ZIMOWA OPOWIEŚĆ O NIEOCZEKIWANYCH PORYWACH SERC DAJĄCYCH NADZIEJĘ NA LEPSZE JUTRO!
Pośpiech towarzyszący Lidce Adamiak tak w życiu prywatnym, jak i zawodowym poskutkował dramatycznym odkryciem, po którym zaczęła się zastanawiać, czym jest miłość. W jednej chwili jej uporządkowane i zaplanowane życie w stolicy legło w gruzach. Tylko dzięki trosce i wsparciu przyjaciółki kobieta nie popada w obłęd i za jej namową wyjeżdża do Nałęczowa, by nabrać dystansu do wydarzeń i móc spokojnie zasiąść do wieczerzy wigilijnej.
Zarówno sam Nałęczów, jak i jego mieszkańcy zdumiewają Lidkę od pierwszych chwil pobytu w kurorcie, jednak z każdym dniem coraz bardziej jej się tu podoba. A gdy odkrywa drogocenną biżuterię, rozpoczyna poszukiwania prawowitego właściciela. Dzięki temu choć na chwilę zapomina o własnych kłopotach i skupia się na poznaniu historii przedwojennego Nałęczowa i pewnego kuracjusza.
Tym razem Aneta Krasińska przenosi swoich czytelników do otulonego śnieżnym puchem i pachnącego przyprawą do piernika Nałęczowa, w którym przeszłość i współczesność wzajemnie się przenikają, a skutki miłości i nienawiści mają wpływ na to co tu i teraz.
Książka pod honorowanym patronatem Burmistrza Nałęczowa
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
“Czasem jest niewidoczne to, co mamy pod nosem”.
Lidka Adamiak żyje w ciągłym pośpiechu. Jej praca daje satysfakcję, a życie osobiste wydaje się poukładane — kocha i jest kochana. Z narzeczonym planują ślub, wspólnie urządzili mieszkanie, spłacają kredyt. Wszystko wygląda na idealnie dopasowaną codzienność. Do czasu… gdy Lidka niespodziewanie przyłapuje ukochanego na zdradzie. W jednej chwili jej świat się rozpada. Zraniona i zagubiona, szuka ukojenia u przyjaciółki. Za jej namową wyjeżdża do Nałęczowa — miejsca, które ma pomóc jej odzyskać równowagę. Tam, wśród ciszy i zimowego spokoju, Lidka z ciekawością poznaje nowe otoczenie. Przez przypadek trafia na drogocenną biżuterię i postanawia odnaleźć jej właściciela. Nie przypuszcza, że to odkrycie otworzy przed nią drzwi do przeszłości, a historia przedwojennego Nałęczowa tak bardzo ją zafascynuje, że zapomni o własnych troskach…
Tym razem Pani Aneta Krasińska przenosi czytelnika do Nałęczowa otulonego zimową aurą. W powietrzu czuć zapach nadchodzących świąt, a w sercu – ciepło, melancholię i nadzieję. To wciągająca historia, która płynie spokojnym rytmem, poruszając i wzruszając zarazem. Fabuła została poprowadzona z wyczuciem — teraźniejszość współgra z przeszłością czasów II wojny światowej, a wątki splatają się, tworząc pełen emocji obraz ludzkich losów. Styl autorki jest płynny, naturalny i lekki, dzięki czemu lektura daje ogromną przyjemność. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie — różni, złożeni, autentyczni. Każdy z nich nosi w sobie inne emocje, siłę i słabości. Do Lidki poczułam sympatię — to ciepła, wrażliwa, trochę pogubiona kobieta, której chciałoby się podać dłoń. Kibicowałam jej, wierząc, że znajdzie swoje miejsce i odnajdzie w sobie spokój.
Klimatyczna, pełna emocji powieść, otulona zimową scenerią i cichym blaskiem refleksji. To historia, w której przeszłość splata się z teraźniejszością, a każde podjęte kiedyś decyzje niosą konsekwencje dla dnia dzisiejszego. To opowieść o miłości, która nie powinna się wydarzyć, o zawiedzionych nadziejach, o nienawiści potrafiącej zatruć życie. I o teraźniejszości – o zdradzie, która rani, o sercu próbującym uleczyć się po stracie, o delikatnej nadziei, która tli się mimo wszystko.
Emocjonująca historia, która skłania do refleksji i otula czytelnika ciepłem. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy bohaterki i jej bliskich. Polecam, Tatiasza i jej książki :)
Książka "Zima w Nałęczowie" Anety Krasińskiej to lektura, która jest ciepłą i magiczną opowieścią idealną na chłodne wieczory ❄️📖 To pierwszy tom cyklu "Cztery pory roku", który od pierwszych stron otulił mnie magiczną, świąteczną atmosferą 🎄☃️
Zimowa magia, ciepła herbata i ta książka... ❄️📖✨ "Zima w Nałęczowie" Anety Krasińskiej to przepiękna opowieść o nowych początkach, tajemnicach przeszłości i sile przyjaźni. Idealna na długie, zimowe wieczory! 🤗❤️
Autorka z niezwykłą starannością odmalowuje klimat zimowego uzdrowiska. Nałęczów jest tu niczym z bajki. Otulony śnieżnym puchem, pachnący piernikiem i choinką . Ta malownicza sceneria nie jest jedynie tłem, ale staje się pełnoprawnym bohaterem powieści, który leczy rany duszy i daje nadzieję na nowy początek.
📖 O czym jest ta historia?
Główna bohaterka, Lidka Adamiak, wiedzie pozornie idealne życie. Ma dobrą pracę i narzeczonego, z którym planuje wspólną przyszłość 💍 Jednak jedna chwila wystarczy, by jej uporządkowany świat legł w gruzach. Odkrywa zdradę ukochanego 💔 Za namową przyjaciółki wyjeżdża do Nałęczowa, gdzie ma nabrać dystansu do dramatycznych wydarzeń. Początkowo zaskakuje ją spokój miasteczka i życzliwość mieszkańców, ale z czasem coraz bardziej jej się tam podoba ❤️ Przełomowym momentem jest odnalezienie drogocennej broszki w kształcie pawia , co rozpoczyna fascynujące poszukiwania jej prawowitego właściciela. Dzięki temu Lidka nie tylko zapomina o własnych kłopotach, ale także poznaje fascynującą historię przedwojennego Nałęczowa.
Co wyróżnia tę powieść?
Dwutorowa narracja. Autorka mistrzowsko przeplata współczesną historię Lidki z opowieścią z przeszłości. Dzięki temu zabiegowi poznajemy nie tylko teraźniejsze losy bohaterki, ale także tajemnice przedwojennego uzdrowiska, pełne namiętności, intryg i skandali 🔍 Autentyczni bohaterowie. Lidka to postać, z którą wiele czytelniczek może się utożsamić. Jest silna, ale jednocześnie zraniona, niezależna, ale potrzebująca wsparcia. W Nałęczowie poznaje też innych interesujących bohaterów, w tym dwóch mężczyzn, którzy wprowadzą zamęt w jej życie. Głębokie przesłanie. To nie tylko lekka opowieść, ale historia o wybaczeniu, sile przyjaźni i odnajdywaniu siebie. Pokazuje, że czasem warto zwolnić, by dostrzec to, co naprawdę ważne.
🎯 Dla kogo jest ta książka?
"Zima w Nałęczowie" to idealna propozycja dla miłośniczek klimatycznych, świątecznych opowieści ❄️🎄Romansu z wątkiem tajemnicy 💖 Historii o życiowych przemianach i drugich szansach ✨Powieści obyczajowych z nutą historii 📚
"Zima w Nałęczowie" to piękna, subtelna i delikatna opowieść, która szepcze do serca. Czyta się ją jednym tchem, a po zakończeniu zostaje poczucie ciepła i nadziei 🤗❤️ Akcja jest sprawnie poprowadzona, z zaskakującymi zwrotami , a bohaterowie tak realistyczni, że trudno się z nimi rozstać po ostatniej stronie.
Jedynym rozczarowaniem może być to, że to już koniec - z przyjemnością poznałabym dalsze losy bohaterów!
Moja ocena: 9/10 🌟
Polecam gorąco!
BRUNETTE BOOKS
Czasem wystarczy jedna chwila, aby poukładany świat legł w gruzach. Lidka Adamiak żyła w pośpiechu, a jednocześnie jej życie było dość poukładane. Miała pracę, mieszkała z mężczyzną, z którym niebawem miała wziąć ślub, któremu bezgranicznie wierzyła. To był jej błąd, nakryła go na zdradzie. Załamana trafiła do przyjaciółki, która próbowała ją podtrzymać na duchu. To właśnie Basia zaproponowała jej, aby skorzystała z jej domku i wyjechała do Nałęczowa. Miała tam nabrać dystansu, odpocząć, postanowić co dalej zrobić ze swoim życiem.
Już od pierwszych chwil Nałęczów i jego mieszkańcy zaskakują Lidkę. Tu wszyscy są tacy sympatyczni, a czas płynie jakby wolniej. Kobiecie coraz bardziej się tu podobała. Na dodatek odrywa drogocenną biżuterię, a także poznaje pewnego mężczyznę. Jak potoczą się losy Lidki? Czy odnajdzie w Nałęczowie spokój? Jak bardzo pokocha to miejsce? Czy zapomni o tym, co stało się w warszawie? Jak trudne decyzje będzie musiała podjąć?
Uwielbiam zimowo – świąteczne książki, według mnie one mają niesamowity klimat. Ta właśnie taka jest, mamy zimę, śnieg, przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, a jednocześnie ciekawą, wciągającą historię. Tak w sumie nawet nie jedną, a dwie, ponieważ w pewnym momencie przenosimy się w czasie i poznajemy również historię pewnej dwójki sprzed wielu lat (ale o tym nie mogę wam zbyt wiele napisać). To historia o zdradzie, bólu, nowym początku, a jednocześnie miłości. Mnie książka bardzo się podobała. Wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron i nie pozwoliła się od siebie oderwać aż do ostatnich. To była pozycja na jeden wieczór.
Akcja zdecydowanie sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje, niektóre nawet pozostały ze mną po jej skończeniu.
Bohaterzy ciekawi, dobrze wykreowani. Bardzo polubiłam Lidkę. Według mnie jest kobietą silną, odważną, niezależną, a jednocześnie miłą, dobrą, koleżeńska. Jej losy śledziłam z przyjemnością.
„Zima w Nałęczowie” to książka, która pozwoliła mi poczuć świąteczno-zimowy klimat, z którą świetnie się bawiłam, którą z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
❄„Zima w Nałęczowie” to opowieść,która porywa od pierwszej strony.Odnajdujemy w niej ambitną bohaterkę,która cieszy się życiem,ale także bohaterkę,która nie była przygotowana na krzywdę jakiej zaznała.Jej podejmowane decyzje są szalone i nieprzemyślane.Życie potrafi zaskoczyć,ale także dać szansę na odnalezienie prawdziwej „JA” w zaciszu przepięknej miejscowości z możliwością poznania szczerych osób.Dodając do tego tajemnice broszki i jej przeszłość powoduje,że robi się ciekawiej i intrygująco,by odnaleźć właściciela drogocennej biżuterii.
❄Powieść jest cudowną historią o życiu po złamanym sercu i siły,by nie bać się zmian.Zmian,które pokażą,że nie warto płakać tylko trzeba działać.Nowe znajomości i pomoc dają szansę,by nie myśleć o kłopotach,a pomyśleć o sobie i rozpoczęciu nowego rozdziału.
❄„Zima w Nałęczowie” to opowieść,która skrada serce czytelnika i daje nadzieję na lepszą przyszłość,mimo bólu i straty.Piękno Nałęczowa i jej zimowa aura dadzą szansę,by tajemnice przeszłości zostały odkryte a życiowe decyzje sprawiły spokój duszy i zabliźnienie ran.
❄Czytajcie-Gorąco polecam
Codziennie nowa, inna kartka z kalendarza ulatuje z wiatrem historii, wytyczając kolejną ścieżkę, którą podążają następne pokolenia...
Licznik cały czas prze do przodu, a wraz z nim zmieniają się ludzkie losy, pośród miłości, szczęścia, ale również smutku i rozczarowań.
W natłoku codziennych spraw, trudno czasem zatrzymać się, odpocząć, nabrać dystansu i oddechu. Absorbująca praca i ślubne plany skutecznie potrafią przysłonić fakty, niedostrzegalne przez pośpiech. Tak właśnie przydarzyło się Lidce, przypadek sprawił, że w ich wspólnym mieszkaniu zaskoczyła swojego narzeczonego w jednoznacznej sytuacji z inną kobietą...
By otrząsnąć się i przemyśleć co dalej, Lidka przyjęła pomocną dłoń przyjaciółki, postanowiła posłuchać jej rady i wyjechać na jakiś czas. Beata odziedziczyła stary dom po rodzinie w Nałęczowie, miejsce spokojne, uzdrowiskowe. Niestety warunki niezbyt luksusowe, ale można się zresetować. Dom choć bardzo skromny zauroczył kobietę, poczuła się choć na chwilę lepiej, lecz niedokończone sprawy nadal zaprzątały jej myśli, w końcu trzeba będzie podjąć trudną decyzję.
Na miejscu Lidka poznaje bardzo życzliwych ludzi, znajduje również pewien wartościowy przedmiot, który pragnie oddać prawowitym właścicielom.
Tymczasem zbliża się zima, magiczny, świąteczny czas...
Z ogromną przyjemnością przeczytałam tę pełną ciepła powieść. Cudowna okładka kusi swoją grafiką, nie sposób przejść obok niej obojętnie. Autorka stworzyła przepiękną, ogromnie życiową historię, która może się zdarzyć...
Opowieść przedstawiona w dwóch przestrzeniach czasowych, nawiązująca do historycznych wydarzeń. Dobrze wykreowani bohaterowie zapraszają do swojego świata, odkrywając myśli, uczucia, słabości. Ładnie zbudowany klimat, tajemnice i emocje. Poznajemy powody, którymi kierowały się postacie podejmując ważne w ich życiu decyzje. Rewelacyjna historia, otulona miłością i empatią. Piękna, pozytywna powieść, ciekawie opisane miejsca, które warto zobaczyć w Nałęczowie. Książka skradła moje serce. Bardzo chętnie poznam dalsze losy bohaterów.
Gorąco polecam
Bardzo chciałam przeczytać tę książkę z jednego powodu. Ponieważ akcja rozgrywa się w Nałęczowie. Miejscowości dobrze mi znanej, położonej około 30 km od miejsca mojego zamieszkania. Byłam bardzo ciekawa czy autorce uda się oddać tę niezwykłą atmosferę tego uzdrowiska. Po lekturze książki przyznać muszę, że udało to jej się wspaniale.
Fabuła powieści jest klasyczna. Młoda kobieta po miłosnym zawodzie wyjeżdża z dużego miasta do małej miejscowości. Tam próbuje odnaleźć spokój, poznaje nowych ludzi, którzy "rzucają" nowe spojrzenie na jej dotychczasowe życie.
Ta powieść ma jednak drugie dno. A wszystko zaczyna się od znalezienia przez główną bohaterkę pięknej broszki. Świecidełka, które będzie powrotem do przeszłości, opowieścią o trudnej miłości.
Jest to bardzo piękna historia, która pokazuje czytelnikowi co tak naprawdę w życiu jest ważne. Jak przeszłość może wpłynąć na naszą teraźniejszość. To opowieść o wartości drugiego człowieka w naszym życiu. O tym, że warto przemyśleć z kim się w życiu zadajemy. Styl autorki sprawia, że przez powieść się po prostu płynie zanurzając w sielskiej atmosferze miasteczka, przyjaźni międzyludzkich, a nade wszystko ich cudownej dobroci. Maluje nam pisarka powieść o stracie, nadziei i poszukiwaniu prawdy. A przeszłość, która przenika literackimi nićmi teraźniejszość sprawia, że powieść ta zauroczy zarówno tych, którzy kochają powieści współczesne, jak i te, w których przeszłość odgrywa równie znaczącą rolę.
Brak tutaj szybkiej akcji, skomplikowanych intryg, ale czy tego właśnie oczekujemy po książkach zimowo - świątecznych? Ja po takich pozycjach oczekuje właśnie tego spokoju, sielskości małych miejscowości i życiowych mądrości. Wszystko to w tej powieści znalazłam. Dlatego z przyjemnością sięgnę po drugi tom by poznać dalsze losy bohaterów książki.
Wydawałoby się, że Lidia Adamiak ma udane życie. Ma dobrą pracę i powoli planuje ślub z ukochanym. Pewnego dnia nieoczekiwany splot wydarzeń sprawia, że kobieta przyłapuje narzeczonego na zdradzie. Zdesperowana zwraca się o pomoc do przyjaciółki. Ta, wierząc, że Lidka potrzebuje dystansu do tego, co wydarzyło się w jej życiu w ostatnim czasie, wysyła ją do odziedziczonego domu w Nałęczowie. Niespodziewanie zmiana otoczenia sprawia, że Lidia dojrzewa do walki o swoją przyszłość. Przy okazji zajmuje się poznaniem historii Nałęczowa i pewnego kuracjusza.
A może rzucić wszystko i pojechać do Nałęczowa? Nie w Bieszczady, ale do Nałęczowa? Tak właśnie zrobiła Lidia. Po odkryciu zdrady narzeczonego za namową przyjaciółki wyjechała do Nałęczowa. Z początku miała uporządkować myśli i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę, bo nie tylko przemyślała wiele ważnych kwestii dotyczących swojej przyszłości, ale a przy okazji podjęła się rozwiązania zagadki z przeszłości. Zagadki, która miała swój początek w przypadkowym odnalezieniu broszki. Śledząc losy Lidki będziemy mogli zobaczyć jak zmieniała się perspektywa życia dziewczyny. Będziemy mogli dostrzec zmianę nastawienia do świata i innych ludzi. Zobaczyć rosnące przywiązanie do nowego miejsca. Czy zadziałała tutaj świąteczna magia? Raczej nie, ale to kolejna książka, która pokazała, co tak naprawdę jest ważne w istocie Bożego Narodzenia. Nie są to prezenty ani kolejne dania stawiane na stole... Zima w Nałęczowie to lektura zimowo- świąteczna, która nie wysuwa na pierwszy plan gorączkowych czasami przesadniach przygotowań do Świąt. To lektura, która pozwala bez najmniejszego problemu wyobrazić sobie obrazy zaśnieżonego Nałęczowa. Pozwala bez problemu zagłębić się w fabułę, która być może skłoni nas do przemyśleń nad kolejami losu. Nad niespodziankami, które są dla nas nieprzyjemne, ale w szerszej perspektywie stają się błogosławieństwem. To książka, przy której dobrze spędza się czas.
"Zima w Nałęczowie" jest pierwszym tomem cyklu Cztery pory roku, które będą odrębnymi opowieściami. Autorka pięknie oddała zimowy klimat scenerii książki. Biały puch, pachnąca choinka, przyprawa do piernika... ach.
Historia, jaką spotkamy na kartach powieści wydaje się być schematyczna. Mamy bowem młodą kobietę po bolesnym zawodzie miłosnym, która wyjeżdża, a raczej na jakiś czas ucieka z dużego miasta do małej miejscowości. To w Nałęczowie Lidka pokłada nadzieje na odnalezienie spokoju i dystansu do zaistniałej sytuacji. Spotykając na swojej drodze nowych ludzi, zaczyna inaczej patrzeć na życie, jakie dotychczas prowadziła. Praca w korporacji wymuszała na niej stały pośpiech, terminy, projekty i presję. Przyznajcie, że to na dłuższą metę może być bardzo wyczerpujące, prawda? Nie każdy wytrzyma takie tempo. W książce poświęcono temu wątkowi sporo miejsca, który wymuszała na nas przeanalizowanie tego, czy i my czerpiemy radość z naszej pracy.
"- Dobry nastrój nie zależy od tego, co na zewnątrz, ale od tego, co się kryje w naszym wnętrzu (...)"
Autorka doskonale ukazała wewnętrzne rozterki bohaterki. Nałęczów znany jest z uzdrowiska. Ale ma w sobie również coś takiego, że człowiek, przebywając w tym miejscu, zmienia się, zaczyna inaczej myśleć. Gotów jest na nowy rozdział w życiu.
Aneta Krasińska stworzyła historię nastrojową, nostalgiczną i delikatną. Jednakże w to wszystko włożyła także sporo emocji. Naszej bohaterki nie ominą uczuciowe zawirowania. Lidka po zdradzie przez partnera ma problem z ponownym zaufaniem. Widzimy, jak mylne potrafią być pierwsze wrażenia. A to, co mamy tuż obok, jest przez nas często niezauważane. A po prostu czasem wystarczy szerzej otworzyć oczy.
"- Każde niepowodzenie czegoś uczy. Wystarczy chcieć je przeanalizować, a potem wyciągnąć wnioski."
Moją uwagę przykuła w równym stopniu część poświęcona znalezionej przez Lidkę starej drogocennej broszki i związanej z nią tajemnicą. Bardzo wciągnął mnie ten wątek. Wraz z bohaterką próbowałam rozwikłać jej sekret, odnaleźć prawowitego właściciela. Tu zachwycamy się opowieścią o przedwojennym Nałęczowie i pewnym kuracjuszu. Kolejny raz przekonałam się, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość. Jak miłość i nienawiść często idą w parze.
"Zima w Nałęczowie" to wzruszająca powieść o tym, że zawsze warto dawać sobie szansę na nowy początek. To historia o stracie, nadziei, relacjach międzyludzkich, poszukiwaniu prawdy oraz o tym co ważne. Czy Lidka będzie jeszcze szczęśliwa? I czy sekret broszki się wyjaśni? Sprawdźcie!
Kiedy czytałam najnowszą powieść Anety Krasińskiej ,,Zima w Nałęczowie", w moim sercu wciąż żywe jeszcze były chwile ze spotkania z pisarką w mojej bibliotece. W dalszym ciągu czułam jej ciepło i serdeczność. Taką prawdziwie ludzką, dobrą energię. Niemal identycznych wrażeń dostarczyła mi jej książka. Poczułam, jak zwalnia pęd mojego dnia. Jak za sprawą świetnie skonstruowanej fabuły, przenoszę się w inny świat. Pełen uważności na siebie, innych i na to, co naprawdę ważne.
Pierwszy tom cyklu ,,Cztery pory roku" zatytułowany ,,Zima w Nałęczowie" to historia, która wzrusza, koi i zostawia w sercu czytelnika ciepło, tak namacalne jak płomień kominka w mroźny wieczór. Ta nastrojowa, bogata w refleksje opowieść, w której przeszłość splata się ze współczesnością tkając misternie utkany szal, pięknie mówi o tym, że warto zostawić za sobą hałas codzienności po to, aby dostrzec to, co ważne.
Główna bohaterka, Lidka Adamiak, to kobieta, z którą łatwo zrozumie każda, współczesna kobieta. Bohaterka tkwi w bezlitosnych trybach korporacyjnej rzeczywistości. Siłą rzeczy, jej życie napędza pośpiech, terminy, projekty, nieustanna presja. To wszystko razem może doprowadzić człowieka na skraj emocjonalnego wyczerpania. A kiedy dodatkowo na jaw wychodzi zdrada ukochanego, jej świat w jednej chwili zaczyna się rozpadać. Ukazanie wewnętrznych rozterek bohaterki przez autorkę jest bardzo autentyczne i realne. Aneta Krasińska z dużą wrażliwością pokazuje, jak cienka bywa granica między pozornym sukcesem a wewnętrzną pustką, która kryje się pod jego powierzchnią. Wyjazd do Nałęczowa staje się dla naszej bohaterki nie tylko ucieczką, ale jak się okazuje wraz z biegiem fabuły, również nowym rozdziałem. Nałęczów, ma w sobie coś uzdrawiającego. Przedświąteczny, zimowy klimat nadaje mu dodatkowego uroku. Pachnie śniegiem, piernikiem, drożdżówką i spokojem. Tu czas płynie wolniej, a stare posesje kryją rodzinne tajemnice...
Aneta Krasińska doskonale prowadzi w powieści dwutorową narrację. Współczesna historia Lidki, przeplata się z opowieścią o dawnym Nałęczowie, pełnym eleganckich bali, kuracjuszy, szeptanych plotek i miłosnych skandali. Znaleziona przez Lidkę stara broszka, staje się wyjściem do historycznej, przepięknej i bardzo poruszającej części powieści. Pełnej pasji, intryg i emocji, które pokazują, że uczucia zarówno te dobre, jak i złe, przetrwały próbę czasu. Autorka subtelnie, z niezwykłą lekkością i ludzką wyrozumiałością, łączy przeszłość i teraźniejszość, racjonalność i romantyzm. Dzięki temu książka ma w sobie coś wyjątkowo magicznego. Czytając mamy wrażenie, że w każdym zakątku Nałęczowa kryje się echo dawnych historii i pamiątek, które wciąż wpływają, bądź mogą wpływać na losy współczesnych ludzi. Próby rozszyfrowania przez bohaterkę tajemnicy znalezionej broszki, wciągają bez reszty. W myślach i sercu, nieustannie towarzyszy czytelnikowi chęć wyjaśnienia jej sekretu.
,,Zima w Nałęczowie" to również powieść, w której nie brak zawirowań uczuciowych. Lidka, choć zraniona, zaczyna powoli otwierać się na nowe emocje i relacje. Autorka z wyczuciem pokazuje, jak mozolnie buduje się zaufanie. Jak mylne mogą bywać pierwsze wrażenia i jak czasami ślepi jesteśmy na to, co mamy tuż obok siebie.
Aneta Krasińska oddała w ręce czytelników swoją pierwszą powieść zimowo-świąteczną. Powieść piękną, subtelną i delikatną. Szepczącą do serca i przypominającą o tym, że zawsze warto się zatrzymać, dać sobie szansę na nowy początek. Pamiętać również o tym, że przeszłość potrafi nieoczekiwanie splatać się z teraźniejszością. Wystarczy tylko odrobina uważności i serca otwartego na siebie i drugiego człowieka.
Polecam!
Łódź okresu międzywojennego to mozaika społeczna złożona z czterech narodowości. Polacy mieszkają obok Żydów, Niemców i Rosjan. Koegzystencja tak różnych...
Aniela usiłuje zapuścić korzenie w nowym mieście i tam zbudować swoją pozycję zawodową. To niekiedy wiąże się z potrzebą przymknięcia oka na niesprawiedliwość...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)