*współpraca reklamowa*
Wciąż jeszcze przekonuję się do horrorów na papierze, czytam je raczej sporadycznie i jak na razie mam takie samo wrażenie jak przy filmach tego typu, czyli że nie pasuje mi w tym zakończenie. To było moje drugie spotkanie z twórczością autora, podobnie jak pierwsze było ono udane, choć ta książka podobała mi się nieco bardziej. Zastosowanie lokalnej legendy, historia z dreszczykiem trochę wątków paranormalnych, do tego subtelna intryga i manipulacja, wszytko złożyło się w naprawdę intrygującą całość.
Przedłużające się milczenie rodziców sprawia, że Mateusz postanawia wrócić do domu rodzinnego by zbadać sytuację. Na miejscu zastaje pusty dom, zmarłe zwierzęta i ani śladu rodziców. Przebywając w pustym domu na nowo zaczynają go dręczyć koszmary i demony przeszłości, policyjne śledztwo w sprawie rodziców stoi w miejscu, miejscowi nie są mu przychylni i tylko jego dawna miłość stara się do wesprzeć. Mateusz musi samodzielnie dojść do rozwiązania, które znajduje się gdzieś na granicy jawy i koszmaru.
Książka nie należy do najgrubszych, ale w sumie się tego spodziewałam, bo i poprzednia książka autora taka była. Powieść jest intensywna, dynamiczna, przepełniona mrokiem, tajemnicami, grozom i dreszczykiem emocji. Jak to przy horrorach bywa, najpierw mamy krótki aczkolwiek konkretny wstęp, a już chwilę później zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Początkowo jest jeszcze dość delikatnie, jeszcze można coś niecoś próbować tłumaczyć logiką, ale z każdą kolejną stroną, napięcie wzrasta, robi się coraz mroczniej, coraz bardziej niebezpiecznie, pojawia się coraz mocniejsze przekonanie, że to co się dzieje nie jest normalne. Fabuła jest raczej szybka, choć o różnym stężeniu napięcia, autor daje nam chwilę na zaczerpnięcie oddechu, moment na zastanowienie się o co chodzi i co dalej. Ja podczas czytania miałam wile różnych teorii, nawet takich najbardziej szalonych i po części się one sprawdziły, niemniej i drobne zaskoczenia się pojawiły.
Historia bardzo mi się podobała, autor dał tutaj motyw miejscowej legendy, który wyśmienicie wpasował się w fabułę, przez co momentami naprawdę można się zastanawiać czy ta granica pomiędzy jawą a koszmarem się nie zaciera. Motyw tytułowej kobiety z ciemności był genialny, a książka moim zdaniem idealnie nadałaby się na scenariusz horroru czy historii grozy. Jednak jak wspomniałam już na samym początku mam bardzo mieszane uczucia co do zakończenia, czegoś mi tutaj zabrakło, takiej wyraźnej kropki nad "i".
Lektura była przednia, świetnie się przy niej bawiłam i zapartym tchem śledziłam poczynania Mateusza. Autor oprócz wątków grozy, wprowadził też tutaj delikatne wątki kryminalne, co też było bardzo fajnym zagraniem, przez co odkrywanie prawdy jest niezłą gratką. Książka liczy sobie ok 250 stron, można ją śmiało przeczytać w parę godzin, czy w jeden wieczór. Napisana w przyjemnym stylu, zarówno lekkim jak i oddajacym klimat całej powieści. Mi się naprawdę podobało i szczerze zachęcam do lektury.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-07-25
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
Kamieniec, miejscowość pomiędzy Krakowem a Tarnowem, gdzie według legendy zdradzona kobieta rzuciła urok na swego kochanka, zamieniając go w kamień. To...
Norylsk - miasto uznawane za najbardziej depresyjne na świecie. Długa zima, wieczne ciemności, brzydota budynków, bolesna historia i brak możliwości ucieczki...