Nie radzę sobie. Fragment książki „Resztka ciepła"

Data: 2025-12-09 13:24:08 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

To nie jest tylko jej historia. To jest historia tysięcy kobiet, które milczą, kiedy powinny krzyczeć.

Agata mogłaby być każdą z nas.

Żoną, która zbyt długo wierzyła, że miłość można uratować za wszelką cenę.

Matką, która gra przed dziećmi teatr radości, by ochronić je przed prawdą.

Córką, która nagle zostaje sama, kiedy najbardziej potrzebuje ramion rodziców.

Kobietą, która codziennie mówi sobie: „dam radę”, choć w środku rozpada się na miliony kawałków.

Kiedy odkrywa, że mąż od dawna prowadzi podwójne życie, świat wali się jej na głowę. W desperacji szuka czegokolwiek, co mogłoby ją utrzymać na powierzchni – słowa, gestu, złudzenia. Próbuje, wierzy, przebacza – aż do chwili, gdy dociera do niej, że nie da się ocalić tego, co już dawno się rozpadło.

Dzięki terapii, wsparciu kilku dobrych ludzi i powolnemu odzyskiwaniu siebie Agata zaczyna rozumieć, że siła nie polega na tym, by wciąż znosić i wybaczać, ale by odważyć się odejść. I że w każdej kobiecie tli się resztka ciepła – wystarczy odrobina odwagi, by pozwolić jej zapłonąć.

 „Resztka ciepła" Ilony Ciepał-Jaranowskiej grafika promująca książkę

Resztka ciepła Ilony Ciepał-Jaranowskiej to poruszająca opowieść o samotności i codziennej walce, ale też o sile, którą kobiety noszą w sobie – często ukrytą pod warstwami strachu i wstydu. To książka, która ściska gardło i przypomina, że nawet w najciemniejszym tunelu można zapalić światło. Dla wszystkich, które choć raz poczuły, że świat nie słyszy ich szeptu. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Na szczęścieW ubiegłym tygodniu na naszych łamach zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Resztka ciepła. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

- Nie radzę sobie – powiedziała, gdy weszła do domu.

Było wyjątkowo cicho, dzieci musiały już spać. Agata nie miała ochoty ściągać butów ani kurtki. Usiadła na małej szafce w przedpokoju i tak trwała w bezruchu. Nie była pewna, czy Sebastian zauważył jej przyjście i usłyszał, co powiedziała. Poczekała jeszcze chwilę, wstała i wolnym krokiem poszła do salonu. Siedział z telefonem w ręce, który szybko wyłączył, gdy tylko podniósł wzrok na Agatę zbliżającą się w jego stronę.

- No co tam? – zagadał od niechcenia, jakby w ogóle nie zwrócił uwagi na to, jak Agata wygląda. O dramacie, który przeżywała, nie mógł wiedzieć, musiałby na nią popatrzeć dłużej niż przez sekundę i mieć wobec niej jakąkolwiek empatię.

- Chciałam się rzucić pod tramwaj – powiedziała cicho, siadając na kanapie.

- Co chciałaś zrobić? – To nie było zapytanie pełne troski i strachu. – Daj spokój. – Zbagatelizował jej słowa.

Nie spodziewała się innej reakcji, co nie znaczy, że jej to nie zabolało.

- Mam dość. Nie radzę sobie, a ciebie nigdy nie ma – wyznała ze spuszczoną głową.

- Jak nie ma? Co ty opowiadasz, chodź spać. – Wstał z fotela. – A czemu się nie rozbierasz?

Dopiero teraz zauważył, że ma na sobie kurtkę i buty.

- Sebastian… Już ci to mówiłam tyle razy, nie chcę, żebyś tyle pracował, nie potrzebujemy tych pieniędzy, potrzebujemy ciebie, ja i dzieci, a ty w ogóle nie spędzasz z nimi czasu – mówiła spokojnie, nie miała siły krzyczeć, nieraz już podnosiła głos i nic to nie dawało. Może w ten sposób coś w końcu do niego dotrze.

- Przecież byłem teraz z nimi, gdy ty spacerowałaś, w niedzielę zabieram ich do kina, mówiłem ci!

- Ich zabierasz? A ja? – Cały czas miała spuszczoną głowę i wpatrywała się w kałużę, która pojawiła się pod jej stopami, bo mimo iż był już kwiecień, zima nie dawała za wygraną i raz po raz przypominała o sobie opadem śniegu, który pozostawiał na chodniku mokrą breję, klejącą się do butów. – Nie pamiętam, kiedy ostatnio robiliśmy coś razem.

- No to chodź z nami! Myślałem, że chcesz odpocząć, sama mówiłaś, że jesteś zmęczona dziećmi! – powiedział głośniej, a po chwili dodał ciszej: – Ja już nic nie rozumiem. – Podniósł ręce w geście obronnym.

- Nie jestem zmęczona dziećmi. – Uniosła głowę i popatrzyła na niego. – Jestem zmęczona życiem.

- Ale wymyślasz… – Odwrócił się i skierował w stronę łazienki. – Idziesz z nami do kina w niedzielę – oznajmił, jeszcze zanim zamknął za sobą drzwi.

Patrzyła przez chwilę za nim. Nic nie powiedziała. Nie miała siły nawet płakać. Zsunęła ze stóp buty i nie zdejmując kurtki, położyła się na sofie. Kiedy nad ranem usłyszała hałas zamykanych drzwi i zgrzyt klucza, przeniosła się do sypialni, mając nadzieję, że jeszcze uśnie. Nie usnęła. Wpatrywała się w puste miejsce obok siebie i czuła piekący ból w okolicy mostka.

Książkę Resztka ciepła kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Resztka ciepła
Ilona Ciepał-Jaranowska 0
Okładka książki - Resztka ciepła

To nie jest tylko jej historia. To jest historia tysięcy kobiet, które milczą, kiedy powinny krzyczeć. Agata mogłaby być każdą z nas.Żoną, która zbyt...

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje