Są tacy autorzy, z którymi człowiek nie idzie tylko przez jedną książkę, ale przez całe życie. Marta Nowik właśnie taka dla mnie jest. Od chwili, gdy sięgnęłam po jej pierwszą powieść, wiedziałam, że zostanę z nią na zawsze. Bo ona nie tylko pisze m, ona czuje, rozumie, łapie emocje i przekłada je na papier. Książka „Apetyt na miłość” wciągnęła mnie całkowicie, rozśmieszyła, wzruszyła, ale i... zatrzymała na chwilę, by zadać sobie ważne pytania...
Już sam początek wzbudza zainteresowanie emocjonalnie. Bohaterka tej opowieści dostaje telefon ze słowami, które wbijają jej nóż w serce. Wymienione zamki w drzwiach, blondynka z twarzą pełną samozadowolenia i kobieta, która właśnie orientuje się, że została „wymieniona na lepszy model”. Tak zaczyna się historia Magdy – kobiety, która miała dom, związek, poczucie bezpieczeństwa… i nagle została z niczym. Albo inaczej – została z sobą. I to w niej jest najpiękniejsze. Bo Magda nie rozpacza w nieskończoność. Magda się nie poddaje. Jest w niej tyle z nas kobiet skrzywdzonych, porzuconych, ale wciąż silnych, z głową pełną marzeń i z sercem, które mimo wszystko jeszcze wierzy w miłość.
Z miejsca ją polubiłam. Od razu jej kibicowałam. Bo jak nie dopingować komuś, kto chce zacząć od nowa, ale po swojemu? Magda jest prawdziwa. Popełnia błędy, daje się ponieść emocjom, czasem się waha, czasem robi krok w tył. Ale wciąż idzie. Do przodu. Z pomocą cudownej Kaśki, przyjaciółki, jaką każdy z nas chciałby mieć przy sobie. Uczy się, że strata nie musi oznaczać końca wszystkiego. I że życie może nas jeszcze zaskoczyć. Czasem w tramwaju, czasem przy przypadkowej rozmowie, czasem… dzięki mężczyźnie, który wcale nie wchodzi z hukiem, ale z czułością, spokojem i zrozumieniem.
W tej historii nie chodzi tylko o miłość. Choć ona tu jest dojrzewająca, trochę nieśmiała, trochę pełna lęku. Chodzi o drugą szansę dla siebie samej. O to, by się nie zgubić w świecie, który czasem wali się nam na głowę. Czy Magda podejmie ryzyko? Czy pozwoli sobie znowu zaufać komuś, ale przede wszystkim sobie?
„Apetyt na miłość” to coś więcej niż lekki romans z humorem. To książka o codzienności, o tych małych walkach, które toczymy w ciszy. O tym, jak wiele kosztuje powiedzenie sobie „zasługuję na więcej” i jak trudno uwierzyć, że coś dobrego może się jeszcze wydarzyć. Marta Nowik przypomina nam, że każdy dzień może być nowym początkiem. Że miłość nie zna wieku, statusu ani czasu. Że warto otwierać się na życie, nawet wtedy, gdy ostatnio nas mocno doświadczyło.
Dlaczego ta książka tak bardzo mnie poruszyła? Bo pokazuje życie takie, jakim jest. Nie bajkowe, nie idealne, ale prawdziwe. I jednocześnie tak ciepłe, tak przepełnione nadzieją, że każdy może powiedzieć: „kurczę, może i u mnie też coś się jeszcze wydarzy?”.
Marta Nowik po raz kolejny dała mi coś więcej niż tylko fabułę. Dała mi emocje. A przecież to właśnie one zostają z nami najdłużej.
Jeśli więc szukacie książki, która rozgrzeje serce, wywoła uśmiech i wzruszenie oraz zostawi po sobie mały płomień nadziei, to „Apetyt na miłość” musicie przeczytać.
Bo przecież na miłość nigdy nie jest za późno. Ale na samotność... zawsze jest za wcześnie.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2025-06-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
Poczytajzemna
Historia o prawdziwej miłości, która może wydarzyć się wszędzie i niejednego zaskoczyć...Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym...
Irena prowadzi mały salon fryzjerski. Strzyże i układa fryzury, ale też słucha opowieści klientów i dzieli się z nimi serdecznymi gestami. To tu ucieka...