Pięć lat temu Lucas Owens podjął decyzję, która wywróciła jego życie do góry nogami. Oddał się wymiarowi sprawiedliwości, aby chronić tych, których kochał. Zostawił za sobą przyjaciół, swoje miasto i Teagan, kobietę, która była jego światłem w najciemniejszych chwilach. W więzieniu nauczył się tłumić emocje i żyć z ciężarem straty, ale powrót do domu okazał się trudniejszy, niż mógł sobie wyobrazić.
Miasto się zmieniło, stało się miejscem pełnym nowych wrogów i niebezpieczeństw, a Teagan… nie była już tą samą osobą, którą pamiętał. Przez tych pięć lat dziewczyna budowała swoje życie od nowa, znajdując stabilność u boku mężczyzny, który dawał jej poczucie bezpieczeństwa, czego Lucas nigdy nie mógł jej zapewnić.
Jednak miłość do Lucasa była jak płomień, który nigdy nie zgasł, zostawiając w jej sercu ślad, którego nie da się zmazać.
Kiedy Owens wraca, Teagan musi zmierzyć się z uczuciami, które starała się ukryć, i z przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Fairfield to teraz miasto bez zasad. Falcons, niegdyś niekwestionowani władcy ulic, zostali zepchnięci na margines, a nowe gangi podzieliły miasto na strefy wpływów.
Teagan staje przed trudnym wyborem: lojalność wobec nowego życia, o jakim zawsze marzyła, czy miłość, która nigdy naprawdę nie zgasła. Wciągnięta w niebezpieczną grę o władzę musi zdecydować, czy jest gotowa zaryzykować wszystko dla mężczyzny, który kiedyś złamał jej serce.
W Fairfield miłość to broń obosieczna. Może być siłą albo największą słabością. Lucas i Teagan muszą zmierzyć się nie tylko z nowymi, brutalnymi realiami Fairfield, ale także z własnymi demonami. W świecie zdrad, tajemnic i przemocy ich miłość może ocalić wszystko albo obrócić ich życie w proch. Tu stawką jest nie tylko władza i serce, ale również przetrwanie.
Fairfield płonie, a oni muszą zdecydować, czy są gotowi przejść przez ten ogień razem.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-04-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 340
Język oryginału: Polski
*recenzja patronacka*współpraca reklamowa z Rebelią White i Wydawnictwem White Raven*
Nawet nie wiecie jak wyczekiwałam tego finałowego tomu. Seria już od pierwszego tomu mnie kupiła, a możliwość zostania jego patronką, tym bardziej gdy to pierwsza tego typu współpraca był nie tylko nową przygodą ale ogromnym wyróżnieniem. Dlatego też na wstępie jeszcze raz bardzo dziękuję za zmobilizowanie mnie do tego projektu. Falconsi powracają w wielkim stylu, akcja przenosi się w czasie o pięć lat, dlatego niby można ten tom czytać bez znajomości poprzednich, ale według mnie to zbrodnia i trzeba czytać wszytko po kolei. Historia to romans, pełen emocji, zwrotów akcji, nielegalnych przedsięwzięć i mafijnych rozgrywek. Krótko mówiąc petarda.
Pięć lat temu Lucas podjął decyzję za wszystkich, by ich ratować dobrowolnie oddał się w ręce organów ścigania. Więzienne życie odbiło na nim swoje piętno i wiele nauczyło. Jednak wbrew wszystkiemu i z nie do końca wiadomych przyczyn, mężczyzna opuszcza więzienie. Owens wraca do miasta, którego nie zna, które zmieniło się podczas jego nieobecności, a on sam ponownie chce zostać jego królem. Jego plany nie przewidują ponownego pojawienia się w życiu Teagan, która na nowo zaczęła żyć. Lucas nie przewidział jednak, że uczucie i ogień jaki ich połączył nawet pomimo upływu lat nie osłabły. Oboje stają przed nowymi wyzwaniami, wyborami pomiędzy lojalnością i miłością, ich wspólna przyszłość jawi się niepewnie, w tym wszystkim pewne jest jedno, miasto zapłonie po raz kolejny i ostatni.
Są takie książki, choć jest ich niewiele, gdzie recenzja mogłaby mieć dosłownie jedno zdanie, które mówiło by samo przez siebie, że książka jest po prostu genialna, a autor pozamiatał. "Falcons City" to właśnie jedna z takich książek, gdzie ja szczerze mówiąc długo walczyłam z tym, żeby recenzja nie zakończyła się na jednym podobnym zdaniu. No ale, że tak być nie powinno, to pozwólcie, że się pozachwycam tą dla mnie szczególną lekturą.
Miałam wysokie wymagania co do tej książki, głównie ze względu na poprzednie tomy, które były po prostu rewelacyjne. Z czystym sumieniem i z wielką radością muszę przyznać, że to co dostałam przebiło moje najśmielsze oczekiwania. Ta historia to naprawdę wielki finał, i choćbym naprawdę chciała się czegoś uczepić, to nie mam czego. Początek konkretny, bardzo szybko wprowadza czytelnika w nową rzeczywistość, z którą mierzą się Falconsi. Poznajemy bohaterów na nowo, bo od ostatnich znanych wydarzeń minęło pięć lat, a każdy z nich musiał na nowo poukładać swoje życia i priorytety. Jeśli ktoś liczył, że pomiędzy Teagan i Lucasem wszystko szybko wróci do normy, to niestety ale się rozczaruje, bo ta relacja ponownie o podobnie jak i w poprzednich tomach wisi na włosku, w grę zaczynają wchodzić osoby trzecie, dość szybko pojawia się motyw miłosnego trójkąta, a z czasem i nawet czworokąta. Powiem, szczerze że czytając nic nie wydaje się pewne i tutaj autorka na pewno was zaskoczy.
Jak przystało na Falconsów w książce pojawia się wiele wątków akcji i sensacji. Dzieje się moi drodzy i to dużo, ale przy tym każdy wątek jest przemyślany, dopracowany i wyciśnięte jest z niego wszytko co możliwe. Dominuje tutaj motyw walki, zemsty, wyrównania rachunków, a nasza szalona i nieustraszona grupa nie cofa się przed niczym by ponownie znaleźć się na szczycie, wiec można się spodziewać wszystkiego. Autorce po raz kolejny udało się nie tylko mnie zaskoczyć ale i uśpić moją czujność, bo gdy już myślałam, że odgadłam wszytko i już mnie ta pani niczym nie zaskoczy, to zaserwowała mi taki plot twist, którego kompletnie się nie spodziewałam i w nigdy bym na niego nie wpadła, naprawdę gdybym akurat nie siedziała to bym usiadła.
Lektura wciąga już od pierwszej strony, jest ciekawie, tajemniczo ale też i intensywnie. Akcja jest dynamiczna i szybka, dzieje się bardzo dużo, więc nie ma czasu na nudę, wątek romantyczny i wątki akcji przeplatają się ze sobą tworząc godną podziwu mieszankę emocji i wrażeń. To książka, która czyta się sama, napisana jest w cudownym stylu, który sprawia radość czytania. Fabuła jest złożona, zaskakująca, pełna napięcia, dynamiki, intensywności, ciekawych i popularnych motywów, to wszystko u mnie wzbudziło moje ulubione uczucie płynięcia wraz z fabułą. To kolejna książka, którą muszę dopisać do listy tych przeczytanych za jednym zamachem oraz do listy ulubionych.
To ostatni tom trylogii, finały zawsze są trudne i często bywa tak, że coś się komuś może nie spodobać, w mojej opinii, autorka zakończyła tą serię z wielkim przytupem i w mocnym stylu. To prawdziwy wielki finał, na który czekałam, każdy tom miał to do siebie, że nie byłam usatysfakcjonowana zakończeniem, tutaj w końcu jestem. Ja osobiście totalnie przepadłam dla tej trylogii, całkowicie ją uwielbiam, i przypuszczam, że autorka śmiało może mnie nazwać jej psychofanką, i ona już sama wie dlaczego, jednocześnie moje zachwyty nad tą trylogią łączą się z żalem, że historia Falconsów się kończy, choć mam ogromną nadzieję, że autorka jeszcze kiedyś do nich wróci. To książki, do których będę wracać nie raz, bo za każdym razem podobają mi się tak samo mocno, ten ostatni tom nie wiem, ile razy już przeczytałam i naprawdę mi się on nie nudzi. Szczerze polecam i zachęcam do lektury.
Pora na pożegnanie trylogii Falcons.
I jest to pożegnanie z mocnym przytupem.
Akcja była dynamiczna od samego początku aż do końca, liczne plot twisty nie pozwoliły nam się nudzić.
Cieszę się, że Ola wróciła do tej energii i zaciekawienia czytelnika co w pierwszym tomie, dodając pikanterii i akcji.
Drugi tom był spokojny jak dla mnie i bez fajerwerków ale trzeci to miazga.
Falcons city z łatwością można by było przenieść na ekrany, jest wprost stworzona do adaptacji (nawet można się pokusić o całą trylogię w jednym filmie).
Lucas Owens... Miał nigdy nie zobaczyć już Teagan. Jednak życie napisało inny scenariusz.
A może to nie życie, a jedynie cienie przeszłości...
Początkowo nie mogłam uwierzyć, że Tea z taką lekkością obróciła w proch ostatnie 5 lat z Frankiem ale później, gdy wyszły na jaw różne rzeczy, mogłam częściowo usprawiedliwić jej wybory.
Chociaż może niektóre rzeczy zrobiłabym inaczej ale ja nie jestem Teagan i cieszę się, że nie musiałam przeżywać tego co ona.
Autorka świetnie wykreowała fabułę i postacie, widać także dużą różnicę w jej warsztacie pisarskim od czasu Fallen city i tu brawa za to.
Rozwój i kierunek w jakim idzie jest na plus.
Z pewnością będę wypatrywać kolejnych premier i już wiem, że coś się tam dzieje w tym temacie.
Wracając do Falconsów, dzieje się bardzo dużo.
Jest intensywnie, jest sensualnie, jest także niebezpieczeństwo i dużo akcji.
W mieście trwa walka o władzę, skorumpowani policjanci a także kilka niespodzianek to nie wszystko co możecie tu znaleźć.
W treści wiele emocji, rozterek, trudnych wyborów, złamanych serc i pasji.
No i on.
Ulubieniec wszystkich, Hector.
Kik jest Hector? Osoby czytające trylogię z pewnością znają odpowiedź na to pytanie.
Oczywiście przypominam, że wymagana jest znajomość poprzednich tomów, bez tego ani rusz.
Kolejnym plusem jest spójność okładek, mam na tym punkcie dużą wrażliwość i jestem zadowolona, że wszystkie są ze sobą ściśle powiązane, pasują idealnie.
Niedługo minie rok od premiery pierwszego tomu a tu już czas pożegnać się z bohaterami.
Jednak zawsze można do nich wrócić ponownie, zostają też w pamięci.
"I właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że Lucas Owens wcale nie był czarnym charakterem. Właściwie był jedynym bohaterem, jakiego znałam. I to nie jego miłość była destrukcyjna, nie ona mnie niszczyła. To ona była siłą, która nie pozwalała mi upaść. Ona pozwalała mi przetrwać każdą burzę."
Po raz ostatni udajemy się do Fairfield, aby poznać zakończenie historii o miłości, która przetrwa nawet największy pożar.
Minęło pięć lat, pięć lat odkąd Lucas oddał się w ręce sprawiedliwości a Teagan ułożyła sobie życie z kimś innym.
Brzmi absurdalnie, prawda? Ja, jako team Teagan i Lucasa nie mogłam tego przeboleć. W tym tomie możemy zaobserwować przemianę bohaterki, stała się dojrzalsza i ma odwagę aby walczyć o swoje. Ponowne spotkanie Lucasa burzy jej nowy świat, a serce zaczyna bić wciąż w tym samym rytmie co pięć lat temu.
Autorka stworzyła historię, która uświadamia, iż nie można ufać nikomu w stu procentach, zawsze trzeba być przygotowanym do walki.
Historia, która przetrwała pożar i wystarczy iskra aby znów zapłonąć.
Historia dwojga silnych charakterów, którzy od zawsze byli sobie przeznaczeni.
Gorąco polecam.
"I właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że Lucas Owens wcale nie był czarnym charakterem. Właściwie był jedynym bohaterem, jakiego znałam. I to nie jego miłość była destrukcyjna, nie ona mnie niszczyła. To ona była siłą, która nie pozwalała mi upaść. Ona pozwalała mi przetrwać każdą burzę."
Pięć lat temu Lucas Owens podjął decyzję, która wywróciła jego świat do góry nogami, żeby ochronić tych, których kocha. Teagan ułożyła swoje życie na nowo przy boku Frankiego, ale nigdy nie zapomniała o swojej pierwszej miłości. Dookoła zmieniło się wszystko, oprócz uczucia, jakim się nawzajem darzą. Po pięciu latach Lucas wychodzi z więzienia, a idealnie ułożony świat Teagan znowu stanie na głowie. Czy będą mieli szansę, by miasto ponownie zapłonęło?
"Wystarczyła jedna chwila sam na sam, by zdradził, w jakim rytmie bije jego serce. Niezmiennie w tym samym, w którym biło pięć lat temu, wystukując dźwięcznie moje imię."
W "Falcons City" ponownie spotykamy się z bohaterami poprzednich części. Rebelia zabiera nas w podróż do Fairfield - miasta, które ożyło na nowo, gdy powrócił Lucas Owens - wciągając nas do mrocznej i brutalnej rzeczywistości, gdzie każda decyzja ma swoją cenę.
Autorka po raz trzeci raczy nas pięknymi cytatami o miłości i życiu, których nie da się wymazać z pamięci.
Niewątpliwym atutem całej historii są silni i wyraziści bohaterowie. Nie raz udowodnili, że są w stanie podejmować trudne decyzje, a nawet oddać za siebie życie. Możemy zaobserwować, jaką niesamowitą przemianę przeszła Teagan na przestrzeni wszystkich tomów. Teraz to dojrzała kobieta, która nie boi się walczyć o swoje. W duecie z Lucasem są nie do zatrzymania, a iskry między nimi są takie ogromne, że w każdej chwili mogliby podpalić Fairfield.
"Gdy sokół namierzy swoją ofiarę, świat wokoło przestaje istnieć, a on skupia się tylko na jednym celu. (..) Sokoły są ucieleśnieniem wolności, ale także siły, która nie zna litości. Gdy te drzwi się otworzą... pamiętajcie, kim jesteście."
Rebelia White to autorka, która nie boi się poruszać trudnych tematów, tj. wojny gangów czy handel ludźmi. Tworząc Fairfield, stworzyła znacznie więcej niż miasto pełne mroku, dusznego napięcia czy ukrytych intryg. Stworzyła miejsce pełne niewypowiedzianych słów i emocji, w którym tak łatwo się zatracić. Uświadamia nam, że nikt nie jest do końca naszym przyjacielem i zawsze należy się mieć na baczności.
"Falcons City" to przede wszystkim przepiękna opowieść o miłości, która jest w stanie przetrwać nawet największy pożar. To książka dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż dobra akcja. To opowieść o niezwykłej odwadze i lojalności dwójki osób, którzy zawsze byli sobie pisani.
Blair przez całe życie była więźniem własnych emocji, ukrytych pod ciężarem oczekiwań ojca. Po zdradzie chłopaka, która łamie jej serce dziewczyna decyduje...
Przeczytane:2025-06-16, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Trylogia Falcons @rebelia.white.autor to podróż, która na długo pozostanie w moim sercu. Ostatni tom zamykający serię o wojnie gangów w Fairfield to prawdziwy rollercoaster emocji. Nie ukrywam - obawiałam się go skończyć — tak bardzo zżyłam się z bohaterami, że trudno mi było pogodzić się z myślą, że to koniec.
Seria „Falcons” to jedna z najlepszych, jakie miałam przyjemność czytać. Każdy tom utrzymywał równie wysokie tempo, pełne zwrotów akcji, brutalności i głębokich emocji. Rebelia to mistrzyni w budowaniu napięcia — przez nią płakałam w pociągu🥹, a ta historia uświadomia, że świat nie jest czarno-biały. Czasem, aby zachować zasady i uczynić coś dobrego, bohaterowie muszą podejmować moralnie wątpliwe decyzje, a ci, których uważają za przyjaciół, potrafią ich niewyobrażalnie zranić.
Co wyróżnia tę serię? Kreacja postaci, zwłaszcza Teagan, która przechodzi niesamowitą przemianę. Z niepewnej nastolatki staje się odważną, niezłomną kobietą, gotową stawić czoła każdemu wyzwaniu. To historia o miłości, która przetrwała wszelkie próby, o poświęceniu i trudnych wyborach. Choć w mafijnych romansach często brakuje oryginalności, tutaj mamy coś więcej — prawdziwą, głęboką relację, która nie jest schematyczna.
W Fairfield miłość to broń obosieczna. Może być zarówno siłą, jak i słabością. Lucas i Teagan muszą zmierzyć się nie tylko z brutalną rzeczywistością, ale także z własnymi demonami. W świecie zdrad, tajemnic i przemocy ich miłość może ocalić lub zniszczyć wszystko. Stawką jest nie tylko władza i serce, ale także przetrwanie.
Fairfield płonie, a oni muszą zdecydować, czy są gotowi przejść przez ten ogień razem. 🔥💔.