Życie Sonyi raczej do nudnych nie należy, bo dzieje się w nim aż nadto. Począwszy od zdrady, której dopuścił się jej przyszły mąż, po drodze nastąpiło przymusowe zwolnienie z pracy, kończąc na tajemniczym spadku.
To co usłyszała z ust adwokata mocno ją zaskoczyło. Okazało się, że jej ojciec miał brata, o którym nie miała pojęcia. I to właśnie ona stała się jego spadkobierczynią. Wiktoriańska posiadłość na wybrzeżu Maine będzie prawnie należeć do niej pod jednym warunkiem: musi zamieszkać w niej na co najmniej 3 lata.
W sumie po tym wszystkim co ją spotkało zmiana otoczenia dobrze jej zrobi, więc decyduje się na przeprowadzkę. Może przy okazji dowie się czegoś na temat braci rozdzielonych zaraz po porodzie?
Będąc już na miejscu przekonuje się, że nie będzie jedyną lokatorką w posiadłości...
Nora Roberts to jedna z najbardziej znanych pisarek jeśli chodzi o powieści dla kobiet. Umiejętnie łączy w swoich historiach różne gatunki literackie, a jej znakiem rozpoznawczym jest romans z dodatkiem kryminału. Jeśli chodzi o "Spuściznę" to w tym przypadku mamy do czynienia z trochę inną tematyką. Ja spotykam się z czymś takim poraz pierwszy jeśli chodzi o twórczość Nory.
Opis fabuły mocno mnie zaintrygował, a szczególnie wzmianka o duchach. Nie jestem osobą strachliwą, nie wierzę w tego typu zjawiska, ale w trakcie lektury zagościł we mnie lekki niepokój. Były takie momenty, że rzeczywiście można było poczuć lęk i strach.
Do tych wszystkich wydarzeń w posiadłości z taką jakąś dziwną obojętnością podeszła główna bohaterka. Gdzieś tam stukło, pukło, drzwi same się otwierały, łóżka latały, a ona nic sobie z tego nie robiła. W zupełnie inny sposób na coś takiego reagowała najlepsza przyjaciółka Sonyi, i Trey, nowo poznany prawnik. Ci oboje stworzyli duet dwóch wyrazistych postaci, których szybko obdarzyłam sympatią. W moim odczuciu stworzyliby ciekawy związek, ale Nora zdecydowała inaczej. Wątek romansowy jest jakiś taki nijaki, bez polotu i emocji. Popatrzyli na siebie, kilka razy się spotkali i już. Wszystko zadziało się w bardzo szybkim tempie.
Czytanie tej historii szło mi całkiem dobrze, ale tak do połowy. Im dalej, coraz bardziej robiło się nudno Szczególnie drażniły mnie streszczenia wydarzeń. Opowiadanie tego samego innym osobom było bezsensowne i męczące. Do tego liczne opisy dotyczące pracy zawodowej Sonyi, które zepchnęły na drugi plan główny wątek dotyczący zjawisk paranormalnych.
Bez wątpienia na plus zasługuje klimat stworzony przez autorkę. Jest tajemniczo, mrocznie, gotycko. Oczywiście nie mogło zabraknąć atmosfery małych miasteczek.
Zakończenie wbiło mnie w fotel. Takiego obrotu spraw to ja się nie spodziewałam.
Czytanie thrillery, powieści fantastyczne, lubicie się bać, nie czujecie lęku przed dziwnymi odgłosami to "Spuścizna" Nory Roberts jest dla was. Ja oczekiwałam po tej historii znacznie więcej, za mało w niej emocji, brak iskry, która rozpaliłaby moją ciekawość i nie pozwolia oderwać się od lektury.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2024-10-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Inheritance
Dodał/a opinię:
Karolajna85
Wyspa Trzech Sióstr. Doktor Mac Brooke przyjeżdża tu zafascynowany niezwykłymi zdolnościami trzech przyjaciółek - praprawnuczek trzech sióstr, które trzysta...
Poważna operacja głowy rodu MacGregorów, Daniela, jest okazją dla życiowej partnerki seniora do przyjrzenia się z bliska ich wspaniałej historii miłosnej...