Moje trzecie spotkanie z pisarką wypadło naprawdę świetnie, chociaż nie piorunująco jak to było poprzednim razem. Niemniej jednak czytało mi się przyjemnie, chociaż były momenty, gdzie smutek mnie obejmował zbyt ciasno... Jednak autorka nie posługuje się skomplikowanym piórem - pochłania się go szybko i przyjemnie, bez jakichkolwiek blokad. Co ważne, wie jak zaciekawić Czytelnika, by nie mógł oderwać się od lektury, a jeśli już, to z ogromnym trudem. Prawdziwa, życiowa i niezwykle szczera. To trzy słowa, którymi opisałabym ją całą. Początkowo chciałam napisać przyjemna, ale nie do końca takowa była, ze względu na niektóre wydarzenia, które ukłuły w serce dosyć mocno.
Mamy Adriana, jako głównego bohatera. Pana prawnika, który każdemu tyłek uratuje... Pana Kaloryfera, który uratuje z opresji swoją sąsiadkę i sprawi, że maleństwo z płaczącej histerii - jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki przestanie płakać. Byłam pod wrażeniem jego osobowości i oczywiście mu nie zazdrościłam. To, jak potraktowała go poprzednia baba, to aż się nożyk w kieszeni otwiera. Dostaje również psa pod opiekę, który nie jest takim sobie zwykłym psem domowym...;)
Vanessa jest dziewczyną, która od zawsze musiała umieć sobie radzić. Ile w niej odwagi, woli walki... Jestem pod wrażeniem. Chciałabym być tak silna chociaż w połowie, jak ona.
Postacie są wykreowane bardzo dobrze, od samego początku zapałałam do nich sympatią i ciesze się, że miałam okazję ich poznać, polubić... I czekam na kolejne książki tej autorki!
Warte uwagi jest to, że Abby Jimenez po raz kolejny skupia się na wartościach, które chce przekazać wprost lub między wersami. Pierwsza rzecz, to ta najważniejsza - jak nagle potrafi się rozwinąć przyjaźń między dwojgiem ludzi, a następnie, pojawia się miłość. (Przereklamowane? No i co z tego? Ta autorka potrafi oczarować czytelnika.) Mamy też prawdopodobieństwo choroby, nieuleczalnej... Która jest niestety genetyczna. Mamy również chorobę zbieractwa, uzależnienia - od których ciężko się odsunąć. Mamy również temat tabu, jakim jest homoseksualizm - Abby tutaj też to porusza. Sami widzicie, sporo tego, a jeszcze pojawia się mała istotka, dla której trzeba wszystko jak najlepiej... Jestem pod wrażeniem wielotematyczności, a i tak składa się w jedno. WIELKIE BRAWA.
Może nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia jak poprzednie książki pisarki, ale poruszyła tak wiele trudnych tematów, że momentami łza kręciła się w oku. I za to szanuję pisarkę. Za to, że nie boi się poruszać ciężkich tematów, że potrafi urozmaicić swą historię, co czyni ją doprawdy wyjątkową i inną niż te, które zalewają rynek czytelniczy. Może nie szalałam z emocji, ale czułam przygnębiający smutek, bo zdawałam sobie sprawę z niektórych spraw, a moja nadzieja była bardzo malutka. Abby jednak nie dała mi przewidzieć tego, co się wydarzy. Niejednokrotnie pokazała, że potrafi zaskoczyć i odwrócić akcję do góry nogami.
Reasumując uważam, że jest to bardzo dobra opowieść, ale nie najlepsza z dorobku autorki. Ma piękne wartości, cenne, o których warto pamiętać całe życie. Nie każda napisana lektura ma za zadanie nas zdruzgotać. Ta kojarzy mi się prawdziwym, trudnym życiem i rzeczami, nad którymi czasami nie mamy jakiejkolwiek władzy. POLECAM ją wszystkim zainteresowanym oraz tym, którzy szukają innej powieści obyczajowej, takiej z wartościami. Tutaj to dostaniecie.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Life's Too Short
Dodał/a opinię:
Karmelek3
Briana (przyjaciółka Alexis z To nie może się udać) jest młodą lekarką. Rozwodzi się z mężem i ma dosyć mężczyzn. Do jej zespołu na oddziale ratunkowym...
Dwa lata po tragicznej śmierci narzeczonego Sloan Monroe nadal nie potrafi przywrócić swojego życia do normalności. Pewnego dnia spotyka jednak wesołego...