"- Ciekawość to pierwszy stopień do Piekła, aniele. Nie uczyli cię tego w Niebie?
- W Piekle już byłam, a z Nieba mnie wywalili"
Piekło, miejsce, które wzbudza przerażenie. Miejsce, które wydaje się niezwyciężone, ale czy naprawdę? A jednak tak nie do końca. Bo właśnie tym razem, to ono jest zagrożone. Sam władca Piekieł i jego demony zostały uwięzione, a złe siły chcą przyjąć władzę. Nic niezwykłego dla Naridy, prawda? Kolejny raz ona, jak i jej przyjaciele muszą powstrzymać zagrożenie. Tylko czy tym razem też im się uda? Wydaje się, że rozwiązaniem ich problemów jest odnalezienie archanioła wojny, o którym wszyscy byli przekonani, że jest martwy. Ale czy naprawdę?
Książka, od której nie dało się oderwać. Książka, która jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki. Książka, która zapewnia jeszcze więcej emocji. Naprawdę bardzo się cieszę, że po zakończeniu pierwszej części mogłam od razu sięgnąć po kontynuację. Oczywiście mnie nie zawiodła. A nawet jest jeszcze lepiej. Jest zdecydowanie bardziej brutalnie, okrutnie i bardzo mi się to podobało. Przez całą lekturę czuć gęstą i mroczną atmosferę. Tym razem zło wydaje się jeszcze gorsze i wcale nie takie łatwe do pokonania. Nie brakuje tu scen tortur, śmierci, ale nie jest to w jakiś mocno drastyczny sposób opisane. Pełno tu potworów, które wręcz wywołują obrzydzenie.
Ciekawość ani na chwilę nie opada. Zerika może została pokonana, ale z pewnością nie da się o niej zapomnieć. Co chwilę wychodzą jaw pewne tajemnice, manipulacje kobiety i okazuje się, że w wielu sprawach Niebo wręcz kłamało. Co tak naprawdę było kłamstwem, a co prawdą? Okazuje się, że to czego było się świadkiem, niekoniecznie ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wiele tajemnic i kłamstw wychodzi na jaw. Nie brakuje zagrożeń, niebezpieczeństwa a w centrum wszystkiego stoi Narida. Ktoś ma wobec niej pewne plany. Cóż, dziewczyna chyba nie ma co liczyć na spokój, prawda? Kto i jakie ma wobec niej plany? Zdecydowanie nie jest to nic fajnego.
"- Jestem skołowana, ale poza tym to chyba nieźle, chociaż stale musimy z czymś walczyć. Czy to się kiedyś skończy?
-Żyłaś dziesięć lat w spokoju, równowaga w przyrodzie musi zostać zachowana"
Przyjaźń w całej serii została ukazana w cudowny sposób. Nieważne, że wiele ich dzieli. Nieważne, że bardzo się różnią. Mogą pochodzić z różnych środowisk, ale ich przyjaźń zawsze przetrwa. Jest to ekipa, która nigdy się nie poddaje. Która prosto zmierza do celu. Uwielbiam to w jaki sposób zostali wykreowani bohaterzy. Są "żywi', pełni emocji. Znowu tutaj Narida i Kaim wzbudzili moją największą sympatię, ale równie taką wzbudził nowy towarzysz bohaterów. Elf, co do którego od początku miałam pewne obawy, ale jak okazuje się niesłusznie. Bardzo go polubiłam i stał się jedną z moich ulubionych postaci. Doskonale uzupełnił historię.
Narida coraz bardziej się rozwija, coraz lepiej radzi sobie ze swoimi nowymi umiejętnościami i to naprawdę widać. Zdecydowanie nie jest to łatwy przeciwnik. I oczywiście zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciół.
Demony, anioły, elfy i wampiry. Można tu spotkać wiele stworzeń. Niektóre wzbudzają sympatię, a niektóre nie. Nie brakuje emocji. Miłość, przyjaźń, ból. Nie brakuje również śmiesznych momentów. Tam gdzie znajduje się Narida i Rimon tam nie brakuje śmiechu. Niestety, ale tym razem nie brakuje też momentów pełnych smutku. Pojawia się taki moment w historii, który wręcz łamie serce. Aż miałam nadzieję, że coś się magicznie zadzieje i pomoc nadejdzie. Niestety, ale tak nie było.
Wątek romantyczny tym razem jest mniej obecny. Pewne błędne przekonanie Naridy powoduje, że trzyma się od demona z daleka. Nie ukrywam, że trochę miałam jej to za złe, bo można by uznać Kaima za idealnego faceta. Pomijając oczywiście to, że to demon. Troskliwy, opiekuńczy, cały czas pilnuje czy bohaterka jest bezpieczna. Przede wszystkim, nieraz jej pomaga. No cóż, gdyby nie jego umiejętności to bohaterka miałaby duże kłopoty. Widząc, tyle ile on dla niej robi to było troszeczkę frustrujące, że nie dała mu się nawet wytłumaczyć. A jak w końcu to się stało, to okazuje się, że prawda nie była taka straszna jak myślała.
Walka. Nieoczekiwani sojusznicy. Starcie. Jak to wszystko się zakończy. Co zwycięży?
"Mamy przesrane.
Jeśli Falakus mówił prawdę, to wdepnęliśmy w sam środek szamba"
"Szczelina mroku" to dalsze losy Naridy. A jakże ciekawe losy. Z pewnością nie raz będę wracać do tej serii.
Książkę bardzo szybko się czyta. Autorka ma lekki, przyjemny styl pisania, co powoduje, że przez książkę się wręcz płynie. Jest to seria, z którą zdecydowanie warto się zapoznać. Bardzo polecam, miłego!
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
ilovebook26
Osiemnastoletnia anielica Narida zostaje oskarżona o morderstwo, a następnie upada strącona z Nieba. Okaleczona i odarta z anielskości trafia na Ziemię...