Ta mała nie jest normalna! Fragment książki „Złodziejka truskawek"

Data: 2020-03-16 10:13:45 | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Złodziejka truskawek – czwarty tom przygód Vianne Rocher w dwudziestolecie Czekolady.

Vianne Rocher się ustatkowała. Lansquenet-sous-Tannes, w którego niegościnne progi wiatr przywiał ją przed laty, wreszcie stało się jej domem. Vianne nadal prowadzi chocolaterie i odprawia swoje czary, zaprzyjaźniła się nawet z proboszczem. Mieszka z szesnastoletnią Rosette i tęskni za najstarszą Anouk, która wyprowadziła się do Paryża.

Obrazek w treści Ta mała nie jest normalna! Fragment książki „Złodziejka truskawek" [jpg]

Po śmierci kwiaciarza Narcisse'a, który zapisuje Rosette truskawkowy las i zostawia proboszczowi pełen mrocznych sekretów pamiętnik, życie miasteczka ponownie staje na głowie. Krewni Narcisse'a są oburzeni takim obrotem spraw, a w miejscu kwiaciarni powstaje salon tatuażu Morgane Dubois, którego urok działa na wszystkich mieszkańców. Pojawienie się nowej właścicielki wzbudza wiele kontrowersji, a Vianne dręczy niepokojące przeczucie, że zna Morgane od dawna...

Złodziejka truskawek to także świat fascynujących opozycji. Jest w nim pożądanie i samotność, rozkosz i powściągliwość, zmysłowy zapach czekolady i ostry zapach wiatru. Strach przed odrzuceniem i ucieczka przed bliskimi, odpowiedzialność za innych i prawo do wyboru własnej drogi. Szukanie przyjemności i zaprzeczanie jej. A wszystko to w maleńkiej francuskiej wiosce. Po prostu przepysznie. Bardzo polecam.

- recenzja książki „Złodziejka truskawek"

Do lektury powieści Joanne Harris zaprasza Wydawnictwo Prószyński i S-ka. W ubiegłym tygodniu w naszym serwisie mogliście przeczytać premierowy fragment książki Złodziejka truskawek. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii: 

„Dotarłem do połowy rękopisu Narcisse’a. Czytałbym dalej, mon père, ale ktoś załomotał do drzwi. Była to Michèle Montour i wywnioskowałem z jej miny, że przybyła na skargę.

– Mon père – oznajmiła bez ceregieli – przepraszam za moją nieobecność na niedzielnej mszy, ale rozmawiałam z Vianne Rocher.

Ach, tak. Zastanawiałem się, czy zaprosić ją do środka. Uznałem, że powinienem; wampira też trzeba zaprosić, chociaż przyszedł się nachłeptać.

– Na pewno jest pani bardzo zajęta? – rzuciłem w nadziei na potwierdzenie.

– Ależ skąd, mon père – Michèle Montour wyprowadziła mnie z błędu. – Zawsze znajdę czas dla księdza.

Taktyka oschłego powitania się nie sprawdziła.

– Niech pani wejdzie – powiedziałem. – Zrobię kawę.

Ruszyła do salonu, ciągnąc za sobą silną woń gardenii.

– Czyta ksiądz wyznanie mojego ojca – stwierdziła, zapuszczając żurawia do tekstu, pewnie w poszukiwaniu wzmianki na swój temat. Próżno się trudziła. Zapiski Narcisse’a dotyczyły jak dotąd tylko zamierzchłej przeszłości. Zamknąłem teczkę.

– Niestety, poufne – rzekłem i wsunąwszy teczkę pod pachę, poszedłem zaparzyć kawę. Gdybym zostawił ją sam na sam z rękopisem, ciekawość wzięłaby górę. To nieuleczalna przypadłość kobiet jej pokroju. W obłoku gardenii podreptała za mną do kuchni.

– Ta kobieta jest nieznośna – oznajmiła. – Zapewne mogłam się tego spodziewać.

– Jaka kobieta? – spytałem z roztargnieniem. Liczyłem, że nie poprosi o cukier ani śmietankę.

– Vianne Rocher, ma się rozumieć – odrzekła Michèle. – Dwie kostki cukru i śmietankę poproszę, mon père. – Jakby wiedziała, że nie mam w domu ani jednego, ani drugiego. Sprawdziłem w kieszeni płaszcza i znalazłem dwie zawinięte w papier kostki cukru z kawiarni Joséphine. Nie piję z cukrem, ale mała Maja z Les Marauds czasami lubi karmić konie.

– Obawiam się, że będzie bez śmietanki – oświadczyłem.

– Oczywiście, mon père. Wielki Post i tak dalej – odrzekła Michèle Montour, co rozdrażniło mnie jeszcze bardziej. Ma w nosie Wielki Post, podobnie jak mnie: przyszła poskarżyć się na Vianne Rocher, a zwłaszcza na Rosette, z którą Vianne nie zamierza pomówić o spadku. – Nie rozumiem, dlaczego jest taka trudna – podjęła Michèle. – Na pewno cienko przędzie w tym swoim śmiesznym sklepiku. Sądziłam, że zastrzyk finansowy powitałaby z radością. Wzruszyłem ramionami.

– Może uważa, że nie ma prawa dysponować spadkiem – odpowiedziałem.

– To nie ma nic do rzeczy – ucięła Michèle. – Przecież ta mała nie jest normalna.

W milczeniu piłem kawę. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Narcisse miał swoje powody, aby zapisać las Rosette.

– Zaproponowałam jej okrągłą sumkę – ciągnęła z irytacją Michèle. – Pewnie ma nadzieję, że ziemia zyska na wartości. Może liczy na zakopany skarb! Zaśmiała się nieprzyjemnie, a ja pomyślałem, że kłamcy często wyznają prawdę, mówiąc coś zupełnie przeciwnego. – Doprawdy, mon père, czego innego się spodziewał? – trajkotała. – Jakby dawał do zrozumienia, że coś się za tym kryje. „Szesnaście hektarów lasu ze wszystkim, co się tam znajduje” – wyrecytowała z pamięci, z czego wywnioskowałem, że poświęciła dużo czasu tej sprawie. – Przecież z tego wynika, że nie chodzi o sam las?

– Może chodzi – odparłem z nutką złośliwości. – Narcisse miewał…

– Swoje fanaberie, owszem – podchwyciła Michèle. – Był bardzo trudnym człowiekiem. Nikt nie wie, ile nas kosztowało jego obłaskawianie, ale nigdy…

– Chciałem powiedzieć, że miał skłonności do donkiszoterii.

– Ach, tak. To również, rzecz jasna – zgodziła się Michèle. Zorientowałem się, że nie miała pojęcia, co znaczy „donkiszoteria”. – Lecz ojciec taki był i koniec. Lubił sobie zakpić z ludzi. To jasne, że nic tam nie zakopał, chciał tylko namącić. Gdyby ta kobieta poszła po rozum do głowy i od razu sprzedała nam ziemię, przyspieszyłoby to sprzedaż. Bo tak między nami, mon père… – ściszyła głos – …przydałyby się te pieniądze. Opieka nad Yannickiem pochłonęła niemal całe nasze oszczędności. Mogłaby wykazać trochę zrozumienia, zwłaszcza że sama ma dziecko specjalnej troski. – Ostatnie dwa słowa wypowiedziała z przesadną słodyczą, która nie pasowała do nosowego tonu.

W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Złodziejka truskawek. Nową powieść Joanne Harris kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Złodziejka truskawek
Joanne Harris0
Okładka książki - Złodziejka truskawek

Czwarty tom przygód Vianne Rocher w dwudziestolecie "Czekolady". Vianne Rocher się ustatkowała. Lansquenet-sous-Tannes, w którego niegościnne...

dodaj do biblioteczki
Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje