"- W Niebo też nie wierzę.
- Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć."
Książkę czyta się jak dobry kryminał z różnymi wątkami, które są przedstawione w różny sposób: jedne humorystycznie i zabawnie, inne z nutą grozy. Czytelnik się tutaj nie nudzi, książkę czyta się bardzo szybko. Historie opowiedziane przez Bigaja są wciągające i ciekawe oraz robią ogromne wrażenie. Oprócz opowieści o tym, jak wyglądała służba w policji, poznamy też słabości, oraz fakty z życia prywatnego policjantów, ich stosunek do kolegów, o wyborach, które musieli dokonywać. Książka to opowieść o policjantach od środka, to szczera opowieść o tym, co działo się i jak wyglądała służba, a wszystko przeplecione lekką ironią i anegdotami. Dzięki książce możemy przyjrzeć się historiom, które wydarzyły się naprawdę, a które wydają się mało prawdopodobne. W książce znajdziemy opowieści o drobnych rozbojach, pobiciach, włamaniach, których dokonywały dzieci, ale są tu też i morderstwa, kradzieże. Brakowało mi tylko historii o współmałżonkach i dzieciach policjantów, ale mimo tego książka zapiera dech w piersiach i wciąga.
"- Jesteś... aniołem?
- Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić."
zapraszam na portal: czytampierwszy
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Weronika-verna
Bo tak szczerze, z jej [statystyki] punktu widzenia, czym była ta sprawa? Ledwie jednym maleńkim punkcikiem lub jego brakiem. Nam jednak takie odpuszczone, nierozwiązane sprawy siedziały potem na sumieniach.
A ten kosz? Był dla nas ważny nawet nie ze względu na aktywność fizyczną. Był po prostu kolejnym elementem naszego zgrywania się i integrowania. Współgranie na boisku przekładało się na współdziałanie w codziennej służbie.
Więcej