*współpraca reklamowa*
Powiem szczerze, że nie do końca wiem co napisać o tej książce, moje założenia co do niej były całkowicie odmienne od tego co dostałam. Określiłabym tę książkę jako dziwną, niby wszytko jest w porządku, niby fabuła fajnie się rozwija, ale ja podczas czytania co chwilę miałam wrażenie, że coś w tym wszystkim jest coś dziwnego, osobiście też nie mogłam złapać więzi z tą powieścią. Powieść obyczajowa z odrobiną komedii, dramatu i magii.
Jeden dzień wystarczył by Filip stracił wszystko to co było dla niego najważniejsze. Zaskoczony biegiem wydarzeń i nie mający już niczego na czym by mu zależało wsiada w samochód i rusza przed siebie. Tak dojeżdża na koniec świata, a właściwie do małej wioski na Bieszczadach, gdzie pod wpływem chwili kupuje od nieznajomego zaniedbaną knajpę o nazwie Magnolia. Od tego dnia życie Filipa wchodzi na nowe tory, tory pełen chaosu i szczebiotania kilku niezwykłych kobiet.
Pierwsze o czym muszę powiedzieć i co według mnie jest najlepszą stroną tej książki, to kobiece postacie, bohaterki niby drugoplanowe, ale bez nich ta powieść już chyba w cale nie miałaby sensu. Wśród nich znajdziemy postrzeloną i zafascynowaną opowieściami nastolatkę, gospodynię, która trzyma cały ten majdan w ryzach, Barbie z tajemniczą misją, która w tej książce przechodzi największą przemianę, oraz jedną taką trochę marudę, trochę wariatkę, ale też chyba najbardziej ogarniętą z nich wszystkich. Wszystkie te panie razem stanowią huragan, każda inna, borykająca się z innymi problemami, a połączyła je Magnolia, która lata świetności ma już za sobą, a pomimo tego staje się przystanią dla zagubionych duszyczek.
Ta powieść jest oryginalna, głównie ze względu na to, że całą historię poznajemy z perspektywy głównego bohatera Filipa, to on siedząc na ławeczce opowiada nieznajomemu swoją historię, skupiając się na ostatnim roku swojego życia, który przyniósł tak wiele zmian i zawirowań. Autorka bardzo ciekawie wykreowała tego bohatera, skupiła się na jego słabościach, pokazując, że facet to też człowiek, nie zawsze musi być silny i pewny siebie. Filip pomimo tego, że jest głównym bohaterem i patrzymy na jego wspomnienia, gdzieś jednak się gubi, ustępuje planu szalejącym po Magnolii kobietom, których historie zdominowały wszytko.
Powieść jest wielowątkowa, poprawna, z dużą dawką zawirowań, humoru, chaosu, ale też trudnych i kontrowersyjnych tematów. Jak na jedną książkę wydaje mi się, że tego wszystkiego było tutaj za dużo, może przez to ma wrażenie, że to było dziwne, a może przez to że wiele kwestii było bardzo ogólnych, niedopracowanych, gdzieś mi się w tej pokręconej i zwariowanej fabule stracił sens i logika, o porządku nie wspomnę, bo to było istne szaleństwo pod względem wydarzeń.
Dla mnie to była dość przeciętna lektura, choć mega mi się podobały kobiece postacie, to mam wrażenie, że autorka troszkę popłynęła, według mnie każda z tych pań zasługiwała na swoją własną i szeroką opowieść, bo tutaj zagłuszyły Filipa, a jednak to jego historia miała wieść tu prym. Zakończenie mnie zdezorientowało, choć nie zdziwiło, bo gdzieś już zaczęła mi się klarować taka myśl, że tak to się skończy, choć nie powiem niektórych może to porządnie zaskoczyć. Ja czuję ogromny niedosyt, do tego mam wiele mieszanych uczuć, no było ok, ale jak dla mnie bez szału.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-10-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
Czasami dopiero na bieszczadzkiej wsi życie nabiera prawdziwego znaczenia. Filip Spalski jest pilotem, kocha latać, robił to całe życie. Pewnego dnia...
Pierwszy tom porywającej literackiej sagi! Dwustuletnia historia, w której wielkie i małe dramaty, smutki i radości, miłość i nienawiść, przeplatają...