List ze słowami „Będziesz na to patrzył” spadł na niego niczym grom z jasnego nieba. Co przyjdzie mu obserwować i dlaczego? Komu zawinił? I czym? Dla Marka Barcza koszmar dopiero się zaczyna. Jak szybko się skończy? I czy w ogóle?
Magdę Rem wspominam bardzo ciepło za sprawą jej poprzedniej powieści. „Tysiąc róż” okazało się historią niepokojącą, mroczną, zastanawiającą i, w moim odczuciu, nietypową. Liczyłam, że „Będziesz na to patrzył” wywoła we mnie podobne emocje, sprawiając, że za sprawą czającego się na książkowych stronach zła, długo nie przejdę nad tym tytułem do porządku dziennego. Czy autorce się udało mnie poruszyć i zaszokować?
Już sam początek tej historii przypomina najpiękniejszą dla mnie w tym przypadku obietnicę- że tej opowieści nie sposób zapomnieć, bo wraz z głównym bohaterem będziemy obserwować wszystkie wydarzenia. Nie ukrywam, że na samą myśl o tych mrocznych scenach ogarniała mnie dziwna ekscytacja. Uwielbiam takie klimaty, gdzie autorskie niespodzianki raz po raz zaskakują i wprawiają czytelnika w osłupienie. Nie mam nic przeciwko brutalności scen, a mrok ogarniający ludzkie serca niezmiernie mnie kusi.
Dlatego też poczułam dużą wdzięczność dla Magdy Rem za klimat, jaki w tej powieści stworzyła. Od początku sporo się dzieje, choć niewiele się za to wyjaśnia. Kolejne sekrety zdają się skrywać historię bolesną, a przy tym bazującą na okropieństwach i poruszającym emocjonalnym wyzuciu. Autorka umiejętnie i odważnie pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, który nie ma już nic do stracenia. Uwierzcie mi, będzie się działo.
Za sprawą dość mocnych scen powieść może budzić miejscami mieszane uczucia. Nie każdy lubi niepokojącą atmosferę zbudowaną w oparciu o brutalność i poruszające opisy. Dlatego też ta historia nie przekona wszystkich. Uważam jednak, że w pełni zasługuje na miano dobrze napisanego thrillera, który z jednej strony zaskakuje fabułą, a z drugiej uderza w czytelnika siłą refleksji, pytań i wspomnień. Dzięki tej książce nie raz i nie dwa zastanowicie się nad swoją przeszłością i zadacie sobie pytania dotyczące popełnionych błędów. Bo nigdy nie wiadomo, za co możecie zostać ukarani…
„Będziesz na to patrzył” to powieść, którą czyta się szybko i dobrze. Rem stworzyła intrygującą zagadkę, która do końca budzi w nas wątpliwości i nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć. Zanim jednak do tego zakończenia dotrzemy, czeka nas długa podróż wypełniona sekretami, złem i dużą dawką okrucieństwa. Choć historia może wydawać się miejscami nieprawdopodobna, to moim zdaniem posiada pewną dozę realizmu. Sprawca wykorzystuje zemstę, mając przed oczami przeszłość i miłość- motywy znajome i kuszące.
Ciężko jest ten tytuł porównywać do poprzedniej powieści autorki, bo mimo podobnego klimatu te dwie książki diametralnie się różnią. Moim zdaniem wszelkie porównania wypadłyby jednak na korzyść „Będziesz na to patrzył”. Rem zrobiła duży postęp i stworzyła bardziej wymagającą i angażującą opowieść. Mnie przypadła do gustu.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-07-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Michał i jego żona Elżbieta wiodą spokojne życie w domu na uboczu. Regularnie włączają zraszacz, rozmawiają z sąsiadem, odwiedza ich listonosz, mają swoje...