PODZIELIŁY ICH KŁAMSTWA. ZJEDNOCZY ZEMSTA.
Król Joon przechytrzył wszystkich. Teraz piątka najgroźniejszych rebeliantów musi spełnić jego życzenie. Inaczej oni sami, ich rodziny i bliscy doświadczą gniewu monarchy.
Mają trzydzieści dni, żeby ukraść obdarzony boską potęgą pierścień. Problem w tym, że należy on do Quilimar, siostry Joona, królowej Khitanu. A nikt nie zbliża się do władczyni Khitanu. Ci, którzy próbowali, już dawno nie żyją.
Niewykonalne zadanie okazuje się jednak drobnostką w porównaniu z koniecznością zaufania ludziom, którzy już raz zdradzili.
Jednak by osiągnąć cel, ostrza muszą polegać na sobie nawzajem. Inaczej wszystko przepadnie.
Wszyscy zgadzają się co do jednego - król Joon nie może wygrać. Ale czy uda się go pokonać w jego własnej grze?
Drugi tom epickiej serii Pięć pękniętych ostrzy.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Four Ruined Realms (The Broken Blades volume 2)
Mam nadzieję, że lubicie książki drogi, ponieważ chcę wam jedną polecić i to bardzo.
“Cztery stracone królestwa” Mai Corland to nie tylko przepięknie wydana książka, ale też świetna historia, która wciąga od pierwszej strony.
Jeśli jesteście fanami pięknych wydań książek, to zwróćcie uwagę na książki Mai Corland, które ukazały się nakładem wydawnictwa Jaguar. Piękna oprawa, barwione brzegi i twarda okładka, a do tego większy format, który zdecydowanie będzie się wyróżniał na półce.
“Cztery stracone królestwa” to drugi tom “The broken blades”, dlatego, jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, to radzę szybko to nadrobić i zabrać się za ten, ponieważ nie jest to koniec historii.
Między wydarzeniami z pierwszego tomu a wydarzeniami z tej książki, nie minęło dużo czasu, jednak nie martwcie się, autorka zadbała o małe przypomnienie wydarzeń na samym początku książki, za co bardzo jej dziękuję, bo moja pamięć zawsze jest krótka, dlatego często sięgając po drugi tom, muszę często sobie przypominać, co było w poprzednim. A o przypomnienie zadbała sama autorka.
Książka ma sporo trigger warrnings, więc nie jest to powieść dla każdego. Co prawda wydawnictwo zaznaczyło, że to książka 14+, to brutalność tej książki może nawet dorosłym wstrząsnąć.
Na początku złączyli swoje siły, by coś zmienić, może nawet na lepsze. Jednak podzieliły ich kłamstwa, każdy z nich ma ukrywa coś i potrafi w pełni zaufać. Za to tym razem ich drogi nadal są złączone, łącząc ich chęcią zemsty. Dostali trzydzieści dni, by znaleźć boski artefakt, a dokładniej boski pierścień. Niby czeka ich prosta misja, wiedzą, gdzie pierścień jest, jednak jak go zdobyć, jeśli osoba, w której posiadaniu jest ten pierścień, jest niedostępna. A ci, którzy chcieli się do niej zbliżyć, najzwyczajniej nie żyją. Raz się zdradzili, czy mogą znów sobie zaufać?
Wolicie perspektywę jednego bohatera, czy wielu?
Osobiście nie lubiłam, jak jest za dużo bohaterów do śledzenia, jednak Mai Corland w “Cztery stracone królestwa”, przedstawia nam perspektywę sześciu bohaterów. Jak dodamy do tego wątek drogi, cóż byłam pewna, że będę zawiedziona, bo już nie raz spotkałam się z taką książką i nie zawsze te spotkania były udane. Autorka w swojej książce pokazała nam, że potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika i nie pozwolić na to, by straciło się zainteresowanie. Rozdziały są krótkie, treściowe i pełne napięcia i akcji. Przeskakujemy między bohaterami, ale nie męczy to i nie dezorientuje, jak niekiedy miałam podczas czytania książek z podobnymi wątkami.
Motyw zdrady, tajemnic i kłamstw jest tej książki największą zaletą. Podczas lektury pierwszego tomu, zachwycałam się jak się zjednoczyli i potrafili razem współpracować, jednak po zdradach i kłamstwach, ciężko było mi zaufać tym samym bohaterom w kolejnym tomie.
Akcja cały czas sie kręci i nie zostawia nam większych przerw na oddech, przez co się czyta ją w pełnym napięciu i skupieniu. Najważniejszą podwaliną tej powieści, są jej bohaterowie. To oni swoimi intrygami, kłamstwami, zdradami i próbami pozyskania sojuszników, przywiązali czytelnika do siebie. Bez tak dobrze wykreowanych bohaterów, ta książka by tak dobrze nie wypadła.
Zakończenie to swoista wisienka na torcie. Po raz kolejny autorka zostawiła czytelnika ze złamanym sercem i pragnieniem ‘wiecej’. Czekam na kolejny tom, nie tylko by dowiedzieć się jak to się potoczy dalej, ale też by zobaczyć jak kolejna okładka będzie wyglądać i jak będą wyglądać barwione brzegi.
Dziękuję bardzo wydawnictwu za książkę do recenzji w ramach współpracy barterowej.
"Po tym, jak wypali się w nas wściekłość, pozostają jedynie zgliszcza rozpaczy. Pod wieloma względami furia jest więc lepsza, ponieważ przynajmniej można się jej złapać. Smutek to jałowe pustkowie”.
Nasi bohaterowie wyruszają w daleką podróż zdobyć coś, co pozwoli im bliskim i im samym się uwolnić. Zadanie nie jest łatwe i wymaga jeszcze większej współpracy niż przy pierwszej misji. W tym przypadku zostało jednak nadszarpnięte zaufanie, a jego nie można tak łatwo odbudować.
Czy nasi bohaterzy ponownie będą współpracować? Jakie trudności spotkają na swojej drodze?
Pierwsza część wywarła na mnie ogromne wrażenie także, cieszę się, że w moje ręce wpadł drugi tom dość nietypowych bohaterów. Trucicielka, arcyszpieg, złodziejka, wygnany książę i ochroniarz tworzą mieszankę, obok której nie sposób przejść obojętnie.
Każdy z nich ma sekrety, tajemnice i swoje powody, by wykonać misję i otrzymać nagrodę. Nie ufają sobie wzajemnie na tyle, by wyjawić wszystkie fakty. Czy współpraca jest w ogóle możliwa w takim układzie?
Przekonałam się o tym, czytając książkę, która wciągnęła mnie na całego. Krótkie streszczenie na początku historii pozwala odświeżyć sobie pamięć na temat przeszłych wydarzeń.
Dodatkowo rozdziały z perspektywy każdego z bohaterów plus kilku dodatkowych sprawiają, że mamy wgląd w myśli wszystkich.
Poznajemy ich głębiej, lepiej i zaczynamy się przywiązywać. Trudno wybrać tego jednego, któremu chcemy kibicować. Każdy na swój sposób jest wyjątkowy.
Fabuła rozwija się wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Bywają momenty nieprzewidywalne i tym samym nie możemy być pewni dalszych wydarzeń. One żyją swoim rytmem i zaskakują czytelnika w najmniej oczekiwanym momencie.
Zakończenie zwiastuje jeszcze więcej akcji, sekretów i walki o władzę. Także nie mogę doczekać się kolejnego tomu.
Drugi tom tej serii to prawdziwa eksplozja emocji. Sześć różnych perspektyw i każda coś wnosi. Żadna nie jest zbędna, żadna nie nuży. W porównaniu do pierwszej części... prawie nie mam się do czego przyczepić. Wszystko jest tu ostrzejsze, boleśniejsze, bardziej osobiste. I piękniejsze. Król Joon znowu pociąga za sznurki, ale tym razem stawka jest jeszcze wyższa. To nie tylko życie jednostki, to lojalność, zdrada i wspólna przeszłość, która domaga się rozliczenia. Wydaje się, że wszystko zmierza ku katastrofie, a mimo to... nie możesz przestać wierzyć, że może tym razem im się uda. Czy połączą znów siły, by ocalić siebie nawzajem? Czy ujawniona prawda nie stanie się końcem? Nie wiem. Wiem tylko, że to, co dostajemy, to więcej niż fantastyka to opowieść o ludziach, których rozdarto, a którzy mimo wszystko wciąż próbują sięgnąć po coś więcej niż przetrwanie. Święta wartka akcja, zero przestojów – ta książka pędzi jak pościg przez miasto w ogniu. Piękne barwione brzegi estetyczne arcydzieło, które aż chce się trzymać w dłoniach. Ciekawi bohaterowie, złożeni, niejednoznaczni, a mimo to tacy... ludzcy. Czekam na więcej !
Gotowi ukraść Złoty Pierścień Smoczego Lorda? Jesteście chętni odbyć walkę o zgładzenie króla?
Bo pięcioro najgroźniejszych kłamców w Yusanie właśnie łączy siły i wyrusza na misję pełną kłamstw i intryg.
Aeri, Sora, Euyn, Mikail i Royo pomimo przeciwności losy próbują osiągnąć cel zgładzenia króla Joona, łącząc wspólnie siły w imię dobra. Ale czy na pewno? Każdy z nich skrycie ma inny plan. Misja nie jest prosta, najpierw muszą dostać się do królowej, aby ukraść Pierścień, jednak po drodze czeka ich wiele niebezpieczeństw i będą musieli wykazać się siłą woli, zaufaniem, a także swoimi umiejętnościami. Najtrudniejsze w tym wszystkim okazuje się wzajemne zaufanie, które dość mocno zostało nadszarpnięte.
Pierwszy tom był dobry, czytało się go przyjemnie, jednak nie z jakimś mega ogromnym porywem, ale to co autorka wyczynia w drugim! Genialne. Akcja, akcja, mnóstwo akcji, zaskakujące zwroty, intrygi, tajemnice - no po prostu bosko. I jest też krwawo, lubię takie mocne akcenty. Zupełnie inaczej spojrzałam na całą serię po tym, co przeczytałam m Poznajcie drugi, wyśmienity tom, równie mocno wyśmienitej serii.
Zaczynając od samego początku, muszę napisać WOW, to wydanie jest takie piękne, robi ogromne wrażenie i niesamowicie wprowadza w klimat powieści. Dla miłośników wydań z barwionymi brzegami, będzie to niesamowity egzemplarz do kolekcji. Jednak to co mnie najbardziej zachwyciło, to wstęp do książki. To jest genialne posunięcie, żeby w skrócie przypomnieć czytelnikowi wszystkich bohaterów, a także to, co działo się w pierwszym tomie. Patrząc na to, że premiery poszczególnych części rozchodzą się w czasie, to można zapomnieć, co działo się wcześniej. A takie krótkie odświeżenie nieźle pamięć pobudza. Chcę takie zawsze!
Ten tom pozwala nam poznać nieco bliżej wszystkich bohaterów i odkryć sekrety, które głęboko w sobie skrywają. Nie brakuje tutaj smutnych, jak i dramatycznych scen, ale także tych dobrych, radosnych promyków. Fabuła zaserwowana przez autorkę jest świetna, nie brakuje zwrotów akcji, a klimat jest niesamowicie mroczny. Bohaterowie są śmiertelnie niebezpieczni, nie boją się użyć trucizn czy ostrzy, aby osiągnąć swój cel. Nie brakuje podstępów, intryg, kłamstw. Sięgając po nią należy przygotować się na dużo krwi, śmierci czy przemocy. Dla wrażliwych odbiorców może być zbyt brutalnie.
Bohaterów powieści bardzo polubiłam, uwielbiam ich złożoność, żaden z nich nie jest prostolinijny. Każdy odkrywa stopniowo coraz to nowsze karty, a my jako czytelnicy powoli poznajemy ich charakter, a także głęboko ukryte tajemnice. Autorka w świetny sposób ukazała problem z zaufaniem, jaki wobec siebie mają, uzasadniając go realnie. To właśnie wobec problemów z zaufaniem najbardziej skupiła się fabuła, przeplatając pomiędzy walkę o zdobycie Pierścienia, która jest zabójczo ciekawa. Zdecydowanie dużo się dzieje, nie sposób się nudzić.
"Four ruined realms. Cztery stracone królestwa" to zdecydowanie bardzo dobre, mroczne fantasy. Nie brakuje tutaj niezwykłych i zaskakujący stworzeń, ale także dobrze opisanych scen walki i umiejętności bitewnych. To historia, która przeplata w sobie ból, tęsknotę oraz miłość. Niejednokrotnie zostaniecie zaskoczeni, bo Mai Corland nie oszczędza bohaterów. Zachęcam do sięgnięcia po nią, jest cudna!
To jedna z tych książek, które można kochać i nienawidzić jednocześnie. Kochać, bo to naprawdę chyba najlepsza książka, którą przeczytałam w tym roku, a czytam dużo. Pełna znakomicie wykreowanych bohaterów, którzy kłamią manipulują i zabijają, a my ich i tak kochamy. A nienawidzić bo znów kończy się w takim momencie, że dałabym się pokroić by poznać dalszą część.
To druga część trylogii Broken Blades, a mam wręcz wrażenie, że jest jeszcze lepsza niż pierwsza. To powieść pełna politycznych intryg, magii, oraz skomplikowanych relacji między bohaterami. Pięcioro bohaterów, których poznaliśmy w pierwszej części, z których każdy ma niezwykłe umiejętności, ma nową misję, tym razem chcą ukraść Złoty pierścień, kolejny boski artefakt. Oczywiście jak zwykle nie wszystko idzie po ich myśli i z jednych tarapatów wpadają w kolejne. To co ważne to, że nigdy się nie poddają, ich wyjątkowe umiejętności sprawiają, że wychodzą cało z wydawać by się mogło beznadziejnych sytuacji. Kolejne głęboko skrywane sekrety wychodzą na jaw co wystawia na kolejną próbę ich wzajemne zaufanie.
To co najbardziej kocham w tej książce to złożoność postaci, każda z nich kierowana jest inną motywacją, a kiedy zyskuje nowe informacje potrafi zmienić zdanie dla wyższego dobra.
To niezwykła przygoda opowiadająca o przyjaźni, miłości i walce o wolność, a dzięki temu, że jest inspirowana mitologią Korei jest zupełnie inna niż nasze europejskie baśnie.
Na uwagę zasługuje też jej przepiękne wydanie, twarda oprawa z błyszczącymi strzałami, barwione brzegi i piękna wklejka, wszystko to sprawia, że jest to gratka dla kolekcjonerów.
Moja ocena to 10/10 podoba mi się w tej książce naprawdę wszystko.
Sześcioro potencjalnych morderców. Sześcioro wytrawnych kłamców. I kolejna, samobójcza misja niemożliwa...
Po tym, jak prawie ukradli koronę królowi Joonowi, Ostrza zostają wysłane do innego królestwa. Osłabieni o jednego z członków, wystawieni na wzajemną nieufność. Czy to się może dobrze skończyć?
O matko, jak ta książka była dobrze napisana! Dawno nie czytałam tak dobrej serii fantasy. Świat jest świetnie rozrysowany, postaci realne, jakby stały obok. Historia wciąga jak tornado, nie oderwiecie się!
Polecam mocno i już wyczekuję kolejnej części!
Jeśli lubicie odurzające, niebezpieczne, fantastyczne opowieści, to muszę Was koniecznie ostrzec. Nie sięgajcie po tę książkę w przypadku, gdy nie macie wolnego dnia lub nie możecie zarwać nocy. Nie będę kłamać, już po przekroczeniu pierwszych stron, które wspaniałomyślnie przypominają nam fabułę pierwszego tomu, przepadniecie bez pamięci i nie będziecie w stanie odłożyć jej na półkę, nim nie dotrzecie do elektryzującego finału. Krocząc po kartach tej niesamowitej pozycji, staniecie się świadkami naprawdę mistrzowskiego budowania napięcia. Z każdym kolejnym słowem historia pochłania intensywniej, a napięcie niebezpiecznie rośnie, po to, by za jakiś czas całkowicie odurzyć czytającego i wprowadzić go w stan przypominający mroczną hipnozę.
Każdy, kto czytał ,,Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy" doskonale wie, że wątek miłosny w książce to jedynie wierzchołek góry lodowej. Nietuzinkowi, utalentowani mordercy, zwaśnione rody, niebezpieczne intrygi i lawina tajemnic, które odkrywane stopniowo fascynują, ale i zarazem przerażają czytającego. Ta historia wciąga i zaskakuje niemal na każdej płaszczyźnie, a świadomość, że dotyka także jakiejś głębszej, nadprzyrodzonej sfery, nadaje jej wyjątkowego klimatu, który wręcz uzależnia.
Filarem tej niesamowitej powieści są bez dwóch zdań jej bohaterowie, wielowymiarowi, zaskakujący, wzbudzający skrajne emocje. Każdy z nich zmuszony zostaje do udziału w niebezpiecznej grze pozorów i złudzeń, która może ostatecznie ich wyzwolić bądź całkowicie pogrążyć. Co jednak naprawdę tli się w ich sercach i ile kosztuje ta walka o przetrwanie, wiedzą tylko oni sami. Czy jednak stracone zaufanie można odbudować?
Pasjonująca, jakże niebezpieczna przygoda, misternie uknute intrygi, mroczne tajemnice, lawina skrajnych emocji, a przede wszystkim plejada przemawiających, wielowymiarowych, wybuchowych postaci, którzy prezentują nam sytuację ze swojej perspektywy, a wszystko to dopełnione błyskotliwym piórem, ciętym humorem i ociekającymi sarkazmem dialogami! Przepadłam bez pamięci, pochłonęłam ją z wypiekami na twarzy i już zdążyłam się stęsknić za bohaterami. Polecam całym sercem!?
Jaka jest kontynuacja ,,Pięciu pękniętych ostrzy"? Zdecydowanie intensywniejsza, nasączona zdradami, wielowymiarowymi i niejednoznacznymi bohaterami, a to wszystko w pięknie nakreślonym świecie, który niestety chyli się ku upadkowi.
Historia zaczyna się mocno, bowiem od przedzielenia buntownikom misji niemal samobójczej. Pomimo celu z pozoru nierealnego to nie on sam w sobie jest największym problem, a wydarzenia z przeszłości jak zdrady i chowane głęboko żale stanowią największą przeszkodę utrudniającą konieczną współpracę, by osiągnąć sukces.
Jestem fanką budowania historii przez Corland, ponieważ napięcie pojawia się stopniowo, ale nawet na moment nie odpuszcza. Autorka tak jak w pierwszym tomie świetnie kreśli swoich bohaterów, ponieważ każdy jest inny, tutaj nie ma prześwietlonych klisz i zużytych literacko motywów. Każda z postaci ma swoje motywacje, swoje sekrety i swoje głębokie zadry, które nadają im charakteru i wielowymiarowości, przez co nie są jednoznaczni i moje opinie na ich temat zmieniały się jak w kalejdoskopie, bo każdy z nich czymś sobie w przeszłości rączki ubrudził.
Pisarka stworzyła powieść bogatą, ponieważ znalazłam tutaj wątki polityczne, religijne, motywy mitologiczne, magię oraz legendy, które wspólnie tworzą ciekawy, tętniący życiem i niezwykle kuszący świat.
W tej fantastycznie wykreowanej scenerii Corland umiejętnie buduje historię, przeplatając sceny batalistyczne z emocjonalnym napięciem i politycznymi intrygami, a w tle cały czas w każdej chwili może runąć bardzo chybotliwe zaufanie bohaterów, które jest kluczem.
Dla mnie to epicka historia, która dynamiką, mrokiem i złożonością przebiła pierwszy tom. ?Corland bardzo namacalnie ukazała, że największe i najboleśniejsze są blizny pozostawione nie na ciele, a na duszy.
,,Four Ruined Realms. Cztery stracone królestwa" to drugi tom serii Pięć pękniętych ostrzy. Pierwsza część zachwyciła mnie. A jak było z 2 tomem?
Piątka najgroźniejszych rebeliantów zostaje zmuszona do spełnienia życzenia króla Joon. Mają tylko 30 dni, aby ukraść obdarzony boską potęgą pierścień. Nie jest to łatwe zadanie, bo należy on do królowej Khitanu. A zbliżenie się do niej grozi śmiercią.
Czy naszym bohaterom uda się wykonać to zadanie? Jeden z nich znajduje się w więzieniu, a pozostała czwórka nie ufa już sobie. Zadanie, które mają do wykonania wymaga zaufania, współpracy i jedności. Jedno z nich zdradziło. Jak teraz mają walczyć o przerwanie swoje i swoich bliskich?
Drugi tom był dla mnie jeszcze lepszy niż pierwszy. Autorka stworzyła wspaniały świat, z którego nie miałam ochoty wychodzić nawet na chwilę. Jest to świat pełen niebezpieczeństw, kłamstw i intryg.
Bohaterowie tutaj są wyraziści i wielowymiarowi. Każdy z nich jest inny i każdy z nich dostarcza czytelnikowi innych emocji.
To co bardzo lubię w fantastyce oprócz ciekawego świata i nietuzinkowych bohaterów to odpowiednie tempo akcji. Wolę gdy jest dynamiczne. I tutaj tak jest. Dynamika ta jednak nie wprowadza tu chaosu, co sprawia, że pomimo, że książka ma swoją obojętność to nie czuje się tego. Czyta się ją bardzo przyjemnie i płynie.
Narracja prowadzona jest tu z perspektywy różnych bohaterów co jest dodatkowym plusem tej książki. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć danego bohatera i spojrzeć jego oczami na całą sprawę.
Jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszego tomu ,,Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy", to bardzo polecam zarówno pierwszy jak i drugi tom. Ja już nie mogę doczekać się 3 tomu.
Król musi umrzeć. Tylko jak zabić nieśmiertelnego? Królestwo Yusanu cierpi pod rządami króla-boga, Joona. Możni bogacą się ponad miarę, biedni cierpią...
Przeczytane:2025-07-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Miało być zupełnie inaczej, jednak Król Joon przechytrzył wszystkich. Są najgroźniejszymi rebeliantami, a mimo tego muszą zrobić to, co im każe. Jeśli się nie zgodzą, zarówno oni sami, jak i ich rodziny, osoby im bliskie doświadczą gniewu monarchy. Nie mają dużo czasu, a zadanie nie jest wcale łatwe. Tylko trzydzieści dni inaczej będzie źle. Król chce, aby ukradli pierścień i to nie byle jaki, bo obdarzony boską potęgą. Wydaje się dość proste, jednak problem polega na tym, że należy on do Quilimar, siostry Joona, królowej Khitanu. Jest ona władczynią Khitanu, do które nikomu się nie udało zbliżyć, a ci, co odważyli się spróbować, nie żyją. Na dodatek to nie jedyny problem. Będą musieli sobie zaufać, a jak to zrobić, kiedy już zostało się zdradzonym. Czy dadzą radę? Czy spełnią żądania króla? Na jakie pomysły wpadną?
Poprzedni tom mi się podobał i z dużym zainteresowaniem, a jednocześnie swoimi oczekiwaniami sięgnęłam po tom drugi. Nie zawiodłam się ani trochę. Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się bardzo podobała. Zdecydowanie była ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje podczas czytania. Pełna niebezpieczeństw, rywalizacji, a jednocześnie przyjaźni, miłości. Świat, w jakim wszystko się odbywa, poznałam już wcześniej, a mimo to miałam wrażenie, jakbym poznawała go dalej, bardziej, głębiej. Był ciekawy i tak opisany, że nie miałam problemów z wyobrażeniem go sobie.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Książkę czytało się naprawdę szybko. Ma ponad 430 stron a ja ją przeczytałam w dwa wieczory. Historię czytamy z perspektywy wielu bohaterów, co według mnie jest zaletą, pozwala wiele zrozumieć.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, różnorodni. Trochę się zmienili, jednak te zmiany musicie już odkryć sami.
„Cztery Stracone Królestwa. Four Ruined Realms” to książka z ciekawą historią, która mnie się podobała. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA