Okładka książki - Seria z Markiem Benerem (#2). Porzuć swój strach

Seria z Markiem Benerem (#2). Porzuć swój strach



Tom 2 cyklu Marek Bener.
Ocena: 4.92 (26 głosów)
opis
Inne wydania:

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗮𝗿𝗮𝗻𝗼𝗷𝗮

Robert Małecki to jeden z najlepszych i najbardziej cenionych polskich autorów powieści kryminalnych, laureat Nagrody Wielkiego Kalibru oraz nagrody Kryminalnej Piły. Serca czytelników podbił bestsellerowymi seriami o komisarzu Bernardzie Grossie, dziennikarzu Marku Benerze oraz o śledczych z Archiwum X – Marii Herman i Olgierdzie Borewiczu.

Pierwsza część trylogii z dziennikarzem Markiem Benerem w roli głównej była debiutem autora, który doczekał się, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego, wznowienia. Jak sam autor zaznacza w posłowiu, mimo upływu lat trylogia toruńska się nie zdezaktualizowała i jest dobra w takiej formie, w jakiej jest, bo nadal podoba się czytelnikom. Uznał, że nie ma sensu ulepszać fabuły ani nic w niej zmieniać.

Po przeczytaniu 𝑁𝑎𝑗𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑒 𝑑𝑜𝑝𝑖𝑒𝑟𝑜 𝑛𝑎𝑑𝑒𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒 stwierdziłam, że to powieść zdecydowanie w moich klimatach, bo czytało mi się ją świetnie. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszych stron, a szybkie tempo akcji cały czas utrzymywało moje zainteresowanie. Smaczku historii dodaje główny bohater – nietypowy śledczy, arogancki dziennikarz Marek Bener, który, jak każdy człowiek, popełnia błędy.

𝑃𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟ą 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎𝑠𝑧, 𝑧𝑎𝑏𝑜𝑙𝑖 𝑐𝑖ę, 𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑛𝑎𝑗𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑎 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑙𝑒𝑝𝑠𝑧𝑎 𝑛𝑖ż 𝑑𝑜𝑠𝑘𝑜𝑛𝑎ł𝑒 𝑘ł𝑎𝑚𝑠𝑡𝑤𝑜.

Marek Bener, po dramatycznych przeżyciach, zrezygnował z pracy w „Gazecie Miejskiej”, gdyż redakcja całkowicie się rozsypała, a on nie zamierzał rezygnować z dziennikarstwa. Tylko to potrafił robić, więc założył swój tygodnik – bezpłatny, miejski i mocno toruński, a utrzymanie go postanowił oprzeć na reklamach. Naczelnym był tylko z nazwy; to stanowisko nie wbijało go w pychę, ale dawało poczucie, że wreszcie ma pełną kontrolę nad swoją pracą i nie musiał martwić się tym, że ktoś patrzy mu na ręce.

Gdy wydawało mu się, że teraz będzie mógł spokojnie funkcjonować, niespodziewanie zgłosił się do niego ojciec zaginionej nastolatki z prośbą o pomoc w jej poszukiwaniach. Mimo początkowej niechęci do zajęcia się tą sprawą Bener zgadza się wziąć udział w poszukiwaniach Moniki, ponieważ było coś, co pchało go do zajmowania się zaginięciami. Może to jego osobista tragedia powodowała, że czuł więź z rodzinami zaginionych bowiem, sześć lat temu bez wieści przepadła jego ukochana żona Agata, będąca w szóstym miesiącu ciąży. Pomimo że później odnaleziono jej samochód, niestety nie udało się jej odnaleźć, a brak śladów, które mogłyby dać policji jakiś punkt zaczepienia, nie pomógł w śledztwie. Czas mijał, a po Agacie i jej dziecku wszelki ślad zaginął.

Bener spotkał się z Żelaznym, ojcem zaginionej Moniki, ale ten nie zrobił na nim dobrego wrażenia. Okazało się, że o swojej córce wiedział niewiele, a poza tym oboje z żoną pracowali normalnie, jakby nic się nie stało, co nie umknęło uwadze Benera. Coś w tej sprawie było nie tak, zwłaszcza że ich córka była u nich rano w redakcji. Miał szukać Moniki, która wcale nie zaginęła. Po co przyszła tego ranka do biura gazety w chwili, gdy jej ojciec dzwonił do Benera w sprawie jej zaginięcia? Ta sprawa wydała mu się bardzo dziwna, a zarazem interesująca, postanowił więc ją wyjaśnić i dowiedzieć się, o co chodzi w tych dziwnych układach rodzinnych. Całe to zaginięcie wydało mu się szyte grubymi nićmi, a Żelazny, jak rzadko kto, działał mu na nerwy.

Bener nadal niewiele wie na temat zaginięcia Moniki. Czy naprawdę coś jej się stało? A może jednak ją zawiódł? To wrażenie go nie opuszczało. Próbuje skupić się na śledztwie, ale zaginięcie jego ciężarnej żony wraca do niego jak bumerang, chociaż minęło już sześć lat. Sześć długich lat życia w niepokoju i niewiedzy.

Aldona nie przyznaje się Benerowi, że próbuje na boku ogarnąć dla siebie temat, bo marzy o pracy w renomowanych czasopismach w Warszawie. „Echo Torunia” nie spełnia jej dziennikarskich ambicji. Tylko że nie zdaje sobie sprawy, że pęd za atrakcyjnym tematem może wpędzić ją w tarapaty.

Bener zaczyna natrafiać na coraz więcej tropów w sprawie zaginięcia żony i łączyć kolejne kropki ze sobą. Lwi kieł, podarowany dawno temu Agacie, zwierzenia jej ojca nagrane na dyktafonie, wskazówki tajemniczej postaci Szamana, który sugeruje, by śledztwo rozpoczął od swojego teścia, oraz Monika Żelazna – tego nie wiedział, co z tą sprawą ma wspólnego, ale był pewien, że to jedyny prawdziwy ślad. Jednak gdy zaczął drążyć temat ojca Agaty, teściowa pokazała mu drzwi, a potem zaginęła. Wszystkie tropy w tej sprawie prowadzą do mrocznego świata przestępców zajmujących się hazardem i wymuszaniem spłaty długów.

Paranoja była najlepszym określeniem tego, co działo się obecnie wokół Benera; sytuacja była wręcz absurdalna. Zaginięcie Moniki i zdjęcia, które chciała mu wysłać, ale nie wysłała; Szaman, który kazał iść tą drogą, chociaż Bener nie wiedział, o co mu chodzi; oraz teściowa, która zachowuje się jakby postradała zmysły. A najgorsze było to, że każda z tych spraw łączyła się z następną jak koła zębate w mechanizmie. Gdzie w tym wszystkim była Agata i co to miało znaczyć?


Hazard dla jednych staje się zgubą, podczas gdy inni przekształcają ten przestępczy proceder w źródło utrzymania, wykorzystując biednych nieszczęśników jak pijawki, które raz przyssane nie chcą się od nich odczepić, manipulując ich losem. Bener już wie, co tak naprawdę spotkało teścia, ale nadal nie odnalazł Agaty, chociaż wydawało mu się, że jest bliski odkrycia prawdy. Czy naprawdę tak dobrze znał swoją żonę, jak mu się wydawało? Czy znał jej przeszłość?


𝑃𝑜𝑟𝑧𝑢ć 𝑠𝑤ó𝑗 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐ℎ to świetna powieść kryminalno-sensacyjna, w której Robert Małecki po mistrzowsku łączy różne elementy, tworząc intrygującą układankę i utrzymując napięcie od początku do końca. Zaginięcia, tajemnice rodzinne oraz mroczne postacie ze świata przestępczego tworzą sieć powiązań, w której Bener coraz bardziej się gubi. Imponuje mi jego determinacja w dążeniu do prawdy, mimo że zdaje sobie sprawę, iż jej odkrycie może raz na zawsze zmienić jego życie. Jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą drugiej części opowieści o Marku Benerze. Wszystko w tej książce mi się podobało: nietuzinkowa fabuła, wspaniała kreacja postaci, piękny język, momentami niewymuszony humor, doskonałe nawiązanie do filmu „Frantic”, oraz nieustannie towarzysząca Benerowi muzyka. Finał powieści to prawdziwy majstersztyk; choć wiele wątków zostaje wyjaśnionych, inne pozostają otwarte i zagadkowe, co sprawia, że nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po kontynuację.


𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑎ł 𝑤 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 ż𝑎𝑑𝑛𝑒𝑗 𝑤𝑖𝑎𝑟𝑦, 𝑛𝑎𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗𝑎, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑤 𝑛𝑖𝑚 𝑏𝑦ł𝑎, 𝑡𝑙𝑖ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑙𝑒𝑑𝑤𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑑𝑜𝑐𝑧𝑛ą 𝑖𝑠𝑘𝑟ą. 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑤𝑦𝑠𝑠𝑎ł𝑦 𝑧 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑎łą 𝑒𝑛𝑒𝑟𝑔𝑖ę. 𝐶𝑧𝑢ł 𝑠𝑖ę 𝑚𝑖𝑚𝑜𝑤𝑜𝑙𝑛𝑦𝑚 ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑤𝑜𝑘ół, 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑎ł 𝑛𝑎 𝑛𝑖𝑐 𝑤𝑝ł𝑦𝑤𝑢.

Informacje dodatkowe o Seria z Markiem Benerem (#2). Porzuć swój strach:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2024-08-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788308084748
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię: Halina Więcek

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna Crime & mystery: private investigator / amateur detectives

więcej
Zobacz opinie o książce Seria z Markiem Benerem (#2). Porzuć swój strach

Kup książkę Seria z Markiem Benerem (#2). Porzuć swój strach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep
Robert Małecki0
Okładka ksiązki - Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep

Pewne poszlaki widzą tylko ci, którzy stracili ukochanych Mąż i ojciec, Michał Arłak, brutalnie zamordowawszy żonę i córkę, wiesza się w przydomowej...

Rumor
Robert Małecki0
Okładka ksiązki - Rumor

Najgłośniej krzyczy ten, kto ma najwięcej na sumieniu. Świat podcasterów, śledczych i gangsterów w nowej ekscytującej powieści Roberta Małeckiego. ...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy