I znów czytam Sparksa! I choć jestem lekko uprzedzona do tego autora, z powodu powtarzających się schematów, to opis tej konkretnej, był dla mnie na swój sposób wyjątkowy? Może dlatego, że nie czytałam już dawno o żadnych typach prześladowań. Moje wrażenia po lekturze? Dość mieszane, czyli typowo jak dla Sparksa.
Książka zaczyna się bardzo typowo. Poznajemy bohaterów, ich historie, okolice, marzenia. Potem wreszcie się poznają. I tu cała akcja zamiera. Bo w zasadzie pojawiają się nowe wątki i postaci i cały czas coś się dzieje, ale nie jest to wystarczająco interesujące. Wszystko tu było na tyle typowe i schematyczne, iż wręcz mnie usypiało. Po pewnym czasie nie miałam wręcz ochoty czytać tego co jest dalej z bohaterami. Widząc jednak że nie jestem nawet w połowie książki, zdecydowałam zmotywować się by przez to przebrnąć.
I jak się okazało, druga połowa była o niebo lepsza. Działo się tu o wiele więcej ciekawszych rzeczy, które momentami zaskakiwały, a czasami tez bawiły. Miałam wrażenie, iż pisząc to, autor miał o wiele lepszy okres w swoim życiu, dzięki czemu, to co tworzył, niosło ze sobą o wiele więcej emocji. Podczas czytania, oczywiście, miałam wiele stanów, w których zastanawiałam się czy nie odłożyć jej na później. Na szczęście w tej drugiej części, było tego znacznie mniej, porównując ją z pierwszą.
Jeśli chodzi o pomysłowość, autora, to nie ma tu rewelacji. Cóż, zażyłość pomiędzy pozornie innymi osobami? Znane. Stalking? Typowe. Liczne problemy świata codziennego? Oczywiste. Opisane i przedstawione to było bardzo poprawnie, ale bez szczególnych istotnych cech, wartych uwagi. Pan Nicholas niczym wielkim mnie tu nie zaskoczył, a wręcz zanudził, jak już wspomniałam. Co prawda wprowadzone tu elementy prześladowania, nadały całości bardzo swoistego charakteru, ale niestety nie wystarczająco. Co prawda całość rozwijała się interesująco, a samo zakończenie ogromnie mnie zdziwiło.
Chcąc pisać o bohaterach, am niemały problem. W zasadzie sama nie wiem co o nich myślę. Wydaje mi się, że są nieco nijacy i szarzy pomimo szerokiej palety cech, które posiadają. Dlaczego tki efekt się pojawił? Nie mam zielonego pojęcia. Może to z tego powodu, że autor nie poświęcił wystarczająco wiele czasu opisie tych postaci, albo nie zrobił tego w odpowiedniej formie.
Nie mogę tu też nie wspomnieć o tym jak książka została wykonana. Nie dość że okładka jest wprost paskudna, to i przy czytaniu łatwo o powstanie zagięcia na grzbiecie. Mi pojawiły się dwa, mimo, iż bardzo uważałam.
Cóż, książka nie jest idealna, ale można ją przeczytać. Fani autora z pewnością znajdą w niej coś dla siebie. Historia lekko banalna, ale łatwa w odbiorze i momentami przyjemna. Warto z pewnością spróbować tej przygody
Informacje dodatkowe o Spójrz na mnie:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7985-768-5
Liczba stron: 512
Dodał/a opinię:
Diana Piotrowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...