Już wiele razy to słyszała: że jest wesoła, ładna i że nie można jej nie lubić. Tymczasem dzieci nie zawsze były dla niej miłe.
W starej lipie coś nagle załopotało i spomiędzy liści wyleciał duży ptak. Wylądował na sąsiednim drzewie i, głośno skrzecząc, znikł między gałęziami.
Powoli zapadał zmierzch. Pod zachmurzonym niebem było duszno i gorąco. W gęstej kępie roślin na środku trawnika głośno grały świerszcze. Dziewczynka bardzo lubiła ten dźwięk. Przypominał jej wszystkie minione wakacje.
Kudypskie lasy są ostoją wielu gatunków zwierząt i ptaków między innymi: łosia, jelenia, bobra, dzika, sarny, orła bielika, orlika krzykliwego, bociana czarnego.
Przebywając na terenie arboretum, należy zwrócić uwagę, że las ten obfituje w dzikie gatunki lasotwórcze drzew i krzewów rodzimych oraz wiele interesujących roślin zielnych(...) Już na początku prac nad tym ogrodem stanowią one bogatą bazę wyjściową do stworzenia kolekcji flory rodzimej.
Idea utworzenia niewielkiego arboretum w okolicach Olsztyna zrodziła się kilkanaście lat temu w środowisku leśników Warmii i Mazur. Do tego celu w Nadleśnictwie Kudypy wydzielono fragment oddziału leśnego 278, leżący w rozwidleniu szosy Olsztyn - Ostróda i drogi na Sząbruk, który jest końcowym punktem leśnej ścieżki dydaktycznej "Kudypska Polana".
Kompleks leśny bezpośrednio przylegający do Olsztyna od strony północnej i ciągnący się w kierunku Dobrego Miasta oraz w kierunku zachodnim na Ostródę, zwany lasami kudypskimi, jest częścią historycznej Puszczy Galindzkiej.
W przeciwieństwie do większości wielkich miast Polski, mieszkańcy Olsztyna mają do wyboru bardzo duże możliwości obcowania z przyrodą.
Wzajemne relacje rodziców tworzą charakterystyczny dla danego domu klimat emocjonalny, będący zaczątkiem zdrowia bądź choroby ich dzieci. Jest on albo ciepły i puchaty, czyli taki, do którego chce się wracać, bo jest tam bezpiecznie, albo zimny i kolczasty, czyli taki, że najlepiej byłoby uciec z takiego domu. Wychowywałam się w klimacie zimnym i kolczastym...
Wśród roześmianej i rozbrykanej młodzieży byłam jak chory kotek, osowiały, ze zmierzwioną i posklejaną sierścią, z zaropiałymi oczami, który nawet miauczeć nie miał sił: zawsze sama, zawsze na boku, zawsze smutna. A to wszystko z powodu rozpaczliwego niewyspania!
Już wiele razy to słyszała: że jest wesoła, ładna i że nie można jej nie lubić. Tymczasem dzieci nie zawsze były dla niej miłe.
Książka: Srebrny dzwoneczek
Tagi: dzieci, koledzy, przyjaciele