Iwona Banach nie zwalnia tempa nadal bawi do łez. Przedstawiając polskie społeczeństwo i ich głupotę. W "Trupie z recyklingu", kolejny raz dała "popalić". Historię odbieram z drugim dnem- z morałem, którego warto się doszukać!
Tym razem sięga po temat na czasie -recykling, segregacja śmieci, ekologia. Temat ten wzbudza pewne kontrowersje wśród lokalnej społeczności. Pojawiają się pytania -po co segregować skoro i tak to wszystko ląduje w jednym śmietniku? Albo jak przypilnować aby każdy sąsiad wrzucał śmieci do odpowiedniego kontenera? Emerytki, z dzielnicy o dość nietypowej nazwie - Boligłowy wpadły na genialny pomysł- będą kontrolować sąsiadów przez teleskop, bo nikomu nie uśmiecha się płacić 140 złotych za osobę za wywóz śmieci (!) a przecież emerytki nie są takie głupie doskonale zdają sobie sprawę że urzędnicy celowo podrzucają do śmietników nieodpowiednie odpady po to aby dźwignąć cenę. Dlatego ciągła obserwacja jest potrzebna!
Problem pojawia się, gdy w śmietniku Szopen- czyli tamtejszy menel znajduje ...ludzką nogę!! Czyja? Kto ją podrzucił? Gdzie jest reszta zwłok? Zaczyna się śledztwo.
Jak zwykle wykreowani przez Iwonę Banach bohaterowie są wyraziści, barwni i niepodrabialni! Autorka uwielbia nadawać główne role starszym paniom z ciętymi językami mającymi władzę nie tylko nad mężem. Są one z jednej strony przezabawne, z drugiej- mocno irytujące. Cieszę się, że w najbliższym otoczeniu mamy cudownych sąsiadów, którzy -nie tak jak Stefania, czy Waleria- nie zaglądają nikomu do okien.
Typowo dla kryminału mamy trupa- i to nie jednego(!) oraz nogę w śmietniku. Skoro są zwłoki, musi być śledztwo.
Po drugiej stronie autorka zawsze stawia policjantów- jeden jest ten mądrzejszy, drugiemu daleko do inteligencji. W "Trupie z recyklingu" rolę tego drugiego przyjmuje piękna Żaklineta. Chociaż czasami, ku zaskoczeniu jej szefa, wykazuje się chwilową mądrością.
Książka Iwony Banach mimo, że przedstawia wykreowaną historię- to można doszukać się w niej sporo wydarzeń, które mogą się urzeczywistnić. Na każdym osiedlu znajdzie się osoba upierdliwa, zrzędna, irytująca, która będzie uprzykrzać życie innym sąsiadom. Pani Iwona zrobiła to w sposób może dosadny i przerysowany ale jakże prawdziwy.
Wykorzystując czarny humor i absurd przedstawia problemy społeczne tworząc nieprzewidywalną historię. Wszystko w książce jest niebywałe. Począwszy od nazwy miasta, dzielnicy, po imiona bohaterów, czy wykreowaną historię. Jak zwykle było głośno, ironicznie, z typowym dla autorki chaosem ale i śmiesznie, i trochę pouczająco.
Dostałam to, czego się spodziewałam. Iwona Banach nadal w idealnej formie pisarskiej!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Iwona Banach kolejny raz rozbawi czytelników do łez! Dwie grupy łowców duchów dostają zlecenie certyfikacji ducha w hotelu Astoria w Borkowie Pokutnym...
Na terenie utworzonego przez pewną pasjonatkę kryminałów Prywatnego Parku Zbrodni, dochodzi do morderstwa. Tymczasem nieopodal odbywa się zlot blogerek...