Podziały społeczne i polityczne, obietnice polityków, nakazy i zakazy, nierówność ekonomiczna, galopująca inflacja, drożyzna, deficytowe towary w sklepach, jak np. papier toaletowy, aresztowania, mieszanie się kościoła do spraw państwowych, emigracja i rosnące poparcie dla autorytarnego rządu mimo to. Znajome co? Ale nie chodzi o nasz kraj., a o Hiszpanię lat 30 i Chile lat 70 XX wieku.
"Długi płatek morza" to tytuł zaczerpnięty z poezji chilijskiego poety, Noblisty Pabla Nerudy (będącego również epizodycznym bohaterem książki), który opisuje swoją ojczyznę, jako "długi płatek morza, wina i śniegu", a której wersy rozpoczynają każdy rozdział powieści. Fabuła oparta jest na porywających losach Victora Dalmau i Roser Bruguery, pary uciekającej przed hiszpańską wojną domową wśród 2000 uchodźców, na pokładzie SS Winnipeg - starego statku towarowego zaaranżowanego właśnie przez wyżej wspomnianego poetę, aby sprowadzić hiszpańskich wygnańców do Chile, po zwycięstwie Franco, a zatrzymanych we Francji w obozach koncentracyjnych. Ich życiowe perypetie zwracają uwagę na fakt, jak wielki wpływ na nasze życie ma polityka wewnętrzna, wybierani przez nas rządzący i stosunki międzypaństwowe. Na to, iż każda wojna i nieodpowiednie rządy stają się przyczyną przemian społecznych oraz kryzysu emigracyjnego, ponieważ dla ludzi chcących czegoś więcej od życia niż miska ryżu, czasami nawet dla tych cieszących się znaczącą pozycją społeczną i szacunkiem, to czas poszukiwania nowego domu, nowej ojczyzny. A nie każdy chce ich widzieć w swoim kraju. Azyl otrzymują nieliczni. Jest to powieść dająca nadzieję, iż w dobie kryzysu znajdują się ludzie nieobojętni na krzywdę innych. Ludzie empatyczni, którzy, jak wspomniany wyżej Neruda potrafią wykorzystać swe znajomości i wpływy, aby uratować czyjeś życie i dać schronienie. Zwłaszcza, że dziś raczej słyszy się o budowaniu murów, marginalizacji, wykluczeniu, rozdzielaniu rodzin, pokrzykiwaniu: "won brudasy". Kryzysy migracyjne były, są i będą, a my zapominamy o historii, i o tym że i nam kiedyś ktoś pomógł lub możemy potrzebować pomocy w przyszłości. Jednym z ciekawszych wątków jest kradzież noworodków, które za opłatą trafiały do adopcji, a całym procederem zajmowali się księża i zakonnice z personelu klinik położniczych. "Długi płatek morza" to wspaniała, niestety niezwykłe aktualna lektura, napisana pięknym językiem, w której Allende umiejętnie łączy fakty z fikcją. Ona sama urodziła się w Peru, gdzie jej ojciec był dyplomatą w chilijskiej ambasadzie. Dorastała w Chile. Po wojskowym zamachu stanu w 1973 roku, w którym przez Pinocheta został obalony Prezydent Salwador Allende (kuzyn jej ojca), autorka uciekła do Wenezueli, więc powieść można potraktować jako rozliczenie się z przeszłością i opowieścią o życiu na emigracji z osobistego punktu widzenia. Choć swego czasu odradzano mi tę powieść, jestem pod jej ogromnym wrażeniem i cieszę się, że ją przeczytałam, a Wam mogę ją polecić.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2020-06-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Largo pétalo de mar
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Anna Sawicka
Dodał/a opinię:
patrycjadyrda
Poświęcam te erotyczne dywagacje swawolącym kochankom, a także - dlaczegóż by nie? - mężczyznom pełnym lęku i kobietom pełnym melancholii. Tak rozpoczyna...
Pierwsza powieść Isabel Allende to jeden z największych bestsellerów literatury iberoamerykańskiej. Dom duchów jest pełną ciepła opowieścią o rodzinie...