Szlam

Ocena: 4.69 (13 głosów)
opis

Na kryminał pt "Szlam" warto zwrócić uwagę, bo podejmuje on ciekawy problem etyczny. Co kiedy system karny szwankuje? Kiedy oprawcy, mimo że podani organom ścigania na tacy wychodzą na wolność i dalej krzywdzą. Czy ofiara ma prawo wymierzyć sprawiedliwość? Czy tego co oczyszcza świat ze „szlamu” należy karać?

Fabuła
Lublin. Na Placu po Farze zostaje znaleziony fragment ciała. Charakter zbrodni wskazuje na brutalnego psychopatę. Wygląda na to, że morderca prowadzi prywatną vendettę, ponieważ zostają znalezione kolejne i kolejne zwłoki okaleczone w ten sam sposób. Co mają ze sobą wspólnego zabici mężczyźni i dlaczego zostali pozbawieni części ciała? Grupa złożona z komisarz Brudki, prokuratora Szmyta i psycholog Choroby próbuje rozwiązać tę sprawę. A w ciemnych zakątkach lubelskiej starówki słychać echo dziecięcej rymowanki: Raz, dwa, trzy... Baba Jaga patrzy!

W recenzji kryminału "Powódź" napisałam, że brutalna zbrodnia i humor nie idą w parze. Po przeczytaniu "Szlamu" to twierdzenie zaczęło chwiać się w posadach.
Zbrodnia, a właściwie zbrodnie, które opisał Andrzej Mathiasz są brutalne. Oprawca z zimną krwią okalecza i porzuca swoje ofiary. Motyw, jaki ma morderca to również ciężki temat, wręcz obrzydliwy. Dochodzą do tego etyczne dylematy, o których napisałam we wstępie do recenzji. Nie brzmi to jak rozrywkowa książka, a jednak czytając "Szlam" śmiałam się i krzywiłam na zmianę.

Spójrzmy na trio, które rozwiązuje sprawę: Szmyt- Brudka- Choroba. Każdy z bohaterów od momentu przedstawienia się, musi walczyć, aby nie zostać obiektem drwin.

Andrzej Mathiasz dorzuca, kilka scen niczym z absurdalnej komedii, ale, (o dziwo) realistycznych. Chociażby na samym początku, kiedy zostaje znaleziony pierwszy fragment ciała. Spodziewamy się odpowiednich zabezpieczeń ze strony policji i szacunku dla zmarłego. Co z tego kiedy natura robi śledczym pod górkę. Dawno nie wytrzeszczałam tak oczu ze zdziwienia. Genialna wymyślona scena.

Prokurator to brzmi dumnie? Nie w tym przypadku.
Adam Szmyt przypomina raczej nielubianego przez kolegów i przełożonych pracownika biurowego, który chce odsiedzieć swoje godziny w robocie, wykonując w międzyczasie kilka telefonów, żeby szef nie przyczepił się, że nic nie robi. Nie podchodzi z entuzjazmem do prowadzonej sprawy. Liczy na szybkie umorzenie. Dobrze, że w końcu łapie trop i angażuje się w śledztwo. Przecież morderca nie może chodzić po ulicy.

Ostatnio na różnych grupach czytelniczych dyskutowałam sporo o przegadaniu. Zastanawialiśmy się, czy to faktycznie wada, czy może są sytuacje, kiedy ono coś wnosi, na przykład buduje klimat.
"Szlam", szczególnie na początku, jest bardzo przegadany. Prokurator nie potrzebuje dużo, żeby jego myśli daleko odpłynęły. Mi utkwił w głowie jego wywód po wizycie w prosektorium. Teoretycznie powinien zastanawiać się nad tym co powiedział mu patolog. Nie Adam Szmyt. On zastanawiał się jak to jest spotykać się z kimś, kto zawodowo pracuje z trupami. Takie gadulstwo nie wnosi za dużo do historii, ale podkreśla ślamazarność prokuratora.

Powieść, jako całość, mi się podobała, ale dwie kwestię muszę wytknąć.
Po pierwsze, autor pokazuje wydarzenia z różnych perspektyw. Przeskakuje między narratorami, cofa się w czasie. Bardzo lubię, kiedy przedstawione są różne punkty widzenia. Cała trudność w tak prowadzonej opowieści, polega na tym, żeby jasno podkreślić kto mówi i kiedy mówi. Ten element Andrzej Mathiasz mógłby bardziej dopracować. Co prawda prędzej czy później czytelnik odnajdzie się w fabule, tylko mogłoby zostać wyeliminowane to później. Szczególnie, że autor dorzuca opisy snów, czy też dialogów, które bohaterzy chcieliby przeprowadzić a nie przeprowadzili. Gdyby odrobinkę lepiej to opracować, czytanie byłby jeszcze przyjemniejsze.

Druga sprawa, to coś czego ja wyjątkowo nie lubię, ale być może wam to nie przeszkadza. Każdy z bohaterów (morderca, Szmyt, Brudka, Choroba) reprezentuje jakieś nieszczęście. Każdy z nich ma problem, który w pewnym momencie zaczyna wieść prym. Dlaczego tego nie lubię? Wracamy tu do kwestii przegadania. Bardzo ważne jest dla mnie, szczególnie w kryminałach, żeby fabuła była spójna i każdy jej element miał swoją rolę do odegrania. Jeżeli dla sprawy, przedstawienia postaci, tła itp. nie jest istotne, że pani X ma chorą matkę, ojca, siostrę to nie chcę o tym czytać. Chcę się skoncentrować na głównym wątku i szukać wskazówek, żeby ustalić tożsamość mordercy.

Lublin
Akcja powieści dzieje się w Lublinie. Bardzo podoba mi się jak Andrzej Mathiasz przedstawił charakter miasta. Opisy ulic, budynków zostały świetnie wplecione w akcję. Są naturalne i nie zakłócają jej biegu. Czuć atmosferę tych miejsc. Może przesadziłam z entuzjazmem, bo nigdy tam nie byłam i nie umiem określić, czy zrobił to wiarygodnie, ale poczułam "jakiś" Lublin na kartach tej książki. Teraz pozostaje mi zapytać, kogoś z mieszkańców Czy tam faktycznie wszędzie jest blisko?

Podsumowanie
Miarą tego czy książka jest dobra/ niedobra jest to jak ją się nam czytało. Pomimo że, znalazłam w nim kilka irytujących mnie elementów, "Szlam" czytało mi się wyśmienicie. Andrzej Mathiasz podjął kontrowersyjny temat, zadbał o oddanie charakteru miasta, w którym rozegrał akcję powieści, a zakończenie... coś co lubię. Fakt, że szybko dodałam dwa do dwóch, ale to nic. Po takie rozwiązania sięgali najwięksi kryminału i one zawsze są dobre.

Informacje dodatkowe o Szlam:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2020-05-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788366481213
Liczba stron: 0
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię: Joanna Manikowska

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Szlam

Kup książkę Szlam

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Druga rzeczywistość
Andrzej Mathiasz0
Okładka ksiązki - Druga rzeczywistość

Czy zwykły wirus, błąkający się od lat po sieci, może zniszczyć świat?Były haker Tom Clark staje na czele tajnego zespołu Cieni. Ma za zadanie rozwijać...

Maszyna losu
Andrzej Mathiasz0
Okładka ksiązki -  Maszyna losu

To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga. Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy