„… zrozumiała, że to, co widać na pierwszy rzut oka, to nie wszystko co naprawdę istnieje. Jakby świat ukazał jej swoją podszewkę”
W miasteczku Szwarzeb, u podnóża Karkonoszy, na granicy z przepotężnym lasem znika nagle Alicja Wicher. Mijają kolejne lata a jej los jest dalej nieznany. Młodziutka Agata Kot nie zazna spokoju jeśli nie pozna tajemnicy zaginięcia Alicji. Poszukiwania zaprowadzą ją daleko w przeszłość, otrą się o bolesną historię, zajrzą do pałacu Ackermanów, powiodą ścieżkami uczęszczanymi przez ducha świętej Rosamundy.
Losy bohaterów płyną przez tą powieść nie znając granicy pomiędzy jawą a snem, pomiędzy teraźniejszością a przeszłością. Powidoki, dziwne zjawy nachodzą wielu bohaterów. Niepokój, lęk a może wilkołak kryją się lasach, w parkach, na strychach domów. Głęboko skryta prawda, otoczona szczelnym wianuszkiem tajemnic próbuje wydostać się na światło dzienne.
„Październikowa rdza” to opowieść o życiu i jego zmienności. Kolejne pokolenia przechodzą przez te same ziemie. Świat się zmienia, ewoluuje, ale historia i pamięć zbiorowa pozostają niezmienne. Geny naszych przodków rezonują w naszych ciałach. Stare przedmioty i wiekowe domostwa noszą ślady ich poprzednich właścicieli. Zło zakorzenione na strychach wychodzi z ukrycia gdy wszyscy śpią i rozgląda się dookoła. Porzucone korzenie zawsze bolą a zapuszczanie nowych bywa trudne. Zbrodnia nawet doskonała z czasem odkrywa swoje zamaskowane oblicze.
„Październikowa rdza” pełna jest jesiennej melancholii, trwogi zaczajonej w krużgankach życia, pomieszanych w czasie ludzkich losów, zagubionych miłości. Jej niesamowity klimat oblepia nas niczym gęsta mgła, mani zmysły, urzeka przecudnym językiem rozkwitającym barwnymi obrazami pod naszymi powiekami. Wiele ma zalet ta powieść, jednak mnie nie do końca zaczarowała. Czegoś było za dużo lub to nie był odpowiedni moment na taką lekturę.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
zaczytanaiska
Zachwycająca oda do świata, którego już nie ma. Albo którego nie potrafimy zobaczyć Rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem...
Powiadają, że w korzeniach wierzb ukryty jest skarb, a strzeże go sam diabeł. Tyle że ten diabeł miewa czasem ludzką twarz… Historia rodziny, która...
"Dobiega do wielkiego drzewa i na chwilę przystaje. Przytula się do suchej i spękanej kory. Łapie kilka głębszych oddechów. Zaciska dłoń na srebrnym wisiorku. Słyszy szelest, coraz bliżej i bliżej. Zamyka oczy, próbuje nie wydać żadnego dźwięku, jak dziecko, które myśli, że może pozostać niezauważone, kiedy samo nic nie widzi. Słyszy sapanie, a może płacz. Czy to ona płacze, czy las? A potem przestaje słyszeć i zapada się w ciemność. "
Więcej