Okładka książki - Zapiski Dobrego Łotra

Zapiski Dobrego Łotra


Ocena: 4.44 (9 głosów)

Istnieją pytania, na które nawet Bóg nie zna odpowiedzi

W Raju, gdzie Dobry Łotr, ukrzyżowany wraz z Chrystusem, trafia przed wszystkimi, rzeczywistość nie jest tak idylliczna, jak mógłby oczekiwać. Niewyremontowane przestrzenie, samotność i niełatwe dyskusje z Bogiem, który okazuje się bardziej krytyczny niż miłosierny, prowadzące do nieoczekiwanych zwrotów akcji. Rozmowy pełne ironii i głębokich przemyśleń zmuszają bohatera (a któż nie jest choć trochę łotrem) do zadawania pytań o sens życia, miłości i poświęcenia. Każda odpowiedź, którą otrzymuje, przynosi nowe wątpliwości i odkrycia, które ukazują ludzką naturę w nieoczekiwanym świetle.

„Zapiski Dobrego Łotra” to przewrotna, pełna humoru i goryczy opowieść, przypominająca o tym, że poszukiwanie prawdy nie kończy się nawet po drugiej stronie życia.

Informacje dodatkowe o Zapiski Dobrego Łotra:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-02-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383735009
Liczba stron: 202
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Zapiski Dobrego Łotra

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zapiski Dobrego Łotra - opinie o książce

Istnieją pytania, na które nawet Bóg nie zna odpowiedzi.


Zapiski dobrego łotra to książka, która przedziera szlaki spostrzegania literatury. Jest całkiem inna niż dotychczasowe co czytałam. Stawia na przedstawienie teraźniejszości ze spotkaniem Stwórcy.

Nie jest to typowa opowieść fantastyczna ani poemat. Łączy w sobie humor i gorycz. Stawia nas przed zastanowieniem się nad tym co przed chwilą przeczytaliśmy i połączeniu faktów, które nam przedstawia. 

Jest to dobra książka na zastanowienie się co jest dalej po śmierci i czy takie "problemy" oraz takie pytania sami będziemy mieli na końcu języka gdy świat się skończy.

Link do opinii

Powiem tak… nota wydawnicza ani trochę nie oddaje tego, co ta książka sobą przedstawia. Bawiłam się świetnie, czytałam z chusteczkami, bo łzy śmiechu płynęły rzewnie! To świetna podróż przez filozofię, moralność i religię w przewrotnym i ironicznym stylu—czyli dokładnie to, co ostatnio idealnie trafia w mój gust.

Przenieśmy się do Raju wraz z Dobrym Łotrem—jednym z dwóch skazańców ukrzyżowanych obok Chrystusa. Na krzyżu wyraził skruchę i jako jeden z pierwszych dostąpił łaski zbawienia. I tutaj kończy się powaga tej historii, bo Raj wcale nie jest tym, czym sobie go wyobrażamy. Toaleta? Owszem, jest, ale zyskuje tu całkiem nowe znaczenie, zasługując na kilka przewrotnych rozdziałów. Wśród abstrakcyjnych przedmiotów, które według autora powinny znaleźć się w Niebie, toczą się rozmowy z Bogiem i innymi postaciami, rzucając wyzwanie porządkowi rzeczy, sensowi życia i sprawiedliwości. To niekończąca się debata, pełna zagadek i paradoksów. Historia prowadzona jest w formie refleksyjnych zapisków i dialogów, które w jednej chwili doprowadzają do spazmatycznego śmiechu, by zaraz potem wprowadzić cię w stan zadumy i melancholii.

Dobry Łotr gra tu główną rolę—pełen wątpliwości, ironii i refleksji. „Jakim cudem znalazłem się w Raju?!”—to pytanie przewija się przez jego rozmowy z Bogiem, które stają się centralnym punktem każdego rozdziału, pełnym filozoficznych przesłań autora. Jednak Bóg w tej opowieści nie jest tym, którego znamy z lekcji religii. Jest bardziej ludzki, krytyczny, daleki od idealnego, miłosiernego obrazu, a przy tym niepozbawiony własnych humorków i wątpliwości. Pozwala Łotrowi zadawać pytania, ale odpowiedzi okazują się niełatwe, nieoczywiste—często prowadzą do jeszcze większych rozterek. W tle pojawiają się postacie drugoplanowe, które urozmaicają narrację i nadają jej głębię. Niektóre to duchy przeszłości, inne są metaforami ludzkich przekonań i pragnień. Ich obecność wzbogaca ironiczno-satyryczne dialogi, sprawiając, że rozmowy między Łotrem a Bogiem nabierają jeszcze większego dynamizmu i wielowarstwowości.

„Zapiski Dobrego Łotra” to w gruncie rzeczy księga pełna głębokich motywów, ale podana w humorystycznej formie. Razem z głównym bohaterem wyruszamy w poszukiwanie sensu życia, zadajemy sobie niełatwe pytania o moralność i sprawiedliwość we współczesnym świecie. Jednym z najistotniejszych motywów jest tutaj religia i dogmaty, ale nie są one przedstawione jako coś absolutnie jednoznacznego. Autor podważa utarte schematy, które znamy od najmłodszych lat, stawiając je w zupełnie nowym świetle. Ironia i absurd grają tu pierwsze skrzypce, a historia prowadzona jest tak, że podkreśla paradoksy ludzkiej egzystencji. Sama podchodziłam do tej książki dość sceptycznie, głównie przez tematykę religijną, która ostatnio nie należy do moich ulubionych. Jednak sposób, w jaki autor pod przykrywką absurdu zastanawia się nad głębszymi tematami, absolutnie wygrał to rozdanie.

Andrzej Mathiasz posługuje się prostym, dynamicznym językiem, co sprawiło, że pochłonęłam tę książkę w jeden wieczór. Mieszanka humoru (chwilami nawet czarnego), ironii i absurdu doskonale współgra z poważnymi refleksjami—dla mnie to strzał w dziesiątkę. Autor perfekcyjnie łączy surrealistyczne rozmowy z konkretnymi, fundamentalnymi pytaniami o ludzkość, dzięki czemu narracja nie przygniata, a wręcz skłania do myślenia. Jedną z największych zalet książki jest jej forma, przypominająca pamiętnik Łotra—pełen zapisków i przemyśleń.Nie znajdziemy tu liniowej, jednoznacznej fabuły, co pozwala w pełni skupić się na tym, co najważniejsze. Każdy z nas zadaje sobie własne pytania i kończy książkę z własnymi refleksjami, które zostają w głowie na długo.

Nie jest to łatwa książka do oceny, przyznam bez bicia. Dla jednych może być błyskotliwym, ironicznym przedstawieniem doczesnych problemów, dla innych—może wywołać mieszane uczucia, a nawet urazić. Jej największą zaletą jest głębokie przesłanie filozoficzne, ukazane w absurdalnej i ironicznej formie. Dialogi są świetnie skonstruowane, przemyślane, a zapiski perfekcyjnie je uzupełniają, dodając historii jeszcze więcej wymiarów. To opowieść, która niebanalnie spogląda na religię, moralność, sens życia, a także wszystko, co się z nimi w jakiś sposób łączy. Ja książkę pochłonęłam i świetnie się przy niej bawiłam, choć momentami zatrzymywałam się, by zastanowić się nad niełatwymi pytaniami—niekoniecznie związanymi tylko z religią. Co mnie frustrowało? Pytania bez odpowiedzi. Ale zdaję sobie sprawę, że taki był zamysł—to czytelnik musi sam znaleźć odpowiedzi na te najtrudniejsze.

Czy jest to książka dla każdego? Zdecydowanie nie! To pozycja intrygująca, nietypowa i zabawna, ale może okazać się wyzwaniem dla niektórych czytelników. Mimo zużytych ze śmiechu chusteczek, to historia typu „śmiech przez łzy”, więc nie jest to lektura, którą czyta się jedynie dla rozrywki. To filozoficzna podróż, zmuszająca do refleksji nad trudnymi tematami—nie tylko religijnymi. Jej prześmiewcza forma działa jak dyfuzor, łagodząc ciężar poruszanych kwestii. Czy wszystkim przypadnie do gustu ten rodzaj humoru? Pewnie nie, ale jeśli lubisz nietypowe książki, które bawią i skłaniają do myślenia jednocześnie, może być strzałem w dziesiątkę. Świetnie mi się ją czytało po „Pół sposobu jak tanio ocalić świat”—oba tytuły mają podobny poziom absurdalności i przewrotnej analizy rzeczywistości, choć uderzają w nieco odmienne poglądy.

Link do opinii

Recenzja

„Zapiski Dobrego Łotra”

Autor: Andrzej Mathiasz

Wydawnictwo: Novae Res

„ON jest zdolny do wszystkiego. Do każdego łotrostwa. W tym akurat to nawet ja nigdy GO nie prześcignę, choćbym nie wiem, jak bardzo się starał!”

„Zapiski Dobrego Łotra” – boska ironia i piekielnie dobre pytania. Intrygująca opowieść, która zderza sacrum z profanum, świętość z ironią, a boską wszechmoc z ludzkim zwątpieniem. Już sam pomysł – Dobry Łotr jako pierwszy mieszkaniec Raju – prowokuje, by spojrzeć na wieczność z niecodziennej perspektywy. Ten przewrotny obraz teologicznej codzienności to prawdziwa perełka dla czytelników lubiących filozoficzne szarady, podszyte gorzkim humorem i egzystencjalnym niepokojem. Ta książka to coś więcej niż tylko zabawna gra słów, pod warstwą ironii kryje się zaskakująca głębia, która niepostrzeżenie skłania do refleksji. Autor z lekkością i humorem prowadzi czytelnika przez zawiłości codzienności, używając przystępnego języka i błyskotliwych zwrotów, które bawią, ale też zostają w głowie na dłużej. To lektura, która zaskakuje trafnością spostrzeżeń i inteligentnym dowcipem nie sposób przejść obok niej obojętnie. To opowieść tyleż przewrotna, co błyskotliwa, która za pomocą humoru, ironii i dialogu prowadzi nas w rejony egzystencjalnych rozterek – bez patosu, za to z pazurem i sercem.Cała historia prowadzona jest z perspektywy Łotra, co pozwala nam zajrzeć w jego wnętrze i lepiej zrozumieć, co przeżył. Ten zabieg narracyjny sprawia, że opowieść staje się bardziej osobista, autentyczna i poruszająca.


Bohater – tytułowy Dobry Łotr – trafia po śmierci do Raju. Ale nie jest to Raj z pocztówki: mlekiem i miodem nie płynie, a anioły nie grają na harfach. Zamiast tego otrzymujemy przestrzeń dziwnie znajomą, trochę jak przystanek autobusowy między życiem a wiecznością, gdzie spotykamy... Boga. Ale i On nie przypomina tej uładzonych wersji, które znamy z obrazów czy religijnych traktatów. To Bóg z dystansem do własnej boskości, gotowy na sarkazm, żarty i trudne pytania. I właśnie w tych rozmowach – dwugłosie człowieka i Stwórcy – rodzi się siła tej książki. Dialogi między Łotrem a Bogiem są, niczym pojedynek szermierzy: błyskotliwe, pełne ciętych ripost, ale też wzruszających momentów, w których ironia przechodzi w refleksję. Autor, z wyczuciem i dużą inteligencją, zestawia człowieczeństwo z boskością – nie po to, by kogoś nawracać czy szokować, ale by zadawać pytania. Co to znaczy być dobrym? Czy nasze grzechy naprawdę nas definiują? Czy Bóg śmieje się z naszych błędów, czy raczej płacze razem z nami? Nie sposób nie wspomnieć o tym, jak Autor porusza trudne tematy – wiara, miłość, śmierć – bez zadęcia. Zamiast kazań, dostajemy pytania. Zamiast odpowiedzi – przestrzeń do własnych interpretacji. To książka, która nie mówi, co masz myśleć – ona zaprasza cię do myślenia. A przy tym wszystkim jest tu lekkość, dowcip, absurd. Czyta się ją z uśmiechem, czasem z niedowierzaniem, jakby się słuchało opowieści znajomego, który właśnie wrócił z nieprawdopodobnej podróży – do życia po życiu. Nie sądziłam, że książka z takim tytułem może okazać się tak przenikliwa. A jednak. Paradoksalnie to właśnie ta niepozorność – ten „łotrzykowski” luz – czyni ją tak poruszającą. Jakby ktoś podał Ci gorzką prawdę w cukrze, ale Ty i tak wiesz, że to lek. I chcesz więcej. „Zapiski Dobrego Łotra” to literacki trickster – udaje prostą książkę, a tymczasem podsuwa nam lustro. Dla jednych będzie jak łagodny policzek od losu, dla innych niż kubek mocnej kawy po duchowym kacu. Ale jedno jest pewne – zostaje z czytelnikiem długo po przeczytaniu ostatniej strony.

„Przecież to nie było możliwe, żebym ja coś takiego powiedział. Niby usłyszałem to na własne uszy i ujrzałem wszystko na własne oczy, lecz skoro w każdym kłamstwie kryje się ziarenko prawdy, to i w każdej prawdzie może być schowane takie ziarenko, albo i cała sterta kłamstwa”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Recenzja_Oliwii
Recenzja_Oliwii
Przeczytane:2025-04-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Współpraca Recenzencka ,

Zapiski dobrego łotra - Andrzej Mathiasz 

 

Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania tej książki.

 

To moje pierwsze spotkanie z piórem tego autora.

Przeglądając informacje w internecie dowiedziałam się, że nie jest to typowy gatunek w jakim porusza się pisarz.

Powiem szczerze, że byłam bardzo ciekawa tej książki, bo lubię chwytać po takie nietypowe historie.

Bardzo fajna i wciągająca opowieść. Prześmiewcza, oraz kontrowersyjna, miejscami wręcz groteskowa.

To głównie dla tych osób, które nie traktują treści Biblii jako świętość. Autor porusza takie tematy jak; stworzenie świata, wieża Babel, śmierć Jezusa itd.

Jest to w dużej mierze monolog Łotra. Mamy również sporo dialogów między nim, a Bogiem.

Zostało to przedstawione w taki sposób, jak spotkanie dwóch znajomych przy kieliszku wina.

Oni, tak jak i Matka Boska są podkreśleni rodzajnikiami z dużej litery (Jemu, On, Nim, Mu, Jego, Swój, Ty, Go/Ona, Niej)

Przy powstawaniu pierwszego słowa według tytułowego bohatera, tak mnie rozbawiło, że do tej pory się uśmiecham. 

Oprócz tego mamy teorie powstania świata, pojęcie filozoficzne, praca i jej utrata z wielu przyczyn. Treść zahacza też krótko o temat wojny między Rosją, a Ukrainą i wiele innych.

Poruszone zostały też tematy Apostołów, a w tym czterech Ewangelistów.

Autor podkreślił również wiele słów, dając tym samym nacisk na pewne kwestie związane z daną myślą w jaką wkroczył. Tak więc np. Ziemia, Niebo, Aniołowie. Jest też Stwórca, Hierarchia, Sprawiedliwość i inne. A także dużo więcej...

Oczywiście nie można też zapomnieć o tym, jak tutaj życie przyrównane jest do góvna. Temu konkretnemu tematowi poświęcone jest wiele stron...

Na tym zakończę wypowiedź, aby nie robić spojlerów. 

Podsumowując, to w dużej mierze zgadzam się z tym co jest zawarte w tej książce. 

Nie jest to tylko historia do kawy, ale daje wiele aspektów z życia, to co sami tak rozumiemy i daję nacisk na to co ludzie lubią najbardziej. Najprościej mówiąc: rozdzielać wszystko na czynniki pierwsze.

Czy polecam? 

Oczywiście, polecam wszystkim przyszłym czytelnikom, którzy nie boją się mówić i myśleć o tym co jest prawdą, a co fikcją.

 

Moja ocena 8/10

 

Cytaty z książki:

 

"Skoro jednak wyszło, jak wyszło, to potem trzeba już było robić dobrą minę do złej gry i twierdzić, że tak miało być od początku. Zresztą, poza wszystkim innym, któż przy Nim Łotrem nie jest?"

 

"Bo z twórczością jest jak z kobietą: starasz się, jak możesz, pocisz się i stękasz, a kiedy wreszcie nie wytrzymujesz już dłużej tego twórczego napięcia i w znoju i trudzie wywalasz z siebie wszystko, co ci leżało na... sercu [...]"

 

"Podobno każdy z nas już kiedyś w Niebie był, to nie każdy dostąpi zaszczytu, aby tam wrócić."

 

" ,, dziś " to wcale nie znaczy dziś! [...]

,, dziś" to nawet nie znaczy jutro ani pojutrze. Bo czas Boski płynie inaczej niż zegarowy. Dlatego dziś to może być zupełnie nie wiadomo kiedy, a nawet nigdy."

 

"Człowiek na tym świecie wszystko w gówno obraca i nie ma już miejsca na duszę. "

 

"Słowo to najprostszy i najłatwiejszy sposób na szerzenie się wszelkiej zarazy, zwłaszcza umysłowej. Dowodzi tego cała historia ludzkości. A w zasadzie to i świata, bo ponoć wszystko zaczęło się od słowa."

 

"On jest zdolny do wszystkiego. Do każdego łotrostwa. W tym akurat ja nigdy Go nie prześcignę, choćbym nie wiem, jak bardzo się starał! "

 

"Geny, to geny! Za późno to zrozumiałem i cierpiałem za nie swoje przewiny. Gdybym wcześniej to pojął, przerwałbym ten łańcuch zaklęty i nie płodził kolejnego Niebieskiego ptaka tak, by ten niebieskoptakowy łańcuch DNA, ten łotrowski genetyczny krąg szlag trafił wraz z moją niechlubną śmiercią, bo siebie i tak już spisałem na straty."

 

"Najszczęśliwszy jest ten, co się nie narodził, a drugi ten, co umarł."

Link do opinii
Avatar użytkownika - dianawiszniewska
dianawiszniewska
Przeczytane:2025-04-09, Ocena: 4, Przeczytałam,

Zastanawiałam się w jaki sposób opisać tę książkę i chyba najbliżej jej do satyry. Jeśli lubisz czarny humor i iście obrazowe porównania, a przy tym nie jesteś fanatykiem religijnym, to ta książka ci się spodoba.
Mamy tu dobrego Łotra, który ląduje w Niebie. Jednak obraz Niebie jest zupełnie inny niż ten jaki sobie wyobrażamy, okazuje się, że być może wcale nie jest tam tak kolorowo jakby się wydawało. Jeśli więc chcesz się dowiedzieć jakiej muzyki słucha Bóg i w jaki sposób porozumiewać się z piekłem to odnajdziesz to w tej książce.
Książka wyróżnia się oryginalnością, przewrotnym humorem, ociekającym czasami ironią, z drugiej strony skłania do refleksji, to lektura której się łatwo nie zapomina.

Link do opinii
Avatar użytkownika - asia_czyta_ksiazki
asia_czyta_ksiazki
Przeczytane:2025-04-13,

Historia zaczyna się dość niecodziennie a mianowicie od momentu, gdy nasz bohater ma zapewnione zbawienie i przekracza bramy niebiańskiego królestwa. Ale to co on tam zastaje w ogóle nie odzwierciedla tego jak uczy nas religia. Nie ma tam błogiej harmonii czy miłości, natomiast jest to miejsce pełne absurdów, trudnych pytań ale przede wszystkim samotności. Są tam pytania na które sam Pan Bóg nie zna odpowiedzi. 

~

Książka opowiada o jednym z łotrów a mianowicie o złoczyńcy ukrzyżowanym wraz z Jezusem. "Dobry łotr" otrzymał od Niego obietnice, że wraz z Nim będzie w raju ale jak już wiemy nie jest tam tak kolorowo jak być powinno. A nasz łotr od czasu "mieszkania" w Raju próbuje odgadnąć istotę Boga, i za wszelką cenę chce dowiedzieć się jak tu trafił.

~

Czy ta książka jest oczywista i ma jakiś konkretny sens? Oczywiście, że nie ale niektóre momenty po prostu wywołują taką fale śmiechu, że to po prostu trzeba poznać samemu. Autor tak konstruuje dialogi, które nie tylko zawierają dużo ironii czy sceotyzmu ale przede wszystkim zmuszają do refleksji. Same rozmowy bohatera ze Stworzycielem stanowią całą otoczkę tej książce. Okazują one naprawdę takie paradoksy ludzkie i dogmaty, w które kiczye notabene wierzą. 

~

Styl autora jest dość specyficzny czasami miałam problem ze zrozumieniem niektórych frazesów, gdyż momentami zawierał mnóstwo filozoficznej głębi. Cóż mogę dodać książka nie jest na pewno dla każdego. Strefa religijna od zawsze wzbudza wiele wątpliwości. Osoby wierzące i to bardzo wierzące traktują religię w sposób dosłowny. Natomiast sposób w jaki przedstawia ją autor mogą ich naprawdę urazić.

~

Autor za wszelką cenę chce wszystkie te prawdy przedstawić w sposób życiowy ale też na logikę. Co mi się podobało bo łatwiej jest to jednak zrozumieć. Jest to rodzaj książki, która mimo wszystko zmusza do myślenia i nie daje jednoznacznych odpowiedzi nad tym co czeka nas los. Autor udowadnia, że życie po śmierci nie jest do końca wyjaśnione, i że po śmierci każdy z nas wciąż będzie poszukiwaczem.

~

"Zapiski dobrego łotra" zabrały mnie w niecodnianna, błyskotliwa i pełna inteligentne co humoru wyprawę. Jest to naprawdę książka, która w pamięci zostanie mi na długo i naprawdę będę się zastanawiała nas tym wszystkim co autor w niej zawarł. Z chęcią z czasem sięgnie po nią po raz kolejny może wówczas będę rozumiała z niej nieco więcej.

~

Jest to książka, która zabierze czytelnika w nietuzinkową refleksje o życiu i śmierci. Myślę, że do tej lektury po prostu trzeba dorosnąć więc nie każdy odnajdzie się w tej specyficznej książce. Powiem Wam tak, że nie wszystkie polubią się z tą lekturą. Na pewno osoby bardzo religijne raczej nie powinny po nią sięgnąć. A jak ktoś z Was lubi ironię z nutą filozofii to bierzcie tę książkę w dłoń i się bawcie. 

Dziękuję autorowi za egzemplarz ❤️ 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2025-03-31, Ocena: 4, Przeczytałem,

Pozwólcie że na początek posłużę się cytatem:
„Ostrzegam lojalnie: jeśli szukasz kryminału albo sensacji, ta książka nie jest dla ciebie. Jeśli rozglądasz się za romansem, a w nim za pocałunkami, pieszczotami i TYMI rzeczami, tutaj tego nie znajdziesz. Wreszcie jeśli lubisz wysmakowane frazy, głębokie, filozoficzne sentencje i uduchowione treści, sorry, dobrze radzę, trzymaj się od tego tekstu z daleka. No i w końcu jeśli poszukujesz w książkach sensu, don’t touch this.”

Gdy zobaczyłam, że autor poszukuje recenzentów „reklamując” swoją książkę w ten sposób, nie mogłam się oprzeć. A z perspektywy przeczytanej książki uważam, że bardziej trafnego opisu ze świecą szukać.

Czy ta książka ma sens? Ni diabła. Ale czy to zabrania dobrze się przy niej bawić? Kim jest „dobry łotr”? To jeden ze złoczyńców ukrzyżowanych wraz z Jezusem, który otrzymał od Niego obietnicę, że jeszcze dziś będzie z Nim w Raju. I oto jest, pierwszy ze wszystkich. I okazuje się że ten Raj to może nie do końca wygląda tak jak sobie go wyobrażamy. Gdzie niebiański spokój? Mięciutkie chmurki i anioły grające na harfach? Zamiast tego mamy obskurne ściany, kapiącą do wiader i garów brudną wodę i sedes na środku. A Bóg? Facet jest samotny i nie ma nawet kompana żeby wypić. Jest też zmęczony i ma wszystkiego dość. Poza tym miesza czasy, rzeczywistość z filmami, a pokazując swe okrutne dzieła świetnie się bawi. A Łotr? No cóż, odkąd trafił do tego Raju próbuje odgadnąć istotę Boga, chce przypomnieć sobie co przeżył i dlaczego do diabła tu trafił. Nie wszystkie „zapiski” przypadły mi do gustu, ale przy niektórych (np. próba wytłumaczenia Bogu kim jest Jezus i Matka Boska) wywoływały napady śmiechu.

Nie wszyscy polubią się z „Zapiskami dobrego łotra”, osoby religijne raczej powinny sobie darować lekturę. Ale jeśli lubicie ironię i taką lekką filozofię rzuconą z mocnym przymrużeniem oka, to voila. Bierzcie i …. bawcie się dobrze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Szpilkaczyta
Szpilkaczyta
Przeczytane:2025-02-23, Ocena: 4, Chcę przeczytać, Mam,

Witam Was bardzo serdecznie moi drodzy książkomaniacy.
Czy zastanawialiście się kiedyś gdzie traficie po śmierci? Do piekła czy raju o ile takowe miejsca istnieją. Ja to nie mam sprecyzowanego celu zobaczymy co czas pokaże i na co sobie zapracuję.😉😉
   Zapiski dobrego łotra to obrazoburcza wizja Raju według autora znaczy dobrego łotra a może złego, te kwestię będziecie musieli rozstrzygnąć sami. Trudne rozmowy z Bogiem, niewygodne uwagi, refleksja  nad życiem i zupełnie inny obraz tego co za życia jest nam obiecywane.
   Ta książka jest dla wytrawnych czytelników. Momentami miałam ochotę cisnąć ją w kąt ale ciekawość zawsze brała górę i brnęłam w te dywagacje między Bogiem a Łotrem.
Specyficzne pióro autora, jego czarny humor i  stworzyło historię która daje do myślenia i weryfikuje podejście dotyczące tego co może się kryć po tamtej stronie.

Link do opinii

W jakim najdziwniejszym miejscu rozgrywała się akcja w przeczytanych przez Was książkach? Ja właśnie mam za sobą „Zapiski dobrego Łotra” Andrzeja Mathiasza, gdzie akcja rozgrywa się w Raju, a jednym z bohaterów jest sam Bóg. Mimo to nie jest to książka religijna, ani wulgarna (jak może się wydawać, patrząc na okładkę), ale jest dość specyficzna i inna niż większość książek... Jeśli jesteście ciekawi więcej na jej temat, to zapraszam na recenzję!

Pewnego razu Dobry Łotr trafia do Raju. Znajduje się tam przed wszystkimi, jednak to miejsce nie jest takie jak wszelkie rajskie wyobrażenia. Widzi tam surowe, niewyremontowane przestrzenie, czuje samotność oraz prowadzi trudne dyskusje z Bogiem, który zamiast miłosiernym, okazuje się krytycznym. Dyskusje te prowadzą do nieoczekiwanych zwrotów akcji, są one pełne ironii oraz głębokich przemyśleń. Zmuszają Dobrego Łotra do zadawania pytań dotyczących sensu życia, miłości i poświęcenia. Odpowiedzi, jakie otrzymuje, przynoszą coraz to nowsze wątpliwości i odkrycia. Tak więc podczas tych rozmów zostaje ukazana ludzka natura w nieoczekiwanym świetle. Czego dowie się Dobry Łotr, w rozmowach z Bogiem? Czy po drugiej stronie życia znajdzie odpowiedź na nurtujące go pytania?

W książce narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, narratorem jest Dobry Łotr, który opisuje swoje życie w Raju. Znajdują się w niej w miarę krótkie rozdziały, które czyta się szybko, bo potrafią zaciekawić. Opisują one zapiski głównego bohatera, które są pełne filozoficznych przemyśleń oraz przeróżnych treści zawierających humor, a także gorycz. Mimo małej objętości książka ta według mnie nie należy do łatwych, bo wszelkie przemyślenia, wspomnienia oraz rozmowy Dobrego Łotra z Bogiem skłaniają do refleksji. Okazuje się, że nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać, nawet Raj, który w książce, jak dla mnie, nie był przyjemnym miejscem i nie chciałabym do takiego trafić. Ogólnie powieść ta mówi o tym, że nawet po drugiej stronie życia można szukać prawdy, a sam Bóg nie zna na odpowiedzi na wszystkie pytania. 

„Zapiski Dobrego Łotra” jest nieoczywistą, filozoficzną powieścią, po przeczytaniu której, mogą narodzić się w Waszych głowach pytania dotyczące sensu życia. Tak więc ciekawie spędziłam z nią czas, bo skłania do refleksji i przemyśleń. Myślę, że jednych może ona zaciekawić, innych zniesmaczyć (szczególnie tych głęboko wierzących). Ja należę do tych pierwszych czytelników, tak więc jeśli lubicie takie nieoczywiste historie, to bardzo polecam Wam tę książkę!

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytajacanoca
czytajacanoca
Przeczytane:2025-03-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Zainteresowana opisem książki i cytatami zamieszczonymi na profilu autora wysłałam swoje zgłoszenie do jej zrecenzowania. Jest to równocześnie moje pierwsze zetknięcie z tekstem autora i uważam je za udane. Przyznam szczerze, że w tym momencie roku, to najbardziej zaskakująca lektura. Jestem szczerze ciekawa, czy coś zdoła ją przebić.

,,Zapiski dobrego łotra" to niecałe 200 stron tekstu. Spokojnie można je przeczytać w wieczór lub dwa. Albo dwadzieścia, jeśli macie tylko tyle czasu, by po książkę sięgnąć, czytając po rozdziale.

Akcja w książce dzieje się w samym Raju, chociaż czytając jego opisy, ma się ochotę użyć ,,r" zamiast ,,R". Ani w nim ładnie, ani przyjaźnie. Bardziej można się go wystraszyć, niż nim zachwycić.

Główny bohater, Dobry Łotr, jako pierwszy zostaje rezydentem Raju. Gdy się w nim pojawia, jest mocno skołowany, ale kto, by nie był, gdyby ocknął się nie wiedzieć gdzie i kiedy. Kiedy już dowiaduje się, gdzie trafił, jego zdziwienie jest ogromne, bo powinno być chyba pięknie, a tu... muszla klozetowa, która swoją drogą ma zaskakujące zastosowanie.

Wita się z nim tam sam Najwyższy, który również nie bardzo odpowiada wyobrażeniom, jakie Łotr o nim posiada. Sceptyczny, z zaskakującym gustem muzycznym i jakby nie do końca poinformowany o ważkich dla ludzkości sprawach. Chyba nie takiego Boga chciałoby się spotkać.

Bohater to jednocześnie pierwszy człowiek w Raju i w stworzonym Wszechświecie, ale i ktoś, kogo możesz mijać codziennie na ulicy. Swoje przeżył. Swoje widział. Swoje przecierpiał. Tylko nigdy i nikt nie powiedział mu, dlaczego było, jak było i jest, tak jak jest.

Powieść prowadzona jest w narracji pierwszoosobowej, z perspektywy Łotra. Napisana jest w sposób ironiczny. Specyficzne poczucie humoru i sposób prowadzenia akcji powodują, że książka jest na swój sposób wyjątkowa. Jest w niej pewna doza obrazoburczości, co nie wszystkim się spodoba, ale czy nie po to istnieje literatura, by poruszać w nas różne drażliwe punkty? Pełna filozoficznych przemyśleń i oceny życia oraz jego sensu.

Zakończenie utworu jest o tyle zaskakujące, że raczej niespotykane. Biorąc, jednak pod uwagę ciąg zdarzeń, przemyśleń, emocji i rozważań przez jakie ,,przeciągnięty" został bohater, trudno się dziwić.

Podsumowując ;) ,,Zapiski Dobrego Łotra" to dla mnie opowieść o wszystkich egzystencjalnych pytaniach, jakie mnożą się w naszych głowach. O tym, że nie ważne komu je zadamy, nigdy nie otrzymamy satysfakcjonującej nas odpowiedzi. Możemy z nimi postąpić na dwa sposoby: 1) przyjąć bezkrytycznie odpowiedzi, jakich udzieli nam nasz największy autorytet, albo 2) samodzielnie dojść, do jakichś wniosków, a potem przy nich trwać.

Nie jest to pozycja dla każdego. Jeśli lubicie czarny humor i szukacie zaskakującej książki, która zamiast dawać odpowiedzi na pytania, jeszcze ich pomnaża, to myślę, że ta będzie trafnym wyborem.

Link do opinii
Inne książki autora
Maszyna losu
Andrzej Mathiasz0
Okładka ksiązki -  Maszyna losu

To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga. Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to...

Druga rzeczywistość
Andrzej Mathiasz0
Okładka ksiązki - Druga rzeczywistość

Czy zwykły wirus, błąkający się od lat po sieci, może zniszczyć świat?Były haker Tom Clark staje na czele tajnego zespołu Cieni. Ma za zadanie rozwijać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy