Okładka książki - Following my Destiny

Following my Destiny


Ocena: 4.25 (4 głosów)

Przeznaczenie nie zna kompromisów

Ludzie trafiają na lotnisko z różnych powodów – jedni lecą na wakacje, inni są w podróży służbowej… Rose Harris wraca ze Stanów do Korei Południowej, bo pilnie potrzebuje leczenia. Cierpi na poważną chorobę serca, o której nie zamierza mówić nikomu, nawet własnej rodzinie.

Nie spodziewa się, że to właśnie na lotnisku dostanie szansę, by zawalczyć o swoją przyszłość. Gdy przypadkiem wpada na Luke’a – przystojnego, choć irytującego biznesmena i modela – nie podejrzewa jeszcze, jak skomplikowany układ ich połączy.

W zamian za posadę prywatnej asystentki Rose zgadza się udawać jego dziewczynę przed prasą. Dzięki temu może zdobyć środki potrzebne na leczenie, a przy okazji lepiej poznać Luke’a, który okazuje się mniej nadęty, niż przypuszczała. Jednak gdy wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku, los ponownie wystawia Rose na próbę.

Szczęśliwe zakończenia nie przychodzą same – czasem trzeba o nie walczyć do ostatniego tchu.

Informacje dodatkowe o Following my Destiny:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-03-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383736006
Liczba stron: 422
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Following my Destiny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Following my Destiny - opinie o książce

Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam,

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res*

Tytuł nawiązujący do motywu przeznaczenia, jednego z moich ulubionych, no i oczywiście okładka która w pierwszym momencie zwróciła moją uwagę. Opis oczywiście czytam teraz przy pisaniu recenzji, także przed lekturą nie wiedziałem czego się spodziewać, poza tym, że to romans. Teraz wiem, że był to debiut, który muszę uznać za bardzo udany, sama książka, opowiada prostą historię, z może nieco podkoloryzowaną codziennością, lekką dramaturgią ale i z optymistycznym przesłaniem.

Rose słysząc diagnozę postanawia wrócić do rodzinnej Korei, żeby rozpocząć leczenie, które w ojczystym kraju jest tańsze. Młoda kobieta nie mówi o swojej przypadłości nikomu, wyrusza z nadzieją ale i obawami. Jej wstęp do nowego życia zaczyna się już na lotnisku, gdy przypadkiem wpada na Luke'a, wtedy jeszcze nie ma pojęcia jakie palny ma wobec niej chłopak. Luke wkrótce po przylocie do Korei proponuje jej układ, który ma jej pomóc w ogarnięciu sytuacji, która jednak z każdym kolejnym dniem przybiera zaskakujące obroty.

Książka dołącza do tych przeczytanych za jednym zamachem. Naprawdę wciągnęłam się w nią już od pierwszej strony, napisana jest w bardzo lekkim i przyjemnym stylu, pojawia się sporo dialogów, zabawnych sytuacji, sprzeczek, ale również poważnych i trudnych tematów oraz oczywiście dobra dawka dramaturgii, którą ja tak bardzo lubię. Historia zaczyna się z lekkim przytupem, wstęp jest konkretny i szybki, a akcja bardzo szybko przenosi się do Korei. Nasza główna para spotyka się przez przypadek, który jak się później okazuje odmieni życie ich obojga. W tej powieści wiele rzeczy dzieje się jakby przypadkowo, ale sugerując się tytułem można stwierdzić, że to dzieło przeznaczenia. Fabuła jest zmienna i dynamiczna, raz panuje względny spokój, żeby za chwilę wybuchnęła mniejsza lub większa afera, która wywraca całą opowieść do góry nogami.

Pomimo tego, że książka mi się bardzo podobała i pozytywnie mnie zaskoczyła, to muszę się niestety czegoś doczepić. Po pierwsze bohaterowie, jak dla mnie trochę za mało wyraziści, niczym się nie wyróżniali, i też nie dało się ich jakoś lepiej poznać, tylko tak powierzchownie. Po drugie fabuła wydała mi się nieco uogólniona, choć było intensywnie i pojawiły się wątki, które wzbudzały ciekawość, to było one według mnie niedopracowane, bez wgłębiania się w szczegóły. Po trzecie mam wrażenie, że wszystkiego jest troszkę za dużo i rozgrywa się to wszystko za szybko.

Ogółem książkę uważam za bardzo dobrą, to lektura lekka i przyjemna, obrazująca zmagania się z trudną codziennością. W treści można doszukać się wielu wartości i pozytywnego przesłania. To książka, którą czyta się ekspresowo i bardzo dobrze, wzbudza emocje, jest zarówno zabawna jak i zajmująca. To świetna propozycja na nadchodzące lato, na zastój czytelniczy czy na odskocznię po cięższych lekturach. Można się przy niej świetnie bawić.

Link do opinii

,,Przeznaczenie to coś, co jest nam przewidziane 

od samego początku."

Los ma dla nas różne niespodzianki - czasem dobre, czasem niezbyt miłe, ale bywa, że bez nich nie wiedzielibyśmy czegoś, o czym nie mieliśmy pojęcia. Tak właśnie zaczyna się historia Rose Harris, bohaterki powieści ,,Following My Destin", która po dramatycznym wypadku dowiaduje się, że cierpi na niewydolność serca. Diagnoza jest brutalna: bez leczenia zostało jej najwyżej pięć lat życia. W akcie desperacji i odwagi, nie mówiąc nikomu - ani rodzinie, ani przyjaciółce - decyduje się na samotną podróż do Korei Południowej, by tam podjąć pracę i uzbierać pieniądze na leczenie.

Lotnisko staje się miejscem metaforycznym, gdyż może symbolizować przejście między jednym etapem życia do drugiego. To tam przeznaczenie daje o osobie znać po raz kolejny, gdy nagle Rose wpada na Luke'a Andersona- przystojnego, choć irytującego biznesmena i sławnego modela. Nie podejrzewa jeszcze, jak bardzo to spotkanie wpłynie na jej przyszłość. Ich znajomość nie zaczyna się zbyt dobrze, od chwili, gdy paparazzi wietrzą sensację, sądząc, że Rose jest nową dziewczyną Luke'a. Dochodzi do tego w pewnym momencie do tego, że on proponuje jej nietypowy układ: w zamian za posadę prywatnej asystentki, ma udawać jego dziewczynę przed prasą.

Luke, który na początku zachowuje się jak zarozumiała gwiazda, stopniowo odsłania bardziej ludzką twarz, ale jego przemiana jest stopniowa, więc wiarygodna i satysfakcjonująca. Od razu natomiast polubiłam jego przyjaciela Nicka, który wzbudza sympatię swoim sposobem bycia. Jest wesoły, wspierający, a jego relacja z Mei, przyjaciółką Rose - biegnie w tle, subtelnie, ale intrygująco. Szczerze mówiąc, chętnie przeczytałabym książkę, w której ta para byłaby motywem głównym. Ich wątek zasługuje na rozwinięcie, bo ma w sobie potencjał na osobną, równie poruszającą historię.

Pani Kalina Carlessi debiutuje tą książką i uważam, że to bardzo obiecujący początek jej pisarskiej kariery. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron, ale nie obyło się bez drobnych zgrzytów, które są charakterystyczne dla początkujących twórców, chociażby w sposobie opisywania postaci poprzez określanie bohaterów przez kolor włosów. To jeden z tych schematów, które łatwo zauważyć i które nieco spłycają obraz postaci. Na szczęście nie przeszkadzało mi to na tyle, by odebrać przyjemność z lektury. Fabuła była na tyle angażująca, że szybko przestałam zwracać na to uwagę i dałam się porwać emocjom oraz relacjom między bohaterami. Dziwiłam się też niektórym reakcjom Rose, która zamiast podchodzić do wielu sytuacji spokojniej i oszczędzać chore serce, ciskała gromami bezpodstawnie i zbyt emocjonalnie.

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, naprzemiennie z perspektywy Rose i Luke'a. Początkowo przez kilkadziesiąt stron głos należy wyłącznie do Rose, co może sugerować, że to ona będzie jedyną narratorką. Dopiero później autorka zdecydowała się oddać głos Luke'owi, co pozwala lepiej zrozumieć jego motywacje i uczucia. Ten zabieg dodaje głębi i dynamiki całej historii, a także pozwala spojrzeć na wydarzenia z dwóch różnych perspektyw.

,,Following My Destiny" to opowieść o tym, że życie zawsze daje nam szansę, otwiera możliwości, ale to od nas zależy, co z tym zrobimy. Pani Carlesii bardzo świadomie pokazuje, że nie wolno bagatelizować sygnałów, jakie wysyła nam organizm, bo czasami może być za późno na jakiekolwiek działania. W przypadku Rose to dramatyczny wypadek ujawnia prawdę, która mogła pozostać w ukryciu aż do tragicznego końca. Jej decyzja, by nie mówić nikomu o swoim stanie zdrowia, ma swoje uzasadnienie i można to zrozumieć. Ona po prostu nie chce, by się nad nią litowano, pragnie żyć normalnie, zachować kontrolę nad własnym losem. Ale z drugiej strony - pozbawia się tym samym troski, opieki, wsparcia, które mogłyby jej pomóc nie tylko fizycznie, ale też emocjonalnie i psychicznie. Pojawia się, więc pytanie o szczerość wobec siebie i wobec innych w takich sytuacjach.

Jednym z atutów tej książki jest sposób, w jaki autorka wplata wątek choroby w fabułę. Nie ma tutaj ciągłego analizowania, użalania się nad sobą, chociaż nie brakuje rozmyślań na ten temat. Nie ma więc tutaj zbędnego dramatyzmu na siłę. Rose bardziej martwi się tym, że wyjawieniem prawdy o swoim pogarszającym się zdrowiu, zrobi przykrość najbliższym, niż tym, że zostało jej niewiele czasu, by zrobić coś dla siebie.

,,Following My Destiny" nie tylko opowiada o miłości, ale też o wyborach, które podejmujemy w samotności, a największe zmiany zaczynają się czasami od jednego przypadkowego spotkania. To historia o przeznaczeniu, które działa po cichu, przez przypadki, spotkania, decyzje. I choć oparta na znanych schematach, potrafi wzruszyć, zaskoczyć i zostawić po sobie coś więcej niż tylko romantyczne wrażenie. Przypomina też, by nie tracić nadziei i że nawet w obliczu najtrudniejszych doświadczeń można odnaleźć sens, siłę i bliskość drugiego człowieka.

Na koniec pozwolę sobie na osobistą refleksję: mam ogromną prośbę do pisarek i pisarzy, zwłaszcza debiutujących - wybierajcie polskie tytuły dla swoich książek. Angielskie nazwy, choć brzmiące modnie, często zniechęcają czytelników do sięgnięcia po powieść, a przecież w ten sposób można stracić szansę na dotarcie do osób, które szukają historii bliskich, emocjonalnych i osadzonych w naszym języku. A szkoda, bo takich historii - jak ta o Rose Harris - nie powinno się przegapiać.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - books_lover
books_lover
Przeczytane:2025-07-06, Ocena: 6, Przeczytałem,

Bardzo podobała mi się ta powieść. Jest emocjonalna, zabawna, a relacja bohaterów i wszystkie zawarte motywy, w tym słynny "fake dating" - świetnie wykreowane. Książka wciąga już od pierwszych stron i nie sposób się od niej oderwać. Skończyłam ją czytać w jeden dzień. Jedna z najlepszych młodzieżówek jakie czytałam, naprawdę! Polecam każdej osobie, która chciałaby przeczytać coś lekkiego i oryginalnego. Na pewno idealna książka dla młodzieży i nastolatek. Serdecznie polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - moon_books_sun
moon_books_sun
Przeczytane:2025-06-20, Ocena: 3, Przeczytałem, Przeczytane,

Rose dostaje od swojego lekarza poważną diagnozę. Okazuje się, że dziewczyna jest chora na serce i prawdopodobnie będzie potrzebny przeszczep. Postanawia zataić to przed swoimi bliskimi i wrócić do rodzinnej Korei, gdzie jest tańsze leczenie. Na lotnisku spotyka Luke'a - znanego biznesmena i modela. Ten, aby pozbyć się grona fanów, przedstawia ją jako swoją dziewczynę. Wkrótce potem ich drogi znowu się krzyżują, ale tym razem okazuje się, że Luke będzie szefem Rose, a jednocześnie poprosi ją o udawany związek, by odzyskać dobre imię.
"Following my destiny" to książka dla tych, którzy nie wymagają wielkich fajerwerków. Oczywiście motywem przewodnim jest tytułowe przeznaczenie.
Jak dla mnie była dość przewidywalna, czyli jak na typowy romans przystało - znany biznesmen poznaje zwykłą szarą myszkę i wchodzi z nią w związek, by oczyścić swoje dobre imię. Przez większą część fabuły udaje, że wcale się w niej nie zakochał, chociaż od początku oboje za sobą szaleją.
Największym absurdem było jednak leczenie głównej bohaterki, która przy tak poważnej chorobie miała może dwa epizody.
Przez całą książkę nie działo się nic nadzwyczajnego. Nie czułam w ogóle tej chemii pomiędzy bohaterami i też jakoś ciężko mi było się wczuć w ich relację.
Całość wypada okej, jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego na wieczór.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy