Malwina Maślankiewicz planuje wystrój wnętrz w swoim nowym lokum...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy