Heather zostaje zamordowana podczas kilkuminutowej trasy wiodącej ze stacji benzynowej do jej domu. Ledwie kilka tygodni wcześniej powróciła do rodzinnego miasteczka, kiedy na Uczelni wyszło na jaw, że zbyt wiele łączy ją z wykładowcą, Scotem Wintonem. Nic więc dziwnego, że pierwsze podejrzenia padają własnie na niego. Jednak kolejne wydarzenia sprawiają, że Winton z podejrzanego szybko staje się pomocnikiem policji. A raczej pewnej policjantki, Evelyn – która wbrew rozkazom ciągnie śledztwo na własną rękę, by w końcu wraz ze Scotem stać się poszukiwanym zbiegiem.
Debiut Remigiusza Mroza – jak mu wyszło?
Wieża milczenia to debiutancka powieść Remigiusza Mroza. Porównując z innymi debiutami, które miałam okazję czytać – Wieża milczenia jest naprawdę dobrą książką. Może, jak to się mówi, "d**y nie urywa", ale jest kawałkiem dobrego kryminału. Mróz troszkę zaryzykował osadzając akcję książki w Stanach Zjednoczonych (głównie), ale osobiście nie wyłapałam jakichś nieścisłości. Owszem, nie skupiałam się na wyłapywaniu błędów ;-) lecz na samym czytaniu. Jednak ktoś, kto nigdy nie był w USA, i zna ten kraj jedynie z innych książek, raczej nie będzie się łapał co rusz za głowę z myślą "co za bzdura!'.
Choć na samym początku Winton może wydawać się irytującym dziwakiem, to ja bardzo polubiłam tego specyficznego bohatera. Co prawda – w moim odczuciu – zbyt szybko godzi się ze śmiercią dziewczyny (choć nadal działa, by znaleźć sprawcę), to ogólnie oceniam go bardzo na plus. Lubię takich dziwaków ;-) . Akcja książki, z początku dość jednorodna i spokojna, z każdym rozdziałem rozwija się, zostają dodane kolejne wątki i szczegóły. Sama końcówka: chyba trochę za dużo się dzieje, nagle dostajemy sporo informacji, detali i przypuszczeń. Jak dla mnie mogłoby to zostać rozpisane na parę stron więcej, a przede wszystkim wyjaśnione do końca. Jednak po lekturze Hashtagu widzę, że R. Mróz lubi zawieszać nas w próżni i zostawiać z zagadką do rozwiązania :-) . Mi to zbytnio nie przeszkadza, jednak wiem, że niektórych może irytować.
Jeśli chodzi o sam styl pisania: jak na debiut jest bardzo dobrze. Czyta się przyjemnie, książka wciąga od samego początku. Gdzieś tam wyłapałam kilka stylistycznych czy interpunkcyjnych potknięć, ale były na tyle drobne, że raczej nie zapadają w pamięć i nie irytują: kilka stron później wręcz o nich nie pamiętałam, dopiero przy podsumowaniu lektury zaświtało mi, że gdzieś tam coś było. Ogólnie oceniam na plus.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
NieTylkoBestsell
Góry nie zaznały krwi przez niemal trzy lata. Panujący w nich spokój trwał, od kiedy Wiktor Forst ujął mordercę nazywanego Bestią z Giewontu – i...