Pierwsza książka Sparksa, którą przeczytałam. Wcześniej spotykałam się z ekranizacjami jego książek, ale do samych książek mnie nie ciągnęło za specjalnie, ale któregoś razu zaczęłam czytać "Anioła Stróża" i żałowałam, że wcześniej nie zabrałam się za ich czytanie - ale lepiej późno niż wcale...
Bohaterką jest Julie Barenson, która bardzo młodo zostaje wdową. Z listem pożegnalnym od męża, które obiecuje być jej Aniołem Stróźem, dostaje w prezencie psa (i to chyba on okazuje się być jej największym Aniołem Stróżem). Mija kilka lat i Julie powoli otrząsa się z żałoby i zaczyna umawiać na randki - pojawia się Richard - chodzący ideał, za którym jednak nie przepada pies Julie - Śpiewak. Jest również Mike - najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża, który ją kocha, chociaż ona nie zdaje sobie z tego sprawy. Z powodu dziwnych zachowań Richarda, Julie postanawia się z nim nie spotykać. Motywowany chorą zazdrością oraz mroczną przeszłością Richard zamienia życie Julie w piekło.
Książkę czytałam z zapartym tchem - historia bardzo wciąga a wątek prześladowania sprawia, że po plecach przechodzą ciarki.
Bez wątpienia (na całe szczęście) nad główną bohaterką czuwał Anioł Stróż.
Gorąco polecam, książka nie była tak "łzawa" jak się obawiałam, chociaż było kilka smutnych momentów.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2005-02-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: The Guardian
Tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
Ilustracje:-
Dodał/a opinię:
justiiii
Miles Ryan, prowincjonalny szeryf, samotnie wychowuje dziewięcioletniego syna Jonaha. Jego życiową obsesją jest schwytanie człowieka, który przed...
Jest zima, rok 2011. W śnieżny, mroźny dzień, jadący samochodem, dziewięćdziesięciojednoletni Ira Levinson, wypada z drogi i w wyniku wypadku zostaje...