"Wypychacz zwierząt" to zbór trzynastu opowiadań. Od tych kilkustronicowych, po kilka dość długich. Nigdy nie przepadałam za opowiadaniami, nie lubię kiedy coś (jeśli jest dobre) szybko się kończy. Trudno mi oceniać "Wypychacza ... " z dwóch powodów. Po pierwsze to moja pierwsza styczność z Grzędowiczem, po drugie początki "przygody" z fantastyką.
W posłowiu dowiadujemy się, że wszystkie zebrane w tej książce opowiadania zostały napisane na czyjeś zamówienie.
Po pierwszym opowiadaniu "Hobby ciotki Konstancji" byłam mile zaskoczona i chciałam chłonąć dalej, ale kolejne "Zegarmistrz i łowca motyli porzuciłam w połowie. Zaczęłam więc czytać opowiadania w różnej kolejności i z pewnością rewelacyjne dla mnie okazały się "Buran wieje z tamtej strony", oraz "Weekend w Spestreku" czy tytułowy "Wypychacz zwierząt". Jedne fascynowały, inne nużyły. Zdecydowanie warto je przeczytać, czy kogoś zafascynują czy nie, czy ktoś lubi fantastykę czy nie, ale choćby po to, żeby przekonać się o jednym - doskonałym kunszcie pisarskim Grzędowicza. Z pewnością na tych opowiadaniach nie skończę "przygody" z Grzędowiczem. Mam nadzieję, że kolejne jego pozycje przekonają mnie jeszcze bardziej do gatunku i do autora.
Informacje dodatkowe o Wypychacz zwierząt:
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013-08-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-7574-020-2
Liczba stron: 472
Dodał/a opinię:
Katarzyna78
Sprawdzam ceny dla ciebie ...