Amelia ma osiemnaście lat i jakiś czas wcześniej jej świat diametralnie się zmienił. Tragedia, do jakiej doszło w jej domu, sprawiła, że dziewczyna całkowicie się zmieniła, a rodzice zaczęli ją mocno ograniczać, bojąc się o jej bezpieczeństwo. Jednak ona stara się dalej żyć, chociaż dużo spokojniej niż kiedyś. Udziela lekcji gry na gitarze i to właśnie podczas powrotu z takiej lekcji zostaje zaatakowana i uratowana przez Aleksa - młodego mężczyznę, który jest skinheadem.
Chociaż nie powinno, zaczyna ich łączyć coś więcej niż zwykła znajomość. Różni ich praktycznie wszystko, pochodzą z zupełnie innych światów, mają inne poglądy, inną sytuację rodzinną. Łączy ich uczucie, które rozwija się w dość szybkim tempie. Niestety nie będzie to łatwa i przyjemna miłość. Tajemnica, którą skrywa, Amelia może bardzo wiele zmienić. Co takiego ukrywa dziewczyna? Jak zareagują jej znajomi na Aleksa? Jak zareagują jego znajomi na Amelię? Czy ich miłość będzie na tyle silna, aby pokonać wszystkie przeciwności?
To nie jest kolejny lekki romans ze szczęśliwym zakończeniem. To książka, która wywołała we mnie łzy i to nie jeden raz, a to się nie zdarza zbyt często. Historia z jednej strony piękna, z drugiej pełna bólu, trudnych decyzji, od których zależy praktycznie wszystko. Książkę czytało się dość szybko, a po skończeniu ostatniej strony jeszcze długo myślałam o historii, jaką w niej znalazłam.
Bohaterowie ciekawi, wywołujący emocje w czytelniku.
Amelia kiedyś lubiła dobrą zabawę, imprezy, była jak wiele nastolatek. Tragedia, jaka spotkała jej rodzinę, wiele zmieniła, stała się dużo spokojniejsza, stroni od alkoholu. Rodzice stali się nadopiekuńczy, co nie do końca jej odpowiada, jednak ich rozumie. Wie, że ma w nich Sparcie, jej dom jest pełen miłości i ciepła. To bohaterka, która z podniesioną głową idzie do przodu, jeśli jej na czymś zależy, walczy o to, uparta momentami nawet zbyt bardzo. Osobiście ją polubiłam.
Aleks jest skinheadem, bractwo, do którego należy, którego członkowie są dla niego rodziną. Zarówno matka, jak i ojciec go zawiedli, kiedy był dzieckiem, wtedy nie mógł na nich liczyć, teraz już tego nie potrzebuje. Ma swoje przekonania, prawdy, w które wierzy, dla których jest w stanie zrobić wszystko. Moim zdaniem nawet za dużo, jest ograniczony, a jego punktu widzenia, jego ideałów nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Niestety ten bohater nie przypadł mi do gustu. Były momenty, kiedy było mi go szkoda, jednak w większości miałam ochotę mu zrobić krzywdę, jaką on pozwala sobie robić innym, w ramach tego, w co wierzy.
„Skazani na ból” to niełatwa, bolesna historia, którą według mnie warto przeczytać. Polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-04-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 332
Dodał/a opinię:
Anna Kaczor
Dolny Śląsk, poniemiecka przeszłość, spalona słońcem ziemia, intensywna, mieniąca się kolorami jesień i małe miasteczko u stóp gór. Tam przyjeżdża on,...
Tajemnice z przeszłości, skrywane pragnienia, podwójne życie i niespodziewane uczucie, które pojawia się w najmniej pożądanym momencie... Oto historia...