Życie Zosi Małeckiej kręci się wokół dwóch rzeczy: pracy w kawiarni i opieki nad młodszym rodzeństwem. Po latach walki o lepszą przyszłość wreszcie zaznaje stabilizacji i spokoju. Do czasu, gdy na jej drodze ponownie staje mężczyzna z przeszłości.
Bartek Karczmarczyk przyjeżdża do Szklarskiej Poręby, by pomóc w śledztwie dotyczącym prezesa jednej z lokalnych firm. Nieoczekiwanie spotyka kobietę, którą kiedyś poznał – i której nie potrafi zapomnieć.
Czy to przypadkowe spotkanie wystarczy, by połączyć ich drogi?
Wydawnictwo: Motyle w nosie
Data wydania: 2025-05-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 0
Ile można wybaczyć w imię miłości ? Czy warto dawać kolejną szansę ?
Sądzę, że każdy kto przeczyta “Było, minęło”, nawet jeśli z uporem trzyma się zdania, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, będzie wg mnie trzymać kciuki za szczęście Zosi i Bartka, którym już kilka lat temu nie wyszło.
“Kochałem ją bardziej niż samego siebie, a nie mogłem tego wyznać. Nienawidziłem jej jeszcze bardziej, ale to już mogłem jej powiedzieć.”
To on złamał jej serce. Usłyszała coś co na lata zostawiło głębokie rany i nie chciała go nigdy więcej widzieć. Poturbowana przez los była już zanim go poznała. Zosia to niezwykle silna kobieta, troskliwa, odpowiedzialna, pracowita… A w chwili kiedy uwierzyła, że mimo piekła w domu rodzinnym ma szansę na szczęście, on jej brutalnie tej nadziei pozbawił.
Teraz gdy po latach ponownie pojawia się w jej życiu i wszystko co przez ten czas budowała chwieje się w posadach, sam zachowuje się jak skrzywdzona ofiara. Jakim cudem oboje skończyli tę znajomość tak poturbowani? Czy uda im się to wszystko wyjaśnić i poskładać na nowo? Czy machną ręka mówiąc: było, minęło i każde pójdzie w swoją stronę?
To kolejna książka, której nie doceniłam. Sądziłam, że będzie to lekki i zabawny romans z twixami w tle. Jednak bliźniaki nigdy zepchnąć na drugi plan się nie pozwolą. Później, po perwersyjnym nieco wstępie, przygotowałam się wręcz na ognisty erotyk, przy którym fantazja będzie szaleć. Ale autorki znów mi się zaśmiały w twarzy i zaserwowały opowieść o ludziach, którzy mocno kochali, którzy pokładali w tej miłości duże nadzieje ale popełnili też sporo błędów, przez które kilka lat spędzili osobno, by los dał im drugą szansę. Szansę tę w pierwszej chwili uznali za karę, tortury, po których znów będą lizać rany i długo wstawać z kolan. Ale może dostrzegą ile mogą na tym zyskać?
Piękna opowieść także o szczególnej więzi rodzinnej, zarówno rodzeństwa Karczmarczyków jak i wyjątkowego stadka Małeckich. Autorki pokazały jak piękna więź może łączyć rodzeństwo. Noo…bliźniaki chwilami tę więź mają specyficzną i przekraczającą pewne granice moralności i intymności ale… co kto lubi ;)
Nie brak tu też humoru, który nadaje lekkości tej historii, by nie było zbyt dramatycznie i przygnębiająco. Chwilami naprawdę dostajemy tych emocji lawinami, czuć je gdy nasza para obnaża swoje traumy i blizny, łezka może się w oku zaręcić. Ale z pomocą uroczego rodzeństwa tych dwojga i szalonej cioci, uda Wam się przejść przez to bez urazów psychicznych, choć z pewnością na długo książkę zapamiętacie.
Gdy zobaczyłam pierwszą książkę Kasi i Darii, byłam zaintrygowana ale też nieufna. Teraz żałuję, że nie chwyciłam za nią od razu. Tu się przekonałam jak świetnie idzie im pisanie i z pewnością nadrobię zaległości, bo ich styl i kreatywność, umiejętność lawirowania pomiędzy poszczególnymi wątkami i emocjami, jest na miarę bestsellerowych autorów. Jeśli jeszcze nie daliście im szansy to weźcie ze mnie przykład i koniecznie przeczytajcie tę historię.
Ale ostrzegam ! Jak już to zarezerwujcie sobie kilka godzin, bo za cholerę nie da się tego odłożyć jak już się zacznie! Próbowałam ale “jeszcze jeden rozdział” zamieniłam w “muszę wiedzieć jak to się skończy”. A później żałowałam, że stron było tak mało. Kac książkowy gwarantowany. I warto pocierpieć.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
„To, co robiłam, nie było dobre, ale nie potrafiłam inaczej. Czułam, jakbym lewitowała nad ziemią. Wszystko, co się działo, było jak uwolnienie kłębiącej się we mnie złej energii”.
Zosia nie miała łatwej przeszłości, lecz udało jej się znaleźć swoje miejsce i żyć w spokoju. Najważniejsza jest dla niej rodzina w tym momencie i opieka nad rodzeństwem. Do czasu, gdy w Szklarskiej Porębie pojawia się mężczyzna, który zostawił za sobą przykre wspomnienia.
Jakie konsekwencje będzie miało spotkanie z Bartkiem? Czy ich drogi zejdą się ponownie?
Doczekałam historii naszego Lewego Twixa. Dla niewtajemniczonych tak nazywani są bliźniacy Tomek i Bartek, których mogliśmy troszkę poznać w poprzedniej książce autorek. Bez obaw nie musicie jej nadrabiać, aby przeczytać „Było minęło”.
Nie przypuszczałam, że opowieść Bartka tak mnie, urzeknie. Myślałam, że to kolejny cwaniaczek, który tylko wykorzystuje dziewczyny do swoich głupich zakładów. I trochę się zdziwiłam, bo odkryłam jego inną stronę, która zmieniła trochę mój punkt widzenia.
Zresztą sami się przekonacie, o co tyle hałasu. Tylko jak już zaczniecie to, nie będziecie mogli się oderwać. Książka wciąga, pochłania i czaruje czytelnika tak, że nie chce się opuszczać bohaterów.
Rozdziały z perspektywy Bartka i Zosi pozwoliły na lepsze poznanie ich myśli i emocji towarzyszących im w trudnych sytuacjach. Nie były to łatwe przeprawy, ale pokazywały, że nie każdy człowiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Czasami nosimy niepotrzebnie wszystko w sobie.
To już druga książka autorek i muszę Wam powiedzieć, że coraz lepiej im idzie. Widać postęp w stylu, który jest lekki, przyjemny i uzależniający.
Pragnęłam pozostać w Szklarskiej Porębie wraz z Zosią, Bartkiem i wieloma innymi postaciami pobocznymi, które dodają uroku całej historii. Mam nadzieję, że jeszcze usłyszymy o niektórych z nich.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością obu autorek. Do sięgnięcia po "Było minęło" w głównej mierze zachęcił mnie opis, ale także okładka, która bezapelacyjnie przyciąga uwagę. W książce znajdziemy motyw różnicy wieku, spotkania po latach i drugiej szansy, która ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługują się autorki jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i już od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w ciekawy oraz bardzo autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, demony przeszłości rzutujące na ich obecne życie, a także wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci - Zosi i Bartka - co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, stopniowo mogłam także dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Zosia od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, byłam pod ogromnym wrażeniem tego jak dziewczyna była zorganizowana oraz zdeterminowana żeby zapewnić swoim bliskim wszystko to co najlepsze. Poznając jej przeszłość, czytając opisy tego z czym musiała się zmagać w rodzinnym domu naprawdę serce się krajało. Z całych sił kibicowałam Zosi i chciałam dla niej jak najlepiej. Bartek natomiast początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć, nieraz miałam ochotę nim mocno potrząsnąć, jednak z czasem kiedy zagłębiłam się w jego historię, kiedy poznałam i jego przeszłość zrozumiałam dlaczego mężczyzna zachowywał się tak, a nie inaczej. Naprawdę świetnie było obserwować jego przemianę. Istotną rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, w szczególności mowa o bliskich bohaterów (rodzeństwie Zosi, które całkowicie skradło moje serce, siostrze Bartka czy ciotce Leoni), którzy wprowadzą sporo zamieszania do życia Bartka i Zosi dostarczając zarówno im samym jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Relacja pary została w świetny sposób zaprezentowana. Należy na pewno do tych skomplikowanych i trudnych, co sprawia, że tak naprawdę trudno przewidzieć co wydarzy się na kolejnych czytanych stronach oraz jak zachowają się bohaterowie. Bardzo podobało mi się to jak mężczyzna się starał żeby Zosia mu zaufała, żeby pozwoliła mu ponownie wejść do swojego życia. Istotnym elementem tej historii jest to jak autorki zaprezentowały relację łączące głównych bohaterów z ich rodzinami, bez lukrowania, ukazując to tak jak często wygląda w rzeczywistości w wielu polskich domach. Autorki nie boją się poruszać trudnych, ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. "Było minęło" to emocjonująca, miejscami poruszająca i zawierająca niespodziewane zwroty akcji historia o dwóch poranionych duszach, które zmagają się z traumami z przeszłości i walczą z przeciwnościami losu. To historia o walce o siebie i czasami ze sobą, o sile rodziny, przyjaźni i miłości, które przychodzi niespodziewanie i w najmniej oczekiwanym momencie. Świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorek! Polecam!
⭐„Było minęło” to historia która porusza do głębi serce.To opowieść,która pokazuje czym jest zabawa i jak ona może zranić drugiego człowieka,choć o tym się nie myśli! Losy bohaterów obrazują ogromną wolę walkę,gdy jest trudno i beznadziejnie.Pokazuje,że karma jest su£@ i zawsze wróci,nawet jak w nią nie wierzymy.
⭐Zosia jest młodą kobietą skrzywdzoną w chwili gdy zaufała bezgranicznie.Rany zostają na duszy i ciele. Natomiast Bartek bawi się życiem i napotkanymi kobietami z bratem.Lewy Twix,który nie potrafi prawdziwie pokochać,do czasu…
⭐Powieść porusza istotne tematy. Tematy,które skłaniają do refleksji nad swoim niegodziwym zachowaniem oraz ich konsekwencjami. Opowieść potrafi chwycić za serce,gdy bohaterowie odważą wyznać całą prawdę z emocjami kumulowanymi przez lata.Ta prawda jest zabójcza, a zarazem oczyszczająca.
⭐Powieść pokazuje,że trzeba liczyć się z uczuciami drugiej osoby,nie tylko patrzeć na swoje przyjemności. Mamy obraz silnej kobiety,która nie poddaje się dla dobra rodzeństwa i bliskich,mimo że nie jest łatwo. To także wspaniała walka o zaufanie i być może danie drugiej szansy komuś i sobie,by nie żyć przeszłością.
⭐Autorki nie zapomniały wpleć do historii pięknych miejsc Szklarskiej Poręby podczas wycieczek bohaterów i związanymi z tym zakwasami😜
⭐„Było minęło” jest uczącą historią o błędach ludzkich,które mogą zniszczyć kogoś na kim nam zależy. Jest przestrogą,by nigdy się nie poddawać-tylko walczyć!
⭐Jestem zachwycona historią i z czystym sercem wam ją polecam.
RECENZJA PATRONACKA
„BYŁO MINĘŁO”
AUTOR:
KATARZYNA DOŁGAŃ, DARIA GŁOWACKA WYDAWNICTWO: MOTYLEWNOSIE
„– Piękne, prawda? – Delikatnie muskałam siatkę drobnych blizn – większość z nich, nie, właściwie wszystkie są na twoją cześć”.
📖 Było, minęło… czy na pewno? Miłość. Tajemnice. Drugie szanse. ✨ „Było Minęło” to nie jest zwykła historia o miłości, to książka, która zaskakuje nie tylko humorem, ale ogromnymi emocjami. Poruszająca opowieść o miłości, która wraca nieproszona i może właśnie dlatego tak silna. Wciąga, porusza i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zaskoczy treścią, absolutnie. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to lekka, cukierkowa historia – pełna śmiechu, uroku i słodkich uniesień niczym batonik Twix na poprawę humoru. I rzeczywiście, podczas lektury tej książki nie sposób nie parsknąć śmiechem. Autorki mają absolutnie nieziemskie poczucie humoru, a ich celne docinki i błyskotliwe dialogi potrafią rozbroić w najmniej oczekiwanym momencie. Ale… to tylko wierzchnia warstwa. Bo pod tą błyszczącą posypką skrywa się coś znacznie głębszego. Książka nie boi się trudnych tematów, odpowiedzialności za młodsze rodzeństwo, emocjonalnych zawirowań czy bolesnych doświadczeń, które wymagają odwagi, by dać komuś, lub sobie drugą szansę. Autorki doskonale manewrują słowem, prowadząc czytelnika przez emocjonalne zakamarki z wyczuciem i szczerością, której się nie spodziewałam. Największym zaskoczeniem było dla mnie to, jak mocno ta historia potrafi poruszyć, bez patosu, bez nachalnego dramatyzmu. Po prostu prawdziwie. I choć nie brakuje tu uroczych scen na tle górskich krajobrazów, to właśnie autentyczność bohaterów i głębia ich przeżyć zostają z czytelnikiem na dłużej. To historia, która boli, ale też uzdrawia. Pokazuje, że jedna „zabawa” może roztrzaskać czyjeś życie na kawałki, a nieprzemyślane decyzje mają realne konsekwencje. To książka o ranach, tych na ciele i tych głębiej, których nie widać. O odwadze, by spojrzeć przeszłości w twarz. O sile kobiety, która nigdy się nie poddaje, nawet gdy los rzuca jej pod nogi całe tony gruzu. Ale to też historia o nadziei i o miłości, która czasem potrzebuje drugiego początku. To opowieść o zaufaniu, które zostało zdeptane. O ranach, które nigdy się nie goją. O tym, jak trudno wybaczyć nawet sobie. Czeka na was Szklarska Poręba. Ból. Zakwasy. Prawda, która boli. Emocje, które rozwalają od środka. Śledztwo, które odkryje więcej niż tylko winnych. Los, który ma w zanadrzu własny scenariusz i miłość, która może odżyć… albo ostatecznie zgasnąć.
„– Uuu, zawiało erotykiem – w moim głosie słychać było kpinę – Zdajesz sobie sprawę, że takie teksty sprawdzają się tylko w książkach? Zdradzę ci tajemnice. W prawdziwym życiu takie hasełka trącą kiczem i żenadą”.
Przeszłość bywa uparta. I nie zawsze chce zostać tam, gdzie ją zostawiliśmy.
🔍 On – prowadzi śledztwo. ☕ Ona – stara się trzymać swoje życie w ryzach. ❤️ Razem – mają niewyrównane rachunki, przemilczane uczucia i pytanie: czy los daje drugą szansę?
Zosia to dziewczyna o pięknym sercu, poświęca wszystko, by utrzymać rodzinę na powierzchni. Jej życie to ciągłe balansowanie między kawowym aromatem w pracy a domowym chaosem z młodszym rodzeństwem i odpowiedzialnością. Gdy wreszcie odnalazła względny spokój, ponownie wszystko zostaje zburzone. Los nie zapomniał o pewnej historii, która kiedyś nie została dopisana do końca. Aż do chwili, gdy w Szklarskiej Porębie pojawia się on Bartek Karczmarczyk. Mężczyzna, którego nie spodziewała się już spotkać. Mężczyzna, który miał należeć do przeszłości. Wtedy przeszłość wdziera się do jej uporządkowanego życia… z siłą, której nie da się zignorować.
-Czy można zapomnieć kogoś, kto odcisnął ślad na twoim sercu?
-Czy przeszłość Zosi i Bartka naprawdę minęła…?
-Czy można zapomnieć to, co bolało najbardziej?
-A może przeszłość tylko czeka, by znowu uderzyć?
-Czy serca naprawdę da się tak łatwo uciszyć?
-Co zrobił jej Bartek, że dziś nie potrafi spojrzeć mu w oczy?
-Czy warto dawać drugą szansę… komuś, kto kiedyś zniszczył Cię od środka?
📚Polecam. Idealna dla fanów emocjonalnych powieści z nutą tajemnicy i szczyptą nadziei. Idealna, jeśli szukacie czegoś więcej niż tylko chwili relaksu. Polecam z całego serca – ta historia z pewnością zostanie ze mną na dłużej.
„Nawet po tylu latach czułem ogromy żal. Do niej, do siebie, do wszystkich na tym świecie…Kochałem ją bardziej niż samego siebie…Nienawidziłem jeszcze bardziej…”
Przypadkowe spotkanie dwojga ludzi, którzy przeżyli coś razem w przeszłości. Coś co dla obojga, było czymś zgoła innego, jednak sprawiło, że zostawiło po sobie niezabliźnione rany na sercu i ogromne konsekwencje.
Życie Zosi nie było usłane różami, a spotkanie Bartka przed laty, dało jej tyle samo radości, co bólu, oraz tyle pięknych chwil, co okrutnych wspomnień.
Bartek, który wraz ze swoim bratem bliźniakiem korzysta z życia i pięknych kobiet, nie odmawiając sobie niczego, gdy ponownie spotyka Zosię, swoje życie zmienia i przewartościuje i zmienia diametralnie.
To, co dziewczyna wyznaje mu po latach, jest tak wstrząsające ( ta scena totalnie mnie rozwaliła ), że
nic już w jego życiu, nie jest takie samo, a on z dnia na dzień wydawać by się mogło staje się innym człowiekiem.
Jednak, czy nawet zmiany na lepsze i próba naprawienia ogromnego błędu z przeszłości, może skutkować wybaczeniem?
Może tak, może nie, najpierw jednak ważne jest odnalezienie siebie.
Bo…
Czasem beztroski sposób bycia jest po prostu odwracaniem myśli i uciekaniem od bólu, który jest odczuwany wewnątrz i nie jest się w stanie się w żaden sposób od niego uwolnić…
Czasem też tylko on może być prawdziwym ukojeniem, gdy nic innego nie jest w stanie wymazać nieproszonych, ale powracających jak boomerang wspomnień z przeszłości.
Ale nieoczekiwanie też , może być tak, że początkowe złe intencje mogą doprowadzić do czegoś, co finalnie okaże się…no właśnie tego wyjawić już mogę, bo po prostu musicie to przeczytać.
Jedno jest pewne, nic nie dzieje się bez przyczyny.
Książka „Było minęło” to historia pełna emocji, bólu i mierzenia się z konsekwencjami zdarzeń z przeszłości, ale też walki o siebie, najbliższych i przede wszystkim o jedyną i prawdziwą miłość, a także wybaczenie. To odnajdywanie siebie i przewartościowanie wszystkiego, co dotąd było najważniejsze. To nieustający rollercoaster emocji, które z każdą przeczytaną kartką daje tyle samo pytań, co odpowiedzi.
Mamy tu wątek patologicznej rodziny, samookaleczenia się, psychoterapii, ale też jest to nietuzinkowa wycieczka do miejsc, które pięknie opisane pozwalają nam poczuć magię tej historii.
Dzięki drugoplanowym bohaterom, możecie liczyć dodatkowo na nutkę humoru i słodyczy.
Nie zabraknie też i to już prawie na samym początku sporej dawki pikanterii przed duże P, która na tle pozostałej części książki jest wymownym zróżnicowaniem do tego wszystkiego co dzieje się potem.
Jednym słowem, dziewczyny znowu szokują, ale w zupełnie inny sposób niż w pierwszej książce „Nie do wygrania”, która nie mniej jednak idealnie „zgrywa się” z tą historią.
Jeśli nie czytaliście jeszcze debiutu dziewczyn, to polecam, bo tam poznacie, pojawiającego się drugoplanowo, totalnie inne oblicze lewego Twixa czyli Bartka!
RECENZJA
(ig czytelniczka_z_promienistej)
Współpraca reklamowa z @mocneksiazki @zaczytana.do.rana @motylewnosie
"Było, minęło" to historia Bartka Karczmarczyka i Zosi Małeckiej, młodej dziewczyny, której swego czasu Bartek złamał serce, a z którym jej ścieżki znów się skrzyżowały.
Bartek zwany Lewym Twixem? jednen z braci bliźniaków, którzy swoim zakładem namieszali w życiu Wiktora w "Nie do wygrania". Przyznaje, że wtedy Bartek nie był moją ulubioną osobą, nie do końca przypadł mi do gustu, wielokrotnie irytował mnie swoim zachowaniem, więc tym bardziej moja ciekawość względem jego historii była ogromna i bardzo na nią czekałam.
Dzięki autorkom dostałam możliwość poznania Bartka jakby na nowo, zobaczyłam go od zupełnie innej strony. Czy zatarł złe wrażenie? Zdecydowanie TAK.
Jestem pod wrażeniem, tego jaką okazał się tutaj osobą, zaskoczył mnie pozytywnie i to bardzo. Jego wewnętrzna metamorfoza była niesamowita i niesamowite było móc to obserwować.
Zosia Małecka, mimo młodego wieku, mimo chwil słabości, które swoją drogą łamały mi serce ? mimo tego, że życie wcale nie było dla niej łaskawe okazała się być silną, zdeterminowaną bohaterką. Podobało mi się to, że do końca pozostała sobą i nie zmiękła przy pierwszej lepszej okazji pod wpływem Bartka.
"Było, minęło" można spokojnie czytać bez znajomości "Nie do wygrania". Piszę o tym ponieważ wiem, że nie każdy lubi romans dwóch mężczyzn, który w "NDW" występuje. Niemniej uważam, że warto, chociażby ze względu na fakt, aby przekonać się jakim Bartek był człowiekiem i aby móc dostrzec ewolucję jego charakteru.
Historia Bartka i Zosi ma zupełnie inny vibe, zupełnie inny klimat tu panuje. Przede wszystkim jest historią drugiej szansy, i wierzcie mi, został on tutaj bardzo dobrze nakreślony. Nie znajdziecie tu nadmiernego rzucania słowem 'kocham cię', a druga szansa na jakąkolwiek nową relacje nie jest dana ot tak, wymaga wysiłku, tym bardziej, że złego wrażenia, przykrych wspomnień sprzed lat, zadry w sercu, nie da się zapomnieć tak po prostu. To jest właśnie ogromnym atutem tej książki, że ta druga szansa toczy się swoim tempem, jeśli mogę to tak ująć. Cały ten proces próby odbudowania zaufania do drugiej osoby wydaje się naturalny, ale tak naprawdę do końca nie wiadomo jaki będzie jego finał.
Książka ta ma tylko 280 stron, i aż 280 stron.
Dlaczego tak pisze, otóż z jednej strony chciałoby się dłużej śledzić losy bohaterów, z drugiej zaś te 280 stron wydają się wystarczające, pełne, nie brak w nich niczego, a cała historia jest spójna. Autorki udowodniły, że to nie ilość stron czyni z książki idealną lekturę, a to jaki ma się pomysł na fabułę i jak się ją prowadzi. "Było, minęło" ma w sobie więcej treści, więcej głębi niż niejedno opasłe tomiszcze. Książka jest napisana tak, że czyta się ją szybko, styl pisania dziewczyn jest lekki, a jednak sprawił on, że delektowałam się każdym słowem. To zaledwie Wasza druga książka, a ja miałam wrażenie jakbym czytała książkę spod pióra autorek, które mają długoletni staż pracy i kilkanaście wydanych powieści. Doskonale się razem uzupełniacie i to się czuje podczas czytania.
"Było, minęło" była ucztą dla moich czytelniczych zmysłów. Fabuła mnie zaskoczyła, bo ja miałam zupełnie inne wyobrażenie na to jak zaczęła się znajomość Zosi i Bartka, nie spodziewałam się tego co tu dostałam, i miałam takie... aha ?
Mój apetyt na motyw drugiej szansy został w pełni zaspokojony, emocje jakie z niej wypływają chwytały mnie za serce i nie mówię tu tylko o chwilach gdy było przejmująco, gdy czułam wzruszenie. Ponieważ nie brak tu też chwil zabawnych pełnych ciepła i uroku. Wiele z tych sytuacji kreuje rodzeństwo Zosi i Bartka (tu mam na myśli jego młodszą siostrę) oraz ciotka Leonia, pozytywnie zakręcona, która swoją energią i specyficznym sposobem bycia sprawiała, że nie mogłam się nie uśmiechnąć.
Jednym słowem, to jest kawał dobrej, na wysokim poziomie powieści!
Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Kasi i Darii kolejnej udanej książki ?? no i czekać na historie Tomka ?
A Was Moi Drodzy, wszystkim i każdemu z osobna kto lubi motyw drugiej szansy, kto lubi książki pisane emocjami, życiowych, autentycznych, niewyidealizowanych, a zarazem pełnych treści, która pochłania, zachęcam do sięgnięcia po "Było, minęło".
Polecam ?
Zosi życie kręci się wokół pracy w kawiarni i opieki nad młodszym rodzeństwem. Po latach ma stabilne i spokojne życie. Chciała zapewnić spokój rodzinny swojemu rodzeństwu. Takiego, którego ona nie miała. Jej rodzina była ciężka. Jej spokój burzy powrót Bartka, jej dawnego ukochanego.
Ich związek zakończył się nagle i to za sprawą dziewczyny, kiedy znikła.
Teraz Bartek chce poznać prawdę. Czemu Zosia go zostawiła?
Bartka możemy poznać już w "Nie do wygrania" jako przyjaciela Wiktora i z pewnością mamy co do niego różne odczucia. Teraz chce poznac prawdę i odzyskać swoją gwiazdkę.
Kiedy poznajemy prawdę czemu Zosia zniknęła z pewnością będziemy zawiedzeni Bartkiem, a on? Był w szoku, że dziewczyna zna prawdę. On tak źle to przyjął, a co dopiero Zosia. Była niezwykle dzielna. Teraz Bartek chce drugą szansę.
Biedaczek trochę się namęczył, by trafić znowu w łaski dziewczyny. Bardzo pomogła mu tutaj siostra, która stała się przyjaciółką Zosi.
Ta dwójka dopiero teraz może poznać się naprawdę. Wcześniej mimo, że byli razem to Bartek za dużo o niej nie widział.
Polubiłam duety pisarskie, a ten sprawi, że takie duety pokochamy. A to jaką tajemnicę nam przygotowały to mistrzostwo. Nie spodziewałam się tego i pewnie jak każdy.
Jest wzruszająco, śmiesznie. Motyw różnicy wieku, drugiej szansy i powrotu po latach pokazany tutaj świetnie.
Dziękuję dziewczyny, że mogłam być patronką lewego twixa.
Ocena:5/5?
Przeczytane:2025-08-17, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca recenzencka , Romans, erotyk, 18+, Booktour,
Booktour to zabawa, dzięki której możemy poznać naprawdę świetnych ludzi i równie świetne książki. Tym razem mogłam poznać historię Zosi i Bartka. To dwie pokiereszowane dusze, które szukały drogi do siebie.
Zosia to młoda kobieta, którą los boleśnie doświadczył. Wychowała się w patologicznej rodzinie. Praktycznie wychowywała swoje rodzeństwo, mimo że sama była jeszcze dzieckiem. Życie nauczyło ją, że rodzina jest najważniejsza. Boleśnie się o tym przekonała, kiedy na jej drodze staje Bartek, dla którego Zosia była tylko zabawką. Zraniona do głębi serca dziewczyna, poskładała swoje życie na nowo. Oddała się całkowicie swojemu rodzeństwu zastępując im matkę.
Kiedy wydawałoby się, że jakoś to życie ogarnęła, znowu pojawia się Bartek. Ich drogi znów się przecięły. Do Zosi wszystko wraca jak bumerang. Okazuje się, że to co kiedyś się wydarzyło między nimi, dotknęło też Bartka.
Rozpoczyna się ich długa droga ku zrozumieniu, wybaczeniu i szczęściu.
Wow! Jakie to było dobre i takie bolesne!! Fabuła wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych zdań. Historia Zosi zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Biedna, wychowała się w patologicznej rodzinie, gdzie królował alkohol i przemoc. Uratowała swoje rodzeństwo, któremu dała dach nad głową i w miarę spokojne dzieciństwo. Kiedy pojawia się Bartek, serce młodej dziewczyny zabiło mocniej. Przecież taki przystojniak zwrócił na nią uwagę. Niestety okazało się, że była tylko pionkiem w chorej grze. Zraniona oddaje się swojej rodzinie.
Jedna kiedy po latach Bartek pojawia się w jej życiu, wszystko się zmienia. Wszystkie uczucia wracają, znów musi walczyć o każdy oddech. Poznajemy jednak bliżej historię Bartka. Czy to co przeszedł usprawiedliwia jego czyny wobec Zosi? Nie, absolutnie nie! Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby coś takiego zrobić! Los go ukarał, zrozumiał swój błąd i chciał przeprosić. Tylko czy Zosia będzie gotowa mu wybaczyć?
Od tej pory rozpoczyna się długa i wyboista droga ku przyszłości. Tylko czy będą podążać nią razem? Czy są w stanie wybaczyć sobie nawzajem? Musicie sami doczytać co też się stało między tym dwojgiem ludzi.
Na uwagę zasługuje ciotka Leonia. Uwielbiam ją i uważam, że mogła mieć odrobinkę większą rolę w tej historii. Jej teksty były bezbłędne i sprawiały że nie mogłam przestać się śmiać.
Kończąc polecam Wam tą historię, którą pochłoniecie za jednym posiedzeniem. Jeżeli szukacie trudnej miłości, nie boicie się kiedy boli serce, kibicujcie prawdzie i szczęściu, to pokochacie tą historię. Polecam jednak by zacząć czytać od ,,Nie do wygrania", bo znajdziecie tutaj taki mały, ale bardzo istotny spojler z pierwszej części.
Dziękuję dziewczyny za świetną zabawę i za możliwość wzięcia udziału w Waszym bt. Bawiłam się świetnie!
Polecam