Dawno nie czytałam nic z tego gatunku, bo uznałam, że samo nasycenie erotyką nie jest dla mnie wystarczającym wabikiem. "Słodkie rozkosze" nie są w tej kwestii wyjątkiem. Christina Lauren otoczyła dużą ilość seksu w miarę wiarygodną fabułą.Dzięki temu nie odnosi się wrażenia czytania Harlequinu połączonego z Playboyem.
Mia Holland jako główna bohaterka, oprócz niewątpliwego zauroczenia Anselem, przeżywa także własne katharsis. Przez fakt, że perspektywa jest ujęta wyłącznie z jej strony, mamy wyłączność na wgląd w jej myśli. Ten zabieg umożliwia dostrzeżenie dysonansu między postrzeganiem jej przez Asnela, a postrzeganiem Mii przez nią samą. Ten aspekt uznaję za najciekawszy w powieści.
„Spogląda na idealny ogród mojej mamy – nieskazitelny trawnik, bogate rabaty, bielutkie ogrodzenie – i czuję się jak chwast w samym środku perfekcji. Zawsze czułam się tutaj nie na miejscu, a teraz to uczucie jeszcze się wzmogło.” [s. 81]
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2018-02-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 394
Tytuł oryginału: Sweet Filthy Boy
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
Najbardziej queerowa historia miłosna XXI wieku.Trzy lata temu rodzina Tannera Scotta przeprowadziła się z Kalifornii do mormońskiego Provo, przez co biseksualny...
Gorączka zimowej nocy. Jedno świąteczne życzenie, dwóch braci i mnóstwo nadziei. Nadszedł najpiękniejszy czas w roku - ale nie dla Maelyn Jones, która...