Pióro Agnieszki Jeż cenię od lat – zarówno w jej powieściach obyczajowych, w których z ogromną wrażliwością portretuje codzienność i emocje, jak i w tych bardziej mrocznych, kryminalnych, gdzie zaskakuje konstrukcją intrygi oraz dbałością o detale. Dlatego po „Śmierć w skalnym lesie” sięgnęłam bez najmniejszego wahania. Byłam ogromnie ciekawa, jaką kryminalną zagadkę autorka zaserwuje tym razem – jak połączy elementy podhalańskiej kultury, miejscowe legendy, surowy klimat gór oraz opowieść o ludziach uwikłanych w dramatyczne wybory.
Kiedyś.
Anka poznaje Staszka, cieślę z Podhala, zakochuje się w nim i szybko zostają parą. Wkrótce zachodzi w ciążę, biorą ślub i przeprowadzają się do jego rodzinnego domu na Nędzówce. Anka zaczyna pracę w pensjonacie w Kościelisku, a ich rodzina się powiększa. Sielanka jednak znika, gdy Staszek coraz częściej zagląda do kieliszka, znika na całe dnie i pogrąża rodzinę w długach. W końcu pewnego dnia całkowicie przepada. Anka tłumaczy to wyjazdem do pracy, lecz w małej społeczności zaczynają krążyć plotki: dlaczego mąż nie daje znaku życia? Co wydarzyło się w dniu jego zniknięcia? I dlaczego Anka jest taka spokojna?
Teraz.
Młodzi turyści, schodząc ze szlaku w Dolinie Miętusiej, natrafiają przy Wantulach na błyszczący przedmiot i zabierają go, by odnaleźć właściciela. Tymczasem na Podhale przyjeżdżają policjanci z Archiwum X, aby wrócić do sprawy zaginięcia Staszka. Przypadkowe spotkanie sprawia, że obrączka z Wantuli trafia do śledczych – szybko ustalają, że należała do zaginionego. To pierwszy realny trop sugerujący, że Staszek nie odszedł dobrowolnie, a coś wydarzyło się dużo bliżej domu. Archiwum X zaczyna odgrzebywać fakty sprzed lat, odkrywając, że sprawa jest o wiele mroczniejsza i bardziej skomplikowana, niż ktokolwiek sądził, a podhalańskie krajobrazy kryją wyjątkowo ciemną tajemnicę.
„Śmierć w skalnym lesie” to powieść, która od pierwszych stron urzeka gęstą, sugestywną i niepokojąco wciągającą atmosferą. Autorka tak sprawnie buduje napięcie, że lektura szybko przekształca się z przyjemności w nieodpartą potrzebę: pragnie się czytać jeszcze jeden rozdział, a potem kolejny, aż w końcu trudno oderwać się od książki, nawet na chwilę. Z każdą stroną rosło we mnie pragnienie odkrycia prawdy, a finał jawił się jako obietnica, do której chciałam dotrzeć jak najszybciej.
Agnieszka Jeż tworzy absolutnie wyjątkowy klimat – jednocześnie zachwycający malowniczością Podhala i duszny od sekretów, które niczym mgła oplatają bohaterów. Z niezwykłą wrażliwością ukazuje realia zamkniętej góralskiej społeczności: reguły milczenia, mechanizmy wyparcia, ciężar tradycji oraz dramat kobiety pozostawionej samej sobie, zmuszonej do mierzenia się z konsekwencjami cudzych decyzji.
Intryga kryminalna została przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Jest nieliniowa, wielowarstwowa, a kolejne elementy układanki odsłaniają się powoli, w rytmie, który doskonale podbija narastającą atmosferę niepewności. Bardzo cenię to, że autorka nie opiera napięcia na tanich zwrotach akcji – zamiast tego stawia na emocje, psychologię i wiarygodność postaci. Dzięki temu każda scena ma swoje znaczenie, a najmniejszy szczegół może okazać się kluczowy.
To opowieść intensywna, poruszająca, nasycona górskim klimatem, trudnymi wyborami i historiami, o których lepiej byłoby milczeć. Po raz kolejny przekonałam się, że w gatunku kryminału Agnieszka Jeż porusza się z taką swobodą, jak w literaturze obyczajowej – a może nawet odnajduje tu jeszcze pełniejszą artystyczną wolność.
Dla mnie „Śmierć w skalnym lesie” to jedna z jej najdojrzalszych i najlepszych powieści: mroczna, prawdziwa, pełna emocji, które długo nie pozwalają o sobie zapomnieć. Jeśli ktoś szuka kryminału głęboko zakorzenionego w konkretnym miejscu, z wyrazistą atmosferą, lokalnym kolorytem i wieloma odcieniami ludzkich historii – ta książka będzie idealną lekturą.
Upalne lato 1939 roku. Na horyzoncie wojna - nieprzewidywalna, mroczna. Ale teraz jeszcze słońce i jego spojrzenie: błękitne, gorące, jedyne. Sara Flinkierówna...
PIĘKNA OPOWIEŚĆ O ZAGLĄDANIU W GŁĄB SIEBIE, W SWOJE WSPOMNIENIA I PRAGNIENIA. TO TAKŻE HISTORIA O TYM, ŻE ŚWIĘTA TO NAPRAWDĘ SZANSA NA WSZYSTKO - GDY ZECHCE...