Okładka książki - Ciemiężyca

Ciemiężyca


Ocena: 5.56 (9 głosów)

Nowa powieść autorki bestsellera ,,Gniew halnego"!

Po latach nieobecności Anka wraca do rodzinnego domu w Zakopanem. Jej matka miała wypadek i potrzebuje opieki. Mimo że łączą je bardzo złe relacje, Anka postanawia jej pomóc. Drzwi starego domu otwierają jednak coś więcej niż tylko przestrzeń - budzą wspomnienia, których nie da się już ignorować. Atmosfera zagęszcza się z każdym dniem, a napięcie między kobietami narasta. Miłość miesza się z gniewem, poczucie obowiązku z tłumioną krzywdą... a stąd już tylko krok do tragedii.

W cieniu narastającego konfliktu Anka poznaje dwóch mężczyzn - Chrystiana, barmana uwikłanego w skomplikowaną relację, oraz Bartka, przewodnika górskiego próbującego wyrwać się z małżeństwa, w którym się dusi. Ich przypadkowe spotkanie doprowadza do paktu trójki ludzi, którzy rozumieją się lepiej, niż by chcieli.

,,Ciemiężyca" to duszący, intensywny thriller psychologiczny o relacjach, od których nie da się uciec. O traumie, która nigdy nie znika. I o tym, że największe niebezpieczeństwo czai się bliżej, niż myślimy. To powieść, która niepokoi i przyspiesza oddech aż do ostatniej strony.

MARIA GĄSIENICA-ZAWADZKA urodziła się w Zakopanem, ukończyła arabistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest specjalistką do spraw PR i licencjonowaną pilotką wycieczek. Mieszka pod Giewontem z mężem i dwoma psami. Jej powieść ,,Gniew halnego" została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników.

Informacje dodatkowe o Ciemiężyca:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381354806
Liczba stron: 400

Tagi: Thrillery i suspens

więcej

Kup książkę Ciemiężyca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ciemiężyca - opinie o książce

Avatar użytkownika - paula_czytula
paula_czytula
Przeczytane:2025-06-24, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 2025, Współpraca ,

Autorka zabiera nas w rejon malowniczych polskich Tatr. Główna bohaterka Anna Płaza dostaje propozycję napisania książki, co od zawsze było jej marzeniem, co prawda miałby być to reportaż, ale od czegoś trzeba zacząć. Jednak to zlecenie wiąże się z powrotem do Zakopanego, domu rodzinnego, a tam wcale nie jest jej spieszno. Nieoczekiwanie Anka dostaje informację, że jej matka złamała nogę i to właśnie córka będzie musiała zapewnić jej opiekę. Los zdecydował za nią, jednak oznacza to, że wybudzone zostaną wszystkie demony przeszłości, przez które Anna obecnie uczęszcza na terapię.

Po przeprowadzce do Zakopanego Anka poznaje dwóch mężczyzn, którzy podobnie jak ona mają problemy z toksycznymi osobami z najbliższego otoczenia. Wymieniają się pomysłami, ale czy ta nieoczekiwana znajomość dostarczy im rozwiązań?

Wow! Co to jest za książka!
Fenomenalny thriller psychologiczny z wzorowo wykreowanymi bohaterami mającymi styczność z toksycznymi zachowaniami innych. I właśnie te skomplikowane, problematyczne relacje międzyludzkie są zalążkiem decyzji ostatecznych, ale będących obietnicą spokoju.

Wszechobecny surowy, duszny i mroczny klimat gór jest niesamowitym dopełnieniem całości. Wielowątkowa fabuła została dopracowana pod każdym względem, ciężko było przewidzieć, jak potoczy się akcja. Ta historia trzyma w napięciu od początku do końca, ale także skłania do głębszych refleksji nad tym, jak ciężka i traumatyczna może być relacja matki z córką. Niewiarygodne, że takie sytuacje mogą się zdarzać w prawdziwym świecie.

"Ciemiężyca" to thriller psychologiczny z krwi i kości, złowieszczy, pełen manipulacji, przebiegłości. Otula czytelnika wymownym, niepokojącym klimatem, goryczą niedopowiedzeń, wybrzmiewa złem i toksycznością relacji z bliskimi.

Misternie skonstruowana, nie dająca się odłożyć pozycja, którą nie sposób rozpracować, o której ciężko zapomnieć. W mojej opinii jest to jedna z najlepszych książek tego roku. Musicie ją przeczytać!

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗪 𝗽𝗶𝗲𝗸𝗹𝗲 𝗲𝗺𝗼𝗰𝗷𝗶

Od pierwszych stron 𝘊𝘪𝘦𝘮𝘪ęż𝘺𝘤𝘺 miałam poczucie, że obcuję z literaturą wyjątkową. Twórczość Marii Gasienicy-Zawadzkiej stała mi się bliska od chwili przeczytania 𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤𝑢 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 i 𝑍𝑔𝑜𝑟𝑧𝑒𝑙𝑖𝑠𝑘𝑎, ale ta powieść zachwyciła mnie w sposób szczególny i mam wrażenie, że to właśnie najdojrzalsze i najmocniejsze dzieło autorki. Dla mnie tytułowa ciemiężyca, roślina trująca, a jednocześnie zdolna leczyć, idealnie oddaje sens tej opowieści. Autorka z wyczuciem połączyła psychologiczną warstwę z delikatnie wyczuwalnym wątkiem sensacyjnym, dzięki czemu całość wciągnęła mnie od pierwszych stron. Podczas lektury niemal widziałam przed oczami zakopiańskie pejzaże, wilgoć mgły osiadającej na trawach, ciężkie chmury zawieszone nad szczytami i niedopowiedziane emocje unoszące się w rozmowach bohaterów. To właśnie one sprawiły, że nawet po odłożeniu książki wciąż o niej myślę. Lektura tej powieści zostawiła we mnie trwały ślad, do którego wciąż powracam myślami.

𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑟𝑜𝑛𝑖𝑎, ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦ć 𝑤 𝐵𝑜𝑔𝑎 𝑎𝑛𝑖 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒ć, 𝑏𝑦 𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ć 𝑑𝑜 𝑝𝑖𝑒𝑘ł𝑎?

Anna to kobieta pełna fobii, uzależniona od toksycznej relacji z matką i paraliżowana lękiem przed małymi, ciemnymi pomieszczeniami. Pracuje zdalnie w redakcji wydawnictwa, a na propozycję szefa, by wyjechała do Zakopanego, reaguje panicznie. W jej głowie wciąż odzywa się strach przed powrotem do domu, do matki. Na samą myśl, że mogłaby znowu z nią zamieszkać, ogarnia ją przerażenie. Na odległość czuła się choć trochę wolna, ale powrót oznaczałby całkowitą rezygnację z tych krótkich chwil swobody.

Propozycja szefa była dla niej ogromną szansą, choć on nie zdawał sobie sprawy, jak wielkim ciężarem okaże się dla Anny powrót w miejsce, z którego z takim trudem się wyrwała. Miała pojechać do Zakopanego, zebrać materiały i napisać książkę. To marzenie towarzyszyło jej od zawsze, ale nigdy nie zostało spełnione, choć udało się je zrealizować mniej utalentowanej koleżance ze studiów. Gdy zobaczyła jej książkę na półkach, poczuła zazdrość, uczucie nędzne i niszczące, które zatruwało jej myśli. Dlaczego tamtej się udało, a jej nie? Bo matka od dziecka wmawiała jej, że do niczego się nie nadaje.

Koleżanka miała poukładane życie, a Anna czuła, że nie ma nic, choć to ona zawsze była najlepsza i to jej powinno się udać. Wciąż powtarzała sobie, że jeszcze wszystkim pokaże, że napisze bestseller. Bez wahania zgodziłaby się na reportaż, gdyby nie musiała wracać do domu. Brat Marek również nie był tym zachwycony, bo nie po to wyrwał ją stamtąd, by miała znów znaleźć się pod wpływem matki. A jednak ta książka mogła być dla Anny wielką szansą.

Kiedy tylko pojawia się w Zakopanem, matka natychmiast przechodzi do ataku. Nie daje jej odetchnąć, a gdy Anna próbuje się bronić, sięga po jeszcze silniejsze sposoby manipulacji. Gra na emocjach córki z bezwzględną konsekwencją, a Anna nie ma pewności, czy wytrzyma u jej boku pięć miesięcy.

Autorka wprowadza też innych bohaterów. Komisarz Józef Lasota zostaje wezwany do tragicznego zdarzenia, w którym kobieta ginie po upadku ze schodów. Christian rozpoczyna pracę w restauracji i od pierwszych chwil nie potrafi ukryć fascynacji swoją przełożoną. Z kolei Bartek Stasik, przewodnik górski, mąż i ojciec trójki dzieci, zmaga się z chorobliwą zazdrością żony. Kiedyś uważał to za dowód miłości, dziś przytłaczają go niekończące się pretensje i awantury.

Ta trójka, uwikłana w toksyczne relacje, w końcu się spotyka. Anna poznaje Bartka, gdy odwiedza Tatrzański Oddział PTTK i zbiera informacje do książki, a Christiana w karczmie, gdzie wpada na kawę. Od razu zauważa, że barmana i jego szefową coś łączy.

Anna chciałaby całą traumę związaną z dzieciństwem i okrucieństwem matki upchnąć do szuflady „niewytłumaczalne”, byle tylko wreszcie się zmieniła. Ale matka nie ma takiego zamiaru. Traktuje Annę słowami ciężkimi jak kamień. Wciąż mówi, raniąc córkę każdym słowem i każdym zdaniem. Kiedyś Anna zajadała stres czekoladą, a teraz coraz częściej sięga po tabletki na uspokojenie i alkohol. Stopniowo wpada w sidła alkoholu i leków, wmawiając sobie, że wciąż nad wszystkim panuje, choć kontrola dawno wymknęła jej się z rąk.

Pozostałych bohaterów Anna poznaje stopniowo i tworzy o nich własne opinie, a przy tym nieustannie szuka odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Dlaczego przystojny barman Chris pozwala uwodzić się dużo starszej od siebie szefowej, skoro ma piękną dziewczynę w swoim wieku, która go kocha? Dlaczego charyzmatyczny przewodnik Bartek, do którego wzdychały wszystkie turystki, daje się dręczyć swojej chorobliwie zazdrosnej żonie? Ja wiedziałam, dlaczego. Znałam powód, dla którego pozwalali się manipulować i trwali w toksycznych związkach, choć na głos mówili, że tego nie chcą. Tej prawdy nie znała Anna i współczuła im, bo sama była dręczona przez swoją toksyczną matkę, która wyciągała przeciwko niej najcięższe działa, oskarżając córkę o brak opiekiAnna miała wrażenie, że śni, bo nikt jej nie wierzył. Dla otoczenia jej matka była miłą starszą panią i nikt nie przypuszczał, że w tym słabym ciele kryje się potwór. Kto uwierzyłby, że była sadystką, która katowała własne dzieci, a teraz domagała się od nich opieki?

To moim zdaniem najlepsza książka Marii Gąsienicy-Zawadzkiej. Każdy z bohaterów ma coś… coś, z czym się boryka. Lęki, niespełnione marzenia, skrywane żale i pragnienia. Mnie ich losy poruszyły, postaci dzięki temu wydawały mi się prawdziwe, a ich historie zmusiły mnie do refleksji.

Nikt nie lubi być osaczany, nikt nie znosi poczucia, że nie może złapać oddechu, że tkwi w potrzasku. Anna nienawidzi matki i ciemności. Gdy wychodzi na jaw, że jej ukochany trzy lata wcześniej zostawił ją przez manipulacje matki, coś w niej pęka. Anna czuje, że traci kontrolę nad swoim życiem. Chris chce uwolnić się od szefowej, bo marzy o ułożeniu sobie życia z ukochaną, lecz zaborcza kobieta nie ma zamiaru mu odpuścić. Bartek natomiast chciałby, aby jego chorobliwie zazdrosna żona zniknęła z jego życia raz na zawsze, ale kocha dzieci ponad wszystko i potrzebuje pieniędzy teścia, więc nie może się z nią rozwieść.

Autorka skupiła się przede wszystkim na historii Anny, a przez jej spojrzenie poznawałam także losy Christiana i Bartka, którzy, podobnie jak ona, tkwią w toksycznych związkach. Czytając o nich, miałam wrażenie, że nie ma dla nich wyjścia z tych układów. Autorka poprzez przemyślenia Anny stawia pytania, na które nie ma prostej odpowiedzi. Co sprawia, że niektórzy ludzie całe życie poświęcają gnębieniu innych? Jak to możliwe, że ich ofiarami stają się najbliżsi? Dlaczego za zamkniętymi drzwiami domów i mieszkań rozgrywają się największe dramaty? I jak to się dzieje, że ci, którzy powinni sobie pomagać, potrafią sobie nawzajem zgotować piekło?

Miałam zupełnie inne wyobrażenie o ciemiężycy. Bliżej było mi do myśli o cierpiętnicy, kimś, kto w milczeniu znosi ból, kto ciągle staje się ofiarą losu. 𝐶𝑖𝑒𝑚𝑖ęż𝑦𝑐𝑎 pokazuje jednak coś innego. Pokazuje piekło życia z osobą toksyczną, które staje się jeszcze gorsze, gdy mieszka się z nią pod jednym dachem. To codzienna walka z kimś, kto pragnie kontrolować każdy twój ruch, krytykuje, poniża, umniejsza twoje osiągnięcia. Kto manipuluje, wymusza poczucie winy, wzbudza lęk i niepewność, lekceważy twoje potrzeby i granice. Życie w takim układzie wyczerpuje człowieka, odbiera spokój, podważa poczucie własnej wartości i zostawia rany, które trudno zagoić. Każdy dzień staje się ciężarem, a wspomnienia i urazy ciągle wracają, przypominając, jak bardzo bliska osoba może ranić.

Te chore relacje autorka pokazuje z jednej strony. Nie dowiedziałam się, jak wyglądały z punktu widzenia matki Anny, szefowej Christiana czy żony Bartka. Kto był ofiarą, a kto oprawcą? Na to pytanie autorka nie daje odpowiedzi, zostawiając przestrzeń do własnych przypuszczeń. Ciągle zastanawiałam się, ile winy spoczywało na tych, którzy manipulowali, a ile na tych, którzy na to pozwalali. Trudno było odróżnić, kto kogo naprawdę dręczył i realizował swój chory plan. Anna była więźniem własnych fobii i bezlitosnych manipulacji matki. Christian wpadł w toksyczny układ z szefową i sądził, że wyjdzie z niego, kiedy zechce, a szybko przekonał się, że to nie takie proste. Bartek wżenił się w bogatą rodzinę, ale z czasem natarczywość teściów i chorobliwa zazdrość żony sprawiły, że bardzo tego żałował, choć nie mógł zostawić dzieci ani zrezygnować z majątku teścia.

𝐶𝑖𝑒𝑚𝑖ęż𝑦𝑐𝑎 to świetnie napisana historia. Wszyscy bohaterowie dramatu mają swój głos. Poznałam ich losy oczami samych bohaterów. Początkowo współczułam im, lecz w miarę rozwoju fabuły zaczęłam rozumieć, że moja początkowa ocena tej trójki była zero-jedynkowa, a natura ludzka taka nie jest. Wszyscy bez wyjątku mieli coś na sumieniu, co autorka ujawniała stopniowo poprzez notatki znalezione przez policjanta w domu, gdzie doszło do wypadku. Dawały one obraz wszystkich niewyjaśnionych zdarzeń i historii trzech osób tkwiących w toksycznych układach, choć do końca nie wiadomo, co jest prawdą, a co wytworem umysłu otumanionego alkoholem i lekami. Przypadek połączył tę trójkę ludzi, sprawił, że postanowili sobie nawzajem pomóc, a ostatecznie doprowadził do tragedii. Naiwny chłopak, zapijaczona pisarka i kochający mąż oraz ojciec, który wcale nie jest tym, za kogo chce uchodzić. Największym zaskoczeniem jest wyjaśnienie losów tajemniczej postaci dramatu, Marka, brata Anny, który pojawia się nagle i równie niespodziewanie znika.

Link do opinii

"Ciemiężyca" to trzecia książka autorki. Czytałam wcześniej już "Gniew halnego" natomiast "Zgorzelisko" akurat przyniosłam z biblioteki, więc też się za tę książkę wkrótce zabiorę.
Lubię góry i chociaż mam coraz mniej okazji by tam przebywać, więc czytanie książek, w których fabuła dzieje się właśnie tam, jest dla mnie jakąś namiastką podróży i wędrówek...
Ta książka jest z rodzaju tych "nieodkładalnych", warto dla niej zarwać noc, bo trudno się od niej oderwać. Chociaż to książka poruszająca wiele trudnych tematów, to jednak bardzo realistyczna. Wiele faktów znamy lub możemy się domyślać. Wszyscy wiemy, że największe dramaty życiowe odbywają się w czterech ścianach, za zamkniętymi drzwiami. Na pokaz wszystko jest pięknie, czasem wręcz zbyt idealnie. 

Anka jest redaktorką w jednym z krakowskich wydawnictw. Pochodzi z Zakopanego, lecz nienawidzi tego miasta. Może nie chodzi o samo miasto, ale o dom rodzinny i matkę, którą zmuszona jest i tak odwiedzać i pomagać jej w kilku sprawach. Ponadto matka zadręcza ją telefonami, nie daje spokojnie żyć. Tylko podstępem uknutym przez starszego brata udało jej się znaleźć pracę w Krakowie. Matka nie puściłaby jej nigdzie. 
Gdy szef wysyła Ankę do Zakopanego w celu napisania reportażu, uginają się pod nią nogi. Wie, że to dla niej ogromna szansa, ale mieszkać na co dzień ponownie z matką... to ponad jej siły. Jednak gdy matka ulega wypadkowi, kobieta nie ma zbytniego wyboru. Wraca do rodzinnego domu. Co ją tam czeka?


"Oboje wiemy, że to rasowa manipulantka. Dałaby sobie radę sama, tak jak inne kobiety. A ona wmówiła ci, że bez ciebie umrze. Dałaś się omotać."
"I wiem też, że śmiercią ojca i swoimi urojonymi chorobami szantażuje cię emocjonalnie. Przywiązała cię do siebie niewidzialnym łańcuchem. Jesteś jak pies przy wiejskiej budzie. Twoja wolność jest iluzoryczna. Taka na długość tego łańcucha."
Bartek jest przewodnikiem górskim, uwielbia swoją pracę, lecz jego żona nie potrafi tego zrozumieć, ciągle go kontroluje i sprawdza. Chciałaby, żeby był ciągle obok niej i pracował w biurze u jej ojca. Lecz Bartek nie widzi siebie w takiej roli, lubi chodzić po górach i nie wyobraża sobie pracy przy biurku. Bartek dusi się w tym małżeństwie, wie, że zrobił błąd biorąc ślub, lecz teraz zależy mu na szczęściu dzieci. Tylko jak to pogodzić z zazdrosną żoną, która ciągle robi w domu awantury?

Chrystian pracuje jako barman, studiuje zaocznie, lecz chce zarobić trochę pieniędzy. Mieszka z babcią i narzeczoną, wkrótce mają zamiar się pobrać. Zaczynając tę pracę, nie podejrzewa nawet w jak skomplikowana relację się wplącze. Im bardziej chce zrobić dobrze, tym bardziej mu to nie wychodzi. Na domiar złego okłamuje swoją dziewczynę...

Anka, Bartek i Christian spotykają się przypadkiem i dowiadują się o swoich problemach. Rozumieją się dobrze, każde z nich ma problem, którego trudno się pozbyć.
Toksyczne relacje w rodzinie czy w pracy są częstymi przypadkami. Bardzo często też są przyczyną załamań nerwowych, depresji czy samobójstw, mogą nawet wywoływać różne choroby psychiczne. Doprowadzone do ostateczności dręczone osoby mogą również pokusić się o próbę zabójstwa dręczycieli...


"Po raz pierwszy wyobraziłam sobie, jak zabijam swoją matkę, gdy miałam dziesięć lat."
"Czuję, jak ogarniają mnie złość i żal. Nienawidzę swojej matki, nienawidzę szefowej Chrisa. Pieprzone toksyczne ciemiężyce. Nienawidzę ich za ból, krzywdę i cierpienie, których są sprawczyniami."
Rewelacyjny thriller, wciągający, emocjonujący z doskonałym zakończeniem.
Polecam.

Link do opinii

„Ciemiężyca” Marii Gąsienicy-Zawadzkiej to intensywny i głęboko poruszający thriller psychologiczny, którego akcja toczy się w mrocznych zakamarkach Zakopanego. Tytułowa roślina – trująca i niebezpieczna – staje się symbolicznym kluczem do interpretacji całej powieści, w której duszne, toksyczne relacje oraz rodzinne tajemnice przenikają się z niepokojącą aurą górskiego krajobrazu.

Fabuła opowiada o trojgu bohaterach – Annie, Chrystianie i Bartku – których życiowe ścieżki krzyżują się w dramatycznych okolicznościach. Anna wraca do rodzinnego domu po wypadku swojej matki, z którą łączy ją skomplikowana, głęboko traumatyczna więź. Chrystian – barman uwikłany w relację ze swoją szefową – walczy o odzyskanie kontroli nad własnym życiem, ale jego działania są pełne bezsilności i frustracji. Bartek z kolei to przewodnik górski, uwięziony w emocjonalnie wyczerpującym małżeństwie, którego historia ukazuje, jak człowiek może zostać zapędzony w pułapkę. Narracja prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy tych postaci oraz komisarza prowadzącego śledztwo, co nadaje książce wielowarstwowość i pozwala czytelnikowi głęboko zanurzyć się w emocje każdego z bohaterów, a także zrozumieć jego postępowanie.

Gąsienica-Zawadzka z niezwykłą wrażliwością porusza tematy przemocy domowej, traum dzieciństwa, molestowania w miejscu pracy czy psychicznego uzależnienia. „Ciemiężyca” to nie tylko thriller, ale też studium psychologiczne ludzi uwięzionych w destrukcyjnych relacjach i szukających drogi ucieczki. Symbolika ciemiężycy – rośliny o właściwościach trujących, ale też leczniczych – oddaje ambiwalencję tych więzi: mogą być zarówno źródłem siły, jak i powolnego wyniszczenia.

Styl autorki jest mocny, emocjonalny, trafia do czytelnika w głąb. Krótkie rozdziały podtrzymują napięcie, a tempo akcji nie pozwala na odpoczynek. Fabuła obfituje w zwroty akcji, a jeden z najbardziej zaskakujących momentów, zmienia ton całej opowieści.

„Ciemiężyca” to książka, która zostaje z czytelnikiem na długo. Nie tylko przez misternie skonstruowaną fabułę, ale przede wszystkim przez to, jak autorka zagląda w duszę swoich bohaterów. To powieść o więziach, które zamiast chronić, duszą – o potrzebie wyrwania się z piekła codzienności i o cenie, jaką trzeba za to zapłacić.

Zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę, jeśli szukasz literatury emocjonalnie wymagającej, ale jednocześnie dającej głęboki wgląd w psychikę człowieka. „Ciemiężyca” to jeden z najlepszych przykładów na to, że thriller psychologiczny może być nie tylko wciągający, ale i wartościowy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dianawiszniewska
dianawiszniewska
Przeczytane:2025-06-23, Ocena: 6, Przeczytałam,

Pamiętam debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, to od niego zaczęło się moje zamiłowanie do tajemniczego klimatu, ludzkich dramatów oraz co najważniejsze gór. Mam wrażenie, że nikt tak doskonale ich nie opisuje jak właśnie ta autorka. W tej książce znów nie zawodzi i wręcz czujemy wiatr na twarzy i te napięcie budowane od pierwszych stron.

To dość mroczna opowieść, pełna niewypowiedzianych emocji, które wręcz czujemy w środku. Mam wrażenie, że ta książka wchodzi jeszcze głębiej w ludzką duszę, a tytułowa ciemiężyca to nie tylko kwiat, ale traumy które duszą. Książka ta tym bardziej przemawia do czytelnika, gdyż opisy przemocy psychicznej są idealnie opisane i zapewne każdy z nas choć raz się z nią spotkał. Mogą też wyjaśniać co może sprawić, że ludzie są zdolni do prawdziwych okropności.

Mam wrażenie, że autorka coraz bardziej rozwija się w swojej twórczości (a już debiut był naprawdę świetny). Pisze tak, jakby każde słowo było przemyślane i ważne.
Książka ta wymaga skupienia, bo emocje są ukryte gdzieś pomiędzy słowami. Trzeba się im przyjrzeć. Trzeba je poczuć. To książka dla wszystkich tych którzy szukają głębi i poruszających historii. To historia, która boli i o której się myśli po przeczytaniu książki.

Ciekawym elementem są zapiski Anny, nie wiemy czy to pamiętnik czy też pomysł na kryminał. A nasza niepewność zmienia się ze współczucia po zaskoczenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Szpilkaczyta
Szpilkaczyta
Przeczytane:2025-07-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Witam Was bardzo serdecznie moi drodzy.

W ramach współpracy barterowej z @wydawnictwootwarte miałam ogromną przyjemność przeczytać tę jakże przejmująca książkę. Książkę, która odsłania najgorsze instynkty, które drzemią w człowieku.

Tytułowa ciemiężyca to roślina niezwykle trujaca tak samo jak relacje bohaterów owej książki. I nie tylko z pozoru piękny kwiat może być trujący, relacje rodzinne również potrafią zatruć człowiekowi życie, zwłaszcza gdy dochodzi do przemocy psychicznej. Złe słowo rani bardziej niż cios.

 To było moje pierwsze spotkanie z autorką I myślę że nie ostatnie. Trzy historie, których z pozoru nic nie łączy stają się zarzewiem tragicznych w skutkach wydarzeń.

 Mamy tu wszystko, począwszy od toksycznej matki, zazdrości, manipulacji, chęci zemsty, mroku, mobbingu i w końcu tragicznej śmierci.

 Ta książka z zagwarantuje Wam ogromną dawkę emocji jak przystało na thriller z elementami kryminału.

 Zatem zapraszam Was moi drodzy w góry, gdzie nie tylko ciemiężyca zatruwa ludziom życie ale oni sami rujnują je każdego dnia.

Link do opinii

,,Zabiorę Cię w góry. Tam poczujesz wolność i zapomnisz o tym, czego nienawidzisz. Nienawiść umiera w górach. Tam masz w sobie tylko czyste dobre uczucia. Tam stajesz się wolna od wszystkiego, co Cię dręczy.".

 

Wypadek matki zmusza Annę do powrotu do rodzinnego domu i konfrontacji z bolesnymi wspomnieniami, które przez ostatnie lata starała się wymazać z pamięci. Ich relacja od zawsze była napięta, chłodna i pełna pretensji. Mimo to wie, że nie może odmówić pomocy, a przy okazji zamierza wykorzystać ten czas na pisanie zleconego reportażu oraz swej debiutanckiej powieści. Szukając materiałów do książki poznaje dwóch mężczyzn, których los również nie oszczędza, a ich historie niosą w sobie ciężar, który trudno udźwignąć. Wspólne rozmowy i chęć wyrwania się z toksycznych relacji sprawia, że wywiązuje się pomiędzy nimi złowieszczy pakt zrodzony z nienawiści i desperacji.

 

,,Czy to nie ironia, że nie trzeba wierzyć w Boga ani umrzeć, aby trafić do piekła?".

 

Tytułowa ,,Ciemiężyca" to piękna, lecz silnie trująca roślina, która w tej powieści staje się symbolem toksycznych relacji, które zatruwają duszę, tłumią radość życia, pozbawiając oddechu i przestrzeni. Poharatani przez los bohaterowie pragną wytchnienia i normalności. Poznajemy ich historie, które przecinają się w jednym momencie, stając się zarzewiem chęci odwetu i dają upust kumulującej się nienawiści. Narracja rozpisana jest na cztery głosy, chociaż najmocniej wybrzmiewa historia Anny pełna nieukojonego cierpienia i bolesnych wspomnień. Widzimy jak trudno uwolnić się od przeszłości naznaczonej traumą, która z upływem czasu staje się coraz bardziej dotkliwa. Skrupulatnie skonstruowana intryga z każdą stroną nabiera gęstości, odsłaniając głęboką warstwę psychologiczną. Muszę przyznać, że autorka z mistrzowską precyzją buduje napięcie i nie pozwala oderwać się od lektury, a końcowy zwrot akcji mocno mnie zaskoczył.

Polecam wszystkim miłośnikom thrillerów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-06-18, Ocena: 6, Przeczytałam,

Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, jak bardzo niewypowiedziane słowa i niewyleczone rany z dzieciństwa mogą zatruwać kolejne pokolenia - tak jak trująca ,,ciemniężyca" oplata życie bohaterów i każe im unosieć się nad przepaścią?

 

Ja często o tym myślę. A ,,Ciemiężyca" Marii Gąsienicy-Zawadzkiej uświadomiła mi, że toksyczne relacje potrafią mieć siłę tsunami - niby niewidoczne, ale zdolne zmieść wszystko, co na swojej drodze. Kiedy Anka wraca po latach do rodzinnego Zakopanego, nie spodziewa się, że drzwi starego domu będą otwierać nie tylko wejście do przestrzeni, ale i dramatyczną podróż w przeszłość.

 

Ta książka nie pozwala Ci o sobie zapomnieć - od pierwszych stron czuć gęstą atmosferę, napięcie, które narasta jak ciemne chmury nad Tatrami. To nie jest lekka powieść na jeden wieczór - to intensywna, psychospołeczna podróż przez trzy historie: Anki, Chrystiana i Bartka. Każdy z nich niesie własny bagaż: traumę, żal, zranienia, z których nie potrafią się otrząsnąć. Mimo że każdy nosi inny ciężar, łączy ich wspólne poczucie: ,,Coś we mnie zostało złamane". Tą pozorną różnicą - ,,bo ja... a on..." - autorka konsekwentnie narasta w narracji, by pokazać, że rany mogą być rodzinne, partnerskie, miłosne - a skrzywdzenie jednego potrafi rozszerzyć się jak plama po całej powierzchni.

 

Narracja prowadzona z perspektywy trzech postaci - to ogromny atut tej powieści. Widzimy Ankę, której relacja z matką nigdy nie była normalna, w dodatku po wypadku matki nie potrafi oderwać się od poczucia obowiązku, które znów zaczyna się udzielać jej duszy. To jej wspomnienia i emocje trzymają nas w napięciu od początku do końca - jej słowa są jak nóż w serce, a uczucie klaustrofobii coraz bardziej paraliżuje wyobraźnię.

 

Pojawiają się też Chrystian - barman uwikłany w toksyczny związek, z którego nie potrafi się uwolnić - oraz Bartek - przewodnik górski, duszący się w ciężkim małżeństwie, z trójką dzieci i poczuciem, że w otoczeniu wszystkiego - przede wszystkim siebie samego - umiera. Gdy te trzy historie się splatają w tragedię, albo raczej w pakt ucieczki spod ciężaru bycia więźniem własnych decyzji, napięcie sięga zenitu. Ale nie jest to thriller typu ,,kto zabił?", tylko głęboki psychologiczny dramat, w którym wrzą emocje, złość, poczucie winy, bezradność i próba zemsty na tym, co skrzywdziło.

 

Autorka genialnie operuje metaforą - ciemiężyca to zarówno trująca roślina, jak i toksyczna relacja, która z jednej strony może leczyć, lecz z drugiej - w nieumiejętnym użyciu - zabić. Rodzicielskie żądanie, miłość niszcząca, poczucie winy, nasza bezradność - każde z nich ma swoją ciemiężycową maskę. Napięcie nie znika do ostatniej strony. Każde zdanie czytałam z coraz większym wstrzymanym oddechem - choćby dlatego, że musiałam domyślać się, gdzie tkwi granica między obowiązkiem, miłością i przemocą, którą nawet sami czasem wyrządzamy, nie zdając sobie z tego sprawy.

 

Jeśli szukasz książki, która nie tylko wciąga, ale zmusza do refleksji nad własną rodziną, relacjami, babciami, matkami i dziećmi, ,,Ciemiężyca" to pozycja, po której już nigdy nie zrobisz kroku ,,bez pytania o prawdę". Uświadamia, że możemy być ofiarami, ale i - czasem nieświadomie - katami. I że pakt z cierpieniem nigdy nie jest prosty.

 

Ocena: 9/10 - za emocje, głębię, mroczną atmosferę i to, że ,,Ciężko się od niej odciąć". Dawno żadna książka nie zmusiła mnie do refleksji aż tak do cna.

Link do opinii

,,Niektóre więzi są jak sidła. Im bardziej próbujesz się wyrwać, tym ciaśniej się zaciskają".

ABC

Anka, Bartek i Chrystian

Trzy obce sobie osoby, które jednak ,,coś" łączy...

,,(...) każdy z nich boksuje się w życiu z toksyczną osobą".

Anka po kilku latach wraca do rodzinnego Zakopanego, by zająć się potrzebującą opieki matką. Ich relacja jest wyjątkowo trudna, oparta na wypaczonej miłości, niewybaczalnej krzywdzie, gniewie, żalu, rozczarowaniach, poczuciu obowiązku i frustracji..

Bartek jest przewodnikiem górskim. Prywatnie mężem i ojcem trójki dzieci. Jego małżeństwo to jednak tylko pozory. W rzeczywistości mężczyzna czuje się w tej relacji osaczony i nią zmęczony. Jego przestrzeń życiowa skurczona do minimum przytłacza go odbierając radość życia.

Chrystian to młody mężczyzna u progu życia. Ma narzeczoną i plany na przyszłość. By je zrealizować nie gardzi żadną pracą. Gdy zostaje barmanem, trochę nieświadomie, a trochę na własne życzenie, wplątuje się w skomplikowaną relację z szefową...

Spotkanie Anki, Bartka i Chrystiana okazuje się początkiem owocnej znajomości. Bo choć są sobie obcy, rozumieją się jak nikt inny. Łączy ich więcej niż na początku myślą.. By wzajemnie sobie ,,pomoc" zawierają więc pakt...

,,Ciemiężyca" to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny. Niepokojąca historia obnażająca prawdę o toksycznych relacjach, które mogą doprowadzić ludzi w nie uwikłanych na skraj przepaści.. do miejsca, gdzie już tylko krok dzieli ich od podjęcia nieodwracalnej decyzji. Opowieść o ranach, które się nie goją. O piętnie przeszłości. Sytuacjach bez wyjścia. I o tym, że nie ma zbrodni doskonałej.

Polecam.

Link do opinii
Inne książki autora
Gniew halnego
Maria Gąsienica-Zawadzka0
Okładka ksiązki - Gniew halnego

Grażyna i Janusz, małżeństwo z Warszawy, przyjeżdżają na długi weekend do Zakopanego. Grażyna popada tam w obłęd, który ostatecznie doprowadzi do tragedii...

Zgorzelisko
Maria Gąsienica-Zawadzka0
Okładka ksiązki - Zgorzelisko

Trzy historie. Dwa pokolenia. Jedno miejsce skrywające mroczą prawdę o nich wszystkich. Hotel Rysy położony głęboko w lesie, na polanie Zgorzelisko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy