Druga część bestsellerowego cyklu przenosi nas do bardziej brutalnego świata. W trakcie ucieczki ludzie zostają zdziesiątkowani, plan nie do końca wypala, a przeżywa tylko mała garstka wśród której jest Page. Dziewczyna staje się celem w mieście, jest się rozpoznawana, a jednak nie zamierza się chować. Stara się przekonać wszystkich jasnowidzów o swoich racjach na temat Refaitów i Emmitów. Jednak jakie znaczenie ma zdanie poszukiwanej nastolatki?
Wrogowie czuwają i czekają. Są wszędzie. Kto stanie się sprzymierzeńcem, a kto nie?
Autorka idealnie przedstawia ciężką sytuacje w których znajdują się bohaterzy. Szczegółowo, wręcz pedantycznie dokładnie opisuje miejsca, co mi się bardzo podobało. Przez coś takiego idealnie odczuwałam melancholie, napięcie czy też grozę sytuacji. Bohaterów poznałam lepiej, przywiązałam się do nich bardziej, co nie zmienia faktu, że Samantha ciągle mnie zaskakiwała. Z reguły potrafię przewidzieć co się stanie w następnych scenach innych książek, a tutaj działo się wszystko kompletnie na odwrót niż sobie wyobrażałam! Uwielbiam to, bo sama przeżywam niesamowitą przygodę! Autorka zabrała nas do ciężkiego klimatu, który jednocześnie stał się moją idealną odskocznią. Śniłam o tym, myślałam i wyobrażałam sobie. Pochłonęła mnie totalnie.
A najbardziej mi się podobała bezustanna akcja. Nie było chwili na nudę, ciągle coś się działo. Oczekiwałam w napięciu dalszych wydarzeń. O to właśnie chodzi w dobrych książkach. Żeby nie móc się od nich oderwać. Żeby żyć taką książką i ciągle o niej myśleć. Żeby mieć złamane serce, ale być też zakochanym. Żeby odczuwać złość, smutek, szczęście, podniecenie ale i też ekscytacje. Polecam z całego serca kolejną część Samanthy Shannon!
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: The Mime Order
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Regina Kołek
Dodał/a opinię:
grazka2020
Dzień nastania nocy to epicka opowieść rozgrywająca się w świecie Zakonu Drzewa Pomarańczy. Tunuva Melim, siostra Zakonu, przez pięćdziesiąt lat przygotowywała...
,,Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. Rozumieją to jako odbieranie nagrody...