Październik lada moment się skończy, a więc wkrótce rozpocznie się świąteczny szał. Różnokolorowe ozdoby świąteczne, propozycje idealnych prezentów, a w tle klimatyczna muzyka. Zazwyczaj jestem przeciwniczką takiego zachowania. Co więc skłoniło mnie do sięgnięcia po opowieść świąteczną w połowie października? Już tłumaczę.
Najwspanialszy dzień w roku – Wigilia! Dom wypełniają zapachy cynamonu i pomarańczy, pierniczków, dymu ze świec i jodłowych gałązek, a pod choinką czekają prezenty.
Dla Juliana to podwójne święto, bo w Wigilię obchodzi także urodziny! Tym razem jednak wszystko jest inne. Pogrążeni w żałobie po stracie najstarszej córki rodzice zdają się nie pamiętać, że Boże Narodzenie już za kilka dni. A Julian martwi się, że tego roku nie będzie ani świąt, ani urodzin. Swoje smutki topi w basenie, gdzie przychodzi niemal codziennie, żeby popływać.
I właśnie tam po raz pierwszy spotyka Hedvig! Ubrana na czerwono od stóp do głów, rudowłosa dziewczynka, z piegami na nosie i perlistym śmiechem jest serdeczna, szczęśliwa i ponad wszystko pragnie, aby Julian został jej przyjacielem. Dzięki niej chłopiec znów czuje magię nadciągających świąt.
Jednak w domu Hedvig jest coś niepokojącego i dziwnego. W pobliżu czai się ponury mężczyzna. Kim jest? Czy Hedvig boi się go? I dlaczego stała się taka tajemnicza? Czy ich przyjaźń przetrwa?
„Śnieżna siostra” jest literackim kalendarzem adwentowym. Historia została przedstawiona w dwudziestu czterech rozdziałach – po jednym na każdy dzień adwentu.
Pomimo świątecznego klimatu, historia ta przede wszystkim ukazuje ludzkie zachowanie po stracie bliskiej mu osoby. Pokazuje, jak żałoba wpływa zarówno na osoby starsze, w tym przypadku rodziców, ale także i dzieci. Często bywa tak, że strata ukochanej osoby zamyka nas, sprawia, że stajemy się obojętni, ślepi na potrzeby innych, ważnych nam osób.
Książka ta, również w delikatny sposób przybliży dzieciom tematy trudne, na co dzień nie poruszane, czyli śmierć, strata bliskich itp.
„Śnieżną siostrę” czyta się bardzo szybko i z dużą przyjemnością. Historia jest niezwykle klimatyczna. Podczas jej lektury uciekałam myślami do przeszłych Świąt Bożego Narodzenia, oddając się wspomnieniom. Opowieść ta jest również bardzo tajemnicza. Pojawia się mnóstwo zagadek, niejasności, które jeszcze bardziej podsycają ciekawość czytelnika.
Nie da się ukryć, że książkę tą warto nabyć dla samego wydania, które jest fenomenalne. Bogato, ale przede wszystkim przepięknie zilustrowana, w twardej oprawie, z pozłoconymi literami na okładce. Jednym słowem: mistrzostwo. Gdy książka trafiła w mój ręce to najpierw przekartkowałam strony by podziwiać te świetne ilustracje.
„Śnieżna siostra” to prosta, prawdziwa i jednocześnie magiczna historia, która wzruszy każdego. Zawiera mnóstwo morałów, przeznaczonych zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników. Jeśli będziecie mieli ochotę na jakąś świąteczną opowieść, to „Śnieżną siostrę” możecie brać w ciemno. Polecam gorąco!
Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Snssteren
Język oryginału: Norweski
Tłumaczenie: Milena Skoczko - Nakielska
Ilustracje:Lisa Aisato
Dodał/a opinię:
Anna Pasiut
Po zimie nadchodzi wiosna! Czy aby na pewno? Kłujące w nos promienie słońca są dla Lilii tylko majaczącym w zakamarkach dziecięcej wyobraźni wspomnieniem...
,,Pani Wiatru" to stworzona przez Maję Lunde i Lisę Aisato trzecia część tetralogii o porach roku, którą pokochały osoby czytające na całym świecie - pierwsza...