Zabójczo przystojny i arogancki Nate Peters słynie z flirtowania, jednonocnych przygód i niezobowiązujących romansów i do niedawna takie życie wydawało mu się idealne i nie miał zamiaru nic w nim zmieniać. Jednak szczęśliwe małżeństwo jego przyjaciół, Ashtona i Anny, którym właśnie urodził się syn, sprawiło że zaczął wierzyć w prawdziwą miłość i sam zapragnął się ustatkować i znaleźć wymarzoną kobietę, z którą spędzi resztę życia. Jak dotąd żadna dziewczyna nie zdołała się oprzeć jego urokowi i z łatwością przychodziło mu zdobywanie kolejnych serc, dlatego gdy na jego drodze staje piękna i zadziorna Rosie York – młoda nauczycielka i koleżanka Anny ze studiów, która wydaje się być odporna na jego flirty i gierki, zauroczony i zaintrygowany Nate postanawia podjąć wyzwanie i zrobić wszystko, by zaciągnąć ją do łóżka…
„Zdobyć Rosie. Początek gry” to pierwsza część historii miłosnej Nate’a, przyjaciela Ashtona i Anny, znanych z poprzednich książek pisarki. Mimo iż nie jestem fanką Kirsty Moseley i uważam jej twórczość w najlepszym razie za przeciętną, nie mogłam się oprzeć pokusie sięgnięcia po raz kolejny po jej dzieło, ponieważ zapamiętałam Nate’a jako zabawną i dosyć barwną postać i byłam ciekawa, jak autorka poprowadzi jego wątek. Niestety spotkało mnie rozczarowanie. Narratorem „Zdobyć Rosie. Początek gry” jest w głównej mierze Nate, co okazało się pierwszym minusem, ponieważ nie przepadam za książkami z przeważającą męską perspektywą, zwłaszcza w romansach. Nate, jako poboczna postać, widziany oczami innych bohaterów i pojawiający się sporadycznie, wnosił powiew świeżości i przede wszystkim był do strawienia, jednak w takim wydaniu i w takiej dawce, jak w „Zdobyć Rosie” był naprawdę trudny do zniesienia. Styl autorki się praktycznie nie zmienił – nadal jest prosty, lekki i niewymagający, jednak sama historia jest średnio wciągająca, a bycie w głowie Nate’a po jakimś czasie stawało się męczące. Rosie w moim odczuciu wypadła o wiele lepiej, dlatego szkoda, że nie było więcej rozdziałów z jej punktu widzenia, bo wtedy ta lektura z pewnością bardziej przypadłaby mi do gustu. Zamierzam jednak sięgnąć po kontynuację, ponieważ nie lubię zostawiać niedokończonych historii i mam nadzieję, że tym razem to Rosie będzie w głównej mierze narratorką. „Zdobyć Rosie. Początek gry” to łatwa w odbiorze i niewymagająca myślenia pozycja, którą szybko się czyta i o której równie szybko się zapomina. To banalny, przewidywalny i przesłodzony romans, w którym schemat goni schemat, dlatego mogę go jedynie polecić wiernym fankom twórczości Moseley.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Enjoying the Chase
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
Ilustracje:brak
Dodał/a opinię:
przychylnymokiem
Czasem musisz odejść… Rozstanie z Jamiem było dla Ellie najtrudniejszą rzeczą, z jaką musiała się zmierzyć. Rozpoczęła nowe życie, w nowym miejscu...
HARPERCOLLINS HARLEQUIN E-BOOK AKTUALNOŚCI Kryminał/sensacja/thriller Powieść obyczajowa Romans Dla młodzieży Powieść historyczna Dla młodzieży Chłopak...