RECENZJA
„Maska”
Autor: Mikołaj Szudra
Wydawnictwo: Novae Res
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"W tej chwili poczuł, jak maska staje się częścią niego, a zimny głos w jego głowie rozbrzmiał jak wyrok:
- To będziesz prawdziwy ty, kiedy uwolnisz swoją prawdziwą naturę. To jest twoje przeznaczenie. Nie uciekaj od tego."
„Maska” to ten rodzaj historii, która nie tylko wciąga, ale też niepokoi w sposób, którego czytelnik wcale nie chce się pozbywać. To powieść mroczna, sugestywna, a przy tym zaskakująco intymna, horror psychologiczny, który nie boi się wejść w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki i zadać pytania, od których każdy woli uciekać.
Adrian, bohater powieści, jest człowiekiem już złamanym, kiedy poznajemy go na pierwszych stronach. Fałszywe oskarżenie, utrata pracy, zdrada, śmierć matki, jego życie rozsypało się na drobne kawałki, a każdy z nich rani boleśnie za każdym razem, gdy próbuje go podnieść. Autor bardzo umiejętnie konstruuje atmosferę bezsilności i stagnacji, pokazując, jak cienka jest granica między desperacją a całkowitym upadkiem.
I właśnie wtedy, gdy wydaje się, że gorzej już być nie może, pojawia się ona, maska. Znaleziona przypadkiem, niepokojąca, jakby obserwująca człowieka nawet wtedy, gdy leży spokojnie na stole. Gdy Adrian ją zakłada, świat zaczyna pękać. Fikcja miesza się z rzeczywistością, wizje stają się zbyt wyraźne, by je ignorować, a najstraszniejsze jest to, że w tych przebłyskach pojawia się ktoś, kogo nigdy nie spodziewałby się zobaczyć, jego dziadek. Od tej chwili czytelnik wie już jedno: to nie jest zwykły przedmiot, a tajemnica, której wcale nie chciałby odkryć nikt przy zdrowych zmysłach.
Autor z ogromnym wyczuciem odmalowuje jego psychikę, pełną pęknięć, bólu i niewypowiedzianej tęsknoty za kimś, kto znów poda mu rękę. Mrok nie przychodzi tu z zewnątrz. On wycieka z człowieka. Maska jedynie pozwala mu wreszcie spojrzeć w oczy.
To bohater intymnie prawdziwy, a przez to… niepokojąco bliski.
Atmosfera w powieści jest duszna, lepka od napięcia. Nie ma tu tanich straszaków, są natomiast obrazy, które zostają pod powiekami długo po zamknięciu książki. Autor prowadzi swoją opowieść z wyczuciem i konsekwencją. Stopniowo zanurza nas w mrok, buduje niepokój warstwa po warstwie, a intensyfikacja grozy jest tak subtelna, że nim się obejrzymy, jesteśmy już głęboko pod powierzchnią, razem z Adrianem.
To nie jest horror pełen krwi i krzyku, to historia, w której strach wynika z psychiki, wspomnień i sekretów, które zbyt długo były zakopane.
Największą siłą „Maski” jest jednak to pytanie, które przenika całą powieść:
czy potwór zawsze ma obcą twarz, czy czasem wygląda dokładnie tak jak my?
Im głębiej Adrian wchodzi w historię maski, tym bardziej zaczyna rozumieć, że mrok nie zawsze przychodzi z zewnątrz. Czasem wyciąga ręce z wnętrza człowieka, który zbyt długo znosił ból, by nie pęknąć. Autor świetnie balansuje między realizmem a elementami nadnaturalnymi, tworząc świat, który jest niepokojąco prawdziwy, a jednocześnie pełen sennego koszmaru, zmuszając czytelnika do ciągłego kwestionowania prawdy.
To książka, którą czyta się z rosnącym napięciem. Każdy rozdział zostawia z poczuciem, że za chwilę wydarzy się coś jeszcze gorszego i rzeczywiście, wydarza się. A zakończenie? Zostawia w czytelniku więcej pytań niż odpowiedzi, ale właśnie dzięki temu jeszcze długo po lekturze masz wrażenie, że coś cię obserwuje… być może z wnętrza własnego umysłu.
„Maska” to mroczna, inteligentnie napisana powieść, która zachwyca klimatem, symboliką i emocjonalną głębią.
Kto szuka literatury, która nie tylko straszy, ale też porusza, ten trafił idealnie.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-11-07
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 232
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Mirela Marcinek