Czasami dopiero na bieszczadzkiej wsi życie nabiera prawdziwego znaczenia.
Filip Spalski jest pilotem, kocha latać, robił to całe życie. Pewnego dnia wraca do domu po długim locie przez Atlantyk i dowiaduje się, że jego żona odeszła. Nie chciała dłużej czekać - na niego, dziecko, na wspólne życie. Filip nagle widzi, że nic mu nie zostało. Jest sam, nie ma przyjaciół ani rodziny. Wsiada w samochód i rusza przed siebie.
Dojeżdża na koniec świata, do małej wioski w Bieszczadach, gdzie czas płynie tak wolno, że wszyscy kupują gazety sprzed tygodnia. Na nieczynnej poza sezonem stacji kolejowej spotyka mężczyznę, będącego w podobnej sytuacji. Kupuje od nieznajomego zaniedbany pensjonat o nazwie Magnolia. Pracuje tam kilka niezwykłych kobiet, które odmienią jego życie...
Grażyna Jeromin-Gałuszka - absolwentka bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz scenopisarstwa w PWSFTViT w Łodzi. Publikowała utwory poetyckie i krótkie formy prozatorskie w czasopismach oraz antologiach. Laureatka ogólnopolskiego konkursu na temat filmowy, zorganizowanego przez Agencję Scenariuszową i tygodnik ,,Film". Współautorka scenariusza jednego z popularnych seriali telewizyjnych. Jej debiutancka powieść ,,Złote nietoperze" (2007) otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie literackim ,,Kolory życia". Mieszka na wsi pod Radomiem.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-05-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
„Magnolia” – Grażyna Jeromin-Gałuszka
„Magnolia” to niezwykle refleksyjna powieść obyczajowa, w której autorka mistrzowsko łączy codzienność z subtelnym poczuciem magii i metaforyki życia. To książka o samotności, stratach, poszukiwaniu sensu oraz o tym, jak niezwykłe spotkania mogą odmienić życie i pokazać nowe perspektywy.
Głównym bohaterem jest Filip Spalski, pilot, którego życie kręciło się wokół pasji latania i pracy zawodowej. Jego świat legł w gruzach w jednej chwili – po powrocie z długiego lotu odkrywa, że żona odeszła, nie chcąc dłużej czekać na niego, na dziecko i na wspólne życie. Filip zostaje sam, bez przyjaciół i rodziny, poczucie stabilności i bezpieczeństwa rozpada się na kawałki. Jego rozpacz staje się punktem wyjścia do podróży – zarówno fizycznej, jak i wewnętrznej.
Samotny mężczyzna wyrusza w drogę samochodem i dociera na koniec świata – do małej wioski w Bieszczadach, gdzie czas płynie inaczej, a mieszkańcy żyją spokojnie, w rytmie z dala od miejskiego pośpiechu. To tam na nieczynnej stacji kolejowej spotyka mężczyznę będącego w podobnej sytuacji i od niego kupuje zaniedbaną knajpę o nazwie Magnolia.
Magnolia staje się nie tylko miejscem pracy, ale także przestrzenią przemiany i spotkań z niezwykłymi kobietami, które odmienią życie Filipa. Każda z postaci ma swoją historię i charakter, a ich relacje z bohaterem są pełne autentycznych emocji – od poczucia samotności, przez niepewność i ból, po nadzieję, radość i ciepło wspólnego życia. Te kobiece postaci wprowadzają do życia Filipa spokój, wsparcie i odwagę, by znów zaufać i otworzyć się na innych.
Styl Grażyny Jeromin-Gałuszki jest plastyczny, refleksyjny i pełen subtelnych detali, które tworzą niezwykle sugestywny obraz Bieszczad i codziennego życia w małej wiosce. Autorka w naturalny sposób prowadzi czytelnika przez emocje bohaterów – od rozpaczy i lęku, przez niepewność, po nadzieję i radość. Każdy opis, każde spotkanie i każdy dialog mają w sobie pewien magiczny wymiar, który sprawia, że historia staje się wyjątkowa i zapada w pamięć.
„Magnolia” to powieść pełna emocji i refleksji, idealna dla czytelników, którzy lubią obyczajowe historie o samopoznaniu, przemianach życiowych i relacjach międzyludzkich. To książka, która pokazuje, że nawet po najtrudniejszych chwilach życia można odnaleźć nowe miejsce, nowych ludzi i radość, która odmienia wszystko.
„Magnolia” to opowieść o samotności, stracie, ale też o odwadze, miłości i sile, która pozwala odnaleźć szczęście nawet w najbardziej nieoczekiwanych miejscach.
🌲 „Magnolia” to urocza a zarazem bardzo wielowątkowa historia bohaterów,w której tajemniczość gra główną rolę.W Magnolii wszystko dzieje się po swojemu.Jest przytulnie,rodzinnie i przyjemnie.Każdy z nowo poznanych osób czuje się jak w domu.Na poznane osoby można zawsze liczyć i poczuć się bezpiecznie.
🌲Historia potrafi oczarować rozwijającymi opowieściami postaciami,które pojawiają się nie tylko w Magnolii.Ich losy są istotne,by móc odkryć każdy puzzel historii i zrozumieć poznawany świat bohaterów. Istotną rolą są postacie kobiet,które pojawiając się w życiu głównego bohatera zmieniają jego świat.Mimo,że rozpadł się na kawałki,to bohaterki potrafią pomóc i wesprzeć w chwilach samotności.Niezrozumiała z ich strony pomoc jest piękna.Pokazuje bezinteresowność i życzliwość dla innych ludzi.Właśnie takie osoby warto poznawać,by scalić swoje życie w chwilach trudnych.
🌲 „Magnolia” potrafi zachwycić swoim zakończeniem oraz poznaniem całej prawdy,która pokazuje jak życie jest kruche.Jedna chwila może zmienić wszystko i spojrzeć na świat inaczej-z innej perspektywy.Gwarantuje wam,że zakończenie was bardzo zaskoczy i poruszy.
🌲Piękna historia,która pokazuje,że czasem warto zatrzymać się w pędzie życia i ujrzeć piękno naszego świata.
🌲Czytajcie-gorąco polecam
*współpraca reklamowa*
Powiem szczerze, że nie do końca wiem co napisać o tej książce, moje założenia co do niej były całkowicie odmienne od tego co dostałam. Określiłabym tę książkę jako dziwną, niby wszytko jest w porządku, niby fabuła fajnie się rozwija, ale ja podczas czytania co chwilę miałam wrażenie, że coś w tym wszystkim jest coś dziwnego, osobiście też nie mogłam złapać więzi z tą powieścią. Powieść obyczajowa z odrobiną komedii, dramatu i magii.
Jeden dzień wystarczył by Filip stracił wszystko to co było dla niego najważniejsze. Zaskoczony biegiem wydarzeń i nie mający już niczego na czym by mu zależało wsiada w samochód i rusza przed siebie. Tak dojeżdża na koniec świata, a właściwie do małej wioski na Bieszczadach, gdzie pod wpływem chwili kupuje od nieznajomego zaniedbaną knajpę o nazwie Magnolia. Od tego dnia życie Filipa wchodzi na nowe tory, tory pełen chaosu i szczebiotania kilku niezwykłych kobiet.
Pierwsze o czym muszę powiedzieć i co według mnie jest najlepszą stroną tej książki, to kobiece postacie, bohaterki niby drugoplanowe, ale bez nich ta powieść już chyba w cale nie miałaby sensu. Wśród nich znajdziemy postrzeloną i zafascynowaną opowieściami nastolatkę, gospodynię, która trzyma cały ten majdan w ryzach, Barbie z tajemniczą misją, która w tej książce przechodzi największą przemianę, oraz jedną taką trochę marudę, trochę wariatkę, ale też chyba najbardziej ogarniętą z nich wszystkich. Wszystkie te panie razem stanowią huragan, każda inna, borykająca się z innymi problemami, a połączyła je Magnolia, która lata świetności ma już za sobą, a pomimo tego staje się przystanią dla zagubionych duszyczek.
Ta powieść jest oryginalna, głównie ze względu na to, że całą historię poznajemy z perspektywy głównego bohatera Filipa, to on siedząc na ławeczce opowiada nieznajomemu swoją historię, skupiając się na ostatnim roku swojego życia, który przyniósł tak wiele zmian i zawirowań. Autorka bardzo ciekawie wykreowała tego bohatera, skupiła się na jego słabościach, pokazując, że facet to też człowiek, nie zawsze musi być silny i pewny siebie. Filip pomimo tego, że jest głównym bohaterem i patrzymy na jego wspomnienia, gdzieś jednak się gubi, ustępuje planu szalejącym po Magnolii kobietom, których historie zdominowały wszytko.
Powieść jest wielowątkowa, poprawna, z dużą dawką zawirowań, humoru, chaosu, ale też trudnych i kontrowersyjnych tematów. Jak na jedną książkę wydaje mi się, że tego wszystkiego było tutaj za dużo, może przez to ma wrażenie, że to było dziwne, a może przez to że wiele kwestii było bardzo ogólnych, niedopracowanych, gdzieś mi się w tej pokręconej i zwariowanej fabule stracił sens i logika, o porządku nie wspomnę, bo to było istne szaleństwo pod względem wydarzeń.
Dla mnie to była dość przeciętna lektura, choć mega mi się podobały kobiece postacie, to mam wrażenie, że autorka troszkę popłynęła, według mnie każda z tych pań zasługiwała na swoją własną i szeroką opowieść, bo tutaj zagłuszyły Filipa, a jednak to jego historia miała wieść tu prym. Zakończenie mnie zdezorientowało, choć nie zdziwiło, bo gdzieś już zaczęła mi się klarować taka myśl, że tak to się skończy, choć nie powiem niektórych może to porządnie zaskoczyć. Ja czuję ogromny niedosyt, do tego mam wiele mieszanych uczuć, no było ok, ale jak dla mnie bez szału.
Czytelniku, zabieram cię w podróż. Nie musisz brać niczego poza swoim wolnym czasem - tam, gdzie jedziemy, dostaniesz wszystko, czego potrzebujesz. Miłość, przyjaźń, uwagę, czas, poświęcenie, serdeczny uśmiech na powitanie i mocnego kuksańca w bok, gdy będziesz się smucił i narzekał. Dostaniesz przytulny pokój, będziesz mógł spróbować kaczki w pomarańczach, pasztetów z zajęcy i najlepszych przetworów od tej starej wariatki Józefiny. Osiem złoty za słoiczek - ale co tam! Co? Pytasz się jeszcze, gdzie jedziemy? Nie wystarcza ci moje wytłumaczenie? Otóż, jedziemy tam gdzie wszyscy się znają i gdzie paradoksalnie - mimo licznych kłótni i awantur - panuje spokój. Wyruszamy w podróż z jednym z bohaterów powieści pani Grażyny Jeromin - Gałuszka, Filipem Spalskim, do Magnolii, uroczego miejsca położonego w niemniej urokliwej bieszczadzkiej wsi. Tam czeka na nas żywiołowa i stanowcza Cześka Gawlińska, najlepsza kucharka według mecenasa Lorki, stałego bywalca Magnolii, czeka również Marlena - kobieta po przejściach, która porzuciła wielkomiejski pęd za pieniędzmi i postanowiła cieszyć się prostotą życia tu, w Bieszczadach - oraz Doris - nieco infantylna na pierwszy rzut oka, trochę tajemnicza, na pewno nietuzinkowa młoda kobieta, która przypadkiem znalazła się w Magnolii. Ale przecież nic nie dzieje się bez powodu... Czeka i Olga, która próbuje odnaleźć sens życia z niepełnosprawnym, starszym mężczyzną pragnącym śmierci. Jest także Tuśka, rezolutna i energiczna dziewczynka, która lubi wiedzieć wszystko o wszystkich, ale o sobie nie chce mówić wcale. Wiadomo, wszystko ma swe przyczyny...
Te wszystkie kobiety otoczą opieką wspominanego już Filipa, gdy ten zabłądzi w ich strony po dramatycznych przeżyciach swoich ostatnich dni. Otoczą go i wypełnią mu cały świat, a nawet całą akcję powieści. Bowiem autorka uczyniła z Filipa swoisty portal, dzięki któremu zręcznie połączyła dwa odrębne światy - nieciekawy świat Filipa z pasjonującą i urzekającą rzeczywistością bieszczadzkiej wsi. Czytelnik dosłownie może poczuć niezwykłą aurę tego miejsca oraz życzliwość tamtejszych ludzi. Szybko też poznaje ich codzienne zwyczaje, marzenia oraz przyzwyczajenia. Dowiaduje się o ich nierzadko trudnej i skomplikowanej przeszłości, bowiem autorka akcję ,,bieżącą" przeplata retrospekcjami z życia głównych bohaterów, co dodatkowo urozmaica tekst i sprawia, że czytelnik z zapartym tchem śledzi dalsze poczynania bohaterów ,,Magnolii".
Grażyna Jeromin - Gałuszka posługuje się prostym, ale niezwykle obrazowym stylem. Zręcznie odwzorowuje bieszczadzką rzeczywistość, a stworzone przez nią postacie z łatwością odnalazłyby swoich sobowtórów w prawdziwym świecie, bowiem autorka nie idealizuje losów poszczególnych bohaterów, nie kreuje literackiej rzeczywistości na idylliczne miejsce przypominające arkadię. W ,,Magnolii" śmiech przeplata się z łzami, radość ze smutkiem, nadzieja ze zwątpieniem. Zupełnie jak w prawdziwym życiu.
Dodatkowym atutem powieści jest opowiadana przez Tuśkę historia niezwykłej miłości dawnych mieszkańców wsi, Rudolfa i Luizy. Ich uczucie wielokrotnie było wystawiane na próbę, a mimo to przetrwało, choć swym szczęściem dane im było się cieszyć jedynie przez chwilę. Także ta opowieść nie jest przesłodzona - jest piękna i tragiczna zarazem, ale przez to bardziej prawdopodobna niż niejedna historia, która kończy się happy endem. W ogóle w przypadku powieści tej autorki nie ma mowy o klasycznych szczęśliwych zakończeniach - owszem może i one wyjaśniają wszelkie wątpliwości, ale na pewno nie są szczęśliwe. Nie dla wszystkich.
Niemniej jednak, czytelniku jeśli chcesz poznać bliżej te wspaniałe i tak różne od siebie kobiety oraz ich losy, jeśli chcesz wypocząć i nabrać sił, zachęcam cię serdecznie do wyruszenia w podróż za Filipem Spalskim. Gwarantuję ci rozrywkę na dobrym poziomie!
Mówi się, że najlepszym azylem człowieka jest zacisze domowe i jego cztery kąty, ale co zrobić, gdy przestaje on radzić sobie z emocjami i problemami, tym samym czując się jak sardynka w puszce? W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem wydaje się być ucieczka na łono natury, najlepiej w góry, gdzie piękny krajobraz i świeże powietrze potrafią zmienić tok myślenia, a nawet życie, tak jak w przypadku głównego bohatera "Magnolii".
Grażyna Jeromin - Gałuszka to absolwentka bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz scenariopisarstwa w PWSFTviT w Łodzi. Jest współwłaścicielką księgarni i mieszka w Sosnowicy. Swoim debiutem "Złote nietoperze" zajęła pierwsze miejsce w konkursie literackim "Kolory życia".
Filip Spalski wiedzie ustabilizowane życie żona, dobra praca pilota, wymarzony apartament, wydaje się, że niczego nie potrzebuje więcej, ale..wszystko się zmienia jednego dnia, gdy dowiaduje się podczas rutynowych badań potrzebnych do pracy, że ma poważne problemy zdrowotne i nie może dłużej latać. To nie koniec złych wiadomości dla bohatera, gdyż po powrocie do domu próbuje oznajmić żonie, że nie będzie już latał, tylko ta nie dopuszcza go do słowa, gdyż chce od niego odejść. Powodem jest wiecznie czekanie na Filipa w domu i niespełnione macierzyństwo. Natłok negatywnych splotów zdarzeń i duży stres prowadzą do zawału bohatera. Ale tuż po wyjściu ze szpitala Filip postanawia sprzedać apartament, wsiada w samochód i jedzie przed siebie, zatrzymuje się dopiero w jednej z bieszczadzkich wsi. Tam na ławce spotyka mężczyznę, który boryka się z podobnymi problemami, po pogawędce postanawia Filipowi sprzedać swój pensjonat "Magnolię". Od tej pory życie bohatera diametralnie się zmienia.
Już dawno nie spotkałam powieści, w której by występowały tak charyzmatyczne, barwne, wyraziste postacie. Wypadałoby zacząć od głównego bohatera, czyli Filipa, który traci to, co do tej pory nadawało sens jemu życiu, czyli pracę, ale co najgorsze ukochaną żonę. Poszukuje ciszy, spokoju i zwyczajnie swojego nowego sensu życia, ale gdy towarzyszą mu nietuzinkowe kobiety, będzie mu ciężko osiągnąć harmonię życia. Choć to właśnie Filip jest głównym bohaterem, to można powiedzieć, że nie jest dominującą postacią na kartach powieści, bowiem to kobiety grają pierwsze skrzypce. Czesia, której wszędzie pełno, Olga pełna powabu, Marlena, którą spowija aura tajemniczości, Tusia, dziewczynka, która żyje w świecie książek i na doczepkę jeszcze Doris, która ma dusze artystyczną i Absurd najbardziej nieurodziwy pies. Taka mieszanka osobowości i charakterów okazała się wybuchowa, ciekawa, ale i nadała pozytywny wydźwięk powieści. Autorka operuje prostym warsztatem, ale to żywe dialogi i plastyczne opisy sytuacji, jak i otoczenia są atutami powieści. Dzięki tym zabiegom czytelnik wczuwa się w toczące się wydarzenia, a lektura nabiera realności. Pozytywnym aspektem tego dzieła jest jego zaskakujące zakończenie, które wprawia czytelnika w chwilę zadumy i refleksji nad życiem.
"Magnolia" to powieść, która opowiada o życiowych zakrętach, trudnych wyborach i odnajdywaniu utraconego sensu życia. Ale to nie tylko przypomnienie o wartościach i celach życiowych, ale o zdrowiu, o którym często zapominamy. Wiem, brzmi to banalnie, ale może warto wsiąść w samochód, ruszyć przed siebie i zobaczyć, czy istnieje gdzieś nasza "Magnolia", która nada nowe barwy naszemu życiu.
Filip Skalski to pilot, który po pracy wraca do swojego idealnego domu i spotyka żonę, która od niego właśnie odchodzi. Odeszła od niego bo nie miała zamiaru więcej czekać na niego, na ich wspólne dziecko i czas, który mogliby razem przeżyć.
Rozdarty wewnętrznie mężczyzna siada w auto i jedzie przed siebie. Dojeżdża w Bieszczady, na starą stacje kolejową. Tam poznaje mężczyznę, który sprzedaje mu Magnolię - zaniedbaną lecz przytulną restaurację z pokojami do wynajęcie.
Tak zaczyna się nowe życie Filipa. I kobiet, które poznał podczas spędzenia czasu w tym nowym miejscu.
Czesia, Doris, Marlena, Olga to one odmieniły jego życie. Każda z nich nie chciała obarczać swoimi problemami innych. Co się więc stało, że zaczął się o nich martwić?
Odpoczniecie od wielkiego świata w Magnolii. Miejscu na końcu świata. Pooddychajcie tutejszym spokojem. Poznajcie nowych przyjaciół i ich różne historie. I pamiętajcie, po każdej burzy wychodzi słońce ?
Grażyna Jeromin-Gałuszka, autorka znana z ciepłych, wielowątkowych powieści obyczajowych, w książce ,,Magnolia" po raz kolejny wprowadza czytelnika w świat emocji, tajemnic i ludzkich losów splecionych z historią pewnego niezwykłego domu. To opowieść o kobietach - silnych, lecz poranionych przez życie, które w poszukiwaniu spokoju i sensu trafiają do miejsca będącego zarówno azylem, jak i przestrzenią konfrontacji z przeszłością.
Akcja powieści koncentruje się wokół tytułowej Magnolii - dawnego dworku usytuowanego w malowniczej okolicy. To właśnie tam losy kilku kobiet: Ireny, Klary i Jowity splatają się ze sobą. Każda z nich przybywa do Magnolii z innym bagażem doświadczeń, ale wszystkie pragną odnaleźć nowy początek. Jeromin-Gałuszka subtelnie ukazuje, jak skomplikowane bywają relacje rodzinne, jak dawne błędy potrafią rzucać cień na teraźniejszość i jak trudno czasem wybaczyć - innym, ale także sobie.
Autorka posługuje się językiem ciepłym, poetyckim i pełnym emocji. Jej styl łączy realizm codziennego życia z nutą melancholii i nostalgii. Nie brakuje również humoru oraz drobnych obserwacji obyczajowych, które sprawiają, że bohaterowie stają się niezwykle autentyczni. ,,Magnolia" to powieść, którą czyta się powoli - jak list od przyjaciółki, z uwagą i wzruszeniem.
Szczególną uwagę zwraca sposób, w jaki Jeromin-Gałuszka ukazuje dom jako metaforę ludzkiej duszy - zaniedbaną, ale z potencjałem do odrodzenia. Magnolia nie jest jedynie miejscem - to symbol przemiany, przebaczenia i nadziei.
,,Magnolia" to poruszająca, mądra i pięknie napisana opowieść o kobietach, które uczą się żyć na nowo. To książka dla czytelników ceniących refleksyjną prozę, atmosferę tajemnicy oraz ciepły, kobiecy punkt widzenia.
Grażyna Jeromin-Gałuszka udowadnia, że potrafi pisać o ludzkich emocjach z delikatnością, jakiej trudno dziś szukać w literaturze obyczajowej. ,,Magnolia" to opowieść o utracie, samotności i potrzebie odnalezienia siebie - o tym, co zostaje w człowieku, gdy wszystko inne się rozpada.
Filip Spalski, pilot przyzwyczajony do życia w przestworzach, pewnego dnia traci wszystko, co trzymało go na ziemi - żonę, pracę, sens codzienności. W desperackim geście ucieka przed samym sobą, by dotrzeć na koniec świata - do bieszczadzkiej wioski, gdzie czas płynie inaczej, a życie toczy się w rytmie natury. Tam kupuje zapomnianą knajpe o nazwie Magnolia i zaczyna się jego nowa podróż - nie w przestworzach, lecz w głąb siebie.
Jeromin-Gałuszka prowadziła mnie przez świat kobiet - silnych, ciepłych, czasem zagubionych - które stają się dla Filipa przewodniczkami w jego przemianie. Każda z nich niesie w sobie tajemnicę i doświadczenie, ale razem tworzą coś więcej niż tylko tło męskiej historii. To one wnoszą w książkę blask, ciepło i odrobinę tej niezwykłej, niemal niewidocznej magii, o której mówi podtytuł: ,,Tam, gdzie zwyczajne życie ociera się o magię."
Autorka nie sięga po nadprzyrodzone zjawiska - magia w jej ujęciu to sposób patrzenia na świat. W codziennych gestach, rozmowach i ciszy zawiera się coś niezwykłego. ,,Magnolia" to powieść o zatrzymaniu - o chwili, w której trzeba spojrzeć w lustro i przyznać: zgubiłem siebie.
To książka, którą należy czytać powoli - tak, jak pije się herbatę przy kominku, pozwalając, by każde zdanie wybrzmiało. Język Jeromin-Gałuszki jest poetycki, pełen ciepła i melancholii. Pisarka nie boi się ciszy - zostawia w niej miejsce na refleksję, na oddech. Nie brakuje tu też humoru i drobnych obserwacji obyczajowych, które czynią postacie prawdziwymi, bliskimi.
Choć akcja nie obfituje w dramatyczne zwroty, a niektóre wątki giną w cieniu rozmów i kobiecych fanaberii, to właśnie te rozmowy są istotą książki. W nich wybrzmiewa to, co najważniejsze: tęsknota, żal, przebaczenie i nadzieja. Każdy z bohaterów nosi w sobie własne demony, ale Jeromin-Gałuszka pokazuje, że samotność można pokonać tylko w obecności innych.
Po lekturze ,,Magnolii" pozostaje we mnie uczucie ciepłego smutku i refleksji. To nie jest książka, która porywa akcją - to powieść, która dotyka. Dla jednych może być zbyt powolna, dla innych - właśnie przez to głęboka i prawdziwa.
,,Magnolia" to historia o przemianie, o odnajdywaniu światła w mroku i o magii, która tkwi w codzienności. Dla tych, którzy lubią słowa, które się nie spieszą - i wierzą, że nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa.
Magiczna okładka już na początku chyba za serce. Bieszczad zbyt wiele w tej książce nie było choć tam dzieje się akcja ;) za to bohaterowie i bohaterki... Stopniowo odkrywają swoje tajemnice i choć docinają sobie na każdym kroku to w pewnym sensie żyć bez siebie nie mogą...
Słodko gorzkie ujęcie życia "po zmianach" czasami o wiele pełniejszego niż to wcześniejsze, gdyż "Dziś jest o wiele ładniej niż wczoraj"
'' Filip spojrzał na młodego człowieka i przemknęło mu przez myśl, czy to czasem nie jego dwudziestokilkuletnie alter ego usiadło obok na tej ławce, by poprowadzić wewnętrzny monolog na temat zysków i strat całego życia ''
Czasami bywa tak że wizje małżeństwa dla obydwu małżonków są różne . Ona chce zupełnie czegoś innego niż On i odwrotnie. Tak było i w małżeństwie Filipa Spalskiego . Filip jest 45-letnim zupełnie zadowolonym z życia pilotem . Lata już 18 lat i kocha swoją pracę , bardzo kocha też swoją kilka lat młodszą żonę . Życie Spalskiego jest proste i szczęśliwe . Kolejne loty , żona witająca go zawsze uśmiechem po powrocie z rejsu , czasami jakieś przyjęcie , czy wspólne wyjście z przyjaciółmi . Czegoż chcieć więcej ? Wprawdzie czasami rodzi się dylemat trudny do rozwiązania , jaki krawat będzie właściwy dla butów które akurat ma na nogach . Straszny kłopot , prawda ? Jednak i ten jest straszny, kiedy się nie ma innych. Tak sobie żyje nasz Filipek , aż nagle następuje wielkie BUM !! . Żona odchodzi (to jej ostatni dzwonek by jeszcze urodzić dziecko), a Spalski z rozległym zawałem serca ląduje w szpitalu . Tym to sposobem los odbiera mu drugą jego miłość czyli latanie . Były już pilot po wyjściu ze szpitala wsiada w samochód i jedzie przed siebie dotąd aż skończy mu się paliwo...
Wkrótce poznajemy cztery kobiety i dziewczynkę , oraz Absurda :) Wszystkie te postacie i jeszcze kilka innych , w różnych konfiguracjach, przewijają się przez '' Magnolię '' , pensjonat w Bieszczadach, umiejscowiony z dala od miejskiego zgiełku i pośpiechu ...
Książka jest bardzo pomysłowo napisana, a zakończenie bardzo zaskakujące , widzę po opiniach innych czytelników że zaskoczyło nie tylko mnie . Jest na pewno nie tuzinkowe , świeże i raczej nieprzewidywalne . To zakończenie , a co wcześniej ? Poznajemy mieszkańców i gości Magnolii . Jest to specyficzne miejsce, gdzie zaglądają specyficzni ludzie . Każda z postaci jest wyraźnie zaznaczona i każda jest inna , każda ma swoje problemy , wcale nie małe , wręcz odwrotnie, całkiem poważne, nie wyłączając i małoletniej Tuśki, która uwielbia czytać i opowiadać niestworzone historie . Magnolia daje im wytchnienie i sposób na oderwanie się od problemów i gwarnego świata, czasem możliwość ukrycia przed innymi , a czasem przed samym sobą . W takim właśnie miejscu w końcu rzuca kotwicę Filip. To smutna historia opowiedziana pięknym językiem . Bez lingwistycznych zawijasów i ozdobników, ale piękną poprawną polszczyzną i bez czegoś co ja nazywam, językowym niechlujstwem, a co niestety dość często można teraz zauważyć w książkach. Ale żeby nie było tak całkiem smutno , jest i w książce humor , w tym wypadku w sposobie przekomarzania się między sobą stałych tam, bywalczyń , czyli Cześki , Doris , Marleny i dochodzącej codziennie , a właściwie dojeżdżającej na rowerze, pięknej Olgi . Jest to literatura raczej kobieca , chociaż nie z tych pustych książeczek w których '' hurra optymizm '' wyziera z każdej strony i gdzie wszystko się zawsze dobrze kończy . Tutaj mamy prawdziwe ludzkie problemy i silne kobiety które nie poddają się łatwo . Polubiłam większość postaci , są wiarygodne i nie wydumane , takie chciałabym mieć przyjaciółki , ciepłe , życzliwe i pomocne , chociaż na swój sposób trochę zwariowane :). Nie mogę też nie rzecz ani jednego słowa o okładce, która jest wprost CUDNA, te kolory wywołują nostalgię za piękną złotą polską jesienią z umiarkowaną temperaturą, zwłaszcza kiedy się czyta tę książkę w momencie upału na dworze i lejącego się z nieba żaru . Sporo emocji podarowała mi ta książka oraz kilka rozważań nad tym co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu . Z chęcią przeczytam kolejny tom .
Cztery pokolenia kobiet, skomplikowana historia rodziny, niezwykły pałacyk i zegary, które zamiast odliczać czas, strzegą cennego sekretu. Historia czterech...
Nowa powieść autorki bestsellerowych ,,Kobiet z Czerwonych Bagien".Maksym Bromski, dziś menedżer w koncernie samochodowym, w dzieciństwie wszystkie wakacje...