Książki Jodi Picoult mają to do siebie, że po ich przeczytaniu po prostu nie da się o nich nie myśleć. Nie są to powieści z rodzaju tych, po których przeczytaniu możemy je zwyczajnie odłożyć na półkę i powrócić do rutyny naszego życia. Zwyczajnie na ma takiej opcji. Zakończenie wprawia nas w konsternacje i nie możemy przestać o nim myśleć. Gdy zaczęłam czytać "Dziewiętnaście minut" zastanawiałam się kim jest dziewczyna na okładce, w końcu głównym bohaterem jest Peter Houghton i logika podpowiada, że to właśnie on powinien zajmować to honorowe miejsce, skoro już na okładce umieszczamy jakąś postać. Później doszłam do wniosku, że ów dziewczyną musi być Josie, chociaż jeszcze nie rozumiałam wtedy, dlaczego to ją zdecydowano się umieścić na okładce. Po przeczytaniu całej powieści wreszcie dostrzegłam sens tego zabiegu. Ponieważ jest ona równie ważną postacią co Peter, mimo, że na początku wydaję się słaba i tak bardzo zapatrzona w chęć bycia popularną, że odrzuca swojego najlepszego przyjaciela. Książka pokazuję również jak bardzo przemoc (fizyczna i psychiczna) w szkole może doprowadzić do zmienienia się charakteru ofiary, powinna to być przede wszystkim przestroga dla nauczycieli i rodziców, aby nie ignorowali nawet najlżejszych jej przejawów. W końcu, gdyby rodzice Petera podjęli w odpowiednim czasie decyzje o przeprowadzce to do tak dramatycznych wydarzeń mogłoby w ogóle nie dojść.
Informacje dodatkowe o Dziewiętnaście minut:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2009-01-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-89325-33-4
Liczba stron: 686
Tytuł oryginału: Nineteen Minutes
Tłumaczenie: Katarzyna Kasterka
Ilustracje:-
Dodał/a opinię:
agusia97
Sprawdzam ceny dla ciebie ...