Jeremy Marsh jest wschodzącą gwiazdą mediów, dziennikarzem śledczym, ktorego specjalnością jest pisanie demaskatorskich artykułów o "rzeczach niezwykłych" - nietypowych koncepcjach naukowych, rzekomych zjawiskach nadprzyrodzonych, jasnowidzach i uzdrowicielach. Realista, sceptyczny od urodzenia, lubi swoją pracę i dlatego bez wahania przyjmuje zaproszenie przyjazdu do miasteczka Boone Creek w Północnej Karolinie. Miejscowy cmentarz jest ponoć nawiedzany przez duchy dawnych niewolników. Ilekroć nadciągnie mgła, tajemnicze błękitne światełka zdają się tańczyć na kamieniach nagrobnych. Po przyjeździe, wbrew sobie, Jeremy zaczyna interesować się prześliczną młodą bibliotekarką Lexie Darnell. Specyficzna atmosfera małej miejscowości, w której wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko, absorbująca tajemnica oraz atrakcyjna kobieta sprawią, że Marsh przeżyje pierwszy w swoim życiu prawdziwy cud...
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-09-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: True Believer
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zychowicz Elżbieta
Nie, nie, panie Sparks. Tak się nie bawimy. Pan ma mieć same wspaniałe książki, a nie jakieś gnioty czy coś podobnego, rozumiemy się? Więc tę książkę zjadę- jak mogłabym się o to nie pokusić?- ale zapominam o niej później i jedziemy dalej. Może być? Musi, panie Sparks, musi.
Zaczynało się ciekawie, nie powiem, że nie. Ciągle czekałam aż się rozkręci, zaciekawi mnie, wciągnie. I przeczytałam, nie mogąc doczekać się jakiegoś ostrego zwrotu akcji 10 stron, 20, 30, 50, 90, 147, 185, 193, 210... I doczekałam się. Cóż, ciężko byłoby napisać książkę, w której przez całe 382 strony nic by się nie działo.
Pozostałe 100 parę stron jak najbardziej podobały mi się.
Kolejna sprawa, tyle że to już raczej nie broszka Pana, panie Sparks. Ogromnie nie podobało mi się wyrażenie „niestety jednak”. Co to, u licha, ma znaczyć? Irytujące niezwykle.
Ale... były i plusy. Postać Doris cudowna! Ciekawie odmalowany był też burmistrz i Alvin. Na temat głównych bohaterów nie będę wypowiadała się tak pochlebnie. Przesłodzeni, wyidealizowani do bólu, panie Sparks. Nie, nie, nie.
A fabuła... Najpiękniejsza! Pomijając fakt, że kiedy byłam na 193. stronie, napisałam karteczkę. Z pozoru niepozorna- że tak się wyrażę- ale zawierała w sobie tajemnicę... Złożony papierek dałam Patrycji, która usychała z ciekawości, o co może chodzić. Powiedziałam jej, że wyjaśnię, gdy przeczytam książkę i kategorycznie zabroniłam, by przeczytała. Na karteczce było zakończenie książki. Tak naprawdę przeczytałam powieść po to, żeby dowieść swego, bo- o dziwo- moje przepowiednie się sprawdziły. Jednak było w tej do bólu przewidywalnej książce coś nieprzewidywalnego. Ostatnia strona rozwiązuje tajemnicę i... jest pięknie.
Wie Pan co, panie Sparks? Tym zakończeniem mnie Pan kupił totalnie. Na Pańskim miejscu napisałabym tę książkę raz jeszcze albo pozwała do Sądu Najwyższego tłumacza za działanie na szkodę dzieła. A jeśli owe działanie nie było celowe- zamknęłabym w psychiatryku. Proszę rozpatrzeć pozytywnie moją prośbę i cóż... Pozostaje mi tylko życzyć bardziej udanych powieści. Jak reszta.
Jeremi jest specjalista od zagadek paranienormalnych i zjawisk nadprzyrodzonych.Jego praca polega na opisywaniu tego typu wydarzen a on sam ciagle stara sie udowodnic ,ze jest najlepszy w tym co robi i to mu sie udaje.Jest urodzonym sceptykiem i mimo,ze sam pisze o zjawiskach paranienormalnych sam w nie nie wierzy ale czy na pewno.Jego podejscie do tej sfery zagadnien zmienia sie gdy udaje sie do Boone Creek gdzie poznaje miejscowa biblotekarke Lexie i wtedy wydaza sie cud.Ksiazka ciekawa aczkolwiek watek romantyczny uznalabym za nie bardzo potrzebny ,no coz autor mial inna wizje.
„Prawdziwy cud” to wzruszająca opowieść o dwójce młodych ludzi, na pozór diametralnie od siebie różnych, posiadających inne zainteresowania, pochodzących z różnych środowisk, których jednak coś połączy…
Tym razem Nicholas Sparks zabiera nas do małego miasteczka Boone Creek w Karolinie Północnej. Właśnie tutaj zjawia się początkujący młody dziennikarz Jeremy Marsh aby rozwiązać zagadkę tajemniczych świateł pojawiających się po zmroku, we mgle, na miejscowym cmentarzu. W Boone Creek Jeremy poznaje śliczną dziewczynę Lexie Darnell, która pracuje w tutejszej bibliotece – tej samej, w której mężczyzna poszukuje materiałów do swojego reportażu. Oboje są ludźmi po przejściach, którzy pozamykali za sobą drzwi do przeszłości, ale dawne przeżycia i obawy nadal znajdują odbicie w ich obecnym zachowaniu. Pomimo tego okazuje się, że coraz więcej ich łączy, a ponieważ przeciwieństwa się przyciągają, to z czasem młodzi ludzie zakochują się w sobie. Jeremy – człowiek sceptyczny z natury, pragnie za wszelką cenę wyjaśnić zagadkowe zjawiska zachodzące na cmentarzu.
Czy mu się to uda? Skąd pochodzą owe świetliste smugi tańczące wśród nagrobków we mgle?
Wyjaśnienia poszukajmy w kolejnych rozdziałach tej interesującej powieści…
Nastrojowy klimat małego miasteczka, w którym nie można pozostać anonimowym, a wszyscy mieszkańcy dobrze się znają oraz efekty świetlne okryte nutką niesamowitości i tajemnicy sprzyjają rozreklamowaniu tego miejsca i przyciągnięciu doń turystów. Reportaż Jeremiego o Boone Creek również ma posłużyć jako promocja tego niezwykłego miejsca, gdzie spełniają się marzenia i zdarzają cuda…
Co oznacza i czego dotyczy ów tytułowy „prawdziwy cud”?
Przeczytajcie sami. Lekka i przyjemna lektura, przy której wspaniale można się zrelaksować. Plastyczny język i spora dawka humoru odpręża, a zagadki i tajemnice, jakie kryje miasteczko, intrygują. Wątek związany z uczuciami bohaterów trafia do serca. Osoby lubiące romantyczne historie z elementami zagadkowości i tajemnicy na pewno będą usatysfakcjonowani lekturą tej powieści.
Dalsze losy Jeremiego i Lexie poznamy w powieści Nicholasa Sparksa pt.: „Od pierwszego wejrzenia”.
Polecam.
Julie Barenson zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w którym Jim obiecuje jej, że będzie jej aniołem...
Nowy bestseller niekwestionowanego mistrza romantycznych opowieści, autora "Pamiętnika" i "Listu w butelce". Logan Thibault jest urodzonym...
Przeczytane:2016-07-29, Ocena: 5, Przeczytałam, przeczytam 52 książki,