Zbrodnia Sylwestra Bonnard

Ocena: 4.75 (4 głosów)
Książka składa się z dwóch powieści: Polano i Joasia Alexandre, połączonych postacią tytułowego bohatera - uczonego poszukiwacza średniowiecznych manuskryptów, oraz formą - pisanym przez niego dziennikiem.

Informacje dodatkowe o Zbrodnia Sylwestra Bonnard:

Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 83-7389-991-X
Liczba stron: 150

więcej

Kup książkę Zbrodnia Sylwestra Bonnard

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Przykrość nie polega właściwie na zbytnio przedłużonym trwaniu, lecz na tym, że widzimy, jak wszystko koło nas przemija.


Więcej

Wszyscy mamy w sobie don Kichota i Sanczo Pansę, których słuchamy, a chociaż Sanczo nas przekonywa, to jednak podziwiać musimy don Kichota...


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Zbrodnia Sylwestra Bonnard - opinie o książce

„Ludzie bez błędu i słabostek są straszni – jest się wobec nich bezbronnym”
Tę niezbyt obszerną książeczkę w kieszonkowym wydaniu kupiłam kiedyś na wyprzedaży. Po raz pierwszy przeczytałam ją ze dwadzieścia lat temu. Teraz postanowiłam sobie przypomnieć debiutancką książkę francuskiego laureata Nagrody Nobla z 1921 roku. Lektura dość można powiedzieć sympatyczna, przyjemnie się czyta, bo język autora jest obecnie niespotykany we współczesnej literaturze. Nie ma tu zbyt szeroko rozwiniętej akcji, książka ma formę dziennika pisanego przez starego bibliofila, który jest bardzo wrażliwy na niedolę ludzką i stara się spieszyć im z pomocą. Znajdziemy tu również sporo humoru. Nie jest to taka zupełnie nudna lektura, mimo tego, że już tak dawno napisana.
Rzecz dzieje się w XIX wieku w Paryżu. Tytułowy bohater Sylwester Bonnard to samotny mężczyzna, można rzec oderwany od rzeczywistości i bardzo naiwny bibliofil, zajmujący się badaniem starych manuskryptów. Jest bardzo pogodnym i wrażliwym oraz łagodnym człowiekiem. Sylwester to człowiek bardzo mądry i oczytany, jest członkiem Paryskiej Akademii Nauk. Prawdziwy z niego filantrop. Do siebie i swojego wieku ma dystans, mieszka w swoim mieszkaniu z gosposią i jego życie toczy się według tego samego, ciągle powielanego schematu. Swoje spokojne życie wśród książek wiódłby dalej, gdyby w jego życiu nie pojawiła się piękna i młodziutka Joasia..., to dla niej Sylwester zmieni swoje dotychczasowe życie. Zacznie zupełnie inaczej spoglądać na otaczający świat, zacznie zauważać już nie tylko książki. Jako mężczyzna wrażliwy i chcący pomagać ludziom stara się pomóc dziewczynie. Można powiedzieć, że pomagając jej, przy niej sam odmłodnieje, ale jednak ona również pomoże jemu. Okazuje się, że obojgu ta znajomość wyjdzie na dobre. 


"Wszystkie zmiany, nawet najbardziej upragnione, odznaczają się melancholią, bo to, co porzucamy, jest cząstką nas samych; trzeba dla jednego życia umrzeć, aby do innego wstąpić."
Muszę stwierdzić, że po ponownym przeczytaniu tej książki zupełnie inaczej ją teraz odebrałam. Pewnie z racji swojego wieku inaczej teraz odczuwam emocje związane z lekturą. Tym razem myślę, że można odebrać tę lekturę nieco jako taką baśń, cos fantastycznego, zupełnie odmiennego niż obecne książki, które są tak często wydawane, że choćby człowiek cały czas tylko czytał, to nie sposób nadążyć z czytaniem wszystkich nowości.
"Zbrodnia Sylwestra Bonnard" to taka można powiedzieć perełka literatury, które myślę, że należy czytać aby nie zniknęły z naszych półek.


"Wielkich prawd nie zdobywa się bez trudu i pracy."
Myślę również, że każdy miłośnik lubiący czytać powinien przeczytać tę książkę o wielkim miłośniku książek.

Link do opinii

Po kilkunastu miesiącach czytania powieści niższych lotów, skupionych na akcji bardziej niż na stylu i na działaniu bohaterów bardziej niż na ich wnętrzu ta powieść była dla mnie ucztą duchową. Niewiele tu się w sumie dzieje, a bohater to 'stary nudziarz', ale to powieść tak piękna, tak subtelna, tak pięknym językiem napisana, że nie dziwię się Komisji Noblowskiej z 1921 roku.. Aż sprawdzałam w biografii autora, ile lat miał gdy to napisał, bo tak znał starość... Może i mi ta książka pomoże to zrozumieć. Uderzył mnie cytat z powieści:
'Na jednym z chrześcijańskich sarkofagów w katakumbach rzymskich wyryte są słowa przekleństwa, którego straszne znaczenie dopiero nauczyłem się rozumieć. Napis brzmi: 'Jeśli ktoś bezbożny zbezcześci te zwłoki, niech umrze ostatni ze swoich!". Słowa te i postać Bernarda, który nie ma nikogo i niczego drogiego poza książkami i jest starszym i samotnym człowiekiem, pomogły mi zrozumieć takich ludzi. Jednak Bernard nie jest samolubem ani osowiałym staruszkiem zamkniętym na innych jak by się zdawało. Nie jest zgorzkniały. Jak się okazuje obcowanie 'z cieniami', bo zajmuje się on średniowiecznymi manuskryptami i księgami nie pozbawiło go znajomości psychiki ludzkiej i wrażliwości. Nie ocenia on ludzi powierzchownie, ale według tego jacy są i tym co ma jest w stanie pomóc. O znaczeniu pomocy i dobrego słowa dla innych traktuje pierwsza część powieści pt. 'Polano'. Jest on jedynym w kamienicy, który nie ocenia jak stara plotkara pewnej mieszkanki kamienicy, ale staje przy niej jak człowiek przy człowieku i po prostu widzi jej ból i radość matki.. To nie pozbawia go pasji maniaka bibliofila. Jedno nie przeczy drugiemu. W drugiej części Bernard poznaje wnuczkę swojej pierwszej i jedynej miłości Klementyny. Nie ma tu nazywania uczuć... Ale jest opowieść o tym starszym mężczyźnie, który jeszcze poczuł, że żyje. Czy to były uczucia dziadka, czy mężczyzny? Nie nazywa się tu tego, ale opowiada o tym w sposób wzruszający.
Znów pojawia się kilka typów ludzkich w świetle pozorów i tego, jacy są, gdy nie mają z tego korzyści i gdy świat ich nie widzi, i gdy widzimy jacy są wobec najmniejszych. Tutaj też pewien cytat utkwił mi w pamięci i skłonił do refleksji:
'Ludzie bez błędu i słabostek są straszni - jest się wobec nich bezbronnym. Teresa, na przykład, nie ma ani jednej wady, do której można by się przyczepić. Nie wątpi ani o sobie, ani o Bogu, ani o ludziach'.
Okazuje się, że książki nie pozbawiają człowieka znajomości świata. Niby oderwany od życia, a jednak bohater powieści potrafił żyć pięknie dla siebie i innych. Zaś powieść jest taka piękna w tych
drobiazgach, jak ten, gdy narrator pisze o gramolącym się Bernardzie do Paryża, który kocha, i szuka swojej laski z Don Kichotem, choć wie, że mu ją schowała Teresa, która to wie, że on pewnie gdzieś ten cenny atrybut dżentelmena zgubi. To piękna powieść o sztuce, o samotności, o miłości, która niczego nie żąda, wszystko wybacza i o tym, że do szczęścia bardziej są potrzebni ludzie niż rzeczy...

Link do opinii
Avatar użytkownika - benioff
benioff
Przeczytane:2014-10-04, Ocena: 5, Przeczytałem, czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
XIX-to wieczny utwór w klimacie wolterowskiej powiastki filozoficznej, złożony z dwóch nowel połączonych losami tytułowego pana Bonnard. Dzisiaj czytana, może nieco trącić przysłowiową myszką, dla prawdziwego bibliofila jest jednak rzecz obowiązkowa. Pan Sylwester to powiem klasyczna postać, która za rzadki egzemplarz starodruku da się wychłostać i połamać kołem, oddając przy tym ostatni grosz na bibliofilskie wszeteczeństwa nie tracąc przy tym prawdziwie humanitarnych odruchów. Całość napisana jest pięknym językiem, finezja zdań wielokrotnie złożonych skutecznie uwodzi i wciąga bardziej nawet niż fabuła, która zdaje się czasem być jeno przykrywką dla snucia przemyśleń nad kondycją człowieka, życiem i sprawami ostatecznymi. "To tylko istnieje, co sobie wyobrazimy, a to chyba nazywa się istnieć! Ja jestem wyobrażeniem. Marzą o mnie i zjawiam się! Wszystko jest tylko marzeniem, a ponieważ nikt nie marzy o tobie, Sylwestrze Bonnard, przeto ty nie istniejesz wcale."
Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2017-01-02, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Gospoda pod Królową Gęsią nóżką
Anatol France 0
Okładka ksiązki - Gospoda pod Królową Gęsią nóżką

Gospoda...rozpoczyna się jako powieść na poły autobiograficzna, na poły dokumentalna. W rzeczywistości jest to utwór służący prezentacji różnych światopoglądów...

Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką
Anatol France 0
Okładka ksiązki - Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką

Gospoda ... rozpoczyna się jako powieść na poły autobiograficzna, na poły dokumentalna. W rzeczywistości jest to utwór służący prezentacji różnych światopoglądów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy