O serii książek „Pan Lodowego Ogrodu” słyszałam już od dawna i od dawna chciałam się z nią zapoznać. Uważałam, że co jak co, ale to jest obowiązkowa lektura spośród wszystkich dzieł Grzędowicza. W końcu nadszedł na nią czas i to w super okolicznościach, gdyż w sklepach pojawiło się nowe wydanie. Książka posiada teraz nieziemsko piękną okładkę, który cieszy moje oczy. Do tego, po raz pierwszy, pojawiła się mapka opisywanego świata.
Do książki „Pan Lodowego Ogrodu”, czyli pierwszej części cyklu o tej samej nazwie, podeszłam z wielkimi oczekiwaniami. Dużo o niej słyszałam i chciałam dostać świetną historię. Tak też się stało. Książka szybko mnie wciągnęła. Od razu zainteresowały mnie wszystkie szczegóły przedstawianego świata, a tak naprawdę światów, gdyż w tej książce znajdziemy dwie historie. Jedna opisuje poczynania Vuko na obcej planecie, a druga naukę młodego księcia Tygrysiego Tronu. Jestem bardzo ciekawa czy te wątki w jakikolwiek sposób się połączą, czy też do końca zostaną osobnymi.
Książka „Pan Lodowego Ogrodu” spełniła wszystkie moje oczekiwania. Wciągnęła mnie od pierwszych stron i zainteresowała przedstawionymi historiami bohaterów. W tej chwili nawet nie wiem, którego z nim bardziej lubię. Oboje mają swoje plusy, które przyciągają mnie, aby o nich czytać. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy. Nie mogę się już doczekać lektury pozostałych części.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2021-06-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 660
Dodał/a opinię:
aaniaa1912
Wyobraź sobie, że jest pierwiastek, który stanowi niewyczerpane źródło energii. Dwa tiry tego surowca starczą, by zapewnić energię elektryczną...
Koncentrat grozy i mroku. Przekonujących, bo przyczajonych na wyciągnięcie ręki, w naszych głowach. Recenzenci podkreślają, że "Księga" zdaje się nie mieć...