Recenzja książki: Wojna makowa

Recenzuje: Damian Kopeć

Ogniu, krocz ze mną

Cesarstwo Nikan. Stolica – Sinegard. To tam trafia sierota Rin po tym, jak uzyskuje najlepsze wyniki na dorocznych egzaminach państwowych w swojej okolicy. Nie chodziła do szkoły, uczyła się samodzielnie pod nadzorem wiejskiego nauczyciela. Jakimś cudem uzyskała znakomity wynik. A może nie tyle dzięki cudowi i niezwykłym zdolnościom, co za sprawą wielkiej determinacji i szalonego uporu? Dziewczyna ma okazję zmienić swój los, choć nie będzie to łatwe w elitarnej, pełnej snobów szkole. Wszak jest tu odbierana jako wiejska przybłęda, osoba bez szlachetnego pochodzenia i dorobku zasłużonych dla kraju pokoleń. Rin zostaje studentką wyjątkowej akademii wojskowej. Przez pięć lat ma walczyć o przetrwanie w niej i uznanie – nie każdy bowiem musi i może ukończyć tę szkołę. I walczy, choć jej los nie jest taki, o jakim śniła, a to, co przed nią, przekracza jej najśmielsze wyobrażenia.

Wojna makowa jest debiutem Rebeki F. Kuang. Debiutem bardzo udanym, wielokrotnie nagradzanym, choć nie pozbawionym pewnych wad. Pisarka osadza fabułę w świecie zanurzonym w tradycji i mitologii Wschodu, na ogół Japonii. Jednocześnie jednak pisze w zachodnim stylu. Jest wszak imigrantką, wykształconą na Zachodzie i tam też zdobywającą szlify pisarskie. Niespecjalnie zatem odczuwa się w tej książce egzotyczne klimaty dalekowschodnie, co może być – zwłaszcza na początku – trochę rozczarowujące. To powieść zachodnia w stylu z mocnymi wątkami wschodnimi.

Powieść jest bardzo rozbudowana. Przez większą jej część akcja toczy się niespiesznie. Szczególnie męczące jest ponad 100 pierwszych stron. To jakby bardzo długie wprowadzenie do reszty: dużo opisów, wyjaśnień, detali. Pewne ożywienie wprowadza dopiero rozwinięcie wątku tajemniczego mistrza tradycji Jianga. Należy on zresztą do najciekawszych drugoplanowych postaci w książce. I żal, że jest go tak mało.

Nie ma w Wojnie makowej tak dziś modnej wielowątkowości opowieści czy krótkich, dynamizujących narrację rozdziałów. Jest silne koncentrowanie się na bieżących wydarzeniach, związanych z osobą Rin. Nie ma przemyślanego rozbudowania szerszego tła, raczej koncentracja na jakimś pomyśle i eksploatowanie go, a potem przejście do innego. Bardzo długo jesteśmy nieomal osaczeni tematyką wojskowej uczelni: zajęciami, rywalizacją, układami wśród studentów, fanaberiami mistrzów-nauczycieli. Scen walki jest stosunkowo niewiele, ale są niezłe. Większość postaci nie jest nam przybliżana (na przykład Kitaj, Altan), widzimy je przelotnie i dopiero kolejne wydarzenia pozwalają nam zobaczyć je w innym, pełniejszym świetle. Na szczęście wszystkie one mają swój urok, fascynują silnymi charakterami. Koncentracja na losach Rin dobrze oddaje swoiste zafiksowanie dziewczyny na sobie i jej dominację w opowieści, ale zubaża narrację. Zrozumienie świata i rządących nim praw przychodzi powoli. Punktem zwrotnym opowieści jest pojawienie się magii – bez niej byłaby to kolejna historia o ciężkim losie jednostki (kobiety), walczącej o swoje miejsce w mocno zhierarchizowanym, feudalnym społeczeństwie. Magia i jej usytuowanie w świecie wiele zmienia, choć lepsze zrozumienie jej roli przejdzie w trakcie lektury znaczącą i interesującą ewolucję. Jednostka pokonująca wszelkie trudności na swojej drodze to często spotykany i lubiany książkowy bohater. Taka jest Rin. Pnąca się w górę, pełna uporu i samozaparcia. Często popełniająca błędy, ale i starająca się – z różnym skutkiem – wyciągać z nich wnioski. Owszem, nie jest jednowymiarowa i tak jednoznaczna, jak by się mogło wydawać, raczej nabiera blasku z czasem. Często dziewczęco naiwna. Wątki romantyczne w książce można uznać za co najmniej dziwne. Chwilami wydaje się, że Rin się w kimś zakochuje, za chwilę odnosimy wrażenie, że durzy się w kimś innym. Tak szybko, jak coś takiego się ujawnia, tak szybko też znika.

Co pewien czas pojawiają się w powieści wulgaryzmy, śmiało nawiązujące do czasów nam współczesnych. Dziwić mogą nie pasujące do przedstawionego świata obserwacje, wyrażone zaskakującym językiem. Na przykład Rin wypowiada zdanie: W bogów będących manifestacjami naszych neuroz. W sam raz na bardzo dawne czasy. Może to tylko kwestia tłumaczenia, może – wpływ wykształcenia Kuang. Nielogiczności towarzyszą nam, jak to w fantasy bywa. Ciekawa jest teoria – zastosowana w praktyce w Wojnie makowej – zgodnie z którą można się skutecznie i efektywnie przygotowywać do trudnych egzaminów, zaniedbując długotrwale coś tak podstawowego jak sen – proponuję przetestować to samemu w praktyce i zobaczyć oszałamiające efekty.

Słabości czy minusy powieści nie przysłaniają tego, że ma ona swój urok i potrafi skutecznie wciągnąć. Świat ukazany jest plastycznie, czasami chyba nawet zbyt plastycznie (na przykład opisy wojennych mordów). Postać Rin – podobnie jak i kilka innych – jest zarazem naiwna i skomplikowana, mimo wszystko ciekawa. Dziewczyna zmienia się (co prawda, bardzo powoli), dojrzewa, błądzi. Zdobywa wiedzę, doświadczenie i samoświadomość. I nie jest to łatwa droga. Uczy się podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji. Śledzenie losów zmagającej się z samą sobą i światem dziewczyny może być fascynujące. Książka jest miejscami trochę zbyt rozwlekła, ale dłużące się fragmenty rekompensują te, w których akcja przyspiesza. Stopniowe poznawanie postaci i świata ma swoje wady i zalety. Nie ma tu podawania wszystkiego na tacy, raczej ujawnianie detali w miarę potrzeb. Świat, który poznajemy na początku książki, jest zatem innym niż ten, z którym rozstajemy się na jej końcu. Ciekawe są rozważania w powieści o tym, co „napędza“ postacie. O nienawiści, złości, chęci zemsty, współczuciu. O tym, czy takie motywacje mogą przynieść coś dobrego i jak mogą wpływać na postępowanie, stosunek do innych.

Wojna makowa jest pierwszym tomem trylogii i stanowi mocną zachętę do sięgnięcia po kolejne części cyklu. Ciekawi możemy być nie tylko rozwoju fabuły, ale i tego, jak rozwinie się talent autorki Trylogii wojen makowych. Bo talentu Rebecce F. Kuang odmówić nie sposób.

Kup książkę Wojna makowa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wojna makowa
Książka
Wojna makowa
Rebecca F. Kuang
Inne książki autora
Republika Smoka
Rebecca F. Kuang0
Okładka ksiązki - Republika Smoka

Gniew. Gniew zmieniający duszę w rozszalały ogień, którego nigdy nie da się ugasić. Oto cały świat Rin. Chwyciła los za gardło i wyrwała mu z trzewi...

Płonący Bóg
Rebecca F. Kuang0
Okładka ksiązki - Płonący Bóg

Żyć z dawnymi występkami można jedynie, jeśli ukryje się je w głębokich zakamarkach umysłu, w czarnych odmętach duszy.Rin wciąż żyje. Mogła przyjąć wyciągniętą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy