Chodziliśmy do małego wiejskiego gimnazjum. Tu plotką smaruje się chleb, a dopiero jeśli jej zabraknie - od biedy wyjątkowo może być masło.
Nawet nie wiecie, jak inaczej toczą się ludzkie losy, gdy pcha się je drogą gniewu, a nie smutku.
Ciocia Zyta jako argument przeciw pistoletowi przedstawiała moje bezpieczeństwo. Co ciekawe, argument dziadka był taki sam, lecz on miał przemawiać z kolei za posiadaniem tej broni.
Rodzice wielu moich znajomych często nie mieli zbyt dużo czasu na kontrolowanie tego, co robią ich dzieci. Ojcowie dzielili go między gospodarstwo a stanie pod sklepem. Matki między gospodarstwo a czekanie na mężów wracających spod sklepu.
Uwielbiam czytać. Uwielbiałem, odkąd tylko pamiętam. Szybko jednak nauczyłem się, iż pochłanianie kolejnego rozdziału w momencie, gdy kolegom brakuje jednego chłopaka do rozegrania meczu, nie może pozostać niewyszydzone.
Miłość przeradzała się w fizyczną obsesję, która wyszła z niej bezpowrotnie jak ćma z kokonu.
W jej oczach przez chwilę błysnęły łzy, ale szybko nad nimi zapanowała. Cała ona. Nawet na chwilę nie opuszczała gardy.Chyba tylko ten jeden raz na Rysach...
Chodziliśmy do małego wiejskiego gimnazjum. Tu plotką smaruje się chleb, a dopiero jeśli jej zabraknie - od biedy wyjątkowo może być masło.
Książka: Wahadło sumienia
Tagi: plotki, plotka