Melodia serc
Widzieliście kiedyś wrzosowisko z bliska? Ta fala kołyszących się na wietrze liliowych wrzosów 🥰 Taki widok ujrzy nasza bohaterka, Eliza w drugim tomie Pani na wrzosowisku "Ostatni nokturn".
Eliza wraz z rodziną w Londynie popada w trudną sytuację finansową, jej stryj bankrutuje, stając się gorącą plotką na ustach Londyńczyków, przez długi i zniszczoną reputację stryja, Eliza traci pracę i zaufanie mieszkańców Londynu. Ale gdy zewsząd brak nadziei pojawia się promyk słońca w postaci kompozytora Richarda Wintera, z którym Eliza miała okazję współpracować przy tworzeniu jego opery, a który oferuje jej małżeństwo. Eliza się zgadza i tak zostaje panią na wrzosowisku w Winter Abbey.
Jak oceniam ten tom? Szczerze mówiąc średnio. Aby akcja zaczęła dziać się w posiadłości na wrzosowisku musimy czekać dwie trzecie książki, a gdy nawet już akcja tam się przenosi to nie na długo, autorka kończy tak powieść, że czytelnik chcąc nie chcąc siegnie po trzeci tom by dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa mąż Elizy i cóż takiego stało się z jego siostrą, Iris.
Co do bohaterów, to nie polubiłam dalej ani Elizy ani jej brata Stanisława, z resztą któremu w tym tomie autorka poświęca mało miejsca. Z brata Elizy robi takiego awanturnika, który z jednej kabały wpada w drugą. A Eliza? No cóż, niby jest pozytywną bohaterką, ale jest w niej coś, co sprawia, że nie potrafię jej polubić. Może dlatego, że w taki sposób potraktowała Marka Spencera, nie rozumiem motywów jej postępowania, być może nie było tam miłości, przynajmniej z jej strony, a zauroczenie? Ale miłości między nią a Winterem też jakoś nie dostrzegłam, połączyła ich wspólna pasja, miłość do muzyki. Ale co wyniknie z ich małżeństwa? Tego dowiemy się zapewne w tomie trzecim.
Autorka porusza też kwestię wykorzystywania dzieci, nawet tych najmłodszych, do pracy, akurat tu w kopalni węgla, obserwujemy tę gorzką prawdę oczami Elizy, i tu zachowanie bohaterki też mnie irytowało, bo niby jest oburzona takim postępowaniem właściciela kopalni, a przyjaciela Richarda, rozpacza nad losem tych dzieci, ale na gadaniu tylko się kończy, bo nic z tym nie robi, tylko decyduje się wyjechać z posiadłości przyjaciela męża i wracać do domu. To takie typowe zachowanie dwóch trzecich ludzi na świecie, ponarzekamy trochę na ten zły świat, na złych ludzi, ale nic z tym nie robimy i żyjemy dalej, jak żyliśmy. Takie narzekanie dla narzekania.
Akcji też mało w tej książce, moją uwagę przykuły wydarzenia związane z małą Nelly, choć rozwiązanie wątku z "Kubą Rozpruwaczem" średnio mi się spodobało, i wydarzenia rozgrywające się w kopalni.
"Ostatni nokturn" pozostawia czytelnika w stanie zaciekawienia i niepewności i jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam tom trzeci. Może Stanisław się ogarnie. I może polubię Elizę 😅 A Wy czytaliście tom drugi? Znacie tę serię?
Dajcie znać i do usłyszenia! 🥰
A za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-04-22
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Karolina Osewska
Trzeci tom porywającego cyklu o Elizie Bielskiej, którą los rzuca z ogarniętej wojną Warszawy do Anglii, gdzie wśród wrzosowisk odkrywa miłość, tajemnice...
Dalsze dzieje „przeklętej” rodziny krakowskiego aptekarza, Franciszka Bernata, losy jego potomków, a zwłaszcza silnych, radzących sobie...