Książkę „Szkołę żon” chciałam przeczytać od bardzo dawna. Już sam tytuł intrygował mnie w tak ogromnym stopniu, że nie mogłam doczekać się lektury dzieła autorstwa Magdaleny Witkiewicz. Kiedy na Warszawskich Targach Książki udało mi się wygrać egzemplarz tej interesującej pozycji, a następnie zdobyć autograf od autorki wręcz skakałam z radości. Niestety czytanie musiałam odłożyć z powodu innych obowiązków... Lecz pewnego dnia nie wytrzymałam – postanowiłam każdego wieczoru przeczytać kilka stron i tak pomału ukończyć „Szkołę żon”. Czy mi się udało? Oczywiście, że nie! Książka tak mnie zaabsorbowała, że nie byłam w stanie nic innego czytać dopóki nie miałam lektury „Szkoły żon” za sobą! Co więcej, nawet czytałam w autobusie co zdąża mi się rzadko ze względu na lekką chorobę lokomocyjną. A dzięki pani Witkiewicz zapomniałam nawet co to znaczy choroba... ;) I sama podróż minęła mi błyskawicznie i bardzo przyjemnie...
Przyjemnie za sprawą arcyciekawego tematu, świetnie skonstruowanej fabuły, a przede wszystkim z powodu naprawdę ciekawych, fascynujących i wyrazistych bohaterów. Każdy z nim budził sympatię na swój sposób. Nawet Anka, która potrafiła zirytować człowieka swoim zachowaniem. Wszystkie postacie były zwariowane i pokręcone – nawet te z pozoru ciche czy spokojne... :) Czasami pozory naprawdę potrafią zmylić, w głębi duszy osoba obok nasz może być całkiem inna niż nam się wydaje. :)
A fabuła? Przemyślana w każdym najmniejszym szczególe. Aż sama zapragnęłam iść do takiej Szkoły Żon. Tyle przyjemności, tyle chwil szczęścia... Pełen worek fantastycznych wspomnień i naprawdę cennych wskazówek. A Ci mężczyźni, których tam spotykamy... Hmm, na samą myśl ślinka cieknie... ;)
Książka „Szkoła Żon” Magdaleny Witkiewicz to coś więcej niż zwykła powieść erotyczna, gdzie na każdej stronie opisywane są sceny stosunków seksualnych. Dzieło naszej rodowitej autorki jest subtelne, delikatne, a jednocześnie tak pobudzające i fascynujące, że nie można oderwać się od lektury chociażby na moment. Język jakim posługuje się autorka jest prosty i łatwy w odbiorze dla potencjalnego czytelnika. Brak tu zbędnych opisów czy dialogów między bohaterami. Wszystko jest dokładnie dopracowane, wręcz chciałoby się stwierdzić, że idealne.
Nie potrafię powiedzieć nic złego na temat dzieła Magdaleny Witkiewicz pod tytułem „Szkoła żon”. Od kiedy tylko usłyszałam o tej książce wiedziałam, że warto po nią sięgnąć. Nie myliłam się! Dlatego teraz gorąco was zachęcam do sięgnięcia właśnie po tę pozycję! Macie ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, ale równocześnie dobrze napisanego i dogłębnie przemyślanego? „Szkoła żon” będzie dla was idealną lekturą! Polecam!
Informacje dodatkowe o Szkoła żon:
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2013-04-17
Kategoria: Romans
ISBN:
9788363622176
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Ilustracje:Olga Reszelska/Drew Hadley Photographs
Dodał/a opinię:
Aleksandra Pieńkos
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Kiedyś chyba Paul Newman powiedział, że nie zdradza żony, bo nie sięga po hamburgera, kiedy w domu ma befsztyk... No cóż. Widocznie ona, Jadwiga Maliszewska, tym befsztykiem nie jest. Tylko kotletem. Odgrzewanym kotletem. A może nawet nie? Nawet nie odgrzewanym.
Zimnym kotletem powszednim.
Więcej