Zawsze z przyjemnością czytam książki Małgorzaty Starosty, jej komedie kryminalne nieodmiennie wprowadzają mnie w dobry nastrój. Tak było i w przypadku najnowszej powieści “Gdzie są moje zwłoki”, z tym że wysłuchałam jej w formie audiobooka.
Czy można zgubić zwłoki, w dodatku takie, które leżą już na stole sekcyjnym w prosektorium? Jak się słusznie domyślacie, można i naocznie przekonał się o tym doświadczony patolog, Jeremi Organek, przystojny pięćdziesięciolatek. To jemu zapodziały się gdzieś zwłoki młodej kobiety, złotowłosej rusałki, jak zostały później nazwane. Jedynym dowodem na istnienie tychże zwłok jest kluczyk z dziwnym znakiem wydobyty z gardła denatki. Organek postanawia wyjaśnić tajemnicę zaginionych zwłok i zamienia się w Sherlocka, a jego towarzyszem staje się nie dr Watson, ale Linda Miller, 25-letnia blogerka, rzutka i energiczna dziewczyna. Dwójkę tych domorosłych detektywów dzieli właściwie wszystko, płeć, wiek, temperament, ale nieoczekiwanie połączy ich nić porozumienia i chęć rozwikłania zagadki “znikniętych zwłok”. Czy im się uda, być może, ale czeka ich sporo zamieszania, kłopotów i różnych, dziwnych zbiegów okoliczności.
Największe wrażenie zrobił na mnie jednak wątek historyczny, jaki pojawił się w tej powieści i który autorka z dużym taktem i wyczuciem włączyła w fabułę swojej książki. Myślę tu o procederze germanizacji polskich dzieci w czasie II wojny światowej. Niemcy wtedy wdrażali politykę Lebensborn czyli “źródło życia”, zakładając ośrodki dla kobiet i dzieci, w których wychowywano idealnych aryjczyków. Jednak z takich ośrodków podobno mieścił się pałacu w Mokrzeszowie, miejscu istotnym dla akcji utworu. Wątek ten wywołał u mnie sporo emocji i współczucia dla trudnych losów dzieci, które germanizowano wbrew ich woli. Dobrze, że Małgorzata Starosta nie skupiła się tylko na lekkim, komediowym aspekcie swojej książki, ale podjęła ten ważny i trudny temat.
“Gdzie są moje zwłoki” to moim zdaniem świetna komedia kryminalna z wartką akcją, wyrazistymi bohaterami, dużą dawką humoru, czasem absurdalnego, a czasem z domieszką ironii. Nieoczekiwane zwroty akcji, elementy sensacyjno-szpiegowskie, świetny język i wolałabym nie cytować tu frazeologizmów powstałych na użytek tej powieści, choć są one całkiem, całkiem… odkrywcze, to niewątpliwie zalety książki Starosty. Bardzo przyjemnie słuchało mi się tej książki. Polecam!
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
MagdaKa
Kłamstwo nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, a trwanie przy nim, gdy zostało zdemaskowane, może mieć tylko jeden skutek.
Słodko-gorzka, przyprawiona sardonicznym humorem opowieść o relacjach, które nigdy nie są czarno-białe, wyborach, które nigdy nie są oczywiste, i marzeniach...
Ach, jakże byłoby pięknie, gdyby trafić szóstkę w totolotka! Mogłyby siedzieć na werandzie, łowić ryby we własnym jeziorze, a dla zabicia nudy prowadzić...
Pamiętaj, że kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem.
Więcej