Czytając powieść Karola Kłosa „Blogerki na plaży” bardzo szybko zrozumiałem, że jest to zwyczajna mistyfikacja. Te wszystkie triki zmierzające do ukrycia tożsamości narratora są zwyczajnie nieefektywne. Od razu jest wiadomo, że tą powieść napisała grupa blogerek spotykających się na sopockiej plaży. Pewnie dobrze się podczas pisania bawiły, piły piwo lub kolorowe drinki z dużą ilością kostek lodu. Ich markowe sandałki leżały w suchym, plażowym piasku obok ręczników, na których wyciągnęły swoje gibkie i sprężysta ciała do słonecznej kąpieli. Kilka mew bezczelnie fruwało nad głowami, licząc zapewne na jakiś smaczny kąsek. Błyszczący ekran Maca odbijał błękitne niebo i kilka białych, puszystych chmurek, dlatego wykrzywiały swoje łabędzie szyje aby dostrzec pisany tekst. Wymyślając perypetie słodkiego kociaka stukały długimi tipsami w klawiaturę laptopa. Każda z nich mogłaby być tym kociakiem, a akcja nie uległaby zmianie. No, może byłoby jeszcze bardziej kolorowo, bo jak wszystkim wiadomo, koty nie rozróżniają zbyt wielu kolorów.
Również brałem udział w jednym z takich spotkań. Możliwość spotkania w jednym miejscu kilku pisarek i otrzymania autografów z dedykacjami od każdej z nich przy okazji jednego spotkania to niezwykła okazja do zaoszczędzenia kupy czasu. Wolny czas jest jedną z najbardziej deficytowych rzeczy we współczesnym, zabieganym świecie, w którym wszyscy wszędzie zawsze się śpieszą. Dlatego z radością przywitałem informacje o spotkaniu blogerek książkowych oraz autorek poczytnej literatury na plaży w Sopocie. Muszę jednak przyznać, że relacja ze spotkania zamieszczona w powieści Kłosa znacznie odbiega od realizmu literackiego, nie wspominając już nawet o rzetelności dziennikarskiej. Większość podanego czytelnikom materiału to zmyślenia, półprawdy, a nawet kłamstwa. Niezależnie od tego kto jest autorem czy autorką, dziwię się, iż zdecydowano się na publikację. Tak wielka liczba światków opisywanych wydarzeń powinna była skłonić do zachowania większego realizmu w opisach, większego prawdopodobieństwa akcji, oraz większej rzetelności w przekazywaniu informacji.
Wydawnictwo: RW2010
Data wydania: 2018-06-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: b.d
Liczba stron: 186
Dodał/a opinię:
ZofiaNowaczka
Latarnia morska, brzeg morza, szum fal, wczasowicze na plaży, praktykantki, picie alkoholu, bitwa u bramy ogrodu, problemy sąsiada, a do tego bezrobocie...
Anioły nieustannie wpływają na zmiany klimatyczne Ziemi. Wrony rozmawiają ludzkim głosem. Latarniczka pisze listy do dyrekcji, a czytelnicy lokalnej gazety...