Joanna Bator jak nikt inny potrafi w podróże po oceanach ludzkich wynurzeń, morzach trosk, górach oczekiwań, dolinach utraconych nadziei i beznadziei..
„Ucieczka niedźwiedzicy” to kolejna z jej wielobarwnych wojaży. Kameralne spotkanie wielu zupełnie obcych ludzi, ich odmiennych punktów widzenia, pragnień, dramatów myśli, słów – ludzi, których łączą jednak skomplikowane i nieoczywiste więzy.
Ktoś pragnie już tylko rozstać się godnie z życiem.
Ktoś czuje jedynie „żal stygnący w jakiś rodzaj zgody”, która jednak nie przynosi ulgi ani oczyszczenia.
Ktoś ciągle szuka idealnego domu dla swojej rodziny.
Ktoś inny właśnie „wypadł z rodzinnego obrazka”.
Ktoś degustuje koktajl „skondensowanego smutku” i „zgęstniałego czasu” oraz „pierwiastka sprzeczności”.
Ktoś uważa, że od podszewki pojął sztukę „obsługi życia”, a potem się okazało, że się jednak mylił..
Ktoś miał na świecie „ulubionego człowieka”, a potem już nie miał.
Ktoś zrozumiał, że to co ma odejść, czai się w mroku.
Ktoś miał misję „absorbowania i destylacji smutku” i całkiem nieźle mu szło jej wypełnianie.
Ktoś myślał, że życie składa się z przypadków, ale chciał dokonywać wyborów.
Ktoś pomylił szczęście z radością.
A ktoś miał życie tak piękne jak pudełko luksusowych czekoladek, aż do momentu, gdy zostało naznaczone utratą i smutkiem.
I jak tu przejść obojętnie wśród tylu ludzkich dramatów, zrywów i porywów nieobliczalnego losu, szybszych uderzeń serca, bólu duszy.. ogromu mądrych myśli i oczywistości wypowiedzianych na głos, wyszeptanych, przeliterowanych i w końcu wykrzyczanych w otchłań nieskończoności..
Jest pięknie, stylowo, dojrzale, nostalgicznie i magicznie.
Polecam.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Anna Biarda
Joanna Bator spędziła dwa lata w Japonii, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Dla kulturoznawczyni i filozofki pobyt w tym kraju stał się źródłem...
Joanna Bator prowadzi do źródeł swoich opowieści Na początku był bunt Wyznaczył kierunek drogi, pomógł w wyborze lektur. Bez niego nie byłoby pisania...