Anita zawsze była tą drugą. Gorszą, mniej kochaną, bardziej ignorowaną przez rodziców. Oni całą swoją uwagę poświęcali starszej córce - wyczekanej i wymodlonej Uli, która urodziła się upośledzona. Anita była nieplanowanym dzieckiem, wpadką, z której narodzin nie cieszyła się ani mama ani tata. I tak dorastała obok chorej siostry, opiekując się nią i starając się swoją osobą nikomu nie zawadzać. ⠀
Kiedy ją poznajemy jest już dorosłą, samotną kobietą. Pewnego ranka znajduje na masce swojego samochodu tajemniczą lalkę, ale nie niepokoi się. Ot, stwierdziła, że jakieś dziecko musiało przypadkiem zostawić ją w tym miejscu. Kilka dni później poznaje Mikołaja, mężczyznę, który chce zapełnić pustkę w jej sercu. Jednak miłość nigdy nie jest łatwa - jej ukochany skrywa sekret, który może złamać nie tylko jej serce, ale i sprawić, że znowu poczuje się niechcianym przedmiotem. Nikomu niepotrzebną rzeczą. ⠀
"Dom lalek" to przede wszystkim historia o samotności. O tym, jak bardzo można zniszczyć człowieka, jeżeli nie okaże mu się miłości ani zrozumienia. Anita od początku była traktowana jako "dziecko drugiego sortu", co wpłynęło na całe jej życie. I to przeraziło mnie najbardziej - jak wielką moc mają dorośli - swoim postępowaniem kształtują całą przyszłość dziecka. A niektórzy robią to źle. Haniebnie. ⠀
To moje debiutanckie spotkanie z @edyta_swietek_pisarka i muszę przyznać, że udane. Fakt, spodziewałam się mrocznych akcentów w innym znaczeniu, niż je otrzymałam, ale zaliczam to na plus. Zostałam zaskoczona. Myślałam, że trzymam w ręce thriller pełen krwi i agresji a dostałam thriller psychologiczny pełen bólu i niezrozumienia.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019-05-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
o_mamo_i_corko
Kiedy zdesperowana singielka postanawia zmienić swój stan cywilny, znajdujący się w zasięgu jej wzroku samotny mężczyzna ma nikłe szanse na pozostanie...
Niespokojne lata, nowa miłość i nadzieja na lepszą przyszłość Polska odzyskała wolność, jednak czas hucznych zabaw jeszcze nie nadszedł. Wróg ciągle jest...