Okładka utrzymana jest w ciemnych kolorach - czerni i zieleni. Matowa w dotyku, z wytłuszczeniami. Widzimy mściwy wzrok mężczyzny. Mamy też adnotację, że jest to lektura dla osób pełnoletnich - uważam, że trafnie określone, bo dzieje się tutaj wiele złego i nie każdy młodszy czytelnik byłby na to gotowy. Nie posiada skrzydełek, które stanowiłyby dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Podzielona na rozdziały, mamy kilka punktów widzenia, mamy tez opisane konkretne daty.
Jest to moje drugie spotkanie z autorem i uważam, że trafne. Mimo, iż porusza wiele trudnych tematów, ciężkich, to jednak warto sięgnąć po te pozycje. Są mocne, ale prawdziwe. Nie opisuje czegoś, co nie mogłoby mieć miejsca i jestem pewna, że to wszystko na sto procent ma odzwierciedlenie gdzieś nawet w naszym kraju. Czyta się dosyć szybko, tylko ja nie miałam zbyt wiele wolnego czasu, by poświęcić jej ciągiem kilka godzin, czytana więc była na raty. Jestem zadowolona i z pewnością chętnie wyciągnę rękę w kierunku twórczości Pana Piotra.
Mamy wielu bohaterów, jednak każdy z nich jest inny. Komisarz Sikora i Bielecki, grają tutaj pierwsze skrzypce. Obaj tracą kogoś, kto był dla nich całym światem. Przykro się o tym czytało, bardzo. Mimo iż nie znałam aż tak dobrze tych bohaterów, to jednak od razu się do nich przywiązałam. Tak samo jak do Anety, która też jest policjantką. Nie wiem dlaczego, ale do niej poczułam w ogóle empatię i od razu polubiłam ją, jakaś tajemnicza nić połączyła mnie z nią. I tym bardziej chciałam, żeby w jej sprawie, było wszystko w porządku...
Są to dobrze wykreowane postacie, którym niczego nie brakuje. Ale... mamy też punkt widzenia zabójcy. Jego od samego początku nie polubiłam, ale to już na samym wstępie, kiedy zabójcą jeszcze nie był. Nie cierpię takich ludzi, jakim był Dominik. Przysłowiowy nóż w kieszeni się otwiera.
Należą się brawa dla autora, za wykreowanie w taki sposób wszystkich postaci. Każdy z nich jest inny, różni się nie tylko charakterem, ale i poglądami...
Poglądami, które akurat w tej książce mają ogromne znaczenie. Z tego względu, iż porusza temat nie tylko przemocy, pewnego rodzaju patologii, ale rasizmu, homofobii, ale i ogólnie dyskryminacji innych patrząc na ich narodowość, pracę i tak dalej... Temat tabu, który cały czas jest obecny, a jednak wszyscy boją się lub nie chcą o tym mówić. Temat obecny jest nawet teraz, ale jak widzicie, w mediach cisza... Jest to niewątpliwie duży plus dla twórczości pisarza, że w sposób przystępny, ale i konkretny przekazał nam to wszystko. Ja chyba nie potrafiłabym, po prostu. Nie że nie chcę, tylko nie potrafiłabym ująć tego w tak prosty sposób.
Akcja ma swoje tempo, raz szybsze, raz wolniejsze. Pada wiele tropów w sprawie, których nagle z jednej, wydaje się, że jest kilka. Jest kilka typów zabójcy, tylko który z nich jest właściwy? Komisarze muszą nieco nabrać cierpliwości... Fajnie, że zgrabnie został poprowadzony wątek kryminalny z obyczajowym, gdzie ten drugi nie przytłaczał właściwego. To kolejna zaleta całości.
Reasumując uważam, że autor napisał bardzo dobrą książkę, wstrząsającą czytelnikiem, dając do zrozumienia wiele. Wiele tematów, w szczególności tabu, został opisany świat, jaki mamy obok. Nie mamy wymyślnych scen, bo to wszystko się dzieje, być może za ścianą. Nie dostrzegłam w niej wad, jestem usatysfakcjonowana spotkaniem z panem Kościelnym i chętnie sięgnę po kolejne jego książki i wydaje mi się, że będę zadowolona. Aczkolwiek musicie spodziewać się scen brutalnych, odpychających, niezbyt przyjemnych. To, co ma tu miejsce, może nie mieścić się w Waszych głowach i spokojnie - mnie też się nie mieściło... A jestem zadowolona. :) Polecam!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
„Wziął ze stolika strzykawkę i pociągnął tłok. Strzykawka wypełniła się powietrzem. Z uśmiechem wbił igłę w żyłę kobiety. Upajał się tą chwilą. Wiedział...
Komisarz Sikora wraca. Twardszy, bardziej zdeterminowany -- i pierwszy raz w życiu naprawdę przerażony. Z pozoru nic ich nie łączy. Kilku młodych mężczyzn...